Kontakt

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, sprawy, propozycje - piszcie:
e-mail: cottien@gmail.com
gg: 8279084
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Banany. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Banany. Pokaż wszystkie posty

sobota, 20 lipca 2013

[Prawie jak...] Lody Jagodowe

To prawie nieprzyzwoite pisać na blogu po tak długiej przerwie... odwykłam już w sumie... Postanowione, dzisiaj tylko przepis ;)

Ostatnio zaczynam doceniać minimalizm w kuchni - na śniadanie sałatka pomidorowa (skład: pomidory, cebula, sól, pieprz), na kolację ogórki z solą a pomiędzy posiłkami, na deser prawie lody ;).

[Prawie] Lody Jagodowe
Składniki:
Zamrożone jagody, około 1,5 szklanki
2 banany
4 kostki lodu
Przygotowanie:
1,5 banana podzielić na cząstki, wrzucić do kielicha blendera, dodać większość jagód i lód, zblendować. Powstały mus przelać do ładnej miseczki (to jest odejście od minimalizmu, osoby wierne tej filozofii jedliby prosto z kielicha blendera, bez dodatkowych ozdób ;), dodać pokrojoną w talarki połówkę banana i kilka pozostałych do dekoracji jagódek ;)

Konsystencja i smak - nieziemskie :). Nie potrzebne są żadne słody, więc jest to fajny i zdrowy deser.
A ja się jaram - mimo że mieszkam w Warszawie to niedaleko swojego miejsca zamieszkania mamy tajną jagodową polankę, na którą moi rodzice bardzo chętnie się zawsze wybierają, dzięki czemu mam pełny jagód zamrażalnik <3

I kilka gratisowych zdjęć kiepskiej jakości
okropnej jakości zdjęcie
pierogów z jagodami
koktajl truskawkowy
z owocami
powrót z open'era, wsparcie w postaci
kuskusu z owocami
i owoce do kuskusu
Burger!
Pozdrawiam, Cottien

sobota, 7 lipca 2012

Na upały - Zupa dla ochłody

Nie znoszę dobrze upałów, moimi porami roku są zima i wiosna. W lecie się nie odnajduję - żar leje się z nieba, pot z czoła, wszędzie komary, nigdzie nie widać ratunku... Ale jakoś trzeba sobie radzić, żeby się nie ugotować i dlatego właśnie czasami przygotowuje się takie dania jak to: Zupa jagodowa! Dobra na ochłodę, dobra na lekki posiłek, bez stania nad garami... Pycha!

Zupa jagodowo-owocowa:
Składniki:
Sok jagodowy (coś w tym stylu)
banany
brzoskwinie
maliny
makaron
Przygotowanie:
Zupę robimy z gotowego soku jagodowego - zwykle przygotowuje się go na zimę (idealny na przeziębienia), jednak w lecie także się przydaje ;). Aby go przygotować należy wrzucić do połowy słoiczka jagody, zasypać odrobiną cukru i zalać prawie do pełna wodą. Zakręcić, słoiki zagotować i odstawić na jakiś czas.
Gotujemy makaron wg przepisu. Kiedy wystygnie nakładamy go do naczynia, następnie dodajemy pokrojone na kawałki brzoskwinie i banany, dorzucamy malin a na końcu wszystko zalewamy sokiem jagodowym :).

No dobra, to na zakończenie jeszcze kilka zdjęć
Mój tata uwielbia grzyby...
Koktajl jagodowy!
Kolejne zdjęcie z 'ogrodu', moje
przepyszne pomidorki!
'Ogrodowa' truskawa!
Świeży groch <3
Kawa mrożona
I to by było dzisiaj na tyle, pozdrawiam, Cottie

niedziela, 16 października 2011

Owocowe szczęście

Kojarzycie akcję Zostań wege na 30 dni!? Oczywiście biorę w niej udział, przysyłają mi na maila codziennie bardzo fajne informacje, propozycje menu, przepisy, ciekawostki zwierzęce itp.
Między innymi dostałam któregoś dnia przykład śniadania, który zainspirował mnie do powstania poniższych pyszności :)

Owocowe śniadanie:
Składniki:

2 banany
2 małe gruszki
płatki ryżowe (opcja)
mleko sojowe waniliowe (opcja)
siemię lniane (duuuużo)
ziarna słonecznika (jak wyżej)
ziarna sezamowe (ponownie)
Przygotowanie:
Owoce obieramy ze skórek. Banany rwiemy na kawałki, wrzucamy do miski, następnie rozdziabujemy widelcem, gruszki kroimy na średniej wielkości kostkę i dodajemy do pojemnika. Dosypujemy hojnie siemienia, słonecznika i sezamu, mieszamy dokładnie. Można zajadać samodzielnie, można także z płatkami ryżowymi ugotowanymi na mleku, tak jak to zajadałam ja :).

Nie ma to jak pyszne i zdrowe śniadanie :). Tylko strasznie słodkie mi wyszło, mimo że nie stosowałam żadnych słodów - wszystko pochodzi od owoców :).
A niedługo zamieszczę posty dotyczące zdrowego odżywiania, grupie składników niezbędnych w diecie - aminokwasów.

