Pokazywanie postów oznaczonych etykietą policja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą policja. Pokaż wszystkie posty

5 gru 2012

Zlikwidowano warszawską straż miejską

Czas, kiedy warszawiacy mogli spać spokojnie, skończył się. Burmistrz Świeradowa-Zdroju zlikwidował warszawską straż miejską. I kto teraz ochroni stolicę przed handlarzami czosnkiem?

Ciekawe, co na to Hanna Gronkiewicz-Waltz, która teoretycznie rządzi w Warszawie. Czy pozwoli, by jakiś prowincjonalny burmistrz likwidował jej zbrojne ramię?

22 lis 2012

Miotacze piorunów dla straży miejskiej i innych służb

Spodziewaliśmy się, że sprawa Brunona K. (nazwisko ściśle tajne, podobnie jak nazwy pozostałych 11 miesięcy) zostanie wykorzystana przez władze jako pretekst do ograniczania swobód obywatelskich i dozbrajania służb. Ale że będzie aż tak źle, nie śniło nam się w najgorszych koszmarach. Otóż rząd chce wyposażyć wszelkie możliwe służby, włącznie ze strażą rybacką i miejską, a nawet panami od parkomatów, w miotacze piorunów. Urządzenia dla niepoznaki nazywa się paralizatorami, ale co to za paralizator, który emituje prąd o natężeniu 10 megaamperów? To raczej przenośna spopielarnia obywateli.

Ponieważ staramy się patrzeć na każdą sprawę możliwie obiektywnie, widzimy też korzyści takiego rozwiązania. Kiedy służby porządkowe przystąpiłyby do masowego spopielania przestępców, skończyłyby się problemy z przeludnieniem więzień (choć z drugiej strony spopielanie sprawców wykroczeń zmniejszyłoby wpływy z mandatów do budżetu). Spopielanie nieprawidłowo zaparkowanych samochodów nareszcie odkorkowałoby centra miast. Przy działaniach na większą skalę mogłoby dojść do spadku bezrobocia, a nawet zapadalności na niektóre choroby, bo, jak powszechnie wiadomo, spopielony obywatel problemów ze zdrowiem ani pracą nie miewa.

Piorunującą wiadomość przesłał nam Ziomuś. Dziękujemy!
 

24 wrz 2012

Alkohol metylowy na Morwach

W Czechach mają wielu Romanów Kafków. Są Romanowie Kafkowie wojewódzcy i powiatowi, jest też jeden główny - Roman Kafka krajowy. Właśnie ten najgłówniejszy Roman Kafka poinformował dziś, że trujący alkohol powstawał na Morwach.

Nie jest to pierwsza rzecz w historii ludzkości, która powstała na Morwach, ale poprzednia udała się znacznie lepiej. Ludzie jednak do pięt nie dorastają jedwabnikom.

28 mar 2012

Przestawione zarzuty Katarzyny W.

Skandal w prokuraturze! Od zmiany czasu na letni minęły już cztery dni, a prokuratorzy dopiero teraz uznali za stosowne przestawienie zarzutów Katarzyny W. o godzinę do przodu. W dodatku przestawili tylko nowe zarzuty, a stare wciąż wskazują czas zimowy. Gazeta.pl o tych zaniedbaniach donosi na stronie głównej.

Lapsus nadesłał Tajny Współpracownik. Dziękujemy! 

17 lut 2012

Atak dwie sprawcy na strażnik kobiety

Według policji, sprawcy były dwie zamaskowane, który zaatakował strażnika kobiety, podczas gdy alarm jest wyłączony, aby dostać się do budynku i przyjąć urząd. Z zagrożeniem bronią prowadziły do środka, gdzie został przywiązany do krzesła i zakneblował i niezakłóconej złamał okna muzeum i ukradli artefakty.

To tylko cytat z informacji portalu Gazeta.pl o napadzie na muzeum w Olimpii. Zamiast silić się na komentowanie, pójdziemy poturlać się ze śmiechu.

