Kocham światełka w postaci świeczek i lampioników.
Na tarasie mam samoróbki, czyli stare puszki po konserwach, najlepiej takie przeleżałe na dworze, by troszkę podrdzewiały :)))
Wrzucam do nich knoty oraz resztki starych świeczek czy też wkładów od zniczów i roztapiam. Można iść jeszcze prostszą drogą i po prostu wstawić gotowy wkład.
Puszkę ozdabiam jakimś starym vintagowym obrazkiem, by bardziej wyglądały na wiekowe.
Kupiłam kiedyś gotowy drewniany serwetnik, który przerobiłam według własnego uznania.
Pomalowałam szarą farbą - 2 razy, następnie delikatnie wyszlifowałam drobniutkim papierem ściernym, ranty serwetnika posmarowałam świeczką i nałożyłam dwie kolejne warstwy jasnej farby ecru. Potem starłam brzegi serwetnika papierem ściernym, by ukazała się spodnia,ciemniejsza farba.
Nakleiłam gipsowy dekor i na koniec wtarłam ochronny, bezbarwny wosk.
Co nabyłam...
Jakiś czas temu rameczki i wieszaczki z Pepco. Lubię tam zaglądać bo zawsze coś wywęszę :)
Kupiłam kuchenne pojemniki z polskimi napisami :) Wszystkie, które miałam dotychczas były z angielskimi :)
I mój największy strzał to miseczka za 8 zł ;), która mi się spodobała bo była z motywem kwiatowym.
Dopiero w domu zaskoczona spojrzałam, że to Portmeirion z serii The Botanic Garden !!!
Jak ja kocham takie zakupy :)
I to by było na tyle :)
Pozdrawiam.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wieszak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wieszak. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 29 października 2013
sobota, 26 października 2013
Czar drewna
W każdej postaci drewno jest wspaniałe choć najbardziej kocham to stare, które nosi ślady dawnej przeszłości...
A poniżej wieszaczek własnej produkcji.
Gotowe deseczki wyciętej sklejki kupiłam na All... dawno temu...
Musiały się długo należeć by w końcu je przerobić :) Poszukałam stare wieszaki i uchwyt od jakiegoś dawnego maminego wieszaka z czasów PRL. Troszkę pordzewiały i jak dla mnie nabrały klasy :)
Idealnie wkomponowały się w nowy wieszaczek.
Drewienko pomalowałam na szaro, brzegi wysmarowałam świeczką , kolejna warstwa farby w kolorze ecru, mały szlif i końcowa warstwa białej farby. Potem przetarłam brzegi papierem ściernym, a napis przeniosłam metodą transferową z użyciem nitro. Na koniec bezbarwny wosk.
No i najlepsza część pracy, wkręcanie uchwytów :)
Czas pracy: jedno popołudnie :)
Drzwiczki służą na razie służą jako dekoracja, ale w przyszłości będą miały inne zastosowanie :)
Ale o tym w innym poście...
A poniżej wieszaczek własnej produkcji.
Gotowe deseczki wyciętej sklejki kupiłam na All... dawno temu...
Musiały się długo należeć by w końcu je przerobić :) Poszukałam stare wieszaki i uchwyt od jakiegoś dawnego maminego wieszaka z czasów PRL. Troszkę pordzewiały i jak dla mnie nabrały klasy :)
Idealnie wkomponowały się w nowy wieszaczek.
Drewienko pomalowałam na szaro, brzegi wysmarowałam świeczką , kolejna warstwa farby w kolorze ecru, mały szlif i końcowa warstwa białej farby. Potem przetarłam brzegi papierem ściernym, a napis przeniosłam metodą transferową z użyciem nitro. Na koniec bezbarwny wosk.
No i najlepsza część pracy, wkręcanie uchwytów :)
Czas pracy: jedno popołudnie :)
Klocki, które miałam do rozpałki do kominka, żal było mi wyrzucać... więc wybrałam sobie najlepsze i przetworzyłam na dekoracje. Wielkość jak widać każdy inny, ale ma i to swój urok :)
Literki zrobione metodą transferu Nitro.
Klocków mam pod dostatkiem, z pewnością zimą zrobię ich więcej.
Kolejne znalezisko strychowe to drzwiczki do szafki, które kiedyś przytachał mój tata - nie wiem na co i po co, ale w końcu wpadły mi w oko :)
Wymalowałam je jak powyżej, czyli pierwsze warstwy szarej farby ( do białej dodałam sobie odpowiednią ilość czarnego barwnika ), potem ranty natarłam świeczką i satynowa farba w kolorze ecru. Nierówności szlifowałam drobniutkim papierem ściernym po każdej nałożonej warstwie. Kiedy efekt już mnie zadowolił, nakleiłam gipsowe dekorki, które wcześniej przygotowałam. Mam plastikową formę, do której wlewa się gipsik i po zastygnięciu otrzymujemy takie cuda. Należy pamiętać by użyć odpowiedniego wielozadaniowego kleju ;)
Całość natarłam bezbarwnym ochronnym woskiem.
Drzwiczki służą na razie służą jako dekoracja, ale w przyszłości będą miały inne zastosowanie :)
Ale o tym w innym poście...
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)