Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 18 lutego 2018

Gołąbki wegetariańskie z czerwoną soczewicą, kaszą bulgur i warzywami

Gołąbki to dosyć pracochłonne danie, ale za to mamy obiad od razu na 2 – 3 dni. Lubię je chyba w każdej wersji: z mięsem, z rybą, z warzywami, z grzybami, z ziemniakami. Jakie by nie były, to ja nie pogardzę.
Dziś proponuję gołąbki w wersji bezmięsnej, ale za to pysznej. Oczywiście jeśli ktoś będzie szukał w nich mięsnego smaku (jak w klasycznych gołąbkach), to go nie znajdzie, bo smak jest inny. Gołąbki przygotowałam z sosem pomidorowym, bo jest najlżejszy i najmniej kaloryczny, ale jeśli ktoś ma ochotę to może je zrobić z sosem grzybowym, pieczarkowym czy śmietanowym – w każdej wersji będą smaczne.
Do przygotowania tych gołąbków można użyć dowolnej kapusty. Ja osobiście najbardziej lubię zwykłą, białą - najlepiej młodą, ale zimą o nią ciężko. Można użyć włoskiej czy pekińskiej i będzie dobrze.
Doprawienie też jest kwestią indywidualnych upodobań – u mnie farsz jest dosyć pikantny, bo tak lubię. Można dodać inne zioła – ja osobiście jestem fanką majeranku i kminu rzymskiego.
Ilość wody do gotowania soczewicy i kaszy jest zmniejszona, bowiem one jeszcze w trakcie duszenia gołąbków „naciągną”.
Ja sobie robienie gołąbków zawsze rozkładam na dwa dni, bo wtedy mam wrażenie, że się nie narobię – niby czasu tyle samo, ale praca rozłożona w czasie jakoś lepiej się u mnie sprawdza. Jednego dnia wieczorem robię farsz, a drugiego parzę kapustę, zwijam gołąbki, obsmażam i je gotuję (albo piekę). 



Składniki na 14 – 15 sztuk:

1 główka kapusty (rodzaj wg upodobań) – potrzebujemy 14 -15 dużych liści (można zrobić gołąbki z podwójnym liściem – w duży liść włożyć mały)
200 g (1 szklanka) czerwonej soczewicy + 1 szklanka wody
150 g (2/3 szklanki) kaszy bulgur +1 szklanka wody
4 średniej wielkości marchewki
4 duże cebule
1 duży por (biała i jasnozielona część)
2 czubate łyżki klarowanego masła
sól, pieprz, chili,
cumin (kmin rzymski)
4 łyżki majeranku
2 - 3 duże liście laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
10 -12 ziaren czarnego pieprzu

Sos:
500 ml passaty
ulubione przyprawy: u mnie oregano, sól, pieprz, chili, erytrol
opcjonalnie 100 ml śmietanki do sosów – ja nie dodaję



Gołąbki wegetariańskie z czerwoną soczewicą, kaszą bulgur i warzywami. - przygotowanie:

Najlepiej zacząć przygotowania od zrobienia farszu.
Kaszę opłukać, wsypać do garnka, dodać ½ łyżeczki soli, zalać szklanką wrzątku i zagotować. Od chwili wrzenia gotować 5 minut, wyłączyć gaz i pozwolić kaszy naciągnąć (pod przykryciem). Soczewicę opłukać, wsypać do garnka i podobnie jak w przypadku kaszy od chwili wrzenia gotować 5 minut, wyłączyć gaz, dodać ½ łyżeczki soli, zamieszać i zostawić pod przykryciem do napęcznienia.
Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Por oczyścić, pokroić drobno (przekroiłam na 4 części i posiekałam), marchewkę obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
1 czubatą łyżkę klarowanego masła rozgrzać na dużej, głębokiej patelni albo w rondlu. Wrzucić cebulę i smażyć aż się zeszkli i zmięknie (może się lekko zrumienić). 2 łyżki cebuli odłożyć do miseczki, a do reszty dodać pokrojony por i smażyć razem 2 – 3 minuty, aż por lekko zmięknie. Dodać marchewkę, podsmażyć razem przez kolejne 2 – 3 minuty, dodać 1/2 łyżeczki soli i 1/2 łyżeczki pieprzu,  podlać niewielką ilością wody (mniej więcej ½ szklanki) i dusić około 5 minut.
Kaszę, soczewicę i duszone warzywa przełożyć do miski, dodać majeranek,  ewentualnie odrobnię soli (farsz, kasza i soczewica już były posolone), 1 płaską łyżeczkę mielonego czarnego pieprzu, ½ łyżeczki kminu rzymskiego, ½ łyżeczki mielonego chili (można dać mniej lub więcej – wg upodobań).
Farsz dobrze wyrobić, najlepiej ręką. Spróbować i ewentualnie doprawić do własnego smaku. Jak wspomniałam we wstępie, można dodać swoje ulubione przyprawy, niekoniecznie te same, co ja.

