Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 4 października 2012

Wagi kuchenne - recenzja

Niektórzy wolą odmierzać składniki w szklankach, niektórzy w plastikowych miarkach.
Za to ja preferuję wagi.
Kiedy bateryjka się wyczerpie, a w szufladzie nie ma zapasowej, płakusiam rzewnymi łezkami nad ulubionym kuchennym gadżetem.
Porzucam wtedy zamiar pieczenia, bo odmierzanie w szklankach przeraża mnie - no bo co się stanie jeśli pomylę się o 5 g?!?!?!?! Nieeee!!!! Tylko nie toooooooo!!!!!!!!!
Wybranie idealnej wagi jest bardzo trudne więc postanowiłam podzielić się moimi doświadczeniami.
UWAGA: Istnieje małe prawdopodobieństwo, że ten wpis jest sponsorowany. No bo niby przez kogo? Stuletniego aptekarza? Byłego pracownika Rossmanna, który chciałby oczernić swego pracodawcę? No raczej nie:P!


Waga kuchenna elektroniczna Ideen Welt (z Rossmanna)

Froncik

Boczek

Recenzja: Co za bubel!
Nie wątpię, że Rossmann ma wiele "Ideen" na tym "Welcie", ale akurat ten pomysł nie wypalił.
Bo czymże jest waga bez przycisku OFF?
To zrozumiałe, że po zakończeniu ważenia, chcę wyłączyć sprzęt, żeby oszczędzić bateryjki.
Bardzo przydatna jest również funkcja automatycznego wyłączania wagi, jeśli przez dłuższy czas nic nie było na niej ważone.
W tej wadze jest to niemożliwe.
Mamy wszak do dyspozycji trzy przyciski: g/oz, Zeit i An/Tara:

Gdzie jest OFF?

Naiwnie sądziłam, że An/Tara jest swego rodzaju wyłącznikiem, ale po pierwszym użyciu okazało się, że się myliłam.
Nie można wyłączyć tej cholernej wagi!!!!!
Gdzie jest przycisk OFF (w języku niemieckim zapewne byłby to skrót Aus)?
An/Tara służy albo do włączenia funkcji ważenia jeśli przechodzimy z trybu Zeit, albo do tarowania produktów.
Zamiast przycisku wyłączania albo funkcji automatycznego wyłączania, dostajemy automatyczne przełączanie się na zegar.
Ale po kiego komuś zegar w wadze?
A jeśli nawet ktoś chce mieć zegar i tysiąc innych bajerów w swojej wypasionej wadze, to dlaczego nie może mieć również podstawowego i bardzo użytecznego przycisku On/Off?
Tym bardziej, że widziałam taki sam model wagi, z firmy Łucznik i tam postarali się o przycisk wyłączający. Wprawdzie waga Łucznika jest droższa o ok. 10zł od tej z Rossmanna, ale bez przesady. Wyprodukowanie przycisku On/Off chyba nie jest takie kosztowne:P.

Nazwijcie mnie Sknerusem McKwakiem, ale baterie litowe są dość drogie i nie miałam zamiaru wymienić ich co kilka miesięcy tylko dlatego, że Ideen Welt stworzył prymitywny model wago-zegarka. Nie mogłam sobie pozwolić na takie marnotrawienie bateryjki, więc po każdym użyciu wyjmowałam ją i wsadzałam z powrotem na miejsce, kiedy miałam zamiar piec.
Niestety Ideen Welt wyprodukował styki z chińskiego plastiku i po pewnym czasie odkształciły się. To znaczy zniknęły. Przetarły się po prostu.
Dobrze, dobrze, muszę przyznać, że miałam w tym swój udział, bo nie zaznajomiłam się z instrukcją i wyciskałam na chama.
A oto jak powinno się wyjmować bateryjkę:


A tak wyglądają plastikowe styki, które powiedziały "pa! pa! do widzenia!":


Bateryjka zaczęła wypadać z miejsca przeznaczenia i użytkowanie wagi zaczęło być uciążliwe.
Podczas ważenia musiałam kilkakrotnie wciskać bateryjkę na swoje miejsce, żeby załapała. 
Niestety miałam już tego dość!
Gdzieś, głęboko tam, stała tania waga kuchenna, która na mnie czekała i miała przycisk OFF!
Wiedziałam, że kiedyś znajdę moją wagę idealną!!!!!!!!!!!

Złe Ideen mieli na Welcie

Zalety:
- waży
- posiada wygląd prymitywnego stateczku kosmicznego (ma swój urok)

Wady:
- nie ma przycisku wyłączającego - to nie jest zbyt energooszczędne rozwiązanie, zważywszy, że baterie litowe są dość drogie
AKTUALIZACJA: Pod noteczką pojawił się komentarz sugerujący, iż bateria jest mało używana, gdyż zegar "pobiera prąd mikroampery". Nic z tego nie rozumiem, bo to chyba jakieś tłumaczenie rodem z Gógla Translatora. Czyżbym niesłusznie oskarżyła wagę Ideen Welt o fuszerkę? Czyżby nieustannie działający zegarek nie miał kolosalnego wpływu na zużycie baterii? Miejmy nadzieję, że żyjemy w Świecie Pełnym Idealnych Pomysłów i tak właśnie jest.

