Już nieraz pisałam, że w moim przypadku glina robi ze mną co chce. Planuję ulepić coś konkretnego, ale wychodzi mi "cuś" - zawsze finalny rezultat odbiega od planów. Tak też było w przypadku "cusia", którego nazwałam "urną pyszczkową".
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ceramika. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ceramika. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 15 sierpnia 2016
środa, 3 sierpnia 2016
Ceramika - smocza czarka
Dzisiejszy post znów dotyczy mojego lepienia ceramiki.
Ostatnio udało mi się (wreszcie) zrobić porządek w pomieszczeniu gospodarczym i zainstalowałam się tam z moimi przyborami do lepienia. Tak więc mam "pracownię" (chociaż do pracowni z prawdziwego zdarzenia dużo jeszcze brakuje). Miejsce do pracy jest i potrzeba tylko chęci (tych mam sporo) i czasu (no, z tym gorzej). Ale gdy udaje mi się wygospodarować wolną chwilę, siadam do lepienia i ćwiczę. A rezultaty bywają zaskakujące.
Przed Wami smok, który miał być koniem, który miał być kaczką.
wtorek, 21 czerwca 2016
Ceramika - zabawa gliną
Na początek muszę wyjaśnić dość długą przerwę w działaniu bloga. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie (a wkrótce zamierzam wynagrodzić Wam długie czekanie na kolejny wpis), ale ostatnie tygodnie w moim życiu to pasmo wielu wydarzeń - od tych negatywnych zaczynając (tydzień w szpitalu z moim synkiem) po pozytywne (remont w pokoju dzieci - tak, mimo bałaganu jest to pozytyw), które zajmują dużo czasu. Nie znaczy to jednak, że blog powoli odchodzi w zapomnienie - co to to nie! Już niedługo zaleję Was nową falą recenzji książkowych (bo tych mi się nazbierało) oraz zdjęciami moich wyrobów. Od nich właśnie zacznę.
Jak już wcześniej pisałam w kilku notakach, ostatnio zakochałam się w pracy z gliną. Uwielbiam ten surowiec, bo daje ogromne możliwości, a obserwowanie jak z nieforemnej bryły powstaje coś użytecznego i ładnego, jest satysfakcjonujące. Ostatnimi czasy większość moich prac wykonuję w glinie i na pewno niejeden wytwór Wam pokażę.
Wczoraj powstało takie coś:
![](http://library.vu.edu.pk/cgi-bin/nph-proxy.cgi/000100A/https/blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj88dbr8xZ9uauIheyEGgfLJk3_A0ki3Vzp3QCzr08TSJ8OMUN1xAI6BSnlEcaIw5GdsdwtmhkC3MDGM7fJ-WwDwpiG7Yqhp9rzQUN_Z1AQbfjnaVI2Qi2lWndnZCxLDCeLuH8hyS_BhSI/s320/20160620_193437.jpg)
Mam nadzieję, że Wasze pierwsze skojarzenie to: o, baran! Początkowo planowałam zrobić figurkę zamkniętą, ale w trakcie się rozmyśliłam - góra jest niewykończona, przez co baran może być oryginalnym pojemnikiem na jakieś drobne przedmioty lub cukierki.
Teraz baran schnie i mam nadzieję, że po wyschnięciu i wypaleniu będzie się prezentować równie dobrze, jak po ulepieniu.
poniedziałek, 9 maja 2016
Ceramika, czyli kolejna dłubanina
Przy dwójce małych dzieci znalezienie czasu na jakąkolwiek formę aktywności rękodzielniczej niemal graniczy z cudem. Na szczęście w sobotę udało mi się wyrwać z domu i wziąć udział w warsztatach... malowania ikon. Tak, wiem, to post o lepieniu ceramiki, skąd więc ikony? Spokojnie, za malowanie obrazów się nie biorę (przynajmniej na razie), a zamiast tworzenia obrazów religijnych po prostu chwyciłam glinę i przez dobre trzy godziny lepiłam. Uwierzcie mi, niewiele jest rzeczy, które tak dobrze rozluźniają jak tworzenie czegoś z nieforemnej bryły gliny.
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
Warsztaty ceramiczne, czyli niespodziewane odkrycie nowej pasji
Tydzień temu wzięłam udział w bardzo ciekawych warsztatach lepienia ceramiki pradziejowej, zorganizowanych przez Muzeum Archeologiczne w Biskupinie. Przyznam szczerze, że poszłam na nie niejako z nudów. Ceramika neolityczna kojarzy mi się ze studiami i to raczej negatywnie, ponieważ musiałam wkuwać na egzaminy kształty naczyń i rodzaje przełomów, po których rozpoznaje się naczynia danej kultury, a to było nudne, irytujące i do niczego mi niepotrzebne. Ale kurs mnie zainteresował. I okazał się strzałem w dziesiatkę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)