Hej!
Dziś będzie recenzja niedawno wprowadzonego na polski rynek żelu pod prysznic firmy Le Petit Marseillais. Nazwa trudna i ciężka do wymówienia, nic dziwnego jest to produkt francuski.
Szata graficzna bardzo mi się podoba. Dominuje kolor brzoskwiniowy i biały. Opakowanie jest poręczne i solidnie wykonane. Plastik jest twardy i odporny na uszkodzenia.
Zapach jest bardzo realny i miły dla nosa. Czuć soczyste brzoskwinie i nektarynki, zero chemii. Kosmetyk ma również przyjemny brzoskwiniowy kolor. Zapach nie zmienia się na ciele oraz utrzymuje się długo po kąpieli. Żel bardzo przypadł mi do gustu, kojarzy mi się z wakacjami we Włoszech, z dojrzałymi brzoskwiniami, które zajadam jak tylko tam jestem.
Żel pieni się genialnie, przez co cechuje się niesamowitą wydajnością. Wystarczy wylać jedną porcję żelu na dłoń i jesteśmy w stanie umyć całe ciało. Piana jest obfita i bardzo kremowa.
Produkt nie wysusza skóry ale ja odczuwam potrzebę nałożenia balsamu choćby na newralgiczne punkty mojego ciała czyt. łydki, uda, łokcie oraz pachy. Kosmetyk nie uczula oraz nie podrażnia skóry.
Wielki plus za skład. Mało mamy produktów drogeryjnych z tak przyzwoitym składem i to się chwali.
Cena również na plus 250 ml kosztuje ok 6-7 zł. Serdecznie polecam wypróbować:)