Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ramka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ramka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 lutego 2013

Retro dziewczynki

Kolejna porcja shabby chic, która dawno temu powędrowała do Ani na naszą drugą wymiankę. Aż wstyd powiedzieć JAK dawno to było. Zdjęcia ciemnawe, bo robione w ponurym czasie pod koniec grudnia.
Ania zażyczyła sobie "pod choinkę" przecieraną skrzynię z retro dziewczynkami.
 
Tak się szczęśliwie złożyło, że pożądany papier do dekupażu dostałam od Kasi, która przywiozła go z Czech.
Nie przypuszczałam, że tak szybko się przyda. Dzięki Kasiu!
 
Zrobiłam wszystko według marzeń Ani, shabby, zdjęcia dziewczynek w sepii i czerwone róże.
Skrzynia z uchwytami z boku ma służyć do przechowywania zdjęć i pamiątek rodzinnych.
Jestem zaszczycona, jeżeli tak naprawdę jest.
 

 

 

 

 

 
 
 Dokleiłam listy z papieru ryżowego, żeby uwydatnić przeznaczenie skrzyni.
 
 
 
 
 Drugim marzeniem Ani była ramka ze stemplami i paryskimi motywami.


 

 
Wykonałam to w kombinowany sposób. Wieża Eiffla pochodzi z serwetki, zegary i skrzydła to stemple odbite farbą akrylową.
Napis Paris i pieczątki to transfery.
Do zdjęć ramki wyjęłam szybę, żeby uniknąć refleksów.
 
Zawsze zastanawiałam się, ile właściwie razy lakieruję pracę z papierem do dekupażu, robiłam to na wyczucie. Tym razem postanowiłam stawiać kreskę po każdym lakierowaniu i zliczyć ich ilość. Okazało się, że wyszło mi .....32 razy! I jeszcze na siłę można by wyrównywać powierzchnię papieru do powierzchni skrzynki.
Jednak praca z serwetkami jest o niebo szybsza:))))!
 
Jak dziewczynki retro, to jedziemy dalej!
Zrobiłam jeszcze notesik do torebki. Mam nadzieję, że się przyda.
 
 
 
Wewnątrz okładki - kieszonka, gdzieniegdzie koronki.
 
 
 
 
 Jak ja lubię robić przekładki w notesikach! Niedługo ilość przekładek dorówna ilości kartek! :)))
Żartowałam :)


 

 

 
 
 

 
 
Niedługo zobaczycie jakie skarby ja dostałam od Ani.
 
Dziękuję Wam Kochane za komentarze pod postem walentynkowym.
Życzę leniwej niedzieli i udanego tygodnia.
 
Wasza
 

niedziela, 11 marca 2012

Pêle-mêle



Pêle-mêle to z francuskiego - w nieładzie, pospiesznie.

Mój mroczny przedmiot pożądania.





Dawno, dawno temu oglądając blogi, nasze i zagraniczne, zauważyłam to COŚ. Czego to ludzie nie wymyślą.

Ja też chcę. Ale nie mam składników. W końcu ramkę kupiłam w likwidowanej galerii. Właścicielka zgodziła się wyjąć bratki z tej ramki - brzydkie były ! Teraz brakowało mi tylko siatki hodowlanej. Skąd ją wziąć ? Zwlekałam do momentu, kiedy to moja nieoceniona koleżanka blogowa Koko zaproponowała mi coś w rodzaju wymianki. Bardzo mnie to ucieszyło i wybawiło z kłopotu. Dziękuję Ci serdecznie raz jeszcze!
Mam wreszcie siatkę i to z małymi dziurkami !

Skoro nie mogę popisać się samodzielnym upiększeniem ramki, postarałam się chociaż wypełnić ją bardziej twórczo, niż tylko powiesić stary klucz i kryształek od lampy.

Zrobiłam więc:


Broszkę z dwóch rodzajów koronki i jednego kolczyka z przeceny.



Motylka (oczywiście !) z papieru w nuty i starej pożółkłej książki, polakierowanego dla usztywnienia.





Obrazek z: ramka z Wycinanki, przyklejona do papieru ze scrapbookingu + naklejony kaboszon + zawieszka z koroną.



Buteleczka wypełniona czarno-złotym piaskiem z Teneryfy.



Szpulki mocno postarzone.



Nożyczki posrebrzane z targu staroci, wyciągnięte spod sterty sztućców, tanio kupione (facet nie wiedział, co sprzedaje).



