Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Glam Glow. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Glam Glow. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 22 września 2016
piątek, 22 stycznia 2016
poniedziałek, 28 grudnia 2015
piątek, 28 sierpnia 2015
niedziela, 11 stycznia 2015
Maski GlamGlow - porównanie +YT :)
Maski GlamGlow opisywałam już każdą , w osobnych recenzjach. Wiele z Was bardzo chciało zobaczyć takie zestawienie i post zbiorczy. Chwilę czasu zajęło mi przygotowanie gdyż obiecałam także moim widzom na YT ,że taki filmik też zrobię , a że chciałam to w jednym czasie opublikować stąd dopiero dziś przychodzę z maskami GlamGlow w pełnej krasie. Bardzo często zadawane mi są pytania typu : „którą najbardziej lubisz? ” , „którą w szczególności polecasz?” Ciężko jest mi jednoznacznie odpowiedzieć gdyż każdą lubię za coś innego. Każdy typ cery także inaczej będzie reagował po ich zastosowaniu dlatego uważam, że każdy powinien sprawdzić na sobie , jednemu czarna maska będzie służyć najlepiej , innemu zielona . Ja uwielbiam każdą maskę GG i każdą regularnie używam i zużywam.
Zapraszam na recenzję :
wtorek, 3 czerwca 2014
Glam Glow Thirstymudmask Hydrating Treatment
Thirstymud ™ korzysta z 4 najbardziej zaawansowanych i ekstremalnie nawilżających technologii dostarczających błyskawiczne i głębokie nawilżenie dla błyskawicznych, trwałych i długotrwałych rezultatów.
Nowe Super Technologie Dewdration ™ , Hydrapack ™ , Green Energy ™ i Teaoxi ® pozostawiają skórę nawilżoną i promienną .
Recenzja na
INES BEAUTY
ZAPRASZAM :)
czwartek, 24 kwietnia 2014
Glam Glow Thirstymudmask Hydrating Treatment Thirstymud ™ korzysta z 4 najbardziej zaawansowanych i ekstremalnie nawilżających technologii dostarczających błyskawiczne i głębokie nawilżenie dla błyskawicznych, trwałych i długotrwałych rezultatów. Nowe Super Technologie Dewdration ™ , Hydrapack ™ , Green Energy ™ i Teaoxi ® pozostawiają skórę nawilżoną i promienną .
Na opis zapraszam na :
INES BEAUTY
czwartek, 6 marca 2014
Oczyszczanie twarzy
Żadna z nas pewnie nie zapomina o ważnym kroku , jakim jest demakijaż :) Nie jest to moja ulubiona czynność jeśli chodzi o pielęgnację ale wiem jak ważna dla mojej cery. Z pewnością każda z nas używa zupełnie innych kosmetyków w tej kwestii ale idea jest jedna ! Dokładne oczyszczenie to podstawa i wstęp do dalszych kroków pielęgnacyjnych.
Jeśli macie chęć podejrzeć jak się ona przedstawia u mnie zapraszam do przeczytania dalszej części:)
* Pierwszym krokiem , od którego zaczynam oczyszczanie twarzy jest demakijaż oczu. W tym przypadku zawsze używam płynu micelarnego Bioderma Sensibio , świetny płyn, który doskonale zmywa cały makijaż , nie podrażnia okolic oczu i radzi sobie nawet z makijażem wodoodpornym. Używam od kilku lat i nie zamierzam zmieniać na nic innego.
* Po dokładnym demakijażu oka , wacik z płynem Bioderma Sensibio wędruje na resztę twarzy i kolistymi ruchami zmywam resztki makijażu na czole, policzkach , nosie, brodzie i szyi.
Czynność tą wykonuję do "czystego wacika":), moimi ulubionymi wacikami są duże, najchętniej w owalnym kształcie. Jeśli chodzi o wybór firmy… nie ma dla mnie większego znaczenia, kupuję te co są w promocyjnej cenie :)
* Tak oczyszczona udaję się pod prysznic , tu po kąpieli sięgam po stojące na półce z reguły minitaurki pianek do mycia twarzy , najchętniej Shsieido, Kanebo, co drugi , trzeci dzień używam również peelingu, który poprzedza oczyszczanie pianką.Jeśli chodzi o peeling wybieram te drobnoziarniste, do częstego stosowania , a najchętniej takie w proszku : Kanebo ,Givenchy, drobnoziarnisty peeling Galenic, Lierac.
