Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spaghetti. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spaghetti. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 listopada 2009

potłuczone lustro

Szczęście to ta chwila co trwa 

Szczęście to piórko na dłoni 

Co zjawia się, gdy samo chce 

I gdy się za nim nie goni”

Anna Maria Jopek, "Na dłoni" 


Na początku tego roku potłukłam lustro, właściwie lusterko. Upadło w przedpokoju, rozbiło się na tysiące maleńkich kawałków. Nawet miałam problem żeby je wszystkie pozbierać. Ależ, przecież ja nie jestem przesądna. Chciałam je poskładać, posklejać, nic z tego...

 - o matko 7 lat !!!

Co to właściwie jest szczęście i nieszczęście?

Na pewno jest emocją , czymś niematerialnym, nieuchwytnym, czymś co  zależy przede wszystkim od tego co znajduje się w naszej duszy, od tego czy potrafimy się cieszyć naszym życiem.

Szczęście i nieszczęście dotyka nas nie wedle swych rozmiarów, ale wedle naszej wrażliwości.

Kiedyś usłyszałam, że ludziom dostępne jest tylko szczęście niedoskonałe, szczęście w nieszczęściu. Coś w tym jest, jak często musi się zdarzyć nieszczęście byśmy mogli zobaczyć szczęście, docenić to co mamy, cieszyć się drobnostkami.

Można się obawiać, że kto nie bierze pod uwagę tej elementarnej prawdy, ten ścigając to, co niemożliwe, gubi szansę bycia szczęśliwym

Szczęście to poczucie sensu. Przekonanie, że cokolwiek się dzieje, dzieje się po coś. Że z każdego zła może wyniknąć dobro.

Myślę, że wielu z nas miało okazję się przekonać, że ograniczenia, porażka, strata, choroba czy ból w takiej czy innej postaci to najlepszy mistrz. Uczymy się w ten sposób rozstawać z fałszywymi wyobrażeniami o sobie i z powierzchownymi, narzuconymi przez ego dążeniami i pragnieniami. Nabieramy dzięki temu głębi, pokory i współczucia. Stajemy się prawdziwsi.

Zaczynamy wtedy ogarniać świat. Widzimy rzeczy, obok których kiedyś przechodziliśmy.

Warto jeszcze wspomnieć, że szczęście i nieszczęście dotyka nas nie wedle swojej miary ale naszej wrażliwości.

Co to jest szczęście?

Jest to niczym innym jak indywidualnym przeświadczeniem, że wszystko jest w porządku. Szuranie w liściach, poranny promyk słońca, herbata z termosu wypita w parku, nawet milczenie z bliską osobą – to wszystko mogą być sytuacje, w których możesz odczuwać szczęście. Szczęście to drobne chwile, które trzeba łapać. Możesz je zauważać, lub traktować jako zwykłą codzienność. Jest dokładnie tak, jak myślisz że jest. A kiedy zaczniesz myśleć inaczej - będzie inaczej. Jak Ty będziesz patrzeć na te zjawiska zależy tylko i wyłącznie od Ciebie? 

Ja rozbiłam lustro i nie wiem czy to co mnie później spotkało to szczęście czy nieszczęście...



A co dzisiaj na obiad?

Liście

To jest właśnie moje małe szczęście , widzieć małe, wielkie rzeczy każdego dnia.

Jak byłam małą dziewczynką moja mama złościła się kiedy wchodziłam w wielkie kopce jesiennych liści. Teraz niemal każdego dnia szuram w liściach razem z moimi dziećmi. Oczywiście później mam wielki kopiec -  prania. Ale to nic nie szkodzi, moje dzieci są szczęśliwe.

Niestety liście z chrupiących i złocistych zmieniają się w brązowe i mokre. Park przestaje pachnieć słońcem, zaczyna mokrą ziemią. Ale to nic – spadnie śnieg , będzie można jeździć na nartach :-)

Patrz, oglądaj, zachwycaj się, zrób coś. Nie masz czasu ? Ja też nie mam:-)


A co dzisiaj na obiad?

Spaghetti z tuńczykiem

( Bardzo szybkie danie)


2 łyżki oleju

cebula

ząbek czosnku

2- 3 pomidory świeże lub pomidory z puszki

łyżka koncentratu pomidorowego

tuńczyk z puszki w dużych kawałkach w oleju

łyżka śmietany

sól, pieprz do smaku

starty żółty ser do posypania

bazylia, najlepiej świeża ( ewentualnie suszona)


Cebulę drobno posiekać wrzucić na rozgrzany olej, dodać rozgnieciony czosnek, pokrojone pomidory. Chwilę poddusić, dodać koncentrat, tuńczyka lekko odciśniętego z oleju, śmietanę. Doprawić do smaku, dodać zioła.

Sos wymieszać z ugotowanym makaronem, posypać serem, można również ozdobić bazylią.

