Notka wydawnicza:
autor: Paula Hawkins, tytuł oryginału: Into the water,
tłumaczenie: Jan Kraśko, tytuł polski: Zapisane w wodzie,
liczba stron: 364, format: Książka papierowa, wydawnictwo: Świat Książki,
rok wydania: 2017, ISBN: 978-83-8031-708-6.
O autorce:
Moja opinia:
O autorce:
„Pierwsze zdanie w mojej książce, to niekoniecznie pierwsze zdanie, które napisałam. Często wszystko zmieniam. Zdarza mi się napisać pięćdziesiąt tysięcy słów, zupełnie bezsensu” - przyznaje z rozbawieniem Paula Hawkins podczas wywiadu dla programu „Dzień dobry TVN” z reporterką Anną Senkara.
Urodziła się w Południowej Afryce, jako siedemnastolatka na stałe zamieszkała w Londynie. Nim podjęła się pisania powieści, pracowała dla brytyjskiego dziennika „The Times” w dziale biznesu. Wiele lat niepowodzeń na ścieżce autorskiej wpędziło ją w poważne finansowe tarapaty. Wydanie „Dziewczyny z pociągu” w styczniu 2015 roku stanowiło w tej sytuacji ostatnie koło ratunkowe. Książka, jak i film, który powstał do niej półtora roku później, przyniosły kobiecie ogólnoświatowy rozgłos. Napisanie drugiej powieści „Zapisane w wodzie” wiązało się więc z ogromną presją czasu i oczekiwań ze strony fanów. Jak mówi sama Paula Hawkins: „Strasznie stresuje mnie, to co inni ludzie myślą o mojej pracy. Co, gdyby ktoś powiedział, ta książka jest okropna?”. Czy nowy thriller powtórzy wielki sukces „Dziewczyny z pociągu”?
Urodziła się w Południowej Afryce, jako siedemnastolatka na stałe zamieszkała w Londynie. Nim podjęła się pisania powieści, pracowała dla brytyjskiego dziennika „The Times” w dziale biznesu. Wiele lat niepowodzeń na ścieżce autorskiej wpędziło ją w poważne finansowe tarapaty. Wydanie „Dziewczyny z pociągu” w styczniu 2015 roku stanowiło w tej sytuacji ostatnie koło ratunkowe. Książka, jak i film, który powstał do niej półtora roku później, przyniosły kobiecie ogólnoświatowy rozgłos. Napisanie drugiej powieści „Zapisane w wodzie” wiązało się więc z ogromną presją czasu i oczekiwań ze strony fanów. Jak mówi sama Paula Hawkins: „Strasznie stresuje mnie, to co inni ludzie myślą o mojej pracy. Co, gdyby ktoś powiedział, ta książka jest okropna?”. Czy nowy thriller powtórzy wielki sukces „Dziewczyny z pociągu”?
Opis fabuły:
Beckford, cholernie porąbane miasto z dziwnymi ludźmi i jeszcze dziwniejszą historią. Jakby na uboczu, oddalone o godziny drogi od cywilizacji. Gdziekolwiek tu pójdziesz, zawsze trafisz na wodę. Najbardziej interesujące wydaje się zakole rzeki, nazwane przez tutejszych mieszkańców Topieliskiem. Miejsce niewiarygodnie urokliwe, lecz także bardzo niebezpieczne. Mówi się, że dawniej topiono tutaj kobiety oskarżane o używanie czarnej magii. Lodowata woda, ciemna i lśniąca skrywa pod powierzchnią mroczne sekrety. Wielka szara skała, góruje nad nią niczym wyzwanie. Przyciąga nieszczęśnice, kobiety pechowe, zrozpaczone i zagubione (niewygodne).
Latem 2015 roku z Topieliska zostaje wyłowiona martwa Danielle Abbott. Krnąbrna pisarka, utalentowana fotografka, prowokująca piękność. Znienawidzona przez większość miejscowych za wywlekanie na wierzch brudów, o których wszyscy woleliby zapomnieć. Julia Abbott, osoba pozostająca z Danielle w śmiertelnym konflikcie, od wielu lat nie miała kontaktu ze swoją starszą siostrą. Pewnego dnia powraca do znienawidzonego Beckford, by odkryć tajemnicę jej nagłej śmierci. Dwa miesiące wcześniej młodziutka córka Whittaker'ów popełnia w Topielisku samobójstwo. Czy ma to związek ze śmiercią artystki? Czy w obydwie sprawy uwikłane są duchy torturowanych w przeszłości kobiet?