Kapustę obrać ze zwiędniętych liści, wykroić głąb. W dużym garnku (takim, żeby zmieściła się kapusta) zagotować wodę (można wsypać odrobinę soli, ale nie jest to konieczne). Włożyć kapustę: dziurą po głąbie do dołu i parzyć około 10 minut (przy młodej albo włoskiej kapuście wystarczą 3 - 4 minuty). Obrócić na drugą stronę i parzyć jeszcze przez chwilę. To sprawi, że liście odejdą i nie będą porwane. Widelcem ściągać po kolei liście i odkładać do miski. Z każdego liścia skroić stwardniałą część od strony głąba.
Przygotować 14 – 15 liści i farsz podzielić na tyle części ile jest liści do wypełnienia (część gołąbków robię z podwójnym liściem, wykorzystując te małe ze środka).
Liście napełnić farszem i zawinąć. Najpierw przykryć farsz brzegiem kapusty, następnie złożyć boki i zwinąć. Z tak zwiniętego gołąbka farsz nie ma prawa się wydostać. I w taki sposób zwinąć wszystkie gołąbki.
Drugą łyżkę klarowanego masła rozgrzać na dużej patelni, włożyć gołąbki i delikatnie je obsmażyć z obu stron – szybko łapią kolor i trzeba pilnować, aby nie przypalić.
Odłożoną wcześniej cebulkę przełożyć do garnka, w którym będą gotowane gołąbki (dno garnka można wyłożyć niepotrzebnymi liśćmi, ale ja tego nie robię), ułożyć ściśle jedną warstwę obsmażonych gołąbków, wlać tyle wody (ja zostawiam wodę od parzenia kapusty), aby ta warstwa była zanurzona do 2/3 i posolić każdego gołąbka.
Ułożyć kolejną warstwę i również posolić. Wrzucić do garnka liść laurowy, ziele i pieprz i gotować około 60 -70 minut, aż gołąbki będę miękkie. Jeśli użyjemy innej kapusty niż twarda biała, to w przypadku tych gołąbków czas gotowania można skrócić do 40 minut (kapusta włoska, młoda, pekińska gotują się bardzo szybko, a farsz mamy wcześniej ugotowany). Gołąbki można też upiec w piekarniku (60 minut na 180 stopni).
Ugotowane gołąbki przełożyć do dużej miski, a do garnka (do wody, która została - jeśli jest jej za dużo, to część odlać) wlać tomaterę (sok pomidorowy), dodać chili, pieprz, oregano, cukier albo erytrol i sól (jeśli trzeba – ja przeważnie nie dodaję, bo sos jest dosyć słony), a na końcu suszone zioła. Jeśli sos ma być bardzo gęsty, to można rozrobić w niewielkiej ilości zimnej wody łyżkę mąki albo mazeiny, wlać do sosu, zagotować. Spróbować i ewentualnie jeszcze dodać soli, cukru albo pieprzu.


sobota, 17 lutego 2018

Surówka z marchewki, selera i jabłka z chrzanem i jogurtem naturalnym

Prosta i szybka surówka do obiadu. W zasadzie nie miałam w planach publikowania przepisu na ten obiadowy dodatek, ale po prośbach na FB o przepis na tę surówkę zmieniłam zdanie. Widocznie jest zapotrzebowanie również na tak proste i banalne receptury.
Gdy nie mam czasu na nic bardziej pracochłonnego, to marchewkę, seler i jabłko zawsze znajdę w domu. Kilka chwil i surówka gotowa. A przy okazji to zawsze urozmaicenie codziennego menu. Staram się, aby codziennie były na talerzu inne warzywa i chyba mi się to udaje. Przynajmniej nudą nie wieje :-)


Składniki na 4 porcje:

4 duże marchewki
½ średniego selera
1 duże jabłko
1 łyżeczka cukru (ja dałam dwie małe łyżeczki erytrolu)
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka chrzanu (można pominąć, jeśli ktoś nie lubi)
2 czubate łyżki gęstego jogurtu naturalnego

Surówka z marchewki, selera i jabłka z chrzanem i jogurtem naturalnym – przygotowanie:

