Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek – Elena Favilli, Francesca Cavallo
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam kolejna pozycję na którą
czekałam od baaaaaardzo dawna. Jako, że zanim odkryłam polski booktube
buszowałam po kanałach anglojęzycznych i naoglądałam się masy filmików o
genialnych książkach które oczywiście zapragnęłam z miejsca posiadać. Jednocześnie
byłam pogodzona z faktem, że prawdopodobnie 95% książek którymi zachwycali się
zagraniczni booktuberzy nigdy nie ujrzy w naszym kraju światła dziennego... Ale
ale! To się powoli zmienia :)
Cud chłopak, Szóstka wron, Bez serca, Illuminae to tylko kilka z tytułów na
które czekałam jak szalona a teraz spokojnie mogę je przeczytać po polsku.
Jak zwykle się rozgadałam nie na temat... Opowieści na dobranoc!
Nie będę kłamać, oszukiwać i zmyślać – zakochałam się w okładce <3 Jak
zobaczyłam oryginalną okładkę to zanim dowiedziałam się o czym właściwie jest
książka, już wiedziałam że musi się znaleźć na mojej chciej-liście. Swoją drogą
polska okładka jest prrrawie taka sama jak oryginalna co się nie zdarza u nas za
często ale post o obrzydliwych polskich wydaniach i ich wpływie na sprzedaż
książek innym razem.
Pisze ten post z misją poinformowania Was o paru sprawach o których ja nie
miałam pojęcia, tak się podjarałam tą książką że mojej uwadze umknął fakt że jest
to książka skierowana typowo dla... dzieci. Tak. Wiem, że teraz część z was
stuka się w czoło i myśli : „Anka, no przecież że dla dzieci. Sama okładka to
sugeruje. No i opowieści na DOBRANOC... heloł? o.O”. Bardzo często zdarza mi
się czytać książki skierowane dla dzieci i młodzieży (nie ma się chyba czym
chwalić... ten post robi się żenujący) i równie często okazuje się że bardzo
dobrze się przy tym bawiłam.
„Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek” to taka mini encyklopedia z
CUDOWNYMI ilustracjami. Znajduje się w niej 100 historii niezwykłych kobiet z
całego świata – lekarek, pisarek, architektek, aktywistek i wiele innych.
Dosłownie w kilkunastu zdaniach przybliżone nam są sylwetki danych kobiet,
historie skupiają się na najważniejszych dokonaniach bohaterek oraz na tym jak
i dlaczego podjęły się konkretnych działań. A to wszystko w formie krótkiej
bajki na dobranoc.
To nie jest tak, że książka mi się nie podobała – zdaje sobie sprawę że jako
28-latka nie zaliczam się do docelowej grupy odbiorców więc nie mam co
narzekać. Historie są przedstawione w łatwy i przystępny sposób i jestem pewna
że dzieci będą zachwycone.
Dla mnie prawdziwą gratką były przepiękne portrety wszystkich kobiety wykonane
przez różnych artystów. Nie myślcie sobie również że się nudziłam – absolutnie!
Logiczne, że nie słyszałam o WSZYSTKICH kobietach o których czytałam. Niektóre
Panie wydały mi się na tyle interesujące że nawet sobie trochę pogooglowałam na
ich temat ;)
Cieszy mnie również fakt, że znalazło się miejsce dla 3 polskich buntowniczek!
Dzieci na całym świecie będą mogły zapoznać się z Ireną Sendlerową, Marią
Skłodowska-Curie oraz Tamarą Łempicką.
Koniec końców zakupu nie żałuję ale książkę polecam raczej młodszym czytelnikom albo takim okładkowym srokom jak ja.... ;)
Koniec końców zakupu nie żałuję ale książkę polecam raczej młodszym czytelnikom albo takim okładkowym srokom jak ja.... ;)
anka