* Kolejnym , od kilku miesięcy dla mnie kluczowym krokiem w oczyszczaniu twarzy jest oczyszczanie szczoteczką soniczną Clarisonic Mia 2 . Amerykanki nie wyobrażają już sobie bez niej demakijażu, a świat mody jak donosi prasa jest wręcz od nich uzależniony. Clarisonic Mia2 nałogowo do oczyszczania twarzy używają min Tom Ford i Kate Moss :) W Polsce już powoli też zaczynają robić furorę :)
Umycie twarzy tą szczoteczką zajmuje naprawdę niewiele czasu, można sobie swobodnie dostosować czas do własnych potrzeb ustawiając w funkcjach . Trochę żelu do mycia twarzy lub oliwki, woda i gotowe ! Superszybkie obroty szczoteczki ( około 400/ min ) działają na skórę jak masaż, dotleniając ją , lekko pilingują i skrupulatnie usuwają wszelkie zanieczyszczenia. Szczoteczki mają wymienne główki więc bez problemu można dopasować pod swoje potrzeby i wymagania naszej cery. Użycie tej szczoteczki to nie tylko świetny demakijaż, masaż ale też lepsza wchłanialność kosmetyków pielęgnacyjnych jakie użyjemy zaraz po oczyszczeniu :)W zależności od typu skóry można ją używać raz lub dwa razy dziennie.Cery bardziej wrażliwe mogą używać jej tylko wieczorem a cery z grubszą , łojotokową skórą najlepiej dwa razy dziennie. Moja cera nie jest super wrażliwa, raczej nie ma skłonności do niedoskonałości ale też nie jest mega cieniutka .. twarz oczyszczam szczoteczką raz lub dwa razy dziennie w zależności od czasu jakim dysponuję rano:)
Do oczyszczania twarzy z użyciem szczoteczki Clarisonic Mia 2 stosuję najchętniej żel do mycia Estee Lauder Perfectly Clean zamiennie z oliwką do mycia twarzy Dior Instant Gentle Cleasing OIl, a ostatnio dołączył jeszcze do mojej gromadki żel Algotherm , o którym pewnie niebawem napiszę więcej.
Po tak dokładnym w moim odczuciu oczyszczeniu twarzy pora na tonizację .Nie mam swojego ulubionego toniku , bardzo lubię testować nowe i nieznane mi kosmetyki i tu w przypadku tonizacji mam najmniejsze opory żeby nawet coś w ciemno kupić :) Pokażę Wam jakie obecnie używam : tonik Lancome Tonique Confort , pełniejsza recenzja tego kosmetyku również w przygotowaniu :)
Chwilę po toniku sięgam jeszcze po którąś z wód, a wśród stałych bywalców na półce jest u mnie Eudermine Shiseido i woda brzoskwiniowa Clarins , o których już Wam pisałam :) lubię też wodę winogronową Caudalie .
Tak wygląda mój codzienny , wieczorny rytuał pielęgnacyjny jeśli chodzi o oczyszczanie twarzy. Rano natomiast twarz myję pianką ( tą samą co pod prysznicem stoi ) i jak mam więcej czasu to szczoteczką Clarisonic Mia 2 z oilwką Dior , potem tonizacja i kremy pielęgnacyjne :)
Ale to jeszcze nie koniec ! choć pewnie już macie dość ;) 2-3 razy w tygodniu serwuję jeszcze sobie maseczkę oczyszczającą. Najczęściej używam Nuxe z trzema różami, jest na tyle łagodna że nie zrobiłaby krzywdy stosowana nawet codziennie. Raz w tygodniu sięgam po Glam Glow Super Mud , tą używam tylko w okresie jesienno - zimowym ze względu na bogactwo kwasów ;)
Mam nadzieję,że nie zmęczyłam Was tym wpisem i w czytelny sposób zobrazowałam jak oczyszczanie twarzy wygląda u mnie. Ciekawa jestem Waszych sprawdzonych sposobów. Przywiązujecie do tego tak dużą uwagę jak ja?