Jogurt wymieszać z chrzanem, sokiem z cytryny, cukrem (albo innym dowolnym słodzikiem – u mnie erytrol). Marchewkę, jabłko, seler obrać i wszystko zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Wymieszać z jogurtem z przyprawami i zostawić na 10 – 20 minut, aby smaki się połączyły. Przed podaniem jeszcze raz wymieszać.
Chrzan można w surówce pominąć, a cukier dodać zgodnie z własnym smakiem - jedni lubią słodsze wersje, drudzy mniej słodkie - trzeba to dopasować do swoich smaków.


niedziela, 15 października 2017

Pieczone placki z warzyw z dipem miętowym

Te placki robiłam już kilka razy. Są smaczne, lekkie i spokojnie można je jeść podczas redukcji wagi. Są pełne błonnika, złożonych węglowodanów i białka.
Za pierwszym razem chciałam je zrobić takie mega fit, ale coś poszło nie tak, więc dziś od razu mówię – mąka z cieciorki to nie jest dobry wybór. Kolejnym razem dodałam zmielone płatki orkiszowe i owsiane i to już był strzał w dziesiątkę. Odtąd robiłam je kilkukrotnie i zawsze wychodziły świetnie.
Dodatkiem u mnie była surówka i jogurt z posiekaną miętą. Dla mnie połączenie doskonałe. Zachęcam do spróbowania. Moje placki przyprawiam przeważnie kuminem, kardamonem i imbirem, ale jeśli ktoś nie lubi takich orientalnych smaków, to można wykorzystać tylko sól, pieprz i ostrą paprykę i też są doskonałe.
Placki smakuję doskonale na ciepło, ale równe dobre są na zimno, więc można je zabrać na piknik czy do pracy na przekąskę. 


Składniki na około 20 placków (3 – 4 porcje):

500 g ziemniaków
500 g dyni (u mnie piżmowa)
400 g cukinii (najlepiej małej)
400 g marchewki
2 łyżki posiekanego koperku
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
2 łyżki posiekanego szczypiorku
sól, pieprz
ostra papryka (chili, pieprz cayenne)
¼ łyżeczki mielonego kuminu
¼ łyżeczki mielonego kardamonu
¼ łyżeczki mielonego imbiru
2 duże jajka
5 płaskich łyżek zmielonych płatków owsianych / orkiszowych (ja daję pół na pół) albo mąki pełnoziarnistej orkiszowej (z płatkami wychodzą bardziej chrupiące)
olej do posmarowania blaszki

Dodatkowo:
jogurt + świeża, drobno posiekana mięta, sól i pieprz


Pieczone placki z warzyw z dipem miętowym – przygotowanie:
Warzywa obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach, wsypać do nich łyżeczkę soli, wymieszać i umieścić na sicie. Zostawić na godzinę, następnie dobrze odcisnąć z wody (jeśli warzywa nie zostaną odciśnięte, to placki będzie ciężko upiec).
Do dobrze odciśniętych warzyw dodać pokrojony szczypiorek, koperek i natkę pietruszki, wbić jajka, wsypać zmielone płatki albo mąkę, doprawić solą, pieprzem, ostrą papryką (mniej więcej po ½ łyżeczki) oraz kuminem, imbirem i kardamonem (przyprawy orientalne można pominąć, jeśli ich nie lubicie).
Wszystko dobrze wymieszać.
Piekarnik nagrzać do 200 - 220 stopni (góra – dół). Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia, następnie posmarować go niewielką ilością oleju (ceramiczną blachę wystarczy tylko posmarować olejem). Łyżką nakładać niewielkie porcje ciasta i formować placuszki.
Blachę wstawić do gorącego piekarnika i piec 30 minut, mniej więcej w połowie pieczenia obrócić na drugą stronę. Podawać z jogurtem i surówką – u mnie pekinka z kukurydzą.
Można też oczywiście zrobić do placków sos pieczarkowy albo kurkowy – będzie to wyśmienite połączenie. 
 


środa, 12 kwietnia 2017

Pilaw z warzywami

Pilawy ostatnio dosyć często goszczą na naszym stole, są świetnym dodatkiem do mięs i ryb, ale równie dobrze sprawdzają się jako samodzielny obiad albo kolacja. Robi się je szybko, a są pyszne, zdrowe i sycące. Pięknie pachną i cieszą oczy, a potem rozpieszczają kubki smakowe. I co najważniejsze - świetnie smakują również na zimno.
Można wykorzystać do nich swoje ulubione warzywa i przyprawy, no i za każdym razem mieć inne danie. Na blogu jest już pilaw z morelami – równie pyszny i aromatyczny jak ten dzisiejszy. Do pilawów używam albo ryżu basmati albo kaszy bulgur – w obu wersjach smakuje doskonale. 
 


