Urzekła nas kiedyś dziecięca historia, jedna z całego cyklu opowieści Wojciecha Widłaka o Wesołym Ryjku, małym prosiaczku, mającym całkiem ludzkie przygody. Zapytany przez rodziców o to, dokąd chce jechać na wycieczkę w znane czy w nieznane, dziarsko decyduje się na nieznane, po czym po dotarciu do celu płacze, bo przecież on chciał „w to nieznane co w zeszłym tygodniu". Kiedyś myślałam, że ludzie dzielą się na takich, którzy zawsze, z uporem maniaka spędzają swoje wolne dni na działce, letnisku, ośrodku wczasowym, tym samym od lat, oraz na tych, którzy nie skalali się podróżą dwa razy w to samo miejsce, którym szkoda czasu na szlifowanie przetartych szlaków. Tych pierwszych nie do końca rozumiałam, bo jakoś z tyłu głowy miałam zapisane (swoją drogą kto mi to wmówił?), że szkoda czasu na powroty. Byłam i trochę nadal jestem mistrzynią wymyślania „zajawek", nowych pomysłów, planów, podróży, odkryć. Bardzo lubiłam zaaplikować sobie nutkę niepewności, element zasko...
... krętą ścieżką śladami smaków, zapachów, wrażeń, wspomnień, choćby mgnień... bo warto je zatrzymać
cudownie wyglądają! pięknie ozdobione:)
OdpowiedzUsuńCudne zdobienie!
OdpowiedzUsuńPysznie to wygląda!
Lu, niesamowite! I te, i te z poprzednich wpisów... :) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńKłaniam się nisko!
OdpowiedzUsuńNigdzie nie widziałam tak pięknych ciastek.
Jakie zajebiste ;o o kur.. o ja pier..
OdpowiedzUsuńNie no nie moge sie powstrzymać, jakie to jest ŚLICZNE,
CUDOWNE, PIĘKNE <33 Już kilka notek zwiedziłam to co ty
robisz jest meeeeegaaaaaaa! Nigdy w życiu nie widziałam
czegoś takiego, chyba, że w sklepach, a ty to sama robisz >.<
Omg, piękne! Zazdroszczę talentu!!! ♥♥♥
OOOOOOOOOBSERWUJĘ i liczę na rewanż.
Przynajmniej zajrzyj, może Ci się spodoba :3
http://best-frieend.blogspot.com/
Bardzo mnie cieszy Twój zachwyt, naprawdę.
UsuńMyślę sobie tylko, że jestem osobą nieco staroświecką i w związku z tym nie zachwycają mnie słowa za pomocą których go wyraziłaś.
To tak na przyszłość, ale zaglądaj oczywiście.
Serdecznie zapraszam.
Lu,
OdpowiedzUsuńpaczka doszła w nienaruszonym stanie.
Ciasteczka jak w puchu przetrwały leżąc sobie wygodnie w tym pięknym pudełku.
Serdecznie Ci dziękuję!
Będę podziwiać,pokazywać innym i na pewno nie zjem.
Nie ma mowy!
Bardzo się cieszę :)
UsuńAle jak byś chciała wiedzieć to one naprawdę są jadalne, można zaryzykować.
Pozdrawiam.
Witam, jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności :)Czy mogłabyś podzielić się przepisem na lukier? Co zrobić aby był tak biały i zachowywał kształty?
OdpowiedzUsuńAnia
Lukier to szklanka cukru, jedno białko jajka i kilka kropli soku z cytryny. Trzeba to dokładnie utrzeć łyżką albo mikserem na niskich obrotach, żeby utrzeć, a nie ubić.
UsuńDla sceptyków surowych jajek substytut białka w proszku (2 łyżeczki proszku i 2 łyżki wody dają jedno białko)
Konsystencja lukru i trzymanie kształtu to inna sprawa. Tu reguluje sie za pomoca dodawania małych ilości cukru lub wody, dosłownie po kropelce. Lukier do wyciskania wzorków powinien byc gęsty jak pasta.
To są najpiękniejsze pierniczki, jakie kiedykolwiek w życiu widziałam! (te z poprzednich postów również)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)