Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żyjątka.. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żyjątka.. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Temat znalazł się sam.

Nawet w zaśnieżonej okolicy można znaleźć wiosenny temat.
Mianowicie dziś spacerując po zaśnieżonym pobliskim lesie na ścieżce spotkałam maszerującą ropuchę szarą (Bufo bufo). Oniemiałam z wrażenia bowiem śniegu u mnie jest dobre kilkanaście centymetrów !
Wiadomo, że w takich momentach nie ma pod ręką aparatu, ale kto wtedy myśli o przyłożeniu się do zdjęcia kiedy stworzenie w potrzebie ?!
Ropuchę wzięłam w garść i skracając spacer czym prędzej wróciłam do domu a potem dalej w ogród. Jak to dobrze, że rozerwany worek z liśćmi i patykami z rozdrabniarki dalej tkwił w kącie niesprzątnięty. Klęknęłam przed worem, dziurę powiększyłam rwąc tkaninę, rozgarnęłam materię na boki robiąc głęboki dołek i tam umieściłam skuloną ropuchę. Widać już nieco rozgrzała się w moich rękach i znalazłszy się w dołku przyjęła pozycję embrionalną. Dołek zasypałam na wpół rozłożoną materią a rozerwanie zasłoniłam nagarniętym z boków śniegiem.
Myślę, że w zacisznym miejscu w sadzie otoczona butwiejącymi liśćmi powinna przetrwać do nadejścia konkretnej wiosny.

Ta sytuacja przypomniała mi fakt w jak pięknym miejscu mieszkam - w pobliżu rozległego lasu mieszanego będącego schronieniem i ostoją wszelakich dzikich zwierząt. Wiosną po pierwszych ciepłych deszczach i gdy ziemia zaczyna parować leśnym zapachem można spotkać rzesze spacerujących samic ropuchy szarej idących z samcami na plecach w dół rowami w stronę pobliskiego stawu rybnego. W sezonie gdy skończy się dla nich okres godów - kilka ropuch zamieszkuje moje rabatki. Czasem znajduję płytkie jamki w ziemi bez charakterystycznych krecich kopców.


Przyjrzawszy się dokładniej jamce we wnętrzu można dojrzeć przyczajoną ropuchę czekającą na wieczorne orzeźwienie.



Zdarza się, że ropuchy oczekują nocy w zagłębieniu trawnika gdzie akurat wyrwała się kępka trawy. Wybierają cieniste rejony najczęściej w sadzie, gdzie ziemia jest wiecznie wilgotna i chłodna. To zasługa płytkich wód gruntowych.




Zdarza się też spotkać ropuchy czekające pod gęstymi liśćmi host płasko przylegającymi ciałami do chłodnej gleby. W każdym z tych przypadków staram się nie niepokoić tych stworzeń - wszak to moi sprzymierzeńcy w walce ze ślimakami i drobnymi owadami - szkodnikami.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Dzięki Zimie ...

Zima to taka pora roku kiedy feria barw przyrody przygasa. Kwiaty, kształty i faktury liści nie rozpraszają widza, więc może skupić się na niuansach dostrzegając subtelny kolor. Szczególnie zimą na bezlistnych drzewach zauważamy kręcące się za pożywieniem ptaki, które w sezonie kryją się w gęstwinie ogrodu.

Kowalik zwyczajny (Sitta europaea) zwany też barglem to ptak leśny, który zawitał przed okno mojego domu dzięki bliskości tego ekosystemu. Nie jest wybredny jeśli chodzi o pożywienie, zjada owady i nasiona drzew liściastych i iglastych, nasiona zbóż - jęczmień, owies, słonecznik, poza tym orzechy laskowe, żołędzie i buczynę. Bardzo zwinnie i prędko porusza się po korze starych drzew, często głową w dół, co jest dla niego charakterystyczne.






środa, 8 grudnia 2010

Kogut na podwórzu.