Składniki na 4 -6  porcji jako dodatek do mięsa albo 2 – 3 porcje obiadowe:

200 g opłukanego ryżu basmati (ten gatunek ryżu jest najlepszy do tej potrawy) albo kaszy bulgur
400 - 450 ml bulionu albo wody – dałam domowy bulion warzywny
1 duża czerwona cebula
kawałek białej części pora (około 5 cm)
1 duża marchewka
½ małej zielonej cukinii
1 mała puszka kukurydzy (około 200 ml)
½ szklanki zielonego mrożonego groszku
½ łyżeczki mielonego kardamonu
½ łyżeczki mielonej kolendry
½ łyżeczki mielonego kminu rzymskiego (cuminu)
1 płaska łyżeczka kurkumy
½ łyżeczki soli
¼ łyżeczki pieprzu
szczypta chili
1 czubata łyżka masła klarowanego albo 2 -3 łyżki oleju, ale masło daje lepszy smak


Pilaw z warzywami - przygotowanie:

Cebulę i por pokroić w drobną kostkę. Marchewkę i cukinię zetrzeć na tarce na grubych oczkach albo bardzo drobno pokroić (w tak zwane julienne). W głębokim rondlu rozgrzać masło, wrzucić pokrojoną cebulę i delikatnie ją zeszklić, dodać por i smażyć razem 2 minuty. Wsypać marchew i cukinię, wrzucić mrożony groszek i dusić razem kolejne 3 – 4 minuty, aż warzywa stracą jędrność. Wsypać ryż i przyprawy, wymieszać i krótko przesmażyć wszystko razem. Wlać bulion, wymieszać, przykryć i gotować na bardzo małym ogniu, aż ryż wchłonie płyn i będzie miękki – trwa to około 15 - 20 minut - ja dodałam 400 ml bulionu, bo nie lubię, gdy ryż jest rozgotowany, wolę wersję al dente. Nie mieszać w czasie gotowania.
Gdy ryż będzie gotowy wyłączyć gaz, dorzucić odcedzoną kukurydzę i przemieszać całość widelcem. Przykryć garnek i zostawić na 2 – 3 minuty.
Podawać jako dodatek do mięsa albo samodzielne danie. U mnie w tercecie z grillowaną piersią kurczaka i sałatą. 
 



sobota, 28 stycznia 2017

Surówka z marchewki – najłatwiejsza z łatwych

Obiad bez warzyw u nas nie przejdzie. Poza przetworzonym szpinakiem jem wszystkie warzywa, Zielonooki nie przepada za kalafiorem i fasolką, ale całą resztę zjada. Więc żeby nudno nie było, to dodatki warzywne staram się zmieniać, choć nie ukrywam, że moją faworytką jest marchewka w różnych odsłonach.
Dzisiaj surówka, którą robię, gdy mam mało czasu albo ewidentnego lenia do gotowania. Jest tak banalna, że zastanawiałam się czy w ogóle jest jakiś sens zamieszczania jej tutaj. Ale pomyślałam, że wiele osób szuka pomysłów na marchewkowe surówki z wielu składników, zapominając o tym, że w prostocie tkwi prawdziwa siła. Zawsze robiłam tę marchewkę ze szczyptą cukru, ale jakiś czas temu dałam odrobinę płynnego miodu lawendowego i była obłędna. Duże znaczenie ma sama jakość marchwi – ja kupuję od rolnika, taką niemytą – pachnie jak kiedyś nasza działkowa i smakuje świetnie. Niewiele jej potrzeba, aby wydobyć z niej całą słodycz. 
Marchew zawiera sporo witaminy A, która rozpuszcza się w tłuszczach, więc dobrze jeść tę surówkę z potrawami zawierającymi tłuszcz, ewentualnie można dodać łyżeczkę oleju. Pamiętam, że w przedszkolu na podwieczorek dostawaliśmy właśnie taką surówkę z marchewki, a dodatkiem do niej była kromka chleba z masłem - do dzisiaj uwielbiam to połączenie. Może i dziwne, ale smakuje naprawdę dobrze. 

 
Składniki na 4 porcje:

500 g marchewki
1 łyżeczka soku z cytryny
½ łyżeczki cukru albo płynnego miodu

Surówka z marchewki - przygotowanie:
Marchewkę zetrzeć na tarce o drobnych oczkach (nie tych klasycznych jarzynowych, ale drobniejszych – to ważne). Dodać sok z cytryny i cukier. Wymieszać, zostawić na 10 minut i gotowe. Banalne, a tak dobre, że mogę jeść samą marchewkę. Odrobina cukru albo miodu wydobywa z marchewki całą słodycz, więc nie warto pomijać tego składnika.



sobota, 3 października 2015

Makaron z indykiem i warzywami

Proste, szybkie i smaczne danie. Nie ma co się nad nim rozwodzić, bo jakie jest każdy widzi, a gdy zrobi i spróbuje, to przekona się, że doskonale smakuje. Kilka warzyw znalezionych w lodówce, kawałek piersi z indyka, słoik domowej passaty, makaron, trochę ziół i obiad gotowy. 