Zastanawiamy się, czy określenie "media polskojęzyczne", którym pewne środowisko z Torunia określa m.in. portal Gazeta.pl, nie jest cokolwiek na wyrost.

26 sty 2012

Internowanie za protest przeciw ACTA

Paskudna ACTA podpisana, ale protesty trwają. W Polsce narasta atmosfera rodem ze stanu wojennego. Minister Zdrojewski sugeruje protestującym, że za protesty grozi im internowanie. Tak zamierza "uspokajać internatów". Ciekawe, kiedy w obronie ACTA wyprowadzi na ulice czołgi.

Lapsus nadesłał y13. Dziękujemy i mamy nadzieję, że ujawnienie tej informacji nie naraziło go na represje ze strony rządu.

10 sty 2012

Czerwony odcień zieleni

Do niecodziennego wypadku doszło we Wrocławiu przy ul. Suchej. Mężczyzna wjechał na pasy na zielonym świetle. Nie wiemy, czym jechał - samochodem, rowerem, kombajnem zbożowym, wózkiem widłowym czy drezyną... Grunt, że kobieta jest przytomna. Nie wiemy, co łączy ją z mężczyzną, który wjechał na zielonym, oprócz tego, że ona również miała zielone. Równocześnie z nim! A mężczyzna, który miał zielone, miał jednak czerwone. Albo zielone. Też równocześnie. Podobno kobieta wbiegła na pasy, chociaż miała zielone. Jest przytomna i nie ma już utrudnień.

Zastanawiamy się, czy osoba, która to pisała, była przytomna i jakie miała utrudnienia. I naprawdę nie mamy pojęcia, kto miał zielone, a kto czerwone, aczkolwiek domyślamy się, czemu kobieta jest ranna. Współczujemy. I nikt nam już nie wmówi, że zielone jest zielone, a czerwone jest czerwone!

Lapsus nadesłał Raffi. Dziękujemy! 

23 lis 2011

Policjant grozi placem

Czym może policjant pogrozić 16-letniemu neonaziście? Pałką? Kajdankami? Aresztem? Otóż nie. Policjant 16-latkowi może co najwyżej pogrozić placem. Na przykład Defilad. Albo Zamkowym. Albo Konstytucji. A nie, tym to może neonazista grozić policjantowi, coś nam się pomieszało.

Lapsus nadesłał Ziomuś. Dziękujemy!

6 paź 2011

Obywatole niczym kibole

Od pewnego czasu karierę w mediach robi niemiło brzmiące słowo "kibol". Ten obraźliwy termin oznacza agresywnego, głośnego pseudokibica, chuligana, przestępcę, pozornie zaangażowanego w sportowe wydarzenia. Dziś - na finiszu kampanii wyborczej - portal Gazeta.pl przedstawił podobny epitet "obywatol". Od niego utworzono nazwę partii - Platforma Obywatolska. Obywatol ma się do obywatela jak kibol do kibica. Tak naprawdę nie interesuje się losami kraju i tylko symuluje zaangażowanie społeczne, traktując je jako świetną okazję do mordobicia, mazania wulgarnych haseł na murach i podpalania radiowozów. Twierdzi, że jego idolem jest Donald Tusk, ale wbrew jego woli diluje dopalaczami w przerwach od siekania oponentów maczetą.

W tekście pojawia się też zagadkowy przydomek El Commendante. Brzmi dziwnie, nie wiadomo, co to za język, ale i tak wypada blado przy Platformie Obywatolskiej. Aż chce się zakrzyknąć w ślad za obywatolami:

Donald, matole, lubią Cię obywatole!

Lapsus nadesłał Tajny Współpracownik. Dziękujemy!

