Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Leonie Swann. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Leonie Swann. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 lipca 2017

Pazur sprawiedliwości - Leonie Swann




Leonie Swann z każdą kolejną książką umacnia swoją pozycję na mojej liście ulubionych autorów.

Po przerwie w dochodzeniu sprawiedliwości przy pomocy przedstawicieli świata zwierząt, spowodowanej wędrówką na cyrkową arenę pcheł, pisarka powraca do (prawdopodobnie) swojego ulubionego tematu, który podkreśliła polska tłumaczka, rezygnując z tytułu oryginalnego (Gray), na rzecz o wiele bardziej wymownego i frapującego.

Oto w Cambridge, ostoi wiedzy, dochodzi do tragicznego w skutkach wypadku. Jeden z doktorantów, miłośnik wspinaczek, Elliot, ginie, spadając z wysokiej wieży. W ślad za nim podąża jedynie krzyk Morderca!. Wszystko wskazuje na to, że jego śmierć jest konsekwencją feralnego błędu. Jego uniwersytecki tutor, Augustus Huff, ma jednak wątpliwości co do przyczyny śmierci swojego podopiecznego, podkreślane przez należącą do zmarłego papugę żako, której staje się on tymczasowym opiekunem. Mające być elementem badań naukowych zwierzę, zdaje się jedynym świadkiem wydarzeń rozgrywających się na kościelnej wieży tuż przed feralnym upadkiem. Huff, korzystając z mocy zasłyszanych i wyuczonych przez Graya słów oraz zachowań, podąża śladem swojego studenta, próbując odtworzyć to, co wydaje się mu mocno podejrzane.

Nieprzeciętny duet detektywistyczny, w którym momentami to zwierzę zdaje się bardziej rozgarnięte od swojego opiekuna, trafia na szereg podejrzanych osób i śladów, które podczas nieudolnie prowadzonego przeszukania przeoczyła policja. Ich misja pełna będzie szalonych zwrotów akcji i humorystycznych oraz miejscami brutalnych scen, dzięki czemu czytelnik podczas lektury bawił się będzie przednio. Zapomnijcie o Poirocie i Hastingsie, puśćcie w niepamięć Sherlocka i Watsona – przez Wami Huff i Gray – niezwykły duet samozwańczych detektywów.

Niepowtarzalna i nie do porównania z niczym książka Swann, jest podkreśleniem jej klasy i talentu. Jeśli szukacie czegoś nietuzinkowego – w dziale kryminału niczego oryginalniejszego chyba nie znajdziecie.

O wtórności nie ma mowy, bylejakość nie ma prawa wstępu. Tutaj rządzi nieskrępowana wyobraźnia!


***


Poprzednie książki Autorki:

Sprawiedliwość owiec / Triumf Owiec / Krocząc w ciemności


wtorek, 16 lutego 2016

Leonie Swann – Krocząc w ciemności



Co za wyobraźnia! Leonie Swann nie ma sobie równych w tkaniu zwariowanych fabuł. 

Po owieczkach prowadzących dochodzenie w sprawie morderstwa, spodziewałam się już chyba wszystkiego, choć autorka znów udowodniła, że jej imaginacja sięga daleko poza moje fantazje.

Oto przed Wami szalona i niemalże surrealistyczna opowieść o przygodach tresera pcheł, dyrektora pchlego cyrku, złotnika i niespełnionego włamywacza w  jednym. Bohater pewnego dnia postanawia skoczyć z mostu i gdy przypadkowo udaje mu się to osiągnąć, uwikłany zostaje w zwariowaną historię. Życie ratuje mu istota żądająca od niego w zamian wyzwolenia rusałki spod – jak się okazuje – niewoli Fawkesa, cyrkowca prezentującego występy wszelkich kuriozów jakich moglibyście oczekiwać. Sprawa nie jest łatwa, toteż bohater angażuje w nią detektywa Greena, ten zaś wikła się w niejedną absurdalną historię. Losy postaci komplikują się niemożliwie, gdy Fawkes postanawia wykraść pchły, zdobyć smoka osiągnąć gros innych szalonych celów. Zatem mamy pchły, rusałki, smoki i wiele innych postaci wydobytych z klasyki fantasy oraz zwierząt, których byśmy się nie spodziewali, a które zostały spersonifikowane i traktowane są jako pełnoprawni bohaterowie.

Jeśli to co piszę, wydaje Wam się chaotyczne – to bardzo dobrze! Urok tej powieści tkwi w jej zwichrowanym bałaganie i (pozornym) szaleństwie. Bohaterowie wydają się postrzeleni i narwani, ich decyzje absurdalne, z kolei ich skutki stają się momentami tak groteskowe, że czytelnik łapie się za głowę i pęka ze śmiechu.  Swann wykreowała świat magnetyzujący i magiczny. Roi się w  nim od wartkiej akcji i dynamicznych postaci, na każdej kolejnej stronie grasuje skrajna nieprzewidywalność i przyjemność lektury. Autorka wierna była swoim filozoficznym dociekaniom, bowiem i tutaj zamieściła wstawki o sensie życia, choć nie jest ich już tak wiele jak w  Sprawiedliwości owiec. Krocząc w ciemności bardziej pochyla się w stronę powieści fantasy i baśni. Całość jednak osadzona jest na kanwie powieści kryminalnej, co tak doskonale pamiętamy z  poprzednich książek autorki.

Co jeszcze rzuca się w oczy w stosunku do poprzednich tekstów pisarki, to podobna kreacja relacji na linii zwierzęta-opiekun. Znów przedstawiciele fauny muszą stanąć w obronie człowieka i pomóc mu wykaraskać się z kłopotów. Nie ma tutaj już tylu urzekających postaci co w  Sprawiedliwości owiec (czy może być bowiem coś lepszego niż mówiące,  inteligentne owce?), a same pchły nie zostały wyposażone w sztafaż wyróżniających je cech, moją wielką sympatię zyskał Legulas.

Nieszablonowa, wariacka powieść, o której nigdy nie zapomnicie – takie właśnie jest najnowsze literackie dziecko Swann. Zatem do księgarni!

Ja umieram z ciekawości i z nadzieją na kolejną część!