Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wab. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wab. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 12 listopada 2018

Okruchy dobra - Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska

W święta Bożego Narodzenia samotność i brak miłości stają się wyjątkowo dokuczliwe. Dla Anny to pierwsze święta po rozwodzie. Jowita również nie ma nadziei na powrót męża do domu, co więcej, musi to jakoś wytłumaczyć swojej córeczce. Roman samotnie wychowuje dorastającego syna, jednak ich relacja jest bardzo burzliwa. Małgorzata w ogóle nie ma kontaktu z córką, jeśli nie liczyć kartek pocztowych przesyłanych kilka razy do roku. Losy siedmiorga bohaterów (nie licząc zwierząt) krzyżują się podczas dwóch przedświątecznych grudniowych dni w Krakowie. Każda z osób, mimo że pogrążona we własnych problemach, zdobywa się na drobny altruistyczny gest wobec bliźniego. Te kamyczki zaś uruchamiają lawinę wydarzeń, które nieoczekiwanie zmienią życie bohaterów. Ceniony duet pisarski (autorki Ogrodu Zuzanny) prezentuje bożonarodzeniową opowieść, która rozgrzeje każde serce. 
 
Okładka: miękka
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: W.A.B  Grupa Foksal

W tym roku mamy w listopadzie wysyp świątecznych opowieści, które uprzyjemnią nam czas przed świętami Bożego Narodzenia. Uwielbiam takie opowieści, które jak magnes przyciągają przepięknymi świątecznymi okładkami - nie umiem się im oprzeć. Przedstawiam pierwszą z mojego świątecznego stosiku to Okruchy dnia duetu Bednarek&Kaczanowska, autorek Ogrodu Zuzanny, który oczarował wiele polskich czytelniczek, a i ja do nich należę. Nie ukrywam, że liczyłam na to, że Okruchy dnia będą kontynuacją Ogrodu Zuzanny i spotkam tu moich bohaterów, ale niestety tu się zawiodłam, ale ale... Nie zwiodła mnie natomiast opowieść, którą zaserwowały nam pani Justyna i pani Jagna - to ciepła, świąteczna opowieść, niezwykle optymistyczna i idealnie wprowdzająca w świąteczny klimat.

Wyobraźcie sobie kamienicę w Krakowie, jakich wiele w każdym mieście, w której mieszka kilka rodzin. Każdy z zamieszkałych lokali to odrębna historia, to losy ludzi, czasem pełne szczęścia i radości, a czasem przerażająco smutne. I w takiej kamienicy odwiedzamy z Autorkami poszczególne mieszkania i poznajemy ich mieszkańców - to niezwykła wyprawa, szczególnie, że dzieje się w przededniu Wigilii. Pada śnieg, ludzie robią ostatnie zakupy, stroją choinki, cieszą się nadchodzącymi świętami. Jednak nie wszyscy są radośni w ten świąteczny czas. W kamienicy nastroje nie należą do pozytywnych. Poznajemy Annę, która zmaga się z chorobą nowotworową i została na święta sama, bowiem rozstała się z mężem. Jowita jest sama z córeczką, biednie u nich i samotnie. Jej mąż wyjechał "po lepsze" życie za granicę i słuch po nim zaginął. Jowita myśli, że pewnie ma inną kobietę i o nich zapomniał. Postanawia jednak urządzić wigilię dla swojej córeczki i jakoś zapełnić jej brak ojca. Nie stać jej na Wigilię ani prezenty, więc pożycza pieniądze od sąsiadki i stara się stworzyć choć namiastkę Wigilii. W kamienicy poznajemy leciwą już Małgorzatę, która mieszka sama z wypchaną papugą, jest skłócona z córką, której bardzo jej brak. Do tego grona na Wigilię dołącza młody biznesmen, rodzina Małgorzaty, oraz Roman samotnie wychowujący syna po śmierci żony, a także krakowski dorożkarz ze swoim koniem. Zrządzeniem losu spędzają Wigilię wspólnie i to chyba najpiękniejsze Święta w ich życiu - Boże Narodzenie, które odmienia ich życie :)

Okruchy dnia to przepiękna, ciepła i wzruszająca opowieść wprowadzająca nas w świąteczny klimat. Książka niesie ogromny ładunek pozytywnej energii i pokazuje, że nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być lepiej. Pokazuje jak przekazane innym dobro wraca do nas w dwójnasób i  jak ważny jest ten pusty talerzyk dla wędrowca, który może do nas zawitać na święta - nie zamykajcie swoich serc i nie zamykajcie mu drzwi!





wtorek, 7 sierpnia 2018

Ogród Zuzanny. Tom 2. Odważ się kochać - Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska

Poruszająca powieść o miłości, przyjaźni, pokonywaniu własnych słabości i zmienianiu życia na lepsze Kontynuacja ciepło przyjętego przez czytelników Ogrodu Zuzanny Książka opowiada o losach trzech przyjaciółek ze Starej Leśnej oraz ich rodzin: Zuzanna układa sobie życie u boku odzyskanego ukochanego, Kazia staje przed widmem utraty księgarni, a Wiola postanawia zawalczyć o zmianę swojego życia na lepsze. Tymczasem mieszkańcami Starej Leśnej wstrząsa tajemnicza śmierć Jana Marii Sochackiego…

Okładka: miękka
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: W.A.B

Pokochałam bohaterki Ogrodu Zuzanny w pierwszym tomie. Teraz z ogromną przyjemnością przeczytałam jego kontynuację. Opowieść stworzona przez duet Bednarek-Kaczanowska chwyta za serce, wzrusza, ale i bawi. Jest pełna barw, zapachów i mowy kwiatów. 

W pierwszym tomie towarzyszyliśmy Zuzannie i to ona była na pierwszym planie. Teraz na czoło wysuwa się Wiola, ale jak historia jest zrównoważona przez problemy Kasi.

Zuzanna z Adamem i Wojtkiem mