Kochane, bardzo Wam Dziękuję za tyle pozytywnej energii pod ostatnim postem! Dodałyście mi powera i wiary w siebie.
Bardzo się bałam poruszyć ten temat ale jak widzę niepotrzebnie, bo temat jak widać bardzo powszechny w naszych czasach.
Jedyne co mogę Wam napisać to
DZIĘKUJĘ!!
Dziś będzie o rogach, które mąż mi sprawił. To znaczy przyniósł ku mojej wielkiej radości, nie doprawił żeby było wszystko jasne :)
Rogi duże, piękne i pokaźne...cud natury.
Dziś trochę z nimi biegałam po domu i gdzie nie położę, zawieszę wszędzie pasują. Jedyny dylemat jaki mam to czy na stole z serwetą czy bez. Foto z "Z" na samym końcu :)
Obiecał, że przyniesie inne niespodzianki więc czekam.
Fajnie mieć takiego "dobrego wujka" blisko siebie :)))
Nooo to by było w sumie na tyle, bo co mam tu pisać, skoro i tak większość ogląda fotki ;P
U Was też tak zimno się zrobiło? Brrr ...jak ja nie cierpię zimna!
Buziole babeczki!!