Składniki na 4 porcje:
500 g mięsa z indyka (u mnie filet)
200 g marchewki (3 długie i cienkie)
300 g cukinii (1 nieduża)
300 g papryki (2 średnie – dałam po kawałku żółtej, pomarańczowej i czerwonej)
200 g cebuli (1 średnia)
300 ml passaty (użyłam domowej) albo puszka krojonych pomidorów
1 łyżeczka suszonej bazylii
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżeczka ulubionej mieszanki ziół (u mnie dalmatyńskie)
½ -1 łyżeczki soli (dałam tylko ½ łyżeczki)
½ łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
szczypta ostrej papryki
2 łyżki oleju (u mnie rzepakowy)

około 300 – 350 g makaronu (u mnie grube rurki)
2 łyżki tartego parmezanu albo grana padano


Mięso oczyścić, pokroić w kostkę średniej wielkości. Dodać ½ łyżeczki soli, ½ łyżeczki pieprzu, szczyptę ostrej papryki, wymieszać, zostawić na kilka minut i zająć się przygotowaniem warzyw. Cebulę i marchew obrać, cebulę pokroić w dosyć drobną kostkę, a marchew w cienkie plasterki (im cieńsze marchewki tym lepiej). Cukinię pokroić w kostkę (jeśli trzeba, to wcześniej obrać ze skóry), a paprykę pozbawić gniazd nasiennych i pokroić w kostkę.
W dużym garnku zagotować wodę na makaron (około 4 – 5 litrów), gdy woda się zagotuje osolić ją (ja wsypuję ½ łyżeczki soli), wsypać makaron i ugotować go al dente – makaron powinien trafić do garnka mniej więcej 10 minut przed końcem duszenia mięsa i warzyw.
W rondlu rozgrzać olej, wrzucić mięso i na mocnym ogniu obsmażyć do lekkiego zrumienienia, wrzucić pokrojoną cebulę i razem chwilę smażyć. Wrzucić marchewkę, wlać ¼ szklanki wody i dusić razem 5 minut, następnie dodać cukinię i paprykę, wlać passatę albo pomidory z puszki, dodać zioła i dusić razem około 15 – 20 minut, aż warzywa będą miękkie. Można dodać jeszcze odrobinę soli, do własnego smaku. Ja solę mało, więc zioła mi wystarczają, a i w passacie domowej roboty już trochę soli mam.
Do mięsa i warzyw dodać ugotowany makaron, wymieszać i wszystko razem podgrzewać około 1 minuty. Nałożyć na talerze, posypać tartym parmezanem i gotowe. 





wtorek, 18 sierpnia 2015

Marchewka na gęsto

Z całą pewnością należę do osób, które nie mają przedszkolnej traumy związanej z marchewką. Może dlatego, że marchewkę lubię od zawsze, a panie kucharki w przedszkolu przygotowywały ją prawie tak samo jak moja mama.
I podobnie jak słodko – kwaśną mizerię, tak samo marchewkę albo marchewkę z groszkiem mogę jeść do każdego mięsa czy ryby, ale równie dobrze lubię sobie nałożyć do miseczki i zjeść w ramach kolacji bez żadnych dodatków.
Lubię, gdy marchewka nie jest zbyt mocno rozgotowana i gdy nie pływa w zbyt dużej ilości sosu. Jednym słowem musi być taka akuratna, cokolwiek to znaczy.
Marchew to bardzo zdrowe warzywo i zdecydowanie warto po nie sięgać tak często jak się da, bowiem ma właściwości przeciwcukrzycowe i przeciwpasożytnicze, a przy tym działa rozkurczowo, moczopędnie, wpływa na regulację trawienia i obniża poziom cholesterolu. Jest warzywem bogatym w witaminy (A, K, witaminy z grupy B, C, PP), zawiera kwas foliowy i sole mineralne. A przy tym wszystkim bardzo korzystnie wpływa na stan i koloryt skóry.


