Odnajdziesz tutaj moje myśli na temat historii,literatury,poezji,życia i śmierci.Sztuka jest uprzywilejowana na tych stronach,ona nadaje sens i smak życiu.Jeśli jesteś zainteresowany,czytaj,najlepiej przy kawie.Może odnajdziesz tutaj coś co cię zainspiruje.A może sam napiszesz do mnie kilka słów w komentarzu, które staną się inspiracją dla mnie.
niedziela, 26 września 2010
SALT.
"Salt" to zabawa na najwyższych obrotach. Twórcy nie przestają zaskakiwać, co chwilę zmieniając całą sytuację. Do tego dorzucają bardzo "oldschoolowe" sceny akcji, jak choćby znakomita sekwencja pościgu Salt po zatłoczonych ulicach wielkiej metropolii. Główna bohaterka jest inteligenta i sprytna. Potrafi szybko myśleć, na poczekaniu skonstruować bombę, dobrze przyłożyć z półobrotu i zwinnie przeskakiwać z cysterny na furgonetkę. Filmowi można oczywiście zarzucić błędy logiczne, lecz i to jest zgodne z zasadami gatunku.
Rola Olbrychskiego, choć nie wielka, to jednak decydująca dla dalszego rozwoju akcji. Przyznam, że Olbrychski zagrał świetnie, nie dał się stłamsić na ekranie Angelinie Jolie, myślę, że to on króluje w momentach, kiedy grają razem.
Warto zobaczyć ten film, bo to dobre kino akcji i jako takie właśnie trzeba je oceniać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz