Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świeczniki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świeczniki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 23 czerwca 2017

C.K. -czerwiec 2017

Heyka !
Miało mnie nie być w maju,a tu nieobecność przeniosła się jeszcze na czerwiec.
Kochani mam nadzieję ,że mnie rozumiecie i wybaczycie taką długą rozłąkę z Wami.
Nie dałam rady z wieloma sprawami,nie zdążyłam z pracą na bombardowanie krawawa,choć takowe sobie nawet zorganizowałam :(
Dziękuję wszystkim za troskę ,maile i telefony,ale życie czasem płata różne figle i nie zawsze możemy być tam gdzie byśmy chcieli być .

Dziś odkurzam na chwilę bloga, bo jak drugą swoja zabawę odpuszczę ,to sama sobie nie wybaczę .
Karteczek do zabaw u Uli i Inki niestety nie zdążę zrobić, dziewczyny proszę wybaczcie.

W czerwcu tematem do zrealizowania był kolor lazurowy.


Przepiękny kolor,przywołujący lato ,cudowne wspomnienia,pierwsze miłości nad brzegiem morza i wiele, wiele innych skojarzeń przychodzi mi do głowy.
Bardzo się cieszę ,że ten kolor tak bardzo wszystkim podpasował.

W maju miałam zamówienia na świeczniki z zimnej porcelany i właśnie jeden z nich był w kolorze lazurowego wybrzeża.
Innej pracy i tak nie zdążę wykonać ,więc chociaż pokażę to co wtedy zrobiłam,aby mieć czyste sumienie.
Chciałam zrobić całą 100% lazurową pracę ,ale niestety czas,czas i jeszcze raz czas .
No cóż świeczniki moje znacie,więc nie ma co o nim opowiadać .
Na szczęście lepienia nie zapomniałam i różyczki jakoś tam wyszły.






Drugi świecznik na zamówienie był w kolorach
 fioletowych -różowych 



I jak kochani,zaliczycie mi to zadanie ?

Postaram się jeszcze w weekend wpaść na bloga,poodwiedzać moje zdolne dziewczyny .
A teraz pozdrawiam Was bardzo serdecznie ,dziękując za każde pozostawione słowo.

Buziaki i do zaśki :)



środa, 9 listopada 2016

Kreatywne bombardowanie "dupnych" rolek


Heyka moi drodzy.

Zabawa w bombardowanie jest bardzo kreatywna i pozwala zrobić czasem takie  rzeczy, o jakie nawet sami siebie nie podejrzewamy.
Już pojawiły się pierwsze prace ,które są przepiękne ,bardzo pomysłowe i szalenie mnie cieszą .



Takie zabawy to ja lubię i to nawet bardzo .
Temat rolek nie jest mi obcy ,coś tam kiedyś się z nich robiło.
Nie chciałam się powtarzać i robić stroików,które są Wam dobrze znane. 
Mam wrażenie ,że wszystko co można zrobić z takich "dupnych "rolek już zostało zrobione .
W necie jest wiele różnych pomysłów i można się inspirować do bólu.
Trafić z czymś czego jeszcze nie było jest bardzo trudno,zatem  raczej na zaskoczenie i jakieś wielkie cudeńko nie liczcie.

Ja zainspirowałam się naturalnymi gałązkami.
A ponieważ temat jest dupno-rolkowy, a nie patyczkowo-gałązkowy to usiadłam i zaczęłam dumać .

W sumie przerobiłam ponad 40 rolek ,ale dokładnie nie powiem ile,bo się później pogubiłam i przestałam liczyć .

Cięłam te moje roleczki i zwijałam jak to zwija się rurki z gazet.Nie powiem ,żeby szło szybciutko,bo jednak papier momentami się rozwarstwiał i był dosyć sztywny.
Długości elementów ,tak jak popadło,krótsze,dłuższe ,bo i tak wszystkie się wykorzysta.


Co roku obiecuję sobie zrobić choinkę z gałązek ,ale nie podejrzewałam ,że będę zmuszona zrobić z takich roleczek .
Naklejanie ich na tekturowy stożek szło w miarę szybko,bo miało być bez ładu i składu .
Potem zapomniałam się z fotkami ,ale wiadomo o co kaman.


Dodam jeszcze ,że poprzeplatałam sznurek wokół stożka i  całość popsikałam złotą farbą .




Pod choinką zamieszkał w  gniazdku mały ptaszek ,któremu dorobiłam czapeczkę i szalik,aby nie marzł biedaczysko, gdy śnieg spadnie.Ma dach nad głową,więc chyba mu tam będzie dobrze,prawda?
A tak to wszytko wygląda .


Robienie fotek masakra:(
Nie lubię złota uwieczniać na zdjęciach,szczególnie przy takiej pogodzie jaka dziś panuje .












Jak pisałam wcześniej zagubiłam się w rachubie i został mi nadmiar pozwijanych  rureczek .
Długo się nie namyślając postanowiłam jeszcze coś wymodzić.