Jeśli macie chęć przyjrzeć się z bliska nowościom makjiżowym Estee Lauder zapraszam na Ines Beauty
Jeśli macie chęć podejrzeć jak się ona przedstawia u mnie zapraszam do przeczytania dalszej części:)
* Pierwszym krokiem , od którego zaczynam oczyszczanie twarzy jest demakijaż oczu. W tym przypadku zawsze używam płynu micelarnego Bioderma Sensibio , świetny płyn, który doskonale zmywa cały makijaż , nie podrażnia okolic oczu i radzi sobie nawet z makijażem wodoodpornym. Używam od kilku lat i nie zamierzam zmieniać na nic innego.
* Po dokładnym demakijażu oka , wacik z płynem Bioderma Sensibio wędruje na resztę twarzy i kolistymi ruchami zmywam resztki makijażu na czole, policzkach , nosie, brodzie i szyi.
Czynność tą wykonuję do "czystego wacika":), moimi ulubionymi wacikami są duże, najchętniej w owalnym kształcie. Jeśli chodzi o wybór firmy… nie ma dla mnie większego znaczenia, kupuję te co są w promocyjnej cenie :)
* Tak oczyszczona udaję się pod prysznic , tu po kąpieli sięgam po stojące na półce z reguły minitaurki pianek do mycia twarzy , najchętniej Shsieido, Kanebo, co drugi , trzeci dzień używam również peelingu, który poprzedza oczyszczanie pianką.Jeśli chodzi o peeling wybieram te drobnoziarniste, do częstego stosowania , a najchętniej takie w proszku : Kanebo ,Givenchy, drobnoziarnisty peeling Galenic, Lierac.
* Kolejnym , od kilku miesięcy dla mnie kluczowym krokiem w oczyszczaniu twarzy jest oczyszczanie szczoteczką soniczną Clarisonic Mia 2 . Amerykanki nie wyobrażają już sobie bez niej demakijażu, a świat mody jak donosi prasa jest wręcz od nich uzależniony. Clarisonic Mia2 nałogowo do oczyszczania twarzy używają min Tom Ford i Kate Moss :) W Polsce już powoli też zaczynają robić furorę :)
Umycie twarzy tą szczoteczką zajmuje naprawdę niewiele czasu, można sobie swobodnie dostosować czas do własnych potrzeb ustawiając w funkcjach . Trochę żelu do mycia twarzy lub oliwki, woda i gotowe ! Superszybkie obroty szczoteczki ( około 400/ min ) działają na skórę jak masaż, dotleniając ją , lekko pilingują i skrupulatnie usuwają wszelkie zanieczyszczenia. Szczoteczki mają wymienne główki więc bez problemu można dopasować pod swoje potrzeby i wymagania naszej cery. Użycie tej szczoteczki to nie tylko świetny demakijaż, masaż ale też lepsza wchłanialność kosmetyków pielęgnacyjnych jakie użyjemy zaraz po oczyszczeniu :)W zależności od typu skóry można ją używać raz lub dwa razy dziennie.Cery bardziej wrażliwe mogą używać jej tylko wieczorem a cery z grubszą , łojotokową skórą najlepiej dwa razy dziennie. Moja cera nie jest super wrażliwa, raczej nie ma skłonności do niedoskonałości ale też nie jest mega cieniutka .. twarz oczyszczam szczoteczką raz lub dwa razy dziennie w zależności od czasu jakim dysponuję rano:)
Do oczyszczania twarzy z użyciem szczoteczki Clarisonic Mia 2 stosuję najchętniej żel do mycia Estee Lauder Perfectly Clean zamiennie z oliwką do mycia twarzy Dior Instant Gentle Cleasing OIl, a ostatnio dołączył jeszcze do mojej gromadki żel Algotherm , o którym pewnie niebawem napiszę więcej.
Po tak dokładnym w moim odczuciu oczyszczeniu twarzy pora na tonizację .Nie mam swojego ulubionego toniku , bardzo lubię testować nowe i nieznane mi kosmetyki i tu w przypadku tonizacji mam najmniejsze opory żeby nawet coś w ciemno kupić :) Pokażę Wam jakie obecnie używam : tonik Lancome Tonique Confort , pełniejsza recenzja tego kosmetyku również w przygotowaniu :)
Chwilę po toniku sięgam jeszcze po którąś z wód, a wśród stałych bywalców na półce jest u mnie Eudermine Shiseido i woda brzoskwiniowa Clarins , o których już Wam pisałam :) lubię też wodę winogronową Caudalie .
