Najpierw trochę teorii. Diva Starz to, cytując za anglojęzyczną Wikipedią, seria fashion dolls wyprodukowanych w sezonie świątecznym w 2000 roku przez Mattel. Lalki miały po około 9 cali, plastikowe ubranka i rootowane włosy. Przy pomocy specjalnych zatrzasków można było umieszczać ciuchy na ciele lalki, a dzięki metalowym stykom lalki reagowały głosowym komentarzem, jakby wiedziały, co mają na sobie ;) Później na fali sukcesu wydano linię o nazwie Diva Starz Fashion Dolls, które miały ubranka z materiału, były mniejsze i bardziej proporcjonalne, a ponadto mogły wygłaszać wcześniej nagranie kwestie. Po kilku sezonach popularność lalek spadła do tego stopnia, że Mattel zrezygnował z dalszej produkcji, by zająć się "podrasowywaniem" Barbie i tworzeniem serii MyScene.
Obie generacje (zdjęcia z Internetu).
Nie wydaje mi się, żeby te lalki zdobyły większą popularność w Polsce, ale na pewno zagościły w zminiaturyzowanej wersji jako "dziewczyńska" zabawka w restauracjach McDonald's :) Były ich w sumie aż dwie serie, ale zdaje się, że widziałam u nas tylko drugą, z 2002 roku (tutaj zdjęcie i opis pierwszej dla ciekawskich).
Ulotka dołączana do zabawek (zdjęcie z Internetu, moja własna gdzieś jest, ale nie wiem, gdzie :D)
Musiałam stać przed bardzo ciężkim wyborem, bo w przeciwieństwie do pierwowzorów te lale były całkiem urocze, ale jakimś trafem wybrałam Murzynkę - Tię (gwoli ścisłości pozostałe to Alexia - blondynka, Summer - rudzielec i Nikki - brunetka).
W realu figureczka prezentuje się znacznie lepiej niż na ulotce. Wielka głowa w zestawieniu z drobnym ciałkiem i leniwie przymrużone oczy sprawiają, że wygląda dość sympatycznie. Niemal całe ciało odlano z plastiku za wyjątkiem rąk z gitarą, zrobionych z gumowatego tworzywa. Po nakręceniu specjalnego pokrętełka z tyłu głowy kiwa głową i zamyka lewe oko. Ta, tylko jedno. Nie wiem, skąd taki pomysł, zwłaszcza, że z tego, co pamiętam, u przynajmniej dwóch pozostałych (na pewno u Alexi) zamykały się oba. Może producenci chcieli, żeby Tia puszczała oczko?
(Gwoli ciekawostki mogę dodać, że Alexia i Summer miały na plecach specjalną wajchę, dzięki której mogły podnosić i opuszczać ręce - u Tii i Nikki trzeba było to robić ręcznie :P)
Laleczka, podobnie jak większy pierwowzór, ma plastikową sukienkę, mocowaną na zatrzaski z boku ciała. Po jej zdjęciu naszym oczom ukaże się małe, zgrabne ciało w nieco mniej wyjściowym, wmoldowanym stroju :)
Nie jest to może najpraktyczniejsza w zabawie figurka, ale ładnie prezentuje się na półce, jak to ma obecnie miejsce u mnie :D Byłam już starszą dziewczynką, gdy wpadła mi w ręce, stąd pewnie jej bardzo dobry stan i prawie zero śladów użytkowania. Ciekawa jestem, czy obecnie jej zdobycie jest trudne - wprawdzie w archiwum Allegro znalazłam ślady aż dwóch ofert z całą czwórką, ale... No, nieważne. Tak czy siak to fajna pozostałość po lalce, o której świat już dawno zapomniał ;)