Latem 2015 roku z Topieliska zostaje wyłowiona martwa Danielle Abbott. Krnąbrna pisarka, utalentowana fotografka, prowokująca piękność. Znienawidzona przez większość miejscowych za wywlekanie na wierzch brudów, o których wszyscy woleliby zapomnieć. Julia Abbott, osoba pozostająca z Danielle w śmiertelnym konflikcie, od wielu lat nie miała kontaktu ze swoją starszą siostrą. Pewnego dnia powraca do znienawidzonego Beckford, by odkryć tajemnicę jej nagłej śmierci. Dwa miesiące wcześniej młodziutka córka Whittaker'ów popełnia w Topielisku samobójstwo. Czy ma to związek ze śmiercią artystki? Czy w obydwie sprawy uwikłane są duchy torturowanych w przeszłości kobiet?
Hawkins Paula, „Zapisane w wodzie”, Świat Książki, Warszawa, 2017 r. (źródło: Archiwum prywatne). |
Zacznę od tego, że najbardziej cenię u Pani Hawkins podejście do bohaterów tworzących jej
historie. W przypadku tej, jak również poprzedniej powieści, miałam
wspaniałą okazję do poznania ich od każdej możliwej strony. Paula
Hawkins skupia się na dokładnym opisywaniu wyglądu, cech charakteru oraz
zachowania danej postaci. Takie mocne oddziaływanie na wyobraźnię i możliwość dogłębnego zrozumienia tego, co kieruje bohaterami, sprawia,
że niezależnie od tego, co prezentuje cała książka, dość dobrze zapada ona w pamięć.
Od dnia, kiedy opublikowałam na blogu recenzję ekranizacji „Dziewczyny z pociągu” niecierpliwie, czekałam na pojawienie się w polskich księgarniach kolejnej powieści autorki. Gdy wreszcie wzięłam ją do rąk, pozwoliłam sobie na chwilę zachwytu nad samą okładką. Wydała mi się bardzo estetyczna i tajemnicza. Była ogromną zachętą do czytania niczym świetna opinia z ust zaufanej osoby. Książka „Zapisane w wodzie” zapowiadała się bardzo dobrze. Spędzanie z nią czasu sprawiało mi na początku dużą frajdę. Postanowiłam wcielić się w rolę detektywa, kreśliłam więc skrupulatne notatki, zaciekle kalkulowałam, poszukując odpowiedzi, na co rusz stawiane pytania. Wymagało to sporego skupienia, ponieważ występująca w powieści duża ilość narratorów i ich bardzo różne punkty widzenia, wywoływały ogromny zamęt.
Później jednak coś poszło nie tak. Nim dotarłam do zakończenia książki, udało mi się rozwikłać wszelkie niewiadome. Wtedy miejsce wcześniejszej ekscytacji zajęły nuda i lekkie rozczarowanie. Zaczęłam czuć się przy tej książce podobnie jak na nieudanym pokazie balonów, w którym kiedyś uczestniczyłam. Oczekiwałam wówczas mocy atrakcji, np. nauki robienia balonowych rzeźb, puszczania setek różnobarwnych balonów w niebo, czy wygłupów z helem. Tymczasem zostałam uraczona widokiem jednego dużego balonu, który nawet nie chciał wzbić się do góry, bo warunki pogodowe były niesprzyjające. To samo mogę napisać o „Zapisanych w wodzie”. Po intrygującej fabule, zawierającej w sobie elementy niepokojącej, gotyckiej historii o autentycznych wydarzeniach sprzed setek lat, spodziewałam się czegoś lepszego. Obiecywane na okładce książki magia i fajerwerki, okazały się w rzeczywistości małym niewypałem.
OCENA: 6/10 (dostatecznie dobra)
(dostęp dn. 21.08.2017 r., godzina 16:44);
[2] Hawkins Paula, „Zapisane w wodzie”, Świat Książki, Warszawa, 2017 r.
