Castle Rock, niewielkie, prowincjonalne, położone w stanie Maine miasteczko nie wydaje się być wymarzonym miejscem do życia. To tutaj siał postrach Cujo, działał sklep, w którym można było kupić wszystko, czego tylko człowiek zapragnie, a niektórym mieszkańcom udało się odkryć mroczną połowę swojej duszy. Stephenowi Kingowi niewątpliwie udało stworzyć się niezwykłe, wywołujące ciarki na plecach miejsce, które za sprawą jego ostatniej noweli "Uniesienie" otrzymało szansę na odkupienie swoich win.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą King Stephen. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą King Stephen. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 25 listopada 2018
środa, 29 listopada 2017
Pudełko z guzikami Gwendy, Stephen King, Richard Chizmar
Castle Rock, fikcyjne miasto położone w stanie Maine, w Stanach Zjednoczonych, wielokrotnie było tłem wydarzeń powieści i opowiadań Stephena Kinga. W 1991 roku za sprawą tajemniczego Lelanda Gaunta, który prowadził położony w mieście Sklepik z Marzeniami, Castle Rock zostało doprowadzone do ruiny, jednak z pomocą Richarda Chizmara, nowelą "Pudełko z guzikami Gwendy" Stephen King znalazł sposób, by przywrócić Castle Rock do życia.
Jest rok 1974, gdy poznajemy Gwendy Peterson, dwunastoletnią dziewczynkę, która przed pójściem do nowej szkoły próbuje zrzucić zbędne kilogramy. W tym celu każdego dnia pokonuje 305 stopni Schodów Samobójców. Pewnego dnia dziewczynka na szczycie schodów spotyka tajemniczego mężczyznę w czarnym kapeluszu, który przedstawia się jej jako Richard Farris (czyżby kolejne wcielenie Randalla Flagga?) Mężczyzna wręcza jej mahoniowe pudełko z przyciskami. Pozornie niewielkie pudełko z którego wypadają czekoladki i srebrne monety posiada niezwykłą moc, o sile której Gwendy przekona się bardzo szybko.
sobota, 5 listopada 2016
Koniec warty, Stephen King- recenzja #229
Strach w twórczości Stephena Kinga przybiera niezliczone nadprzyrodzone formy. Od nastolatków obdarzonych śmiertelnie niebezpiecznymi zdolnościami telekinetycznymi, klaunów o morderczych skłonnościach, globalnych katastrof, nawiedzonych hoteli albo małych miasteczek odciętych od reszty świata. Nic tak jednak nie
przeraża, jak coś o czym nie myślimy, a co towarzyszy nam na co dzień, coś namacalnego,
nieuniknionego, jak widmo śmierci. To poczucie naszej śmiertelności,
przemijalności, konieczności pożegnania unosi się nad zamykającą trylogię z detektywem Billem
Hodgesem tomem "Koniec warty", kryminalnym melancholijnym horrorem.
Słynny Pan Mercedes, czyli Brady Hartsfielda, który w 2009 roku spowodował śmierć ośmiu osób, raniąc znacznie więcej, niezdolny do kontaktu ze światem, przebywa w sali numer 217 Kliniki Traumatycznych Uszkodzeń Mózgu, gdzie staje się królikiem doświadczalnym dla swojego lekarza dr. Babineau'a. W mieście dochodzi do samobójstw ludzi, którzy ucierpieli podczas Masakry Mercedesem. Bill Hodges i Holly Gibney, którzy przyczynili się do złapania Brady'ego wierzą, że Hartsfield, "król samobójstw" ma z tymi zgonami coś wspólnego. Nie mylą się, Pan Mercedes nie tylko odzyskał pełnię władz umysłowych, ale odkrył nowe zdolności. Uzyskał zdolność do psychokinezy i potrafi wnikać w ludzkie umysły. W przypadku psychopaty takie umiejętności mogą się okazać śmiertelnie niebezpieczne, dla wszystkich.
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Wielki Marsz, Richard Bachman ( Stephen King) - recenzja #189
Wielki marsz to nazwa corocznej imprezy, w której udział
bierze stu nastoletnich chłopców. Reguły są proste, mają maszerować z
prędkością nie mniejszą niż 6 km/h. Jeśli prędkość spadnie poniżej tej wartości
otrzymują ostrzeżenie. Trzy ostrzeżenia i zostają zastrzeleni. Ze stu
startujących tylko jeden przeżyje i otrzyma nagrodę, spełnienie dowolnego
życzenia. Start, gdzieś w północnej części Maine. Meta, tam gdzie padnie
przedostatni zawodnik.