Kandydat PiS poszczał publicznie

W obecnej kampanii wyborczej politycy sięgają po żenujące chwyty. Kandydatka Lenart zdjęła stanik, kandydat Listwan rozmawiał z synami, a kandydat Cackowski poszczał z jeżdżącego po Warszawie samochodu. Sprawa kandydata Cackowskiego wyszła na jaw, gdyż jego szczanie nie było pozbawione ścieżki dźwiękowej - kandydat PiS-u poszczał piosenkę T-Love "Warszawa", za co Muniek Staszczyk postanowił pozwać go do sądu.

Czekamy, aż sprawą zainteresuje się Straż Miejska. Szczanie z samochodu jeżdżącego po warszawskich ulicach to niedopuszczalne chuligaństwo, które powinno być bezwzględnie tępione!

Lapsus nadesłał y13. Dziękujemy!

11 wrz 2011

Skraróbka, czyli sklep z aresztami

Warto handlować aresztami! Naczelnik skraróbki (sklepu z aresztami) sprzedał jeden ze swoich aresztów za 368 tys. zł!


Gdyby ktoś kazał nam zgadywać, co to skraróbka, obstawialibyśmy, że to coś w rodzaju krzesiwa - sprzęt, który robi skry. Ale skoro to sklepik z aresztami, to niech i tak będzie.

Lapsus nadesłał Tajny Współpracownik. Dziękujemy!

28 kwi 2011

Promil alkoholu w orgazmie

Przedziwne sceny rozegrały się niedawno na warszawskiej ulicy. Dwie kobiety szły po torach tramwajowych. Kiedy motorniczy tramwaju zwrócił im uwagę, zaczęły go bić, co ogromnie je podnieciło. Aż dziw, że można doprowadzić się do ekstazy samym tylko biciem motorniczego!

Lapsus nadesłała Marta. Dziękujemy!
Ten sam lapsus, ale z portalu Gazeta.pl, nadesłał Rosiu. Również dziękujemy!

7 kwi 2011

Horror w Bielawie - szympans i mamuty

W Bielawie trwa dramat mieszkańców. Miejscowość atakują dzikie zwierzęta, w dodatku obdarzone wielką siłą i niezwykłymi mocami. Ich hersztem jest szympans, który potrafi przenosić w czasie ludzi i zwierzęta.

Swoją akcję zaczął od sprowadzenia z plejstocenu mamutów, które zaatakowały jednego z mieszkańców Bielawy. Portal Dziennik.pl cytuje jego wstrząsającą relację: "nagle poczułem na sobie owłosione słonie". Cud, że to przeżył! Większość ludzi, którzy czuli na sobie słonie - również łyse - nie mogła już później o tym opowiedzieć. Kiedy mamuty podeptały już ofiarę, szympans zaczął nią szarpać z ogromną siłą.

Na tym nie koniec. Szympans zaatakował także brata pewnej kobiety. Poturbował go, a ją wysłał w przyszłość, do równoległej rzeczywistości, w której kwiecień ma 31 dni. Zadzwoniła stamtąd na policję, ale kiedy powiedziała, że jest 31 kwietnia, a jej brata pobiła małpa, policjanci potraktowali ją niezbyt serio. Jak sami mówią: "przyjęliśmy tą informację z niedowierzaniem".

Kiedy skończy się horror w Bielawie? Kto pokona wredną małpę i jej mamuty? Czy uda się ściągnąć z przyszłości siostrę ofiary szympansa? Na te wszystkie pytania odpowiedzą nam nadchodzące dni. Bielawianie! Strzeżcie się włochatych słoni!

Lapsus nadesłał Korodzik. Dziękujemy!

6 kwi 2011

Prokuratury podróże w czasie

Raper Peja wprawdzie jeszcze nie doczekał się końca procesu, ale już ma decyzję prokuratury w kieszeni. Z przyszłości nadeszła bowiem wieść o umorzenia przez prokuraturę śledztwa. Zresztą już za osiem miesięcy sąd rejonowy w Lesznie uzna, że Peja nie nawoływał do przemocy. Tak więc i prokuratura, i sąd niechybnie będą po stronie rapera.