Składniki na 4 porcje (jako dodatek do obiadu):

800 g marchewki (ja preferuję mniejsze i cieńsze marchewki)
1 łyżka masła
¼ – ½ łyżeczki soli
2 małe łyżeczki cukru (można dać więcej jeśli ktoś lubi słodszą wersję)
1 czubata łyżeczka mąki pszennej (ja używam wrocławskiej typ 500)

Marchewkę dobrze umyć, młodą oskrobać, starszą obrać. Pokroić w kostkę – wg uznania: grubszą albo drobniejszą – ja wolę drobniej krojoną. Wsypać do garnka, wlać około 200 -250 ml wrzątku i gotować pod przykryciem około 10 - 15 minut. Marchewka powinna być na pół miękka. Wsypać niewielką ilość soli (u mnie to ¼ łyżeczki), gotować jeszcze chwilę bez przykrycia aż marchewka będzie prawie miękka i większość wody odparuje – powinno jej zostać tylko na dnie garnka. Dodać masło i wsypać cukier, wymieszać.
Do małego słoiczka (takiego po przecierze czy musztardzie) wlać niewielką ilość wody ( ok. 3 łyżki), wsypać mąkę, zakręcić i energicznie potrząsnąć, aby roztrzepać mąkę (nie będzie miała grudek). Marchewkę delikatnie odsunąć na bok, a do wody wlać roztrzepaną mąkę. Energicznie wymieszać i jeszcze chwilę podgrzewać, aż mąka straci smak surowizny. I gotowe. 



niedziela, 1 lutego 2015

Krem marchewkowo – pomarańczowy z imbirem

Zupy, zupy,zupy... bardzo je lubię i chętnie je jadam przez cały rok, ale zimą mam do nich wyjątkową słabość, bo gdy za oknem plucha, to lubię nawet rano – w ramach śniadania rozgrzać się kubkiem kremowej, sycącej zupy.
Dzisiaj kolejna wersja kremu, tym razem marchewkowy ze świeżo wyciskanym sokiem pomarańczowym i rozgrzewającym imbirem. Do przygotowanie zupy wykorzystałam marchewki kupione na targu u pana Ziemniaka, bo ma warzywa, które pachną jak te z własnej działki, nie śmierdzą chemią i są smaczne. Jak większość kremów, tak i ten zrobiłam z użyciem domowego bulionu warzywnego


Składniki na 4 duże porcje:

800 g marchewki
2 średniej wielkości ziemniaki
1 łyżeczka masła
1 czubata łyżeczka startego świeżego imbiru
600 – 700 ml bulionu warzywnego (ja używam domowego)
200 ml soku z pomarańczy (najlepiej świeżo wyciśniętego)
¼ łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
½ łyżeczki mielonego imbiru
szczypta chili

do podania: grzanki, groszek ptysiowy czy ulubione pestki

Marchew i ziemniaki obrać, pokroić na kawałki, zalać bulionem (około 600 ml), dodać świeży tarty imbir, masło i ugotować warzywa do miękkości. Całość zmiksować, dodać sok pomarańczowy, pieprz, mielony imbir, chili. Jeszcze raz zmiksować. Całość ponownie zagotować, jeśli jest za gęsty dolać trochę bulionu i podawać na gorąco z ulubionymi dodatkami.
Sól w przepisie celowo pominęłam, bo mój bulion był już doprawiony. 




sobota, 19 października 2013

Sok dyniowo – jabłkowo – marchewkowy

Dynia to bardzo zdrowe i wdzięczne warzywo, można  z niej zrobić wiele pysznych potraw, nie tylko zupy, ale również risotto, placuszki, kluski,  gulasze, soki. Warto ją wykorzystywać szczególnie w październiku i listopadzie, kiedy jest jej najwięcej i jest najsmaczniejsza. Oczywiście nadaje się również do zamrożenia w formie pure czy po prostu w kawałkach.  Przechowywać ją można przez długie miesiące, ale w chłodnym miejscu.
Dynia zawiera sporo cennych składników, jest doskonałym źródłem potasu, żelaza, fosforu, selenu, kwasu foliowego, zawiera witaminy B1, B2, PP, E, C i karotenoidy (im bardziej pomarańczowa, tym ich więcej).  Warto się z nią zaprzyjaźnić również ze względu na doskonałe działanie na cerę, gdyż zawiera sporo cynku, a przy tym jest niskokaloryczna (100 g to ok. 30 kcal) i zawiera sporo błonnika.
Ten sok to wspomnienie mojego dzieciństwa. Uwielbiałam bobofruty z dodatkiem dyni i choć wcale nie były łatwo dostępne, to jakimś cudem w naszej lodówce zawsze były. Mam mówi, że wyciągałam najpierw te z dynią, a dopiero potem inne.
Do dziś uwielbiam dynię i to chyba pod każdą postacią. A sok należy do moich ulubionych i w sezonie dyniowym robię go bardzo często.
Najsmaczniejszy wychodzi, gdy przygotuje się go z warzyw i owoców w równych proporcjach. Próbowałam różnych proporcji, dodając albo więcej dyni albo jabłka, ale to już nie był ten smak.
Z 1,5 kg wychodzi mi około 1 litr soku – raz mniej, raz więcej – w zależności od tego jak soczyste są warzywa i owoce. Do wyciskania soku wykorzystuję przystawkę do robota, daje kapitalny, gęsty, przecierowy sok i zostawia suche wióry -można je wykorzystać np. do ciasteczek owsiano – warzywnych, ale ja przeważnie po prostu wyrzucam, bo ileż można piec ciasteczka. 