Tak wygląda mój codzienny , wieczorny rytuał pielęgnacyjny jeśli chodzi o oczyszczanie twarzy. Rano natomiast twarz myję pianką ( tą samą co pod prysznicem stoi ) i jak mam więcej czasu to szczoteczką Clarisonic Mia 2 z oilwką Dior , potem tonizacja i kremy pielęgnacyjne :)
Ale to jeszcze nie koniec ! choć pewnie już macie dość ;) 2-3 razy w tygodniu serwuję jeszcze sobie maseczkę oczyszczającą. Najczęściej używam Nuxe z trzema różami, jest na tyle łagodna że nie zrobiłaby krzywdy stosowana nawet codziennie. Raz w tygodniu sięgam po Glam Glow Super Mud , tą używam tylko w okresie jesienno - zimowym ze względu na bogactwo kwasów ;)
Mam nadzieję,że nie zmęczyłam Was tym wpisem i w czytelny sposób zobrazowałam jak oczyszczanie twarzy wygląda u mnie. Ciekawa jestem Waszych sprawdzonych sposobów. Przywiązujecie do tego tak dużą uwagę jak ja?
Jeśli macie chęć przyjrzeć się z bliska nowościom makjiżowym Estee Lauder zapraszam na Ines Beauty
piątek, 14 lutego 2014
GlamGlow, BrightMud Eye Treatment Mask
Pierwsza na świecie maseczka pod oczy , która w ciągu 3 minut wygładza i odżywia i nawilża okolicę skórę pod oczami , to pierwszy preparat "tap-on-wiple-off" : wklep, pozostaw, zetrzyj.
Opakowanie GlamGlow to tekturowe pudełeczko zawierające 12 sztuk - po dwie dozy maseczki. Każda porcja ulokowana jest małych plastykowych pojemniczkach zabezpieczonych folią ochronną. Maseczka jest jednorazowego użytku, po otworzeniu należy ją zużyć od razu.
z opisu producenta :3min TapWipe ™ - nowa bioaktywna technologia
Non-Drying Frostwipe ™ - bioaktywne błoto zawierające silne, aktywne składniki,naturalne o wysokiej bioaktywności materiały i bentonity , które absorbują toksyny i dostarczają substancje wysoce odżywcze i minerały.WKLEP, by dostarczyć skórze zaawansowane, aktywne składniki, po 3minutach ZETRZYJ, pozostawiając mikro warstwę aktywnych substancji, dla przedłużenia działania i utrzymania efektu rozświetlonych oczu.
w składzie :
14% Nitroffeine ™ Silna, zastrzeżona formuła kofeiny C8H10N4O2 dla stymulacji limfatycznej okolic oczu, która redukuje oznaki zmęczenia , zapewnia błyskawiczne długo czasowe uczucie odświeżenia. W Infuzji z węglem, wodorem, azotem i tlenem, zastrzeżony mix własny molekuł kofeiny z całego świata zapewnia nadzwyczajne działanie pobudzające i redukcję zmęczenia.
Ekwador – Ilex Guyausa całe liście; Boliwia – Yerba Mate liście; Cote d’Ivoire – owoc kakao; Brazylia – nasiona guarany; Indie – zielona herbata liście; Indonezja – ziarna kakao z lasów deszczowych.5% Juvalene ™
Aktywny 5% kompleks Juvalene ™ - pełen mocy nowy wymiar rewolucyjnych pierścieni tytanowych stworzony, by aktywować działanie retino-podobne lecz pozbawione negatywnych skutków. Innowacyjny molekularny peptyd cykliczny dla błyskawicznych i widocznych rezultatów.Dj – Dihydromethylochromone – cudowna molekuła zwiększająca syntezę kolagenu i redukująca jego rozpadCy – Peptyd Cykliczny – pierwszy homotetyczny peptyd cykliczny z innowacyjnymi molekułami do zwalczania oznak zmęczeniaTr – Trokserutyna – naturalnego pochodzenia bioflawonoid znacząco podnoszący niewystarczające mikrocykrulacjęEc – Ektoina – rewolucyjny, silnie skoncentrowany składnik aktywny o działaniu ochronnym i stymulującym
Liść MiętyAktywna technologia teaoxi ™ aktywuje zimna kompresję, by w widoczny sposób usunąć opuchnięcie. Z kojącymi składnikami, botaniczną miętą pieprzowąi witaminami A i C, pomaga skórze wyglądać na wyraźnie gładszą i rozświetloną.
