Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Guziki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Guziki. Pokaż wszystkie posty

20170206

ZIMNE JAK LÓD A JEDNAK GORĄCE

Zimowe pejzaże malują różem przed burzą śnieżną
Przykrywają granatem chmur białą ziemię
Otulają niebieską poświatą tuż przed zmrokiem
Mrożąc szyby na srebro i taflę jeziora
Kiedy spadają gwiazdki z nieba widzę doskonałość
Kiedy usuwam biały puch z lodu widzę zmrożone bukiety
Chcę po nie sięgnąć by zachować kolor
Zimowe barwy to rozgrzane ręce schowane pod kożuchem
i gorące serca gotowe do miłości....

Zimowe cuda to niesamowita paleta barw jaka iskrzy się na niebie niczym tęcza.
Niebo jest różowe jak w bajce . Lód i śnieg tak doskonałe , że widać jak błękit spływa po nich niczym lukier.
Musimy otworzyć się na kolor . Ja widzę zimę na różowo :-)


Ta szarfa do sukni powstała parę dni temu i w kolejce czekają trzy następne. 
Uwielbiam je tworzyć . Można z kilku kawałków materiału wyczarować niesamowite dodatki tak , że zwykły pasek staje się oryginalną ozdobą .
Szarfę zgłaszam do wyzwania Szuflady pt. ,, Królowa śniegu ,,





Dziś dosyć skromnie ale i tak cieszę się , że powoli staram się publikować systematycznie , raz w tygodniu . Powoli wracam do Was choć czas nie pozwala mi na tyle na ile bym sobie tego życzyła  ale specjalne zamówienia w poprzednim tygodniu zredukowały czas do minimum a ja po chorobie jestem jeszcze osłabiona i szybciej się męczę .
Dziękuję , że jesteście jeszcze ze mną.
Dobrej nocy :)

20150518

DLACZEGO SZYJĘ MASKOTKI?



Zasadnicze pytanie : ,,Jak to się stało , że zaczęłaś szyć maskotki ?,,
I zaniemówiłam !
Dosłownie , nie pamiętam . Zaczęłam krążyć wokół tematu , próbując sobie przypomnieć moje inspiracje i posty na blogu i .... nic :))
Dziękuję Oli , która zadała to Pytanie.
To niezmiernie ważne aby wracać do korzeni , chwytać za ogon myśli zbyt szybkie i nie uciekać w świat bez swoich wysp szczęśliwych :)
Sprawdziłam :
1) Inspiracja - wspaniała artystka  Ann Wood handmade , zobaczcie to jej sowy mnie wciągnęły w ten wspaniały , bajkowy świat
2) Pierwszy post z moją Złotą Sową , dokładnie napisany 05.01.2014.
Dalej poszło już samo :)

Dzisiaj nowe sówki , takie jednodniowe , ponieważ już zostały dostarczone do nowego właściciela , z czego niezmiernie się cieszę :))















Byłam bliska rezygnacji i to przez ludzi , takich mało wrażliwych na rękodzieło ale wrażliwych na punkcie swojego portfela i o mały włos , dosłownie poddałabym się.
Zainwestowałam w to masę swojego czasu , serca i pieniędzy ale wszystko się zaczeło zwracać a radość dzieci jest nieporównywalna , jak reagują na maskotki , to wspaniałe.
Jest w głowie pewien projekt i dojdzie do skutku ale nie mam w tej chwili wystarczającego czasu aby go zrealizować.
W tej chwili dziękuję za poświęcony przez Was czas, za czytanie długich postów ale wiem , że mam na kogo liczyć więc uskrzydlona będę zawsze wracać do tego naszego blogowego świata zaczarowanych idei.
Dziękuję .....
Wiem , że jestem rzadziej ale ponownie znajdę dzień aby do Was zastukać :)

20150507

PIESKIE SZYCIE

Spieszę do Was z nowym pomysłem. Natchnięta przez koleżankę , która chciała sprawić komuś radość . Miał być piesek i ..... od razu spodobał mi się pomysł dlatego , że po konikach oraz kotach zapragnęłam stworzyć psiaki.
Po drodze dopadło mnie choróbsko , które troszkę pokrzyżowało mi plany ale tak byłam zapalona do pracy , że musiałam odpalić maszynę .....
Stworzyłam dwa takie same i skroiłam podobne. Mam nadzieję w przyszłym tygodniu poświęcić im więcej czasu.
Tylko ciiii.... nie chcę aby moja kicia się dowiedziała :D






Wersje w kratkę powstały jako pierwsze ale po tym jak dorwałam się do tkaniny w grochy nie było już dla mnie ratunku :-)




Ale pierwszy to był ten psi dżentelmen






Jako , że ekspresowy post pędzę z podziękowaniami dla Was - fajnie , ze jesteście ze mną , to mobilizuje jeszcze bardziej :))
Dziękuję za każde słowo.....