Okładka książki:
Archiwum prywatne
Facebook:
http://www.facebook.com/spotkanieprzyliteraturze/
Instagram:
http://www.instagram.com/spotkanieprzyliteraturze/
LubimyCzytać:
http://lubimyczytac.pl/profil/581753/przyliteraturze
Od dnia, kiedy opublikowałam na blogu recenzję ekranizacji „Dziewczyny z pociągu” niecierpliwie, czekałam na pojawienie się w polskich księgarniach kolejnej powieści autorki. Gdy wreszcie wzięłam ją do rąk, pozwoliłam sobie na chwilę zachwytu nad samą okładką. Wydała mi się bardzo estetyczna i tajemnicza. Była ogromną zachętą do czytania niczym świetna opinia z ust zaufanej osoby. Książka „Zapisane w wodzie” zapowiadała się bardzo dobrze. Spędzanie z nią czasu sprawiało mi na początku dużą frajdę. Postanowiłam wcielić się w rolę detektywa, kreśliłam więc skrupulatne notatki, zaciekle kalkulowałam, poszukując odpowiedzi, na co rusz stawiane pytania. Wymagało to sporego skupienia, ponieważ występująca w powieści duża ilość narratorów i ich bardzo różne punkty widzenia, wywoływały ogromny zamęt.
Później jednak coś poszło nie tak. Nim dotarłam do zakończenia książki, udało mi się rozwikłać wszelkie niewiadome. Wtedy miejsce wcześniejszej ekscytacji zajęły nuda i lekkie rozczarowanie. Zaczęłam czuć się przy tej książce podobnie jak na nieudanym pokazie balonów, w którym kiedyś uczestniczyłam. Oczekiwałam wówczas mocy atrakcji, np. nauki robienia balonowych rzeźb, puszczania setek różnobarwnych balonów w niebo, czy wygłupów z helem. Tymczasem zostałam uraczona widokiem jednego dużego balonu, który nawet nie chciał wzbić się do góry, bo warunki pogodowe były niesprzyjające. To samo mogę napisać o „Zapisanych w wodzie”. Po intrygującej fabule, zawierającej w sobie elementy niepokojącej, gotyckiej historii o autentycznych wydarzeniach sprzed setek lat, spodziewałam się czegoś lepszego. Obiecywane na okładce książki magia i fajerwerki, okazały się w rzeczywistości małym niewypałem.
Podsumowanie:
— Arianka
Jak mówi stare przysłowie „Nie oceniaj książki po okładce”. Chciałabym jeszcze dodać do niego zdanie „Nie oceniaj książki po jej autorze”. Mimo że z perspektywy czasu muszę przyznać, że „Dziewczyna z pociągu” także nie należała do specjalnie porywających lektur, to jednak dotknęła pewnych osobistych sfer i mojej wrażliwości. Byłam nią po ludzku poruszona. Skusiłam się więc na zakup drugiej powieści Pauli Hawkins, myśląc, że zrobi na mnie, nie tyle takie samo wrażenie, ale, przynajmniej porównywalnie pozytywne. „Zapisane w wodzie” to nie jest moja zła propozycja dla Was. Jednakże powinniście wiedzieć, że księgarnie dysponują już szerokim wachlarzem tak samo dobrych i jeszcze lepszych thrillerów. Nie zniechęcam nikogo, przekonajcie się sami.
OCENA: 6/10 (dostatecznie dobra)
Wykaz źródeł fotografii użytych w niniejszej publikacji:
[1]Fotografia autora:
http://www.hollywoodreporter.com/features/emily-blunt-girl-train-author-933239(dostęp dn. 21.08.2017 r., godzina 16:44);
[2] Hawkins Paula, „Zapisane w wodzie”, Świat Książki, Warszawa, 2017 r.
Okładka książki:
Archiwum prywatne
Facebook:
http://www.facebook.com/spotkanieprzyliteraturze/
Instagram:
http://www.instagram.com/spotkanieprzyliteraturze/
LubimyCzytać:
http://lubimyczytac.pl/profil/581753/przyliteraturze