Jestem wierną fanką maseczek GlamGlow, mam każdą jaka się pojawiła i są to moje jak dotąd ulubione maseczki, świetnie wpływają na kondycję mojej skóry i w widoczny sposób zaspakajają moje oczekiwania. Maseczka pod oczy jest nowością GlamGlow, swoją premierę miała końcówką zeszłego roku. I ona dołączyła do mojej stałej kosmetycznej pozycji w pielęgnacji:)
Mam nadzieję , że zdjęcia jakie przygotowałam pokażą efekty działania GlamGlow, BrightMud Eye Treatment Mask.
Opakowanie GlamGlow to tekturowe pudełeczko zawierające 12 sztuk - po dwie dozy maseczki. Każda porcja ulokowana jest małych plastykowych pojemniczkach zabezpieczonych folią ochronną. Maseczka jest jednorazowego użytku, po otworzeniu należy ją zużyć od razu.
z opisu producenta :3min TapWipe ™ - nowa bioaktywna technologia
Non-Drying Frostwipe ™ - bioaktywne błoto zawierające silne, aktywne składniki,naturalne o wysokiej bioaktywności materiały i bentonity , które absorbują toksyny i dostarczają substancje wysoce odżywcze i minerały.WKLEP, by dostarczyć skórze zaawansowane, aktywne składniki, po 3minutach ZETRZYJ, pozostawiając mikro warstwę aktywnych substancji, dla przedłużenia działania i utrzymania efektu rozświetlonych oczu.
w składzie :
14% Nitroffeine ™ Silna, zastrzeżona formuła kofeiny C8H10N4O2 dla stymulacji limfatycznej okolic oczu, która redukuje oznaki zmęczenia , zapewnia błyskawiczne długo czasowe uczucie odświeżenia. W Infuzji z węglem, wodorem, azotem i tlenem, zastrzeżony mix własny molekuł kofeiny z całego świata zapewnia nadzwyczajne działanie pobudzające i redukcję zmęczenia.
Ekwador – Ilex Guyausa całe liście; Boliwia – Yerba Mate liście; Cote d’Ivoire – owoc kakao; Brazylia – nasiona guarany; Indie – zielona herbata liście; Indonezja – ziarna kakao z lasów deszczowych.5% Juvalene ™
Aktywny 5% kompleks Juvalene ™ - pełen mocy nowy wymiar rewolucyjnych pierścieni tytanowych stworzony, by aktywować działanie retino-podobne lecz pozbawione negatywnych skutków. Innowacyjny molekularny peptyd cykliczny dla błyskawicznych i widocznych rezultatów.Dj – Dihydromethylochromone – cudowna molekuła zwiększająca syntezę kolagenu i redukująca jego rozpadCy – Peptyd Cykliczny – pierwszy homotetyczny peptyd cykliczny z innowacyjnymi molekułami do zwalczania oznak zmęczeniaTr – Trokserutyna – naturalnego pochodzenia bioflawonoid znacząco podnoszący niewystarczające mikrocykrulacjęEc – Ektoina – rewolucyjny, silnie skoncentrowany składnik aktywny o działaniu ochronnym i stymulującym
Liść MiętyAktywna technologia teaoxi ™ aktywuje zimna kompresję, by w widoczny sposób usunąć opuchnięcie. Z kojącymi składnikami, botaniczną miętą pieprzowąi witaminami A i C, pomaga skórze wyglądać na wyraźnie gładszą i rozświetloną.
Jestem wierną fanką maseczek GlamGlow, mam każdą jaka się pojawiła i są to moje jak dotąd ulubione maseczki, świetnie wpływają na kondycję mojej skóry i w widoczny sposób zaspakajają moje oczekiwania. Maseczka pod oczy jest nowością GlamGlow, swoją premierę miała końcówką zeszłego roku. I ona dołączyła do mojej stałej kosmetycznej pozycji w pielęgnacji:)
Mam nadzieję , że zdjęcia jakie przygotowałam pokażą efekty działania GlamGlow, BrightMud Eye Treatment Mask.
