Witajcie Kochani!
To już ostatnie wyzwanie w zabawie u Kasi. W ciągu całego roku udało mi się zrobić dziesięć z dwunastu zaplanowanych prac i jestem całkiem zadowolona bo bałam się, że nie uda mi się zrobić aż tylu. :)
Ostatnią pracę robiłam żeby zająć czymś ręce i myśli przed świętami bo udział w przygotowaniach miałam taki, że mogłam jedynie z kanapy zamęczać mojego dzielnego i cudownego męża kolejnymi punktami, które były na liście do zrealizowania. Muszę Wam powiedzieć, że ma do mnie wręcz anielską cierpliwość :)
Niestety w piątek byliśmy na kolejnych badaniach i wyniki nie były dobre więc na kolejne idziemy zaraz po świętach. Proszę trzymajcie kciuki żeby tym razem były lepsze bo jeśli się nie poprawią to niestety będę musiała iść do szpitala.