Czy ją polecam?
- NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!! 

Cena:
- ok. 35 zł


Waga kuchenna elektroniczna TZS First Austria

Niewidzialne jabłko waży 54 g

Prawie jak tablet
Recenzja: Ołłłłł jeaaa!!!
Co mnie najbardziej zauroczyło w tej wadze?
Przycisk On/Off!!!!!
Tego właśnie szukałam.
Poza tym jest lekka, poręczna, płaska, cienka, minimalistyczna.
Nie zajmuje dużo miejsca. Wymiary: 19,5 x 14 x 1 cm.
Nowoczesny dizajn sprawia, że waga wygląda niczym tablet dla ubogich.
Została wyposażona w kilka funkcji:


Mamy dwa kółka: jedno mówi ON/OFF (zwycięęęstwo!!!) i ZERO (służy do tarowania), a drugie kółko przemawia do nas poprzez przycisk MODE. Mode służy do zmieniania opcji: możemy ważyć artykuły w gramach to wciskamy WEIGHT, ale gdy chcemy zważyć mleko albo wodę w ml to wybieramy MILK i WATER. Wg mnie jest to pic na wodę, bo woda waży tyle samo w gramach i mililitrach. Różnicę zauważyłam tylko w mleku - tłuste mleko, np. 3% w gramach waży mniej, a w mililitrach więcej!!! No niemożebne!

Mililitry wody

Czyli jest to tak naprawdę nikomu niepotrzebny gadżet.
Jestem jednak w stanie to wybaczyć ponieważ przycisk ON/OFF wynagradza wszystkie wady tej wagi.
Jeśli ktoś chciałby przekonwertować gramy na uncje (jednostki ciężaru lb:oz i jednostki objętości fl':oz), to z tyłu wagi wciska sobie przycisk. Można również zawiesić wagę na ścianie jako obraz:

Spód wagi
Potrzebna nam jest bateria litowa CR2032, którą na szczęście już wiem jak się wykłada, chociaż wyjmuję ją raz na ruski rok:


Zalety:
- posiada przycisk ON/OFF
- zajmuje mało miejsca
- nowoczesny dizajn

Wady:
- kiedy kładę na wadze małą kuleczkę drożdży świeżych, na wyświetlaczu pojawia się "0 g". Dopiero kiedy zdejmę drożdże z wagi, pojawia się "-2 g". Czyli jeśli chcę zważyć małą ilość świeżych drożdży (od 0,1-5 g) to muszę się uzbroić w cierpliwość, bo waga ich nie wyłapuje.

Czy ją polecam?
- TAAAAKKKKK! Jak na tanią wagę jest całkiem dobra.

Cena:
- 34,99 zł


Stara waga mechaniczna (aptekarska?)


Nie wiem ile ma lat, nie wiem do czego pierwotnie służyła, ale jest śliczniutka!
Kiedy wszystkie baterie zawiodą, poratuje nas stara mechaniczna waga kuchenna.
Można ją złożyć i schować do szuflady:


Posiada piękne, dekoracyjne detale:


Wprawdzie brakuje jej stabilności, raczej trudno zważyć na niej owoce albo dużą ilość mąki.
Nie mogłam na nią jednak narzekać, bo ważyła z aptekarską dokładnością. Do czasu... ponieważ oczywiście musiałam ją popsuć!
Upadła mi niefortunnie i mechanizm się trochę wygiął:


Od tamtej pory waga nie działa tak jak dawniej.
Ale pełni teraz funkcję dekoracyjną.

Zalety:
- aptekarska dokładność, której być może nikt by się nie spodziewał po takim starym złomie
- ładnie wygląda

Wady:
- jest niestabilna
- nie posiada miseczki, do której można włożyć większą ilość produktów

Czy ją polecam:
- no pewnie, ale raczej dla szpanu

Cena:
- można upolować tanio na pchlim targu, ale jak trafimy na szczwanego lisa to każe nam zabulić 100zł


Życzę zakalcowatych doświadczeń z wagami kuchennymi!

środa, 13 czerwca 2012

Ciasteczka owsiane: recenzja

Zakalce za zakalcem! No dobrze, może nie zakalce, ale coś czego nie da się zjeść jeśli przedtem nie wypiło się mocnej wódy. Ostatnie dwie próby z różnymi wariacjami na temat ciastek owsianych zakończyły się porażką. Tylko gołębie zdołały to coś przełknąć, ale już na przykład Gołąb Chrzestny odmówił konsumpcji. Gołąb Chrzestny nie spożyje żadnego szajstwa, bo posiada gust. Dla dobrego ciasteczka jest gotów przejść na drugą stronę ulicy. Kim jest Gołąb Chrzestny? Oto on, ignoranci:





Gołąb Chrzestny uznaje tylko chrupiące ciasteczka, żadne tam "chewy" (ciągnące), "fluffy" ani inne dziwy. Ciasteczka mają zawierać jak najmniej dodatków. Rodzynki ("ewww, gross") są zakazane.