Na deser proponuję piosenkę Anny Marii Jopek, "Na dłoni"





czwartek, 5 listopada 2009

Pesto czyli zielono mi.

Wszystko trzeba robić tak prosto, jak to tylko jest możliwe, ale nie prościej.

A. Einstein


Nazwa pochodzi od łacińskiego "pesta" - czyli "miażdżyć"

Pesto - wyśmienity przykład bardzo prostego jedzenia, przygotowanego wedle zasady: kilka składników, minimum wysiłku i maksimum smaku.

Jeden z najlepszych sosów, jakie kiedykolwiek wymyślono. Świetny sam w sobie, albo jako dodatek do makaronu, risotto, czy jako np. farsz do mięs.

Podstawowe składniki klasycznego pesto to: bazylia, ser, orzeszki 

( w oryginale piniowe), czosnek i oliwa z oliwek. Trudno podać dokładny przepis, trzeba raz zrobić, posmakować, przyprawić. Tak naprawdę pesto wychodzi za każdym razem trochę inne.

Pierwszy raz spróbowałam pesto kilka lat temu, kiedy to dostałam mały słoiczek od kuzynki. Byłam tak urzeczona prostotą, smakiem i kolorem, że robiłam go przez miesiąc i dodawałam prawie do wszystkiego. Do makaronu, grzanek, jajecznicy, zwykłych kanapek, które stawały się niezwykłe i tak pachnące...

Jesienią zawsze brakuje mi zielonego koloru i aromatycznych dodatków do kanapek


Proponuję pesto z pietruszki

Podaję składniki "około", jeżeli nie mamy migdałów można dodać orzechy włoskie, jeżeli mamy jeden ząbek czosnku będzie łagodniejsze. Można wszystko drobno posiekać i utrzeć z oliwą ja najczęściej ucieram w mikserze. Naprawdę warto spróbować.


Duży pęczek pietruszki

2 ząbki czosnku

2 łyżki płatków migdałowych

2 łyżki sera ( parmezan, corregio - musi to być twardy ser albo przesuszony, taki który można bardzo drobno zetrzeć)

ok 7o ml oliwy z oliwek

sól, pieprz do smaku


Pietruszkę posiekać, czosnek obrać i rozdrobnić, ser zetrzeć na bardzo drobnej tarce.

Wszystkie składniki wrzucić do robota kuchennego i zmiksować.

Z tych składników wychodzi mały słoiczek bardzo aromatycznego pesto pietruszkowego. Zużyć do makaronu lub przechowywać w lodówce.



To zdjęcie klonu widocznego z mojego okna zrobione w ostatnim dniu października, dzisiaj... jest już prawie bez liści :-(




sobota, 10 października 2009

Jak ja kocham?



Niektórzy ludzie nie wiedzą, jak wiele znaczy sam ich widok.

Niektórzy ludzie nie wiedzą, ile radości sprawia ich przyjazny uśmiech.

Niektórzy ludzie nie wiedzą, jakim dobrem jest ich bliskość.

Niektórzy ludzie nie wiedzą, o ile bylibyśmy biedniejsi bez nich.

Niektórzy ludzie nie wiedzą, że są darem niebios.

Mogliby wiedzieć, gdybyśmy im to powiedzieli.

Bruno Ferrero


Od rana padał deszcz...

Byłam dzisiaj z dziećmi w kinie na filmie „ Klopsiki i inne zjawiska pogodowe” :-) Poszłam tam dla dzieci, chciałam im zrobić przyjemność. Film animowany, bardzo dziecięcy, opowiadający o tym jak bardzo ważne jest bycie sobą. Zawsze powinniśmy akceptować siebie takimi jacy jesteśmy. Jakże często udajemy, gramy, udajemy kogoś innego bo... się wstydzimy, boimy odrzucenia, nie doceniamy się.

Film opowiada również o potrzebie AKCEPTACJI a szczegolnie ze strony bliskich. Czy ja akceptuję ludzi takimi jacy są...

Czy dostatecznie często powtarzam moim dzieciom i bliskim jacy są wspaniali ,  ważni. 

Gotuję ich ulubione potrawy :-)


Makaron ze szpinakiem

( dla 3 osób)


1/2 paczki szpinaku mrożonego 

ok 100 g sera lazur

cebula 

ząbek czosnku

2 łyżki oleju 

sól pieprz


250 g ugotowanego makaronu


starty żółty ser do posypania


Do garnka olej i drobno pokrojona cebula lekko podsmażyć, dodać szpinak zamrożony lub lekko rozmrożony( szpinak jest mrożony w takich kulkach wtedy łatwiej dać pół paczki 

Szpinak musi się rozgrzać i wtedy dodajemy rozgnieciony czosnek, ser, sól, pieprz do smaku.

Gęstym sosem polać makaron i posypać startym żółtym serem