Napiszę to już na wstępnie, "Wielki marsz" to
jedna z najlepszych prac Stephena Kinga, jeśli nie najlepsza. Powieści wydanej pod pseudonimem Richard
Bachman, przerażający i niepokojący kawałek nie-horroru.
wtorek, 5 stycznia 2016
Znalezione nie kradzione, Stephen King- recenzja #92
To pierwsza książka Stephena Kinga o której nie wiem co napisać i nie wiem jak ocenić. "Pan Mercedes" pierwsza powieść detektywistyczna autora była całkiem przyzwoita, liczyłam, że kontynuacja cyklu "Znalezione nie kradzione" utrzyma poziom swojej poprzedniczki, ale.. no właśnie mam ale i czuję się zawiedziona.
Jest rok 1978, kiedy Morris Bellamy napada na farmę należąca do jednego z najlepszych pisarzy, Johna Rothsteina. Morris jest na niego wściekły, bo od lat nie wydał żadnej powieści oraz zmienił jego ulubionego bohatera z buntownika w oportunistę. Bellamy zabija pisarza i opróżnia jego sejf, w którym znajdują się rękopisy Rothsteina oraz 20 000 dolarów. Morris trafia do więzienia, jednak z całkiem innego powodu.
W 2010 roku Peter Sauber, syn jednej z ofiar ataku Pana Mercedesa odnajduje kufer wypełniony notesami Rothsteina oraz gotówkę. Teraz Bill Hodges i jego dwoje pomocników; Holly i Jerome muszę uratować Petera i jego rodzinę przez mściwym Bellamy, który wychodzi na wolność i jest mocno zdesperowany by odzyskać to co kiedyś należało do niego.
wtorek, 24 listopada 2015
Bazar złych snów, Stephen King- recenzja #76
Ostatnie lata to szczególnie płodny okres w twórczości Stephena Kinga. Jego dorobek jest imponujący zarówno pod względem ilości jak i jakości. Autor to niewątpliwy mistrz literatury popularnej.
"Bazar złych snów" to kolekcja 20 opowiadań, które doskonale oddają gawędziarskie umiejętności pisarza. "Bazar..." to bardzo zróżnicowany zbiór gdzie autor zabiera nas na wyprawę na znane już terytoria jak i te dopiero wymagające eksploracji. W podróż ku marzeniom i koszmarom.
czwartek, 5 listopada 2015
Dolores Claiborne, Stephen King- recenzja #68
O tym, że Stephen King w swoich powieściach kreuje nadzwyczajnych bohaterów przekonałam się już dawno, ale Dolores Claiborne przebija wszystkie jego postacie. To najbardziej niezwykła i do tej pory najlepsza powieść Króla jaką czytałam. "Dolores Claiborne " to niewielka objętościowo, ale dostarczająca masę przeżyć książka. Niewątpliwie to powieść jednego aktora oraz znakomity thriller psychologiczny.
Podejrzana o zamordowanie swojej pracodawczyni, bogatej Very Donovan,
Dolores Claiborne niespodziewanie przyznaje się do popełnienia zupełnie innej
zbrodni, mającej miejsce trzydzieści lat temu w czasie zaćmienia słońca zabójstwa swojego męża, uparcie przy tym deklarując: "Wszystko, co robiłam, robiłam z
miłości".
Tak zaczyna się jej niezwykła opowieść...
wtorek, 13 października 2015
Pan Mercedes, Stephen King - recenzja #59
"Debiut Stephena Kinga w gatunku powieści detektywistycznej" takim napis gości na okładce książki "Pan Mercedes". Chyba nie do końca, bo już flirt z tym gatunkiem widać już w powieści "Joyland", ale "Pan Mercedes" to jego pierwszy kryminał pełną gębą, ale oczywiście w królewskim kingowskim stylu.
Emerytowany detektyw Bill Hodges rok
wcześniej prowadził sprawę, gdzie pewien szaleniec wjechał rozpędzonym mercedesem w tłum czekający na otwarcie giełdy pracy. Sprawcy nigdy nie został ujęty. Pogrążony w depresji były policjant spędza całe dnie przed telewizorem,
aż pewnego ranka otrzymuje list. Pan Mercedes jak okrzyknęły sprawcę media, opisuje w nim dalszą potrzebę zabijania, a jedną z jego ofiar ma paść właśnie Hodges. Wbrew zamiarom nadawcy list wyrywa byłego śledczego z marazmu i przywraca go do życia. Bill postanawia
dopaść psychopatę i dokończyć nierozwiązaną dotąd sprawę. Podejmuje bardzo ryzykowną grę, pełną napięcia intelektualną rozgrywkę.
sobota, 26 września 2015
Joyland, Stephen King- recenzja #52
Stephen King, dla większości mistrz horrorów, dla mnie jest pisarzem wszechstronnym. "Zieloną Milą" i "Skazanymi na Shawshank" pokazał że pisze nie tylko świetne powieści grozy. "Joyland" opisywany według mnie niesłusznie jako kryminał, jest doskonałym przykładem tego że Król King potrafi pisać również świetne powieści obyczajowe.
poniedziałek, 8 czerwca 2015
Bastion - Stephen King recenzja # 5
Subskrybuj:
Posty (Atom)