Witajcie,
choć za oknem sypie śniegiem i wiosny nie widać, ja zaczęłam już myśleć o wiośnie i lecie, kiedy to , chciał, nie chciał trzeba będzie pokazać kawałek nogi ;)
A, że ciągle brak czasu na systematyczne ćwiczenia ratuję moje ciało kosmetykami i masażem bańką chińską:)
Firmy zasypują nas ciągle nowymi preparatami antycellulitowymi , jaki wybrać?
Ja od paru lat jestem wierna Galenicowemu Elancylowi.
Dlaczego akurat ten produkt?
Przede wszystkim dlatego,że jednokrotna aplikacja zapewnia skuteczność przez 24 godziny:)
Nie zawiera parabenów , nie pozostawia lepkiej, tłustej warstwy i można się od razu ubrać bez czekania aż się wchłonie:)
Cena też przyzwoita jak na dobrą markę, 200 ml 86zł , ja zamawiam w dwupaku w aptece slonik , tu podaję link jak ktoś miałby ochotę:
http://www.aptekaslonik.pl/prod_info.php?c=266&products_id=19751&n=elancyl-cellu-slim-zestaw-krem-na-cellulit-wyszczuplajacy-celluslim-2x200ml-gratis-2x-olejek.html
Elancyl działa dwukierunkowo :
* zawiera składniki aktywujące i zwiększające skuteczność spalania tłuszczów :
- Cerkopia - roślina z rodziny morwowatych , występuje w wilgotnych lasach podrównikowych Ameryki Środkowej i Południowej
- Kofeina
działanie ich ułatwia rozbijanie tłuszczu i ułatwia ich usuwanie
- Wyciąg z gałęzi jabłoni - zapobiega gromadzeniu się tłuszczu
- Ekstrakt z pieprzu syczuańskiego - ogranicza tworzenie się nowych komórek tłuszczowych
* a za ujędrnienie bierze odpowiedzialność :
- Bluszcz - zwiększając elastyczność i jędrność skóry poprzez stymulowanie syntezy elastyny i kolagenu , wspomaga również drenaż i eliminację nadmiaru płynów z tkanek.
Obietnice producenta:
1) Efekt wyszczuplenia już po 7 dniach
2) Wyraźnie wygładzona skóra
3) Smuklejsza sylwetka
ad 1) ja nie zauważyłam po 7 dniach , ale po około 2 miesiącach stosowania
ad 2) rzeczywiście wygładzenie skóry jest niemalże natychmiastowe
ad 3) moja sylwetka zmieniła się po wprowadzeniu w życie zasad zdrowego odżywiania się:)
Stosuję ten kosmetyk codziennie rano, bardzo szybko się wchłania , ma postać żel-kremu i delikatną, nienachalną nutę, dobrze nawilża, a skóra jest elastyczna.
200ml wystarcza mi na około 2 tygodnie, buteleczka ma dozownik, uważam ,że za mały otworek bo ciężko się wyciska, ciężko też przeciąć opakowanie żeby wyskrobać resztki, których zostaje dość sporo na ściankach, ale to chyba jedyne moje "ale" do tego produktu:)
Drugim preparatem z tej serii jaki obecnie mam to Elancyl dedykowany na brzuch i talię,i tu chyba nie będę Was zanudzać opisem bo mam już swoje zdanie : nie ma większego sensu kupować specjalnie tego na brzuch, no chyba, że macie problem tylko w tej okolicy,bo cena wyższa a pojemność mniejsza:(
Kupując go myślałam, że bedą bardziej spektakularne efekty, działanie jest takie same jak wyżej opisywanego żelu, tyle,że konsytencja mi bardziej odpowiada i jest bardziej wydajny :
Koncentratu na brzuch już nie kupię ;)
Pewnie czekacie na te bańki chinskie:) dużo teraz się słyszy o ich dobrym działaniu antcell , poczytałam i ja , zamówiłam i się masuję :)
Mój zamówiony zestaw składa się z 4 sztuk niebieskich , gumowych banieczek:)
4 różne wielkości, ja używam tej średniej, pierwsza z lewej. Masaż tą bańką stosuję z użyciem oliwki HIPP po wieczornej kąpieli, ale jeśli macie jakiś preparat antycell w formie żelu też bedzie ok.
Obsługa jest banalnie prosta:), przykładamy , zasysamy i działamy!
Staram się wykonywać masaż ruchami okrężnymi, ale różnie to wychodzi, na łydkach trochę gorzej z tymi okrężnymi ruchami, ale uda i pośladki udaje mi się w ten właśnie sposób potraktować;)
Zassanie i docisk dostosować musicie do swojego progu bólu, ja przy pierwszym razie, zrobiłam sobie siniaka bo za bardzo zassałam tą bańkę, ale teraz już czuję , kiedy jest za mocno:)
Nie jest to super przyjemna zabawa, nie będę ukrywać ,że miejscami nawet boli, zwłaszcza wewnętrzna i tylna strona uda, ale czego się nie robi dla urody;)
Takie masowanie zajmuje mi około 15-20 min, choć ciągle mam wrażenie , że to za krótko..
Muszę się chyba wciągnąć w jakiś serial i podczas oglądania masować, żeby czas szybciej mijał:)
A może Wy macie jakieś pomysły na czasoumilacz podczas bańkowania? :):)
Skóra podczas masażu robi się czerwona, mocno przekrwiona, mnie zaczyna dodatkowo lekko szczypać i swędzieć.. ale mija zaraz po zakończeniu, to też chyba kwestia czasu i przyzwyczajenia, z każdym kolejnym bańkowaniem jest lepiej:)
Po użyciu , myję bańkę w ciepłej wodzie i zostawiam do wyschnięcia.
Jestem po 6 takich domowych zabiegach i zauważyłam wyraźną poprawę kondycji skóry:)
Skóra jest dużo bardziej napięta, gładka, i mięśnie bardziej zbite, w porównaniu do czasu kiedy używałam tylko kosmetków antycell.
Dziewczyny zachęcam Was gorąco do spróbowania, jeśli tylko możecie wygospodarować jakieś 20 min w ciągu dnia to bańkujcie:) zwłaszcza , że koszt zakupu tych banieczek to coś koło 24 zł:)zamówiłam również na
www.aptekaslonik.pl
A jakie są Wasze sprawdzone sposoby na cell? takie, które można wykonać w zaciszu domowego kąta :)
Jakie stosujecie praparaty ułatwiające tą żmudną walkę? ;)
pozdrawiam bańkując i wyczekując za oknem wiosny, ach...
Ines