Po odbezpieczeniu folii , w pojemniczku odkrywamy brązowo- beżową , dość gęstą papkę z zanurzonymi w niej drobinkami roślin… Konsystencja nie jest lepiąca , bardzo dobrze rozprowadza się na skórze pod oczami , pachnie "ziołowo" jednak nie jest to zapach nachalny. Nie podrażnia mi skóry, choć zaraz po aplikacji odczuwam delikatne mrowienie, ale takie samo uczucie towarzyszy mi podczas aplikacji pozostałych masek GlamGlow.
Nakładam jak najbliżej granicy linii rzęs z dużą ostrożnością aby kosmetyk nie dostał się do oka , aplikuję również zgodnie z zaleceniem producenta na nieruchomą część górnej powieki, tuż pod brwiami.Pozostawiam na 3 min ,a po tym czasie delikatnie wycieram miękką chusteczką higieniczną , próbowałam wacikiem ale zdecydowanie lepiej używa się do tego celu chusteczek. Od razu po użyciu widoczne są efekty! Sami zobaczcie:)
Moja 35 letnia skóra pod oczami staje się wyraźnie wygładzona i napięta, mam wrażenie ,że opuchnięcie jakie mi często towarzyszy przy wewnętrznym kąciku oka również ulega zmniejszeniu , skóra jest zdecydowanie bardziej rozświetlona, nawilżona i wygląda zdrowiej:) a temu towarzyszy przyjemne uczucie odprężenia i delikatności …
Nie wiem Kochani czy mieliście okazję używać jakieś maski GlamGlow, jeśli nie to polecam gorąco, jeszcze teraz póki nie ma ostrego słońca spróbujcie wersji w białym słoiczku GlamGlow super mud , świetnie oczyszcza i bogata jest w kwasy:) A może macie chęć na notkę o maskach GlamGlow? już na blogu czarnaines opisałam każdą ale z przyjemnością przygotuję osobny, zbiorczy artykuł dajcie znać w komentarzach czy jesteście zainteresowani :)
A jak Wam się widzą efekty u mnie ? widzicie różnicę ? czy to tylko moja miłość do GlamGlow przesłania mi oczy?;) Uwielbiam tą maskę i dwie pozostałe jakie mam, tak jak pisałam wyżej , goszczą u mnie zawsze, jak się kończą to kupuję następne… to chyba mówi już samo za siebie :)
Nakładam jak najbliżej granicy linii rzęs z dużą ostrożnością aby kosmetyk nie dostał się do oka , aplikuję również zgodnie z zaleceniem producenta na nieruchomą część górnej powieki, tuż pod brwiami.Pozostawiam na 3 min ,a po tym czasie delikatnie wycieram miękką chusteczką higieniczną , próbowałam wacikiem ale zdecydowanie lepiej używa się do tego celu chusteczek. Od razu po użyciu widoczne są efekty! Sami zobaczcie:)
Moja 35 letnia skóra pod oczami staje się wyraźnie wygładzona i napięta, mam wrażenie ,że opuchnięcie jakie mi często towarzyszy przy wewnętrznym kąciku oka również ulega zmniejszeniu , skóra jest zdecydowanie bardziej rozświetlona, nawilżona i wygląda zdrowiej:) a temu towarzyszy przyjemne uczucie odprężenia i delikatności …
Nie wiem Kochani czy mieliście okazję używać jakieś maski GlamGlow, jeśli nie to polecam gorąco, jeszcze teraz póki nie ma ostrego słońca spróbujcie wersji w białym słoiczku GlamGlow super mud , świetnie oczyszcza i bogata jest w kwasy:) A może macie chęć na notkę o maskach GlamGlow? już na blogu czarnaines opisałam każdą ale z przyjemnością przygotuję osobny, zbiorczy artykuł dajcie znać w komentarzach czy jesteście zainteresowani :)
A jak Wam się widzą efekty u mnie ? widzicie różnicę ? czy to tylko moja miłość do GlamGlow przesłania mi oczy?;) Uwielbiam tą maskę i dwie pozostałe jakie mam, tak jak pisałam wyżej , goszczą u mnie zawsze, jak się kończą to kupuję następne… to chyba mówi już samo za siebie :)
poniedziałek, 11 lutego 2013
Glam Glow- Holliwodzki sekret piękna :)
Witajcie,
dziś Gwiazda na tapecie ;)
Przeglądając pisma kobiece trafiłam na tą maseczkę już jakiś czas temu, ale jakoś tak bez większego zainteresowania...
