
środa, 30 listopada 2011
Jak spędziłem koniec lata, czyli ty młody nic nie rozumiesz

wtorek, 29 listopada 2011
Siostra Jackie, czyli życie boli

poniedziałek, 28 listopada 2011
Me Myself And I - Takadum czyli elektronika i odgłosy paszczą

Od ostatniego wyjazdu ta płyta jakoś za mną "chodziła", a to dzięki koleżance, która nie dość, że puszczała ją w aucie to i w pokoju w pracy często do niej wracała. A płyta wpada w ucho. Jest cholernie oryginalna, choć nie ukrywam, że przy dłuższym słuchaniu jednak trochę drażni i nuży. Ale i tak fascynuje. O kogo chodzi widzicie już po samym tytule notki - tak to kapela, która była jednym z bardziej zaskakujących odkryć ubiegłorocznej edycji Mam talent - ich wersja Mazurka Chopina powalała. Tutaj oprócz tego numeru znajdziemy jeszcze 9 innych (i chyba dwa znane z programu telewizyjnego).
sobota, 26 listopada 2011
Stosik nr 7 i trochę muzyki czyli notka wyjazdowa
Ojciec chrzestny III czyli siejąc wiatr, zbierzesz burzę

piątek, 25 listopada 2011
Wojtek, niedźwiedź, który poszedł na wojnę czyli przyjaźń na obczyźnie

czwartek, 24 listopada 2011
Wojciech Mann/Krzysztof Materna - Podróże małe i duże czyli oni sami najlepiej się przedstawią

A dziś o podróżach na wesoło, czyli o wspomnieniach Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny (tu można zajrzeć do książki). Myślałem o tytule notki, ale oni sami najlepiej się przedstawią - podtytuł tej książki brzmi: czyli jak zostaliśmy światowcami.
środa, 23 listopada 2011
Habemus Papam czyli bliżej dramatu niż komedii

wtorek, 22 listopada 2011
Męska muzyka czyli panowie W. dzięki za tę płytę
Miało dziś być muzycznie, miałem ochotę napisać o dwóch płytkach, które wpadły mi ostatnio w łapki czyli Czesław śpiewa Miłosza i Illusion. Ale o Czesławie będzie okazja po koncercie, na który chyba zajrzę, a o ostrzejszej muzie było niedawno. No to coś z innej bajki muzycznej - rzecz nie nowa, ale do której wciąz wracam. Czyli rodzinka Waglewskich z męską muzyką.
Każdy z nich dotąd robił jakieś swoje rzeczy i trochę w innych klimatach - Voo Voo ma swój niepowtarzalny klimat, a synowie pod nickami Fisz i Emade raczej byli znani w kręgach elektroniki, nowych brzmień, czy nawet hip hopu (m.in. Tworzywo Sztuczne). A tu nagle wspólne dzieło i to na dodatek ciekawe muzycznie i tekstowo, w większości akustyczne ale zaskakujące różnorodnością brzmień, dojrzałe...
Każdy z nich dotąd robił jakieś swoje rzeczy i trochę w innych klimatach - Voo Voo ma swój niepowtarzalny klimat, a synowie pod nickami Fisz i Emade raczej byli znani w kręgach elektroniki, nowych brzmień, czy nawet hip hopu (m.in. Tworzywo Sztuczne). A tu nagle wspólne dzieło i to na dodatek ciekawe muzycznie i tekstowo, w większości akustyczne ale zaskakujące różnorodnością brzmień, dojrzałe...
poniedziałek, 21 listopada 2011
Dochodzenie, czyli seriale nie muszą być płytkie

Serial opowiada historię morderstwa młodej dziewczyny i późniejszego śledztwa. W odróżnieniu od sztampowych seriali sensacyjnych tu akcja rozwija się raczej powoli (jeden odcinek to jeden dzień), ale za to napięcie wciąż rośnie, tropy są mylone (a wraz z nimi nasze podejrzenia) kilkukrotnie. Całość bardzo smakowita - dla mnie trochę dzięki specyficznemu klimatowi, o którym wspomniałem (miasto Seattle, którego nowoczesności wcale nie widać) - jest jesiennie, deszczowo, ponuro, depresyjnie, a wszyscy bohaterowie zmagają sie z różnymi komplikacjami w swoim życiu, tak, że ani śledztwo ani sprawy codzienne wcale nie są proste, łatwe i przyjemne.
sobota, 19 listopada 2011
Czyste sumienie - Charlaine Harris, czyli kto lubi tę sprzątaczkę?