Idealne (wg Gołębia Chrzestnego) owsiane ciasteczka 
Przepis udostępniły gołębiom Moje Wypieki


Składniki na około 35 ciastek:
- 200 g miękkiego masła
- 1 szklanka drobnego cukru do wypieków (dodała 3/4 szklanki)
- 1/4 szklanki ciemnego brązowego cukru
- 1 duże jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1 szklanka mąki pszennej
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 2,5 szklanki płatków owsianych*

Masło utrzeć (zmiksować) na puch, pod koniec wsypując biały cukier i dalej miksując. Dodać cukier brązowy i zmiksować. Dodać jajko i zmiksować. Wsypać pozostałe składniki na jeden raz i zmiksować.

Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta robić kulki wielkości orzecha włoskiego (lub większe, wedle uznania), spłaszczyć je łyżką. Układać na blaszce z sporych odstępach. Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 - 17 minut do lekkiego zbrązowienia. Chwilę odczekać przed zdjęciem z blachy, potem studzić na kratce.

Smacznego :)

* najlepsze będą płatki owsiane zw. górskimi, ale błyskawiczne też się nadają

Recenzja Gołębia Chrzestnego: 


Tłumaczenie: Omnomnomnom.

& & &

Niestety przechodzimy do ciasteczek, których Gołąb Chrzestny nie raczył nawet zdeptać nóżką.

Kakaowe ciastka owsiane
Przepis zaczerpnięty z Around the kitchen table

Tak mniej więcej wyglądały te ciasteczka.

- 150g mąki owsianej
- 100g mąki razowej pszennej, przesianej
- 50g gorzkiego kakao
- 100g kremowego serka (np.Wieluń)
- 100g miękkiego masła
- 4 łyżki brązowego cukru
- szczypta soli

Obie mąki wymieszać z kakao i solą.
W jednej misce ubić masło z połową porcji cukru na puszystą masę.
W drugiej misce ubić serek z drugą połową cukru, aż będzie puszysty.
Ubite masło połączyć z ubitym serkiem, wymieszać i dodawać partiami mąkę.
Mieszać mikserem na najmniejszych obrotach, a po dodaniu ostatniej partii mąki zlepić ciasto w kulę, owinąć je papierem do pieczenia i chłodzić przez 15 minut w lodówce.
Schłodzone ciasto rozwałkować na dowolną grubość i wykrawać okrągłe ciastka.
Układać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec w piekarniku nagrzanym do temp. 160ºC przez około 10-15 minut
Po wyjęciu z piekarnika chwilę studzić ciastka na blasze, a później przekładać na kratkę i studzić całkowicie.
Ciastka można trzymać w zamkniętej puszce do 5 dni.

Recenzja Gołębia Chrzestnego: 


Tłumaczenie: Ciasteczka są zbyt wytrawne gdyż zawierają dużo kakao a mało cukru. Płatki owsiane w takim połączeniu smakują co najmniej dziwnie. Miąższ ciastka jest twardy gdyż przepis nie zawiera proszku do pieczenia, toteż ledwo co je zmieliłem dziobem. Tylko dla fanatyków gorzkich ciasteczek. Zjadliwe również wtedy gdy lubi się wszystkie ciasteczka jakie wpadają nam do dzioba.


Ciasteczka owsiane z musem jabłkowym
przepis ukradły gołębie z Blondies in the kitchen



Składniki na około 30 ciastek:
- 4 łyżki rozpuszczonego masła
- 1 szklanka jasnego brązowego cukru
- 1 duże jajko
- 1 jabłko zmiksowane/starte na tarce (przyrządziłam mus jabłkowo-karmelowy z przepisu znalezionego na skutecznie.tv)
- 1,5 szklanki płatków owsianych
- 1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
- pół łyżeczki sody
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1 szklanka rodzynek (nie użyłam)

Rodzynki zamoczyć na 1h w jakiejś wódce.

Piekarnik rozgrzać do 180ºC. Masło utrzeć z cukrem mikserem. Dodać jajko, utrzeć. Dodać jabłka i wymieszać. Wsypać płatki owsiane, mąkę, sodę, proszek do piezenia i sól. Wsypać rodzynki, wymieszać
Używając łyżki do nakładania lodów (lub zwyczajnie ręką) wykładać ciasto na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, zachowując spore odstępy. Piec, aż staną się zlote - 13-15 minut. Wyjąć i odczekać pięć minut. Po tym czasie delikatnie przełożyć ciasteczka na kratkę i tam studzić do końca. Ciasteczka zesztywnieją jak ostygną.

Recenzja Gołębia Chrzestnego:


Tłumaczenie: Patafiany, co żeście mi tu zapodali? Dobrze, że nie użyliście rodzynków, bo byłoby kaput. Dlaczego te ciasteczka owsiane w swej teksturze przypominają biszkopciki a nie pyszne chrupiące przekąski? W dodatku są nijakie w smaku. Jestem bardzo zawiedziony. Niestety nie mogę tego puścić płazem. Czeka was kara.


Pozostaje tylko życzyć smacznego zakalca!