Moją uwagę przykuła dopiero wtedy gdy mocno została wyeksponowana w styczniu w Douglasie.
A , że dość często tam zaglądam coraz bliżej zaczełam się jej przyglądać. W necie opini nie wiele więc postanowiłam ją sama wypróbować:)
Mój początek przyjaźni z nią nie był aż tak uroczy jak jest teraz:)
I tu dla Wszystkich chętnych do zakupu zwracam uwagę na to, by przed zakupem poprosić o otwarcie i sprawdzenie czy nie jest wyschnięta.
Po zakupie , w domu jak już się do niej dorwałam okazało się, że jest tak wyschnięta ,że nie ma możliwośći by ją zaaplikować...
Rozczarowanie było wielkie, nie zastanawiając się długo , pojechałam na wymianę lub zwrot...
W perfumerii jedna Pani, potem druga i trzecia oglądały i w końcu zaczełyśmy wypełniać formularz zwrotu...
Pieniądze zostały mi zwrócone i już , ale nie o to chodziło ja ją bardzo chciałam mieć:(
Stwierdziłam, że w tej perfumerii już nie kupię i pojechałam do innej.
Poprosiłam o otworzenie i sprawdzenie czy jest ok, Pani nie robiła problemu i zajrzałyśmy do środka :)
No i mam :)
Nie mam już niestety pudełeczka z opisem ale pozwolicie , że wkleję Wam info z wizażu;)
Sekrety działania GlamGlow:
Maseczka nie prezentuję się " wyjściowo" , jeśli chodzi o kolor, konsystencję... samo opakowanie jest ładne:)
Kolor brązowo- zielonkawy - moje estetyczne odczucia takie sobie...
W zapachu dominuje zielona herbata, konsytencja bardzo gęsta, zawiera dość duże listki herbaty, pierwszy raz się spotkałam z maseczką w takiej postaci :)
Przedstawię Wam kilka fotek po aplikacji na dłoń , można zobaczyć jak się zmienia z każdą minutą...
1) bezpośrednio po nałożeniu:
widać , że jest jeszcze lekko wilgotna... a te grudki to właśnie listki zielonki;)
2) po około 3 minutach :
na twarzy, w tym momencie zaczynam odczuwać już ściąganie i lekkie mrowienie, trzeba się przyzwyczaić:)
3) po kolejnych 3 minutach :
w tym momencie twarz jest mocno napięta , a mrowienie zaczyna ustępować , czuję tylko to ,że moja mimika jest mocno ograniczona;)
4) już prawie 10 minut ;) :
maseczka z zielono-brązowej prawie biała... a ja już chcę ją zmyć z twarzy ;)
Zmywam wodą na dużym waciku, ostrożnie w okolicach oczu, schodzi bardzo dobrze.
I jest naprawdę fajny efekt:
Tu może tak nie widać jak chciałam to przedstawić ale skóra w tym miejscu jest naprawdę mocno wygładzona , napięta..
Na buzi efekt jest jeszcze bardziej widoczny, tu na dłoni skóra jest zupełnie inna ale gdyby ta maseczka nie była tak masakrycznie droga , robiłabym ją pewnie i na dłoniach:)
Jeśli tylko macie możliwość to zachęcam do zakupu, nie miałam wcześniej maseczki , która tak bardzo by mnie zachwyciła:)
Stosuję ją raz w tygodniu,jestem w posiadaniu małego słoiczka (cena 99zł),
Moja skóra na twarzy jest wyraźnie wygładzona, drobne zmarszczki wyeliminowane, jakby bardziej rozświetlona.. musicie same spróbować!
Ten słoiczek myślę, że wystarczy mi jeszcze na 3-4 razy , a nakładałam już 3 razy.
Nie jest to wydajny produkt jak na taką cenę, dlatego jak mi się skończy ten, kupię duży (50ml),199zł.
Mam nadzieję, że znalazłyście kilka istotnych informacji Te z Was, które się nad nią zastanawiacie:)
A Wy Dziewczyny , które ją macie co o niej sądzicie?
Ines
dziś Gwiazda na tapecie ;)
Przeglądając pisma kobiece trafiłam na tą maseczkę już jakiś czas temu, ale jakoś tak bez większego zainteresowania...
Moją uwagę przykuła dopiero wtedy gdy mocno została wyeksponowana w styczniu w Douglasie.