A do rozważań tych pchnęła mnie lektura Czystego sumienia - to juz chyba czwarty tom serii o Lily Bard autorki, która wymyśliła też postać Sookie Stackhouse (Czysta krew). Bogobojna kobietka, której spod pióra wychodzą rzeczy przedziwne - zwykle mało miasteczkowe społeczności, ludzie religijni, niby zyczliwi, ale skrywający jakieś namiętności, tajemnice, żądze... Czy to kryminał czy powieść obyczjowa? Niby trup jest, ale wiecej tu obrazków obyczajowych, prywatnego życia bohaterki, rozmów, koligacji rodzinnych niż jakiegoś tempa śledztwa, zagadki i zaskoczenia.
piątek, 18 listopada 2011
Cinema Verite czyli prawda ekranu

czwartek, 17 listopada 2011
Stosik nr 6 czyli Święty Mikołaju daj nam ZNAK
Traktat o łuskaniu fasoli - Wiesław Myśliwski czyli przesyt i niedosyt
Kolejna lektura, po którą sięgam niejako z rekomendacji - tym razem był to wybór na klub dyskusyjny w jednej z bibliotek warszawskich (a ja wciąż czekam na nasz lokalny...). I cieszę się, bo lektura warta jest przeczytania, choć niełatwa, bardzo rozbudowana nie tyle akcją i postaciami co wielością wątków i dygresji w jakie meandruje ta opowieść. Dialog w formie monologu, bo też jest to opowieść jednej tylko osoby, jej wspomnienia, refleksje, a w to znów wplecione opowieści i refleksje innych, których spotykał. Tajemiczy przybysz odpowiada, ale słyszy go tylko nasz bohater, my możemy poznać jedynie jego reakcje na niesłyszane komentarze. Początkowo sprawia to trochę trudność aby sie do tego przyzwyczaić, ale po pierwszym stronach wciągnęła mnie ta historia.
środa, 16 listopada 2011
Randka małżeńska czyli chwila oddechu

Chwila oddechu dla mnie, bo muszę uporządkować trochę myśli, pozaczynane posty i zająć się spokojnie pisaniem jeszcze czegoś innego (popracować czasem trzeba i w domu).
Ale ten tytuł wątku i skojarzenie z chwilą oddechu nie jest wcale takie bez sensu i mam nadzieję, że o tym Was przekonam. A będzie trochę o filmie, który już kiedyś tu na blogu opisywał znajomy z mojego miasteczka, ale trochę też o szerszej akcji na najbliższą niedzielę. To zaproszenie dla Was, możecie je puścić także dalej.
wtorek, 15 listopada 2011
Bezsenność w Tokio - Marcin Bruczkowski czyli wesołe jest życie gajdzina
Notka może będzie chaotyczna bo chciałoby się i o książce i o klubie dyskusyjnym na Ochocie (pozdrawiam wszystkich!), bo to przecież pierwsza wybrana przez nas lektura. Pewnie też dlatego do książki podszedłem z dużo większą uwagą niż do innych rzeczy. Robić notatki czy nie? A może lepiej notować jakieś pytania, aby łatwiej było dyskutować? I ciekawość jak to będzie w realu gdzie wszyscy się widzimy, a nie na blogu, gdzie czasem na odpowiedź czeka się kilka dni. Moje przygotowania jednak trochę spełzły na niczym - lektura jest lekka i z gatunku tych, które średnio do dyskusji się nadają. Najbliższa "Bezsenność" jest chyba reportażowi, ale niewiele informacji "ogólnych" o kulturze, zwyczajach, różnicach, raczej można by to wrzucić do worka "moje przygody, anegdoty i ciekawostki".
poniedziałek, 14 listopada 2011
Chłopiec na rowerze czyli rozmawiać o uczuciach

