Tym razem znów coś z otchłani dziejów - powoli chcę przenieść z poprzedniego bloga wsio co było coś warte i zakończyć jego żywot w sieci.
Wstyd się przyznać, ale w kwestii sprangu od tamtego czasu nic nie zrobiłam - huh, no nie była to ta technika która najbardziej by mnie porwała.
Może kiedyś, może jeszcze - pisałam już kiedyś o "zasadzie drugiego razu" ;-)
Przejdźmy do rzeczy.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą archiwalne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą archiwalne. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 25 października 2011
środa, 28 września 2011
Pierwsze zakręcenie wrzeciona ;)
A dziś, jako że mi się na wspomnienia ogólnie zebrało, tutaj też będzie wspomnieniowo - notka z mojego starego bloga dotycząca... no kto by pomyślał ;-) - pierwszej próby przędzenia.
No, powiedzmy pierwszej udanej.
I o dziwo - na długi później czas jedynej, sama właściwie nie wiem czemu, ale ja tak często mam, że sprawy wciągają mnie dopiero od drugiego razu.
Cofnijmy się więc kawałek w przeszłość.
Był 9 października 2009 roku. Zgromadzeni w bunkrze pod... eee, hm, to chyba nie do końca to ;)
No, powiedzmy pierwszej udanej.
I o dziwo - na długi później czas jedynej, sama właściwie nie wiem czemu, ale ja tak często mam, że sprawy wciągają mnie dopiero od drugiego razu.
Cofnijmy się więc kawałek w przeszłość.
Był 9 października 2009 roku. Zgromadzeni w bunkrze pod... eee, hm, to chyba nie do końca to ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)