Bliskość dzikich łąk i ostoi umożliwia nieograniczony kontakt z naturą. A to sarenka obgryzająca gałązki na skraju lasu, a to szarak w wysokich trawach szukający zielonych pędów. Ptaszków bezlik kolorowych lecz ruchliwych, sikorek przeróżnych i innych maleństw co uwijają się wokół obszernego karmnika. Większe sójki z kwiczołami z krzykiem wertują gałęzie w poszukiwaniu zaschniętych na gałęziach orzechów.

Czasem kogut opuściwszy stadko kur przejdzie ścieżką sprzątnąć co małym z dziobków wypadło.





sobota, 4 września 2010

Gość, który zostawił swoje ubranie.

Zaskrońca zwyczajnego trudno wypatrzeć. Z natury płochliwe zwierzę, ciemno ubarwione z żółtymi plamami za łbem, skrywa się w trawach cichaczem sunąć w swoich sprawach. Do dziś myślałam że nie zachodzi do mnie, choć na łąkach bywa. Jednak dziś znalazłam wylinkę ...






poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Rzekotka drzewna.

Dziś uratowałam rzekotkę drzewną.

Zaczęło się od porannego zakupu astra 'Marjorie'. Krzaczorek trochę ze mną pojeździł i wróciwszy koło 15 wyglądał jakby mu było słabo ;) Czym prędzej chciałam napoić badylka zanurzając w beczce z deszczówką, podnoszę plastykowe wieczko a na brzegu zaraz pod pokrywą, przycupnięta rzekotka !

W tym momencie nawet badylek i zakupy w bagażniku zeszły na plan dalszy, bo najpierw trzeba ratować płaza. Wymsknęła mi się z rąk do środka beczki gdy chciałam delikatnie ręką zagrodzić drogę ucieczki i chlupnęła do ciepłej wody. Och, czmychnęła na dno i odbijając się dwoma sprytnymi ruchami łap natychmiast znalazła się na powierzchni. Wtedy nauczona niepowodzeniem złapałam w zaokrąglone jak łódeczki dłonie i posadziłam z brzegu kępy kokoryczki.






sobota, 17 lipca 2010

Nastrosz topolowiec.

Motyl nocny z rodziny zawisaków. Skrzydła owada, barwą i kształtem wtapiają się w otoczenie, przypominając suchy liść, dlatego też zwróciłam na niego uwagę przyglądając się żywo zielonym liściom powojnika. Jest to pospolity w całej Polsce motyl aktywny nocą, w dzień przesiadujący na konarach i dniach drzew charakterystycznie układając szaro brązowe skrzydła. Typowy jest też sposób pobierania pokarmu, którym jest nektar kwiatowy - robi to za pomocą długiej i cienkiej ssawki, "zawisając" przy tym nad kwiatem.





Zmorsznik czerwony.

Owad należący do chrząszczy, z rodziny kózkowate, dla których znakiem rozpoznawczym są długie czółka sięgające powyżej połowy długości ciała. U samców pokrywy ciała są żółtawe, u samic (na zdjęciu) rudawe. Dorosły owad zwykle żeruje na kwiatach, głównie baldaszkowatych, na martwych, zwalonych rozkładających się drzewach. Z takim środowiskiem związany jest rozwój owada, składa jaja pod korą wilgotnych pni sosnowych. W osiedlach ludzkich może uszkadzać ogrodzenia, ściany i elewacje drewnianych domów.





Łatczyn brodawnik.

Największy i najbardziej krępy z pasikoników. Lubi wygrzewać się w suchych i nagrzanych łąkach. Od innych przedstawicieli różni się umaszczeniem i długimi odnóżami skocznymi. Długie skrzydła wystają poza odwłok owada. Samiczki (na zdjęciu) na końcu odwłoka mają pokładełko.

Są dość agresywne i w chwili zagrożenia potrafią oblać zawartością żołądka lub boleśnie ugryźć.

To ci dopiero konik polny !




niedziela, 11 lipca 2010

Kosarz nie pająk.

Zwierzęta przyporządkowane pajęczakom, ale ze względu na budowę zaliczane są do odrębnego rzędu - kosarze. Występuje pospolicie w Polsce i Eurazji oraz w północnej Afryce.