Lapsus nadesłał w 2012 roku Ziomuś. Dziękujemy!

4 mar 2011

Tragiczny w sutkach wypadek

Na drodze Janów - Studzieńczyna koło Sokółki doszło do tragicznego w sutkach wypadku. Tragicznymi sutkami wypadku była śmierć dwóch młodych mężczyzn. Nie wiemy, czy pozostałe części ciała wypadku były równie tragiczne.

Lapsus z portalu naszemiasto.pl nadesłał Ziomuś. Dziękujemy!

7 lut 2011

Tajemnica Nataschy Kampusch?

Natascha Kampusch. O jej porwaniu, ucieczce i ośmiu latach spędzonych w zamknięciu napisano już wiele. Dotąd jednak nikt nie nazywał Wolfganga Priklopila stręczycielem - wszystkim wystarczyło nazywanie go porywaczem, psychopatą i sadystą. Najpierw myśleliśmy, że to jakaś pomyłka...

...ale kiedy w dalszej części tekstu słowo "stręczyciel" pojawiło się po raz kolejny, upewniliśmy się, że nie znalazło się tam przypadkowo. Być może dzięki artykułowi w "Polsce" poznaliśmy skrywaną dotąd tajemnicę Nataschy Kampusch...

...a może i nie. Być może autorka artykułu nie zdradziła nam żadnej tajemnicy, tylko po prostu pozwoliła ponieść się niechęci do Priklopila i dodatkowo mu ubliżyć. Wprawdzie Priklopil nie żyje, ale o tym zmarłym nie trzeba mówić dobrze, więc chętnie się przyłączymy i dorzucimy coś od siebie. Priklopil, ty stręczycielu, brudasie, dyslektyku, pseudokibicu i piracie drogowy! Ty dyletancie, homofobie i malwersancie! Ty sufraganie!

22 sty 2011

Babcia wnuczka załapała, ale nie złapała

Rok temu pani Halina załapała wnuczka. Tak przynajmniej wynika z tytułu. Mieliśmy nadzieję, że go również złapała, ale niestety nie. Z artykułu wynika, że złapać już się go nie udało. Dobrze, że został chociaż załapany.

Wszystkim babciom i dziadkom z okazji ich świąt życzymy, żeby zawsze na czas załapali co trzeba!

Lapsus nadesłali Ziomuś i Tajny Współpracownik. Dziękujemy!

30 gru 2010

Napad na studenta z Karkowa

Mrożące krew w żyłach sceny w jeżącym włos na głowie stylu opisują dziennikarze Gazeta.pl.

Wszystko rozegrało się około trzeciej nad ranem (daty nie znamy, ale mogło to być np. pierwszego dnia drugiej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski - 16 czerwca 1983 r., albo w przeddzień śmierci Gabriela Narutowicza - 15 grudnia 1922 r.), kiedy to ulice Pragi przemierzał 24 - letni student z Karkowa (miasto Karków pojawiało się już na naszym blogu), który przyjechał do rodziny oraz jego kolega. Chcielibyśmy napisać coś więcej o owym oraz koledze, ale niestety nic nam nie wiadomo - nie wiemy ani w jakim był wieku (na podstawie policyjnych statystyk obstawiamy, że miał nie więcej niż 77 i nie mniej niż 2 lata).

Wtem drogę zastąpiło im dwóch rozbójników, z których jeden wyciągną scyzoryk i przebił nim koledze 24 - latka dłoń. Wtedy ten (nie wiemy, który - czy kolega, czy student) oddał złoczyńcom dobra doczesne.

Kilka godzin później pokrzywdzony bardzo dobrze opisał rozbójnika i bezbłędnie go wytypował. Z tekstu może wynikać, że rozbójnikiem była kierownik północnopraskiego referatu do spraw nieletnich, ale ponieważ sprawca opisywany jest jako mężczyzna, a nawet konkretniej - Jarosław J. - traktujemy tę informację z dużym dystansem. Prawdopodobnie to jednak nie była ona.

