Zdjęcie mam od Ani, dzięki Aniu :)!
1. coś biało czarnego
2. coś z brązowego kamienia
3. koniecznie coś z piórami.
Zatem kolejno, spełniając trzy życzenia, mamy:
biało czarny "poplątaniec", mój pierwszy taki,
naszyjnik z brązowego kamienia i drewnianych koralików, z serduszkiem
i filcową broszkę z piórami.
Wszystkie białe i czarne koraliki oraz metalowe przekładki powędrowały na lniany sznurek i tak powstał delikatny i leciutki "poplątaniec".
Brązowy kamień wydawał się być wprost idealny na wisior, ale ostatecznie, wraz z drewnianymi koralikami i sznureczkami, stworzył prosty naszyjnik.
Serduszko dołożyłam z własnych zasobów, bo jakoś mi brakowało czegoś tam na końcu.
Broszka natomiast powstała z filcowych kwadratów, ułożonych chaotycznie i przyozdobionych piórami.
Środek stanowi baza metalowa wypełniona drobnymi, srebrnymi i grafitowymi koralikami.
Też wyszła black&white.
Z całego zestawu zostało mi to.
Dwa koraliki pękły mi przy nawlekaniu a na pozostałe plastikowe już nie miałam pomysłu.
To moja propozycja.
Lećcie szybciutko, bo muszę Wam oznajmić, że to ostatnie w tym roku wydanie Biżutkowego TDZ.
Robimy sobie przerwę.
Ponownie zobaczymy się dopiero w nowym roku.