Składniki na około 1 l soku:

½ kg marchwi
½ kg jabłek
½ kg dyni (waga po obraniu)


Jabłka, marchew i dynię dokładnie umyć gorącą wodą i osuszyć. Z dyni usunąć skórkę, a marchewkę i jabłka można pozostawić bez obierania jeśli mamy pewność, że nie były pryskane.
Z pomocą sokowirówki wycisnąć sok. I gotowe.
Tak przygotowany sok jest wystarczająco słodki, a czasem nawet za słodki, wtedy rozcieńczam go przegotowaną wodą. Sok można przechowywać w lodówce przez dwa dni (najlepiej w szklanej zakręcanej butelce).


piątek, 30 sierpnia 2013

Schab z marchewką

Wiele osób nie lubi schabu, twierdząc, że jest zbyt suchy. Rzeczywiście to ta cześć wieprzowiny, która tłuszczu zawiera dużo mniej niż inne kawałki. Ja jednak lubię schab i często go przygotowuję w różnych odsłonach, ale najrzadziej w formie klasycznych schabowych (choć nie mówię, że nie lubię). Był już schab duszony z cebulką, schab w sosie cebulowo – paprykowym, schab pieczony ze śliwką i kilka innych odsłon.
Dziś kolejna wersja schabu, tym razem duszonego z marchewką. 



Składniki na 4 porcje

4 grube plastry schabu środkowego
2 cebule
4 cienkie marchewki
1 listek laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
sól, pieprz
słodka czerwona papryka, chili
opcjonalnie ulubione zioła (ja nie dodaję)
1 łyżka oleju
1 łyżeczka cukru
1 czubata łyżeczka mazeiny albo mąki pszennej
opcjonalnie 2 łyżki słodkiej śmietany do sosów (ja nie daję)


Schab umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, lekko rozbić (ale nie na cienkie kotlety). Cebulę i marchewkę obrać, cebulę pokroić w półplasterki, a marchewkę w plasterki albo kostkę (wg uznania).
W rondlu albo na głębokiej patelni rozgrzać 1 łyżkę oleju. Włożyć plastry schabu i obsmażyć je na złoto – po obsmażeniu oprószyć solą, pieprzem, słodką czerwoną papryką i chili. Przełożyć na talerz i przykryć folią aluminiową. Do rondla wrzucić cebulę, dodać ½ łyżeczki soli, szczyptę pieprzu i podsmażyć na złoto. Mięso przełożyć na cebulę, wlać 1,5 szklanki wody, dodać ziele angielskie, liść laurowy, wrzucić pokrojoną marchewkę i dusić około 30 – 40 minut, aż mięso będzie miękkie. Co jakiś czas sprawdzić ilość płynu, w razie potrzeby dolać trochę wody. Wsypać 1 łyżeczkę cukru, spróbować  i ewentualnie doprawić solą, pieprzem czy ulubionymi ziołami.
Mazinę rozrobić w niewielkiej ilości zimnej wody, wlać do mięsa i dokładnie rozprowadzić zagęszczając delikatnie sos. Można wlać odrobinę śmietany – ja osobiście wolę bez.
Takie mięsko pasuje i do ziemniaków i do kaszy czy ryżu, ale równie dobrze smakuje z makaronem. U nas w towarzystwie młodych ziemniaków i surówki z modrej kapusty



piątek, 26 kwietnia 2013

Surówka z pora z marchewką i jabłkiem

Por to często niedoceniane warzywo, a przecież posiada wiele cennych składników, których nie powinno zabraknąć w naszej diecie. Zawiera sporo wapnia, sodu, potasu, cynku, chloru, żelaza i fosforu, białek, węglowodanów, a także witamin.
Ja z porem jestem za pan brat, wykorzystuję go w kuchni często i bardzo lubię. Ale uświadomiłam sobie, że na blogu brakuje przepisów z jego udziałem. Postanowiłam to zmienić. Przygotowuję dosyć często kurczaka w porach i kurczaka z porem i suszonymi pomidorami - oba przepisy na są na blogu.
Robię kilka surówek z porem i w zasadzie nie potrafię ocenić, która jest najlepsza, bo lubię i tę z samym jabłkiem, z kukurydzą, z pieczarkami... Każda smakuje świetnie.
Ja do tej surówki dodaję trochę majonezu i jogurt naturalny, ale równie dobrze zamiast jogurtu można użyć śmietany.
Por można sparzyć wrzątkiem – tym razem to zrobiłam, bo surówkę robiłam z myślą o teściowej, ale nie jest to konieczne. Sparzony por ma mniej intensywny zapach, jest miękki i już nie taki chrupiący. 