O godzinie 11 (znów nie znamy daty, ale mogło to być np. w dniu narodzin Cesarza Francuzów Napoleona Bonaparte - 15 sierpnia 1796 roku, albo dokładnie trzy dni po zbombardowaniu przez Japończyków bazy w Pearl Harbor - 10 grudnia 1941 roku) 16 - letni rozbójnik wpadł w policyjną zasadzkę, którą zastawili na niego policjanci. Jakież musiało być ich zdziwienie, kiedy odkryli, że miał on na swoim koncie prawie cały kodeks karny. Skąd kodeks tam się wziął, kto i jak przelał go na konto Jarosława J. - tego niestety nie wiemy, ale domyślamy się, że nie były to zdarzenia zgodne z prawem.

Ten intrygujący materiał przekazał nam Tajny Współpracownik. Dziękujemy!

30 lis 2010

Zima w Warszawie - chaos i armagedon

Wczoraj, mimo trwającej w najlepsze jesieni, Warszawę zaatakowała zima. Spadło mnóstwo śniegu, co spowodowało - jak zwykle - wielkie problemy komunikacyjne. Do odśnieżania musieli się rzucić nawet redaktorzy z internetowej "Gazety Stołecznej", a teksty za nich pisali przypadkowi przechodnie. Tylko tak umiemy sobie wytłumaczyć poniższy armagedon, chaos, tragedię i dramat. W tekście zaznaczyliśmy tylko najciekawsze kawałki. Liczenie pogubionych przecinków i dziwacznych zdań postanowiliśmy sobie darować.

Najpierw zawiodła rachuba. Z tytułu dowiadujemy się, że w Warszawie doszło do 114 kolizji, a już z pierwszej linijki tekstu, że było ich 130. Nie dziwne, że było ich tak wiele, skoro samochody stały w Korkach przez wielkie "K". To musiały być Korki z prawdziwego zdarzenia! Jako korki te Korki wymienia pani z policji, a ona na pewno wie, co mówi.

Reporterki "Gazety" zagubiły się zupełnie w czasie i przestrzeni. Jedna czekała na tramwaj na stacji Pola Mokotowskie (w Warszawie nie ma takiej stacji). Druga już wczoraj, czyli w poniedziałek, pobiła swój rekord w środę, czyli jutro. W dodatku to nie był jedyny poniedziałkowy rekord jako padł w środę.

Reporter Marek Wiatrak nadjechał z Radomia i wjechał do Warszawy przez Dawidy ul. Baletowa od strony Dawidów. Kim był Baletow? Carskim generałem? Dzielnym bolszewikiem? Bohaterskim czerwonoarmiejcem? Czemu ma swoją ulicę w Dawidach od strony Dawidów?

Zaraz po fragmencie o tow. Baletowie dowiadujemy się o zjawisku, które sami określilibyśmy jako obstrukcję filozoficzną, a w tekście występuje pod bardziej poetyckim mianem "tez korek". Tez, hipotez i antytez.

Na koniec ciekawostka z zakresu elastycznych form zatrudnienia. Okazuje się, że niektórzy odpoczywają w dni robocze, a biorą wolne, żeby pojechać do roboty. Tak właśnie postanowił zrobić jeden z kierowców, którego już za bardzo zirytowało odpoczywanie wraz z innymi kierowcami. Zdecydował, że bierze wolne i jedzie do roboty!

Artykuł nadesłali Raffi i Ziomuś. Dziękujemy!

8 lis 2010

Samochody zasiane gazem

Zasiali górale owies, owies... A szczecinianie zasiali pojazdy. Czym? Gazem. Gdzie? Na szczecińkich drogach.

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Kto sieje gaz, zbiera pojazd. Oby szczelny, nie szczecińki.

Lapsus z Serwisu Głosu Szczecińskiego nadesłała imja. Dziękujemy!