Wiele razy pisałam, że lubię książki Anny Czerwińskiej-Rydel. Potrafi w ciekawy sposób opowiadać o znanych ludziach. Przypomina zapomniane, acz ciekawe postaci. Niewątpliwie do takich osób należy Jan Wedel. A także jego ojciec i dziadek.
Wiecie? Jakoś nigdy nie byłam wielbicielką czekolady. A jeśli już to czekoladą nr. 1 była u mnie Milka. Po zapoznaniu się z historią fabryki Wedel chyba jednak zmienię zdanie.
Wiecie? Jakoś nigdy nie byłam wielbicielką czekolady. A jeśli już to czekoladą nr. 1 była u mnie Milka. Po zapoznaniu się z historią fabryki Wedel chyba jednak zmienię zdanie.
Data wydania: 2014 Wydawnictwo Muchomor ISBN: 9788389774682 Liczba stron: 149 |
Według mnie książka jest najlepszą reklamą czekolady Wedel!!!
Historia Wedlów i ich fabryki była mi kompletnie nieznana. A szkoda!
Wytwórnia czekolady Wedel została założona przez Karola Wedla w 1851 roku. Zresztą ta data widnieje na każdym opakowaniu czekolady. Wtedy otworzył pierwszy, własny sklep. Jego syn Emil, (którego podpis widoczny jest na czekoladzie) pracę w fabryce zaczynał od podstaw.
Jan Wedel, jeden z najbogatszych biznesmenów przedwojennej Polski. Portret Stefan Norblin • Muzeum Narodowe w Warszawie |
Każdemu życzę takiego pracodawcy.
W czasie wojny nie przyjął niemieckiego obywatelstwa, mimo, że miał taką możliwość. Co więcej - uratował niektórych pracowników wywiezionych do obozu koncentracyjnego.
Bardzo żałowałam tego, jak polskie władze potraktowały go po zakończeniu wojny. Został pozbawiony fabryki, wyrzucono go ze swojego mieszkania. Miałam łzy w oczach, gdy o tym czytałam.
Jan Wedel do końca życia przychodził do Parku Paderewskiego sąsiadującego z gmachem fabryki, siadywał na ławeczce nad brzegiem Jeziorka Kamionkowskiego i godzinami patrzył na swoją fabrykę.
Zmarł 31 marca 1960 roku. Spoczął w grobie rodzinnym na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie. Na jego pogrzeb przybyło tysiące ludzi z Warszawy i całej Polski. Dawna orkiestra zakładowa, którą on sam powołał zagrała na pożyczonych instrumentach - ówczesna władza nie pozwoliła zagrać na fabrycznych, orkiestra zagrała na instrumentach pożyczonych (1).
"Dlaczego zebrało się tu dziś aż tylu ludzi? pytał pastor podczas kazania. - Bo umarł ktoś niezwykły. Prawdziwie dobry człowiek" (s.134)
I jeszcze jedno pytanie. Ze strony Na Temat.
Dziś eksperci, badacze i teoretycy biznesu zadają sobie to samo pytanie.Gdzie byłaby polska gospodarka gdyby nie wojna i 50 lat komuny?Być może dziś Wedel byłby europejską potęgą cukierniczą, gdyby nie wojna i jej fatalne skutki.
Poza tym - jak sam tytuł wskazuje jest tu dużo o czekoladzie. Na końcu książki można znaleźć kilka przepisów.
"Dlaczego zebrało się tu dziś aż tylu ludzi? pytał pastor podczas kazania. - Bo umarł ktoś niezwykły. Prawdziwie dobry człowiek" (s.134)
I jeszcze jedno pytanie. Ze strony Na Temat.
Dziś eksperci, badacze i teoretycy biznesu zadają sobie to samo pytanie.Gdzie byłaby polska gospodarka gdyby nie wojna i 50 lat komuny?Być może dziś Wedel byłby europejską potęgą cukierniczą, gdyby nie wojna i jej fatalne skutki.
Poza tym - jak sam tytuł wskazuje jest tu dużo o czekoladzie. Na końcu książki można znaleźć kilka przepisów.