Składniki na 4 porcje:

1 duży albo dwa mniejsze pory
2 średniej wielkości marchewki
1 duże kwaśne jabłko
1 płaska łyżeczka cukru
szczypta soli (można dać więcej, ja solę mało)
¼ łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
½ łyżki majonezu
2 – 3 łyżki jogurtu naturalnego (niezbyt gęstego) albo dowolnej śmietany

Por pokroić wzdłuż na cztery części, a następnie pokroić w cienkie paseczki. Można go przelać wrzątkiem, dobrze odcedzić i zostawić do ostygnięcia, ale nie jest to konieczne. Marchewkę i jabłko obrać, zetrzeć na tarce o średnich oczkach, a następnie wymieszać z porem.
Majonez połączyć z jogurtem, cukrem, solą, pieprzem. Sos wlać do warzyw, wymieszać. Wstawić na godzinę do lodówki. Podawać jako dodatek do mięsa, ryby, jarskich kotlecików. 




wtorek, 23 kwietnia 2013

Puree ziemniaczano – marchewkowe

Dzisiejsza moja propozycja to raczej pomysł niż przepis.  Puree w różnych odsłonach pojawia się od czasu do czasu na naszym stole. Przeważnie klasyczne, ale czasem dla odmiany robię z dodatkiem marchewki, zielonego groszku, bobu, kalafiora czy brokułów. W zasadzie można połączyć takie warzywa jakie się lubi. Ja często wykorzystuję marchewkę z rosołu – ona nadaje puree jeszcze ciekawszego i bardziej wyrazistego smaku.
Można zrezygnować z masła, wtedy puree będzie mniej kaloryczne. Proporcje warzyw do ziemniaków można sobie regulować wg własnych upodobań. Podobnie z dodatkami – ja lubię z gałką muszkatołową albo z kuminem, ale równie dobrze może to być drobno roztarty rozmaryn czy estragon.
Przy robieniu puree sprawdzi się idealnie praska do ziemniaków albo zwykły ubijak. Ja wykorzystałam końcówkę do puree ręcznego blendera Triblade HB724, o którym pisałam TUTAJ. Nie bardzo nadaje się malakser, bo może sprawić, że zamiast jednolitego, kremowego puree uzyskamy paćkę. 


Składniki na 4 porcje:

600 g ziemniaków (waga przed obraniem)
400 – 500 g marchewki
1 łyżka masła
około 100 -130 ml ciepłego mleka (ja używam 2%, ale może być pełne, a nawet śmietana kremówka)
¼ świeżo tartej małej gałki muszkatołowej (można użyć roztartego estragonu, rozmarynu, kminu rzymskiego czy przyprawy do ziemniaków)
sól i cukier do gotowania


Ziemniaki obrać, ugotować w lekko osolonej wodzie, a marchewkę w wodzie z niewielką ilością soli i cukru albo wykorzystać marchewkę z gotowania rosołu (warzywa można ugotować na parze, wtedy trzeba pamiętać o dodaniu odrobiny soli do puree). Ziemniaki i marchew odcedzić, odkryć garnki i odparować warzywa (wystarczy kilka razy potrząsnąć garnkiem).
Mleko podgrzać – powinno być gorące (zimne mleko sprawi, że puree będzie sine). Do jednego garnka wrzucić ziemniaki i marchewkę. Ubić na puree albo przepuścić przez praskę do ziemniaków. Dodać ciepłe mleko, masło i zetrzeć gałkę muszkatołową, energicznie wymieszać na puszystą masę. Jeśli masa wydaje się zbyt gęsta można dodać jeszcze trochę mleka (konsystencja zależy w dużej mierze od rodzaju ziemniaków).
Tak przygotowane puree jest świetnym dodatkiem do pieczonego kurczaka czy kotletów


Bardzo lubię dodatek gałki muszkatołowej do wielu dań. I zdecydowanie wybieram tę w całości, którą mogę zetrzeć tuż przed dodaniem do potrawy - aromat cudowny.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...