20150501

AHOJ PRZYGODO - DO ROBOTY

Witajcie moje drogie współtowarzyszki szycia i innych robótek ręcznych :)
Na wstępie chciałabym podziękować za wszystkie słowa dobroci z Waszej strony.
Wsparcie jakie otrzymałam zmusiło mnie do wyciągnięcia maszyny . Cała reszta nastąpiła niczym lawina opadająca z szybkością błyskawicy.
Pisałyście , że powinnam założyć drugiego bloga , w którym powinnam pisać ..... Przemyślałam i coś wymyśliłam. To jednak będzie wiązało się z mniejszą ilością czasu jaki mi pozostanie ale to pewnie myślę , że zmodyfikuje moje decyzje odnośnie bycia i mojego życia.
Czas na zmiany. Czas , który nadchodzi w moim tempie , nie koszący po drodze wszystkiego i niczego. Czas , który wyznaczy moje działania jako moje , dopasowane do mnie i zgodne z moimi zainteresowaniami.
Maluję sobie teraz wizję mojego życia , trochę idealną ale czuję , że teraz bardziej namacalną niż kiedykolwiek wcześniej.
Kiedy wyciągnęłam maszynę do szycia posypały się zamówienia. Hurtem zaczęłam szyć maskotki a klienci zamawiać zaczęli jeszcze inne , niż proponuję w butiku.
Butik sam w sobie nie jest reklamą zadziałał facebook i poszło.
Cały ostatni tydzień nie schodziłam z maszyny dzieląc ten czas z pracą zawodową. Nie byłam w stanie odwiedzić Waszych blogów . Tyle terminów zbiegło się w czasie a do tego dochodziły nowe zamówienia.
Dlatego teraz chciałabym przedstawić serię marynistyczną. Jedna maskotka zachęciła mnie do stworzenia reszty dodatków, które może pamiętacie z postów jakie powstały rok temu :)
Oto on - kot , inny niż wszystkie :)








Kot , żeglarz po powrocie do domu ozdobił swoją siedzibę piękną girlandą , pasującą i do niego i do klimatów wokół  jakich ostatnio się kręcił.








Koło ratunkowe z zeszłego roku zainspirowało mnie do stworzenia ławicy ryb , których mam 8 ( skroiłam około 20 sztuk i są w fazie realizacji w myślach )










Zamówienie dotyczyło jednak sowy w innej kolorystyce niż te ,,moje,, - mówisz - masz.
Sowa poszła też druga taka sama do innego właściciela :D







To czyste szaleństwo!
Nie gniewajcie się ale jestem rzadziej i to się na razie nie zmieni. Nie mam czasu dla siebie , nie mam odpoczynku ale mam cel , do którego zmierzam.
W każdej wolnej chwili wpadnę do Was , to się nie zmieni ale nie będę stale jak to wcześniej bywało.
Już niebawem otworzę drugiego bloga , tak jak podzieliłam butiki na dawandzie :
2) Lunadeco ( jeszcze nie jest wyczyszczony z ofert maskotkowych do końca )
Wszystko już niedługo .....
Miłego , słonecznego weekendu.







20150422

OPASKA ZAMEK W CHMURACH



Wiem , że w pamięci pozostaje wszystko. Pewne myśli zaprzątają nasze głowy bardziej a inne ulatują szybko.
Kiedy sięgam pamięcią wstecz malują się obrazy tak zachowane przez dziecięcy umysł , że wydają się teraz aż nierealne by mogły być prawdziwe.
Jak zapamiętałam  wieżę ciśnień ? Jako zamek księżniczki.
Las bukowy pod domem mojej babci jako botaniczny ogród.
Pewne miejsca były jak zaczarowane.
Pewne się zmieniły , pewnych już nie odtworzę .
Jednak kiedy pojawiają się we śnie wracają i są moimi krainami marzeń , z których czasem tworzę swoje malutkie bajeczki.
Oto opaska do włosów , na specjalne zamówienie .
 Jest w fazie twórczej - jeszcze wszystko może się wydarzyć.......

Projekt nr 1





  Projekt nr 2


Projekt nr 3


Projekt nr 4




A Pani którą wybierze ?
Pozdrawiam Was z całej duszy :)




20150419

KOCIE INSPIRACJE

Wracam do korzeni.
Tak , wiem zarzekałam się , że maszyny nie odpalę i już :)
I kiedy już moja złość odbiła się od dna znalazła rozwiązania i to najprostsze do zastosowania.
Luna i Lulu - nazwa jak zwykle przyszła do mnie nie wiem skąd ? Chyba z kosmosu pełnego idei nieskończonych , cierpliwie czekających na odkrycie.
Postanowiłam bardziej oszczędnie podejść do formy i to jest to i zrobić tylko jeden przeładowany projekt dla porównania, co uczyniłam. Ten prosty przede mną ale nie myślcie , że jest w planach , bo byłoby to nieuczciwe porównanie.
Porównywać trzeba mieć co i ja to sobie ułatwiłam.
Temat: kot.
Same osądźcie , proszę ile czego za dużo bo ja już wiem z czym przesadziłam ale kwestia gustu jest cienką liną więc.... jeśli mogę tak rzec zapraszam do komentarzy , takich osobistych bo jest to dla mnie bardzo ważne.
Dodam tylko , że kiedy miałam już to rzucić nadeszło światełko w tunelu , dosłownie zamajaczyło a później nagle coś się ruszyło ?
Hm........

Był sobie kiedyś Kot Kuchenny Rewolucjonista i  porwała go moja sąsiadka :)
dlatego zrobiłam drugiego i z mniejszą ilością bajerów.





Szary miał jeden dzień i kupiła go pewna pani na targach , nawet mu zdjęć nie zrobiłam.
Dlatego powstał drugi ale tamten miał jasną buźkę co przemawiało na jego korzyść a ten mi się w ogóle nie podoba na zdjęciu a w naturze jest fajny.




Trzeci dopiero dzisiaj ma swoją premierę ale dzięki kucykom zmajstrowałam kotka w tym właśnie stylu i chociaż nie wyzbyłam się swoich babskich dodatków jest taki jaki miał być.
Każdy jest inny i pomimo ilości dodatków stwierdzam , że to zestawy kolorów i deseni grają główną rolę :))




Dziękuję za słowa wsparcia. Cieszę się , że nie zrezygnowałam z szycia :-)
Dzięki Wam i to mnie uskrzydla ;D





HEISHI I SPÓŁKA

20220108 Po krótkiej przerwie wracam do Was z nowymi pomysłami . Po raz kolejny życie mnie zaskoczyło ponieważ przygotowało mi kolejny scena...