Czołem ludziska :)
Jak tam przy sobocie miewają się moje pracowite mróweczki?
Chatki wysprzątane, a świąteczne dekoracje rozstawione po wszystkich półkach ,oknach i ścianach?
Ja osobiście, tak jak sobie obiecałam, bez szaleństw,bo nie mam zamiaru znowu leżeć nieruchomo przez kilka dni.
Jutro Niedziela Palmowa,więc wypada choć tam z grubsza coś ogarnąć,ale nie ma co szaleć ,w końcu dom to nie muzeum,ma służyć do mieszkania, a nie sprzątania.
Pozwólcie moi drodzy,że zacznę dzisiejszy wpis od bardzo przyjemnej sprawy.
Niedawno szalenie mi się poszczęściło w candy u ElizyArt.
To czym Ela mnie obdarowała wprawiło mnie w ogromne osłupienie.
Stałam jak wryta,podziwiałam ,oglądałam z każdej strony, znowu podziwiałam i tak bez końca.
Dostałam od Eli tyle cudowności pergaminkowych ,że jeszcze dziś jestem w szoku.
Wszystko wykonane tak cudnie,tak starannie , normalnie prawdziwa koronkowa robota.
Aż chciałoby się nauczyć tej techniki ,tylko czy dam radę :(
Cóż pomarzyć zawsze można ,no nie ?
Ale już więcej nie gadam tylko szybciutko "patrzajta i podziwiajta" jaka ta nasza Elizka jest zdolna .
Najpierw całość, a potem kilka zbliżeń ,bo każda jej praca zasługuje na chwilę uwagi.
Najpiękniejsze serduszko jakie widziałam ,mam na nie plan,obowiązkowo sobie oprawiam w rameczkę ,bo jest przecudne.
Ela wykonała dla mnie aż dwie zakładki,pierwsza z moim znakiem zodiaku .
Obie po prostu cudne.
Nie obyło się też bez małego co nie co
Dalej w paczuszce znalazłam ,przepiękną transferową tabliczkę ,która już znalazła swoje miejsce w kuchni .
Dalej wyciągam,patrzę i mówię sobie hoho,piękny album .
Jednak po chwili okazało się ,że to nie album tylko cudnie złożona książka z moją osobistą literką, wykonana techniką book folding.
Normalnie czad:)
Jednak to nadal nie koniec ,bo Ela dorzuciła do paczuszki cudny prezent urodzinowy w postaci kartki z życzeniami i biżuterię:bransoletkę z bursztynami i naszyjnik z granatami.
Ale ,ale karteczka również niezwykła, bo to taki piękny i misternie wykonany składaczek .
A na samym dnie znalazłam życzenia wielkanocne na pergaminowej kartce z przesłodkimi kurkami
Nadal jest w szoku i tyle dobra do mnie napłynęło.
Elu jeszcze raz ogromnie Ci dziękuję za to wszystko.
Już niebawem,jeśli wszystko dobrze pójdzie postaram się podziękować osobiście i mocno Cię wyściskam :)
A teraz przechodzę do dalszej części dzisiejszego pisania.
Czas tak szybko pomyka ,że za chwilę okaże się iż zabawa w bombardowanie dobiegnie końca.
W końcu 15 kwietnia już tuż ,tuż.
Kochani gdyby ktoś miał czas i chęci zbombardować butelkę plastykową ,to ja na to jak na lato i zapraszam serdecznie.
Pomysłów na swoją pracę miałam kilka,ale postawiłam na wielkanocną wypocinkę .
Pewnie dlatego,że nic innego więcej już nie zrobię ,bo jakoś nie chce mi się bawić w tym roku z jajkami,haha proszę bez zbereźnych myśli :)))
No może jak dobrze pójdzie jeszcze jedna praca powstanie,ale ona jeszcze jest na razie w powijkach.Pytanie: czy do świąt się z nią wyrobię?
No dobra zaczynam od podlinkowanego banerka .
Do wykonania mojej pracy użyłam dwie butelki po wodzie mineralnej .
Jedna trochę większa od drugiej.
Wycięłam z nich same góry z szyjkami ,nakrętki zdjęłam i schowałam, bo zbieram na pewną akcję do szkoły.
A następnie klejem na gorąco połączyłam je ze sobą w poniższy sposób.
Dalej w ruch poszła tapeta z fajną fakturą od Ani T.
Wycinałam wąskie paski i przyklejałam je w ten sposób jak na fotce poniżej.
Po oklejeniu całości,dodaniu perełek , udało mi się uzyskać taki fajny stojaczek ,który przeznaczyłam na wielkanocne jajo.
Wykonanie pisanki to był mały pikuś,bo takich jajek już w swojej karierze sporo wykonałam ,trzeba tylko pobabrać się w kleju z ręcznikami papierowymi .
Niestety fotki to porażka,kolory przekłamane,szczególnie te fiolety,które na zdjęciu na takie wcale nie wyglądają .
Tyle opisu ,czas luknąć na całość mojego bombardowania.
Ponieważ ten stojaczek jest jakby dwustronny,to po postawieniu go do góry nogami idealnie pasuje do grubszej świeczki ,jaką jeśli mnie pamięć nie myli dostałam kiedyś od Anulki .
Ale najlepsze zostawiłam sobie na koniec.
Ponieważ w tej pracy jest sporo bieli i kolorów perełkowych ,a nawet samych perełek to będę taka cwana bestia,że zgłoszę tą pracę również do kwietniowej zabawy w Cyklicznych Kolorkach.
Haha co Wy na to ?
Kochani na sam koniec chcę Wam zakomunikować ,że nasz żabol -Stefan ,ten od łykania linków zmienił image,normalnie przystojniak się z niego zrobił jak ta lala.
Już od wczoraj wita Was pięknym ,żabim rechotem w moich blogowych zabawach .
Koniecznie do nich zajrzyjcie .
A teraz już kończę ,bo coś długaśno wyszło.
Buziaki dla wszystkich
Do zaśki niebawem :)