Wieszaczek oblekłam w koronkę i zawiesiłam ulubioną torebkę wieczorową. Lubię na nią patrzeć.



Serducho - papier z motylkiem ! Na to lakier. Na serducho przykleiłam klatkę z Wycinanki, pomalowaną tuszem.


A woreczek dostałam od Mamusi, ja nie umiem. Obszyłam go tylko koronką i wypełniłam lawendą.






Uff, mam co chciałam.

Wczoraj był Dzień Mężczyzny :) Ucałujcie swoich Panów ode mnie. Szczególnie mocno tych, którzy pomagają Wam w radosnej twórczości lub chociaż w tworzeniu bloga.

Mój syn dostał od sympatii prezent, który pokazuję Wam za jego zgodą.




Miłego, słonecznego dnia. Idę na spacerek :)

Witam nowe Obserwatorki i dziękuję Wam wszystkim za miłe komentarze.

pa pa !

sobota, 18 lutego 2012

Mamo, czy Ty się starzejesz ?


Mamo, czy ty się starzejesz ? Zapytał mnie mój syn (ten solenizant od albumu), kiedy zobaczył mnie nurkującą w koronkach. Zaznaczam, że było to pytanie, nie stwierdzenie.
- Nie, ale jestem trendy ! - odparowałam szybko.

Od kilku dni zagrzebałam się bowiem w stercie koronek, guziczków, starych papierów, retro zdjęć i różnych innych dodatków. Czy to pod wpływem białego śniegu zalegającego, gdzie spojrzeć, czy też Walentynek, mój nastrój zaczął dryfować w okolice retro klimatów. Trend ten podoba mi się od dawna. Lubię kupować torebki wieczorowe, które wyglądają na stareńkie, broszki, zbierać stare fotografie.

Na zagranicznych blogach naoglądałam się dekoracji z koronek, gdzie aż kipi od ich nadmiaru. Dlatego postanowiłam zaszaleć i u siebie zastosować więcej, niż "jedną na przedmiot" hi hi. Może komuś wydawać się, że jest tu za dużo ozdóbek, ale ja tak wsiąkłam w ten zdobny styl, że ciągle mi mało koronek, guziczków, zawieszek itp. Najpierw postanowiłam ozdobić niebieską ramkę, zalegającą na strychu - czarna farba, świeca, na to biała farba, przecierka papierem ściernym i już.


Na zdjęciu powyżej jest moja Babcia Stasia, mama mojej Mamy.



To właśnie niebieska ramka, która została poddana metamorfozie.


Podarowałam Babci zawieszkę serduszko w podzięce za serce, które miała zawsze dla mnie. Mogłam liczyć na jej obecność, zaplatanie moich długich włosów w dwa warkocze, coś do zjedzenia, porady, drobne naprawy krawieckie, ciasto i ciastka - zawsze. Czyli prawdziwy, ciepły dom.

Poniżej serduszka doszyłam kapelusik z parasolką, w końcu jestem Umbrelka !



Broszkę zrobiłam z koronki, a w środek wszyłam element ze starej bluzki mojej Mamy.



Motyl - wycięty z papieru do scrapbookingu i usztywniony warstwami lakieru, oprócz tego guziczki, guziczki.



Na wieszaku zrobiłam stempelki - skrzydła, wykonane farbą akrylową. Specjalnie nieco niedokładnie, żeby wyglądało na stare.









Tym razem na lakier przykleiłam koronkę, wcześniej zrobiłam pocztowy stempelek.





Wydruk starego, cudnego fotela z netu zrobiłam już dawno i czekał na mój dobry dzień. Bardzo mi się podoba i myślę, że zrobię z nim jeszcze niejedną pracę.



Do koronek doczepiłam ćwiek ze scrapbookingu i nie mogłam odmówić sobie umieszczenia tu zawieszki.



A tu jeszcze jedna zawieszka - klucz.


Ostatnio udało mi się upolować na przecenach cudne kolczyki za całe 5 złotych. Nie zostały wykupione, bo od ich noszenia można by było dostać obwisłych, afrykańskich uszu, ale od czego nasza kobieca pomysłowość. Można z nich przecież zrobić broszkę do marynarki, przypiąć do torebki lub wykorzystać na 100 innych sposobów. I wam życzę udanych polowań.

Myślę, że niedługo uraczę Was kolejną porcją retro, bo dobrze się czuję w otoczeniu koronek, starych zdjęć i babcinej biżuterii hi hi.

Całuski, miłego weekendu !



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...