Cześć Dziewczyny!
Stało się coś dziwnego. Ja, której lakiery pękające podobały się tylko do pierwszego użycia, zdradziłam siebie samą.
Dzisiaj miałam bardzo mało czasu na zrobienie czegoś z paznokciami. Przeważnie kolory na pazurkach zmieniam każdego dnia - po prostu szybko mi się nudzą. Wiedziałam jednak, że nie mam czasu na malowanie paznokci.
Co więc zrobiłam?
Wyciągnęłam kupiony chyba w zeszłym roku, jak nie dalej pkający srebrny lakier od Lovely. Położyłam go na wczorajszy avonowy Blue Water Lilies.
I co? Spodobało mi się;)
Przecież ja nie lubię pękaczy!!!
Przecież ja nie lubię pękaczy!!!
Nawet nie kładłam top coatu na pękacz, bo ten oszroniony efekt mi się widział;)
Same popatrzcie:
Szczerze pisząc, cieszę się, że kupiony tak dawno temu lakier, miał wreszcie szansę na swoja premierę.
Co Wy na to powiecie??
Pozdrawiam Was, Jolka.