Pozdrawiam :)

czwartek, 21 kwietnia 2011

Na śniadanko pyszności :)

Znowu smażone śniadanie... Ja wiem, że nie powinnam ale to silniejsze ode mnie...
Dzisiaj skusiłam się (po dłuuugim namyślaniu ;P) na Bananowe placuszki z płatkami owsianymi z Bake&Taste, oczywiście po drobnych zmianach :).

Placuszki Bananowo-Owsiane
Składniki (normalną czcionką skład oryginalny, kursywa to moje dodatki):
duży, dojrzały banan (dwa)
3 łyżki płatków owsianych
jajko, najlepiej duże
łyżka fruktozy (cukier)
2 - 3 czubate łyżki mąki pełnoziarnistej (trzy)
pół łyżeczki proszku do pieczenia (łyżeczka, żeby zastąpić jajko)
pół szczypty soli
ew. oliwa lub olej
zmielone siemię lniane
mleko sojowe

Przygotowanie:
Płatki owsiane zalewamy 1/3 szklanki wrzątku i odstawiamy do napęcznienia. Później mieszamy ze sobą składniki (mikserem) aby uzyskać mniej więcej budyniową masę. Smażymy na patelni, najlepiej bez tłuszczu (u mnie niestety się nie udało, ciągle przywierało do dna, mimo że to teflon...).
Można jeść same (słodziutkie) albo z dodatkiem dżemu, owoców itp. Ja zjadłam z brzoskwiniami z puszki (które, rychło w czas, odkryłam w lodówce). Wydaje mi się, że gdyby dodać te 3 połówki brzoskwinek do bananów i zmiksować, byłoby jeszcze smaczniejsze.

No i na teraz to wszystko, w najbliższym czasie pewnie pojawią się przysmaki (dla mnie ;P) świąteczne :)

Pozdrawiam, Cottie

PS. Aparat wrócił z sanatorium (razem z mamą), więc pojawią się może w końcu jakieś zdjęcia...

niedziela, 27 marca 2011

Z miłości do gotowania

Witam przedurodzinowo, w mieszaninie nastrojów.
Ostatnio przy naprawdę każdej okazji gotuję coś wymyślniejszego niż standardowe „ziemniaki-kotlety-surówka” a moje duże i kudłate często mi pomaga a nawet inicjuje i udostępnia swoją kuchnię (której nie znoszę ;P).
I tak oto w sobotnie popołudnie wybraliśmy się na zakupy, przytargaliśmy do domu Wojtka 2 kilo bananów. Z tego wyszły dwa zabawne przepisy, nie do końca tak jak miały ale i tak było pysznie!
A oto przepisy, niestety bez zdjęć (Wojtek jest bezaparatowcem :[… a mój też ostatnio szwankuje)

Banany po karaibsku
Składniki:
Banany
Cytryna
2 pomarańcze
1 grapefruit (ja wybrałam różowy – te są bardziej soczyste i smaczniejsze wg mnie)
6 łyżek cukru trzcinowego (wg mnie zdecydowanie za dużo, owoce były słodkie)
Łyżeczka cynamonu, szczypta wanilii
Rum (my kupiliśmy vermuth, który ostatecznie wypiliśmy, nie dodając do przepisu ;P)
Garść suszonej żurawiny
Odrobina margaryny wege
Przygotowanie:
Wyciskamy sok z cytryny, pomarańczy i grapefruitów, dodajemy przyprawy i cukier, mieszamy dokładnie.
Dokładnie umyte banany przecinamy po całej długości (wzdłuż), układamy skórkami do dołu na wysmarowanej blasze albo w naczyniu żaroodpornym. Polewamy je uzyskanym wcześniej sosem z owoców, posypujemy żurawiną, wstawiamy do piekarnika na około 20 minut, temperatura około 200 stopni. Co jakiś czas warto zajrzeć i podlać sosem po wierzchu bananów (u nas banany były całe zanurzone).
Alkohol podgrzewamy w rondelku, kiedy banany podamy na stole, polewamy je % i podpalamy (takie widowisko dla gości ;P). My z tego ostatecznie zrezygnowaliśmy ;P.
Danie zdecydowanie aromatyczne, pachniało w całym mieszkaniu. Banany niesamowicie waliły po kubeczkach smakowych uzyskując niesamowite nuty. Naprawdę, niebo ;)

Piernik bananowy
Składniki:
1 kg mocno dojrzałych bananów
trochę cukru
około szklanki oleju
łyżka sody
szczypta soli
mąka
miseczka zmielonych orzechów
przyprawy (cynamon itp.)
Przygotowanie
Zmiksować banany z olejem i solą na papkę, dodać mąkę w takiej ilości aby ciasto miało konsystencję ‘gęstego budyniu’, dodać orzechy, sodę, przyprawy, ostatecznie zmiksować. Piec w temperaturze około 180-200 stopni przez 45-60 minut (sprawdzać patyczkiem, czy przylepia się ciasto).
Samo w sobie ciasto… nic specjalnego ale po zamoczeniu w sosie do bananów – niebo!

Dobra, dobra, przyznaję – uwielbiam cytrusy ^///^.
I tym optymistycznym (!) akcentem kończę na dzisiaj show.
Do aromatycznego jutra, Cottie