Rusałka, czyli porównując filmy

sobota, 12 listopada 2011
Coma - "Czerwony Album" czyli tym razem bez koncepcji

Szybka notka, na gorąco i dlatego może trochę ostro o najnowszym projekcie wydanym przez Comę. Kapela już parę razy potrafiła nieźle namieszać wśród fanów rockowego grania, nieźle sprawdza sie w wydaniu koncertowym, nie dziwne więc, że z dużą ciekawością sięgałem po najnowsza płytę. Choć już sam singiel, czyli optymistyczne plumkanie "na pół" z debilnymi chórkami (to przypomina jakieś Video albo inne g...o a nie rockowe granie) powinno mnie przestrzec, żebym sobie nie robił apetytu. Dziwna płyta. Cholernie nierówna. Wiem, wiem po poprzedniej świetnej Hipertrofii trudno było stworzyć coś równie oryginalnego i jeszcze kocepcyjnego... Ale chłopaki poszli trochę na łatwiznę po prostu zbierając się na sesji i chyba umawiając się, że każdy kawałek stworzymy z innej bajki, w innym stylu. Można to tłumaczyć, że z premedytacją nie chcieli żadnej koncepcji, ale dla fanów to jednak rozczarowanie - szczególnie przy tych cenach płyt :(
piątek, 11 listopada 2011
Goście czyli koledzy z wojska

A dziś o filmie Eli Kazana (zdaje się, że zrobiony wraz z synem w warunkach dość amatorskich). Sporą posiadłość położoną na uboczu zamieszkuje para wraz z małym dzieckiem. Dom wraz z ziemią został podarowany im przez ojca dziewczyny - starszego już pisarza, który zamieszkuje w niewielkim domku na tej samej działce. Do tego wydawałoby się raju na ziemi przybywa dwóch gości - kolegów mężczyzny, którzy razem z nim walczyli Wietnamie.
Miasto nadziei, czyli gdy dziewczyna cię rzuci jedź do...

czwartek, 10 listopada 2011
Śmierć pięknych saren - Ota Pavel czyli słodka kraino dzieciństwa

A na dodatek Szczygieł reklamuje to jako najwspanialsza powieść antydepresyjną... I co? Ano troszkę rozczarowanie. Może po prostu ta ksiązka musi się "wstrzelić" w odpowiedni nastrój czytelnika, może kiedyś do nie wrócę i się w niej na nowo rozsmakuję. Bo coś w sobie ma - pewien specyficzny klimat wspomnień o swoim dzieciństwie, młodości, o marzeniach, sukcesach, porażkach i tragediach, pewną nutkę nostalgii, gorzkiej ironii i odrobinę (chyba jednak dla mnie zbyt mało) humoru. Tego ostatniego troszkę mi brakowało - niby niektóre postacie czy scenki mogą wydawać się zabawne, ale jest to napisane w ten sposób, że zaraz i tak przez uśmiech przebije się jakaś nostalgia, tęsknota, żal... A przecież Czesi słyną z tego, że nawet o najtrudniejszych sprawach potrafią opowiadać ze sporym dystansem i często z humorem, który pozwala im sobie radzić i z tragedią i z własnymi rozterkami i poczuciem własnej wartości.
wtorek, 8 listopada 2011
Dzień, który odmienił twoje życie czyli największe szczęście to dzieci

Oglądamy 5 wybranych dni z kilkunastu lat życia pewnej rodziny - małżeństwa Marie-Jeanne i Roberta, ktorzy mają troje dzieci: Alberta, Raphaëla i Fleur. 5 dni, wydawało by się podobnych do innych, ale dla każdego z nich wydarzyło się w tym dniu coś takiego, co była pewnym przełomem, jeżeli chodzi o ich wybory, relacje z pozostałymi członkami rodziny.
poniedziałek, 7 listopada 2011
Miłość Adeli H. czyli wielkie uczucie i wielkie szaleństwo
Jak niedawno wspominałem pewien szał na oglądanie minimum jednego filmu dziennie ostatnio mi minął. Zaległości książkowe sprawiają, że z luboscią zanurzyłem się w stosy, ciekaw jestem tylko kiedy dekoder się zapcha nagranymi rzeczami i wtedy będe miał zaległości i tu i tu :) No bo żal przegapić coś ciekawego, nawet jeżeli te moje wybory są czasem przypadkowe. Jedną z ostatnich takich ciekawostek, o której niewiele wiedziałem, a która mnie jakoś zainteresowała był kostiumowy film z Isabelle Adjani o szaleńczej miłości córki Victora Hugo.
niedziela, 6 listopada 2011
Nieugięty czyli czego Jaś się nie nauczy