Wzięłam tym razem dwie szersze rolki od taśmy klejącej,skleiłam do kupy ,dodałam troszkę koronki,koralików,sznurka i   potraktowałam złotem .
Przeznaczenie tego pojemniczka jest wszelakie.
Można użyć na jakieś przydaśki ,długopisy lub tak jak ja to zrobiłam ,na grubą świecę jako świecznik. 
Może dziewczyny nie będą narzekać,że firma Knocik całkiem upadła haha:)
Od razu dodaję,że zamiast złotej trafi tam biała świeca,tylko muszę dotrzeć na jakieś zakupy.

Uwielbiam białe dodatki świąteczne ,a połączenie ze złotem jest zawsze sprawdzone i idealne









Nie wiem jak Wam ,ale mnie się taka przeplatanka rurkowo-sznurkowa bardzo podoba.
Chyba nie muszę nawet pisać ,że na żywo jest o niebo lepiej .

A na koniec cały komplet razem .





Kochani jeśli pomysł Wam się spodobał można się inspirować i tworzyć  swoje drzewka.
Fakt,wykonanie trochę  czasu zajmuje ,ale tym sposobem można zrobić  oryginalną ozdobę ,jakiej nikt nie ma .
Została mi jeszcze  garstka tych zwinniętych rureczek,więc kto wie czy czasem coś z tego nie wymyślę do kompletu.
Na razie to tyle w temacie.


Chyba zadanie mam zaliczone ,jak myślicie ?
Ja sobie zaliczam haha,a co, w końcu szefuję  tej zabawie i sama siebie nie będę wywalać haha :)

A teraz czekam już na Wasze propozycje z rolkami.

Kochani zróbmy jedno wielkie listopadowe bombardowanie!!!!!!!!!!!!!

Od jutra pojawi się na blogu żabka ,gdzie możecie linkować Wasze  roleczki. 

Dzięki kochani za każde słowo jakie zostawiacie ,to ogromna przyjemność czytać Wasze komentarze.

Pozdrawiam i do zaśki :)





czwartek, 28 stycznia 2016

Miniaturki dla Marysi

Heyka zdolni :)

Zapewne pamiętacie pewną Marysię ,która jakiś czas temu obdarowała Anulkę i mnie  masą różnych przydasi ,gazetek i materiałów.
W podziękowaniu za te dobroci umówiłam się z Marysią ,że zrobię jakieś drobne upominki dla gości z okazji bardzo ważnej  uroczystości.
To było chyba we wrześniu,więc czasu miałam sporo,gdyż  imreza była zaplanowana  na 24 stycznia tegoż roku.
 Z zadania wywiązałam się dosyć szybko  i już w listopadzie wszystkie niespodzianki do niej powędrowały.Jednak, aby wszystko utrzymywać w wielkiej tajemnicy ,nie mogłam wcześniej pokazywać .
Teraz jest już po uroczystości,więc ze spokojem mogę zdradzić co przygotowałam .

Z wyborem dla pań nie miałyśmy problemu i już po krótkiej chwili ustaliłyśmy z Marysią ,że będą to miniaturowe świeczniki z zimnej porcelany .
Zatem narobiłam różnokolorowych maleńkich różyczek ,bo  miało powstać 10 sztuk świeczników,a każdy w innym kolorze.

A skoro jesteśmy przy rozmiarze,to zobaczcie jak to wygląda w przypadku moich kwiatów.
Tak wyglądają większe różyczki 

Tu w porównaniu z tymi miniaturkami 


 I jeszcze z większej odległości 

Nie będę pokazywać każdego świecznika z osobna ,dlatego rzućcie okiem na fotkę  zbiorczą 

zimna porcelana


Gorzej było z upominkami dla panów.Początkowo nie miałam pomysłu ,a jedyne co wiedziałam to to,że miało być coś z zimnej porcelanki.
W końcu wpadłam na pomysł miniaturowych świnek skarbonek na 5 groszówki .

W zeszłym roku robiłam kurczaki,kaczuszki i zajączki ,więc do kolekcji podwórkowych zwierzaków brakowało mi świnek. Pomyślałam ,że pomysł jest super, a i wykonanie chyba nie jest najgorsze,prawda?

A tak wyglądają .

zimna porcelana




Dobrze ,że moja Karolcia ma na półce taką dużą świnkę skarbonkę ,więc pozwoliłam sobie pożyczyć ją na momencik, aby zrobić  fotkę porównawczą.

skarbonka


No tak,ale  nie mogłam zostawić Marysi z niczym ,bo wiedziałam że wszystko rozda i nic jej się nie ostanie.

Dlatego specjalnie dla niej zrobiłam świecznik w kolorach ziemi,takie jakie  lubi najbardziej .
Różyczki w 3 kolorach ,a każda z nich lepiona w trochę inny sposób.
Oczywiście tutaj róże są  już większe ,takie jakie z reguły wykonuję do swoich świeczników  .






Ponieważ to był okres przedświąteczny to dorzuciłam jeszcze komplet zawieszek choikowych z porcelany,ale fotkę zapomniałam zrobić :(
A na koniec zapakowane prezenciki tuż przed wysyłką 




Dziś Marysia do mnie dzwoniła i już wiem ,że impreza była bardzo udana,a goście byli mile zaskoczeni i  bardzo  zadowoleni z  upominków.