A , że dość często tam zaglądam coraz bliżej zaczełam się jej przyglądać. W necie opini nie wiele więc postanowiłam ją sama wypróbować:)
Mój początek przyjaźni z nią nie był aż tak uroczy jak jest teraz:)
I tu dla Wszystkich chętnych do zakupu zwracam uwagę na to, by przed zakupem poprosić o otwarcie i sprawdzenie czy nie jest wyschnięta.
Po zakupie , w domu jak już się do niej dorwałam okazało się, że jest tak wyschnięta ,że nie ma możliwośći by ją zaaplikować...
Rozczarowanie było wielkie, nie zastanawiając się długo , pojechałam na wymianę lub zwrot...
W perfumerii jedna Pani, potem druga i trzecia oglądały i w końcu zaczełyśmy wypełniać formularz zwrotu...
Pieniądze zostały mi zwrócone i już , ale nie o to chodziło ja ją bardzo chciałam mieć:(
Stwierdziłam, że w tej perfumerii już nie kupię i pojechałam do innej.
Poprosiłam o otworzenie i sprawdzenie czy jest ok, Pani nie robiła problemu i zajrzałyśmy do środka :)
No i mam :)
Nie mam już niestety pudełeczka z opisem ale pozwolicie , że wkleję Wam info z wizażu;)
Sekrety działania GlamGlow:
- TEAOXI® to magia, która stoi za intensywnymi efektami maski: przeciwstarzeniowym i przeciwzmarszczkowym. Przedłużone działanie uwalniające świeże składniki: Super-Skwalen, Super Antyoksydanty EGCG i Polifenole z prawdziwych cząstek liści herbaty wprost do błotnej maski.
- SKAŁA WULKANICZNA zapewnia nadzwyczajne korzyści: wielopoziomowe złuszczanie, którego siłę można kontrolować: uwalnia skórę od obumarłych komórek, wygładza drobne linie i zmiękcza, odsłania odświeżoną skórę, która wygląda młodziej.
- FRANCUSKA GLINKA absorbuje zanieczyszczenia i toksyny, minimalizuje pory.
Maseczka nie prezentuję się " wyjściowo" , jeśli chodzi o kolor, konsystencję... samo opakowanie jest ładne:)
Kolor brązowo- zielonkawy - moje estetyczne odczucia takie sobie...
Przedstawię Wam kilka fotek po aplikacji na dłoń , można zobaczyć jak się zmienia z każdą minutą...
1) bezpośrednio po nałożeniu:
widać , że jest jeszcze lekko wilgotna... a te grudki to właśnie listki zielonki;)
2) po około 3 minutach :
na twarzy, w tym momencie zaczynam odczuwać już ściąganie i lekkie mrowienie, trzeba się przyzwyczaić:)
3) po kolejnych 3 minutach :
4) już prawie 10 minut ;) :
maseczka z zielono-brązowej prawie biała... a ja już chcę ją zmyć z twarzy ;)
Zmywam wodą na dużym waciku, ostrożnie w okolicach oczu, schodzi bardzo dobrze.
I jest naprawdę fajny efekt:
Tu może tak nie widać jak chciałam to przedstawić ale skóra w tym miejscu jest naprawdę mocno wygładzona , napięta..
Na buzi efekt jest jeszcze bardziej widoczny, tu na dłoni skóra jest zupełnie inna ale gdyby ta maseczka nie była tak masakrycznie droga , robiłabym ją pewnie i na dłoniach:)
Jeśli tylko macie możliwość to zachęcam do zakupu, nie miałam wcześniej maseczki , która tak bardzo by mnie zachwyciła:)
Stosuję ją raz w tygodniu,jestem w posiadaniu małego słoiczka (cena 99zł),
Moja skóra na twarzy jest wyraźnie wygładzona, drobne zmarszczki wyeliminowane, jakby bardziej rozświetlona.. musicie same spróbować!
Ten słoiczek myślę, że wystarczy mi jeszcze na 3-4 razy , a nakładałam już 3 razy.
Nie jest to wydajny produkt jak na taką cenę, dlatego jak mi się skończy ten, kupię duży (50ml),199zł.
Mam nadzieję, że znalazłyście kilka istotnych informacji Te z Was, które się nad nią zastanawiacie:)
A Wy Dziewczyny , które ją macie co o niej sądzicie?
Ines
Subskrybuj:
Posty (Atom)