Ma bardzo długie odnóża a w chwili zagrożenia potrafi opluć smrodliwą cieczą i odrzucić wrogowi na pożarcie nogę. Na łowy wychodzi nocą, do tego czasu lubi przebywać w chłodnych  zakamarkach. Nie jest wybredny co do pożywienia, zadowoli się mniejszymi od siebie pająkami i owadami, nie pogardzi też sokiem z owoców.





Latacze ...

Ogród tętni życiem, a rytm uderzeń jego serca to odgłos trzepotania skrzydeł owadów.
Każdy owad ma swoją porę i miejsce na występy, rankiem na kwiatach pracowite pszczoły, w południe nad ukwieconymi rabatami lekkomyślne motyle, a wieczorem w chłodnej bryzie wody drapieżne ważki.

Osa pospolita.



Ruchliwy i wybuchowy owad skłonny do złości. Zazwyczaj należy schodzić mu z drogi aby nie narażać się atakowi żądła.

Bzyg prążkowany.


Zupełnie nieszkodliwy podszywacz maści. Jego żarłoczne larwy żywią się między innymi mszycami a apetyt mają wyjątkowy !

Nawet w małym, podmiejskim ogrodzie owadów jest bez liku. Niektórych nawet nie potrafię nazwać. Jedne wirują ganiając się nawzajem w nagrzanym powietrzu, inne wolą objadać się do rozpuku pyłkami kwiatów.



Ogród bez żyjątek to ...

Ogród bez żyjątek to nie ogród. Ludzie boją się lub brzydzą żab, ropuch, pająków, dżdżownic, liszek, stonóg i innych pełzających czy skaczących. Pewnie nie zdają sobie sprawy jak ważną rolę mają w ekosystemie ogrodu. Każde żyjątko jest potrzebne, nawet mszyce aby biedronki miały co jeść.

Nie znam wszystkich małych mieszkańców ogrodu i jeśli rozpoznacie któreś ze zdjęcia proszę o wpis z nazwą.

Winniczek.


Lubię ślimaki, szczególnie winniczki ... tak właśnie. Skorupowym nie robię krzywdy, ewentualnie gdy zbijają się w zbyt duże skupiska, wynoszę w wiaderku do lasu. Bardzo lubię im się przyglądać gdy powoli suną w wybranym przez siebie kierunku. Przemieszczają silne ciało lekko falując brzegiem stopy.

Pająki duże i małe.




Pająki lubią chować się za skrzynią kompostową. Mają tam idealne warunki: zaciszne i ciemne schronienie, mniej więcej stałą wilgotność i temperaturę otoczenia oraz pożywienia po dziurki w nosie.

W ogóle w kompostowniku jest tak duża różnorodność życia wszelakiego jak na Manhattanie ludzi!

Darownik przedziwny.




Są pająki które wybierają otwartą przestrzeń jako miejsce do życia dla siebie. Taki darownik zwany inaczej namiotnikiem woli miejsce na słonecznej rabacie wśród liści roślin. Uwija sobie schronienie z gęstych pajęczyn w kształcie płaskiego daszku do którego zaprasza samiczkę. Jako zachętę wręcza kokon owinięty nicią ze smakowitą zdobyczą.




Pająk - kameleon. Aby stać się niewidocznym wśród kwiatów, przybiera ich barwę. Najczęściej czatuje wśród białych lub żółtych. Nie tworzy tam sieci lecz zdobycz łapie "z ręki".
Tak świetnie potrafi wtopić się w otoczenie, że nie raz odwiedzający mój ogród zauważą go dopiero wtedy gdy z nosem zbliżają się aby powąchać upojną woń kwiatów.


Tygrzyk paskowany.


Średniej wielkości pająk, który przywędrował z cieplejszych rejonów Europy. Do łowów używa rozpiętych na roślinach pajęczyn, które dodatkowo przez środek wzmacnia przędzą, ponieważ poluje na większe od siebie owady. Zazwyczaj pojawia się wczesną jesienią, gdy żółto czarny odwłok wtapia się w zaczynające żółknąć liście roślin.