Marysiu to była prawdziwa przyjemność wykonać coś dla Ciebie .
Jakby co polecam się na przyszłość .
Haha, zresztą już małe zlecenie znów od niej dostałam,ale tym razem w zupełnie innej sprawie  :)))

A teraz żegnam się z Wami bardzo cieplutko .

Papatki mróweczki:)


niedziela, 20 grudnia 2015

W świątecznych klimatach,czyli takie zwykłe dekoracje :)

Dobry wieczór !
Nareszcie znalazłam chwilę, aby odezwać się i napisać kilka słów.
Dziś bez żadnych wstępów i innych słowo-umilaczy z mojej strony.
Nie będzie karteczkowo ,bo na razie nie mogę pewnych  pokazać ,nie chcę zdradzać niespodzianek jak wyglądają kolejne wypociny scrapkowe.
Za to chcę pokazać zupełnie co innego ,aby jakoś podtrzymać firmę Knocika ,w końcu szefowa jestem to muszę się starać jak mało która,bo pójdę z torbami albo mnie moje dziołchy na taczkach wywiozą .

Najpierw nic nowego, bo będą makramowe świeczniki .
Wzór jednego z nich już widziałyście jakiś czas temu ,bo to był prezent dla naszej Ani (Nawanny).
Drugi wzorek sama sobie obmyśliłam i potem zrealizowałam .
Oba były zrobione już dosyć dawno temu ,ale czasu nie było odpowiednie foty porobić .

Może zacznę od ciemniejszej strony  ,aby zwabić Was blaskiem świec prosto z pulpitu haha.
Ja to jednak cwana bestia jestem :)







Taki zestaw poleciał do mojej dobrej znajomej i wiem ,że jest bardzo zadowolona,bo lubi wszelkie plecione sznurki.

Kolejna praca jaką chcę pokazać była robiona dla pewnej młodej damy do szkoły.
Miałam strasznie mało czasu ,więc bez namysłu robiłam i kleiłam na wariata, aby zdążyć na czas.
Ponieważ miała to być jakaś ozdoba świąteczna to powstała choinka koronkowa .

I tu bardzo przydały mi się szerokie koronki w kolorach  ciemny brąz i ecru od znanej już Wam Marysi.
Troszkę świecidełek,kokardek ze słynnej włóczki,kawałeczki juty,perełki z jedną dziurką od Jadzi  i tadam ,powstało takie coś .







A na koniec zostawiłam pokazanie mojej dekoracji świątecznej stołu .
Ale zanim pokażę całość zobaczcie od czego to się zaczęło.
W zeszłym tygodniu powstał pierwszy lampion z użyciem soli kuchennej i  taśmy dwustronnej  .
Do tego doczepiłam troszkę dekoracji w postaci bombki i dzwonka z zimnej porcelany. 



Do środka wrzuciłam trochę suszonej jarzębiny i dzikiej róży,a dla wzmocnienia aromatu pod tealighta włożyłam kilka  goździków.
Jak się pali to pod wpływem ciepła cudnie unosi się zapach w całym domu.

Drugi lampion powstał jakieś dwa dni temu przy użyciu koronek i zawieszki z zimnej porcelany w postaci gwiazdki .


Tu na dno podsypałam trochę ziaren kawy 



I na koniec oba razem.W tle dla celów fotkowych postawiłam aniołka jutowego,jakiego robiłam rok temu 



Oba lampiony powstały po to ,abym wykorzystała je przy dekoracji stołu.
W tym roku zachciało mi się zrobić to w  fioletach.
Do jej zrobienia wykorzystałam apaszkę fioletowo- beżową,bombki   i troszkę różnych naturalnych dodatków jako wsad do wazonu .
A całość na stole wygląda tak .







Oj czego tu nie ma ?
Są bombki ,szyszki sosnowe i z modrzewia,różne orzechy ,laski cynamonu,igliwie,anyż ,susz owocowy .
Ale zrobienie dobrego zdjęcia ze szkłem graniczy z cudem, ciągle wychodzi jak za mgłą ,więc dałam sobie z tym spokój.



Może szału nie ma ,ale  jak widzę na żywo to mnie się nawet podoba taka wariacja .
Niestety zapomniałam o zapalonych świeczkach, a już cały majdan  sprzątnęłam .
Ja to jestem czasem szurnięta ,krzesła w tle psuły mi cały efekt ,więc  je za stołem poprzewracałam na podłogę haha ,bo nie chciało mi się ich wystawiać .Zresztą czasu nie było,a tak poszło szybciej .

No dobra kochani to na tyle.
Reszta prac pewnie dopiero po świętach ,bo sporo prezentów w nich jest .
Karteczki też będą ,także będzie co skrytykować haha .

 Z życzeniami pewnie jeszcze na bloga wpadnę,więc dziś składam je tym co już na blogi nie zajrzą .
Radosnych i spokojnych świąt .

Danutka :)