Ostrzegam, że w tekście mogą pojawić się spoilery, choć nie jest to film, w którym wiedza, że coś nastąpi, zminiłaby nasz stosunek do tego dzieła. W pierwszej cześci głównym tematem była bieda i tragedia rodzinna, film kończył się wyjazdem do miasta w poszukiwaniu lepszego życia. I tak zaczyna się część druga - rodzina Apu mieszka w mieście, calkiem dobrze im się wiedzie. Dużo więcej mamy tu możliwości podglądania obyczajów, dania codziennego, zwyczajów Indii, natomiast brakuje tak poruszających i pieknych zdjęć przyrody z części pierwszej.
sobota, 5 listopada 2011
Boska czyli teatr na żywo i na małym ekranie

piątek, 4 listopada 2011
Bez tajemnic, czyli na kozetce

czwartek, 3 listopada 2011
Ślepa wierzba i śpiąca kobieta - Karuki Murakami czyli wciąż nieprzekonany

środa, 2 listopada 2011
Marcin Mińkowski - Tam, gdzie nie ma Coca Coli czyli tu na brzegu będzie nasz dom

Rozpoczynam konkurs - mam dwa egzemplarze książki do rozdania. Książka to kolejny tom cyklu "Mój prywatny świat" wydawanego przez PASCALa (jeszcze się nie zawiodłem na tej serii i bardzo wydawnictwu dziękuję!!!) i tym razem Afryka.
Podobnie jak wcześniej czytane Orlińskiego i Jackowskiej i ta czyta sie świetnie. Ale co ciekawe każda jest trochę inna, nie tylko ze zwględu na regiona świata opisywany przez autora, ale bardziej ze względu na styl, na podejście do relacjonowanych zdarzeń, do opisywania etapów podróży i do pewnej szczerości także na swój temat (opisując spotkania z innymi ludźmi często jednak przyjmujemy pewien punkt widzenia, który narzucamy czytelnikowi, a pisząc o różnych wydarzeniach staramy się przedstawiać siebie w jak najlepszym świetle). I tu Mińkowski może nas troche zaskoczyć. Właśnie tą szczerością.
wtorek, 1 listopada 2011
Skóra, w której żyję czyli gdy człowiek chce tworzyć jak Bóg
Połowa familii (w tym ja) dziś choruje, za to zupa dyniowa wyszła nieźle, więc było czym się rozgrzać po powrocie z cmentarzy. Poza tym troche więcej czasu na lekturę i nadrabianie różnych zaległości. A propos zaległości to film "Skóra, w której żyję" widziałem już parę tygodni temu, ale jakoś nie bardzo szło mi pisanie na jego temat. W końcu jednak nie warto tego odkładać w nieskończoność. Od razu chyba muszę zastrzec, że nie mam stosunku bałwochwalczego do Almodovara - owszem, niektóre jego filmu lubię, ale też nie oczekuję każdego kolejnego jako dzieła wybitnego. Zachwyty tylko dlatego, że mamy do czynienia z "mistrzem" mnie nie ruszają. Mając jednak wybór pomiędzy głupotami na poziomie gimnazjalisty zawsze jednak wybiorę w kinie cś takiego (choć na sali było nas tylko kilka osób o takich gustach - chyba więcej poszło na komedię czy kino akcji). Skóra, w której żyję jest chyba jednym z chłodniejszych i depresyjnych jego filmów - dotąd nawet jeżeli było tragicznie czy mrocznie to jednak zawsze tkwiła w tym jakaś nutka albo humoru, absurdu, miłości, pożądania jako uczuć jednak pozytywnych. Ten film, gdybyśmy go sprowadzili do jednego słowa to chyba byłaby nim zemsta.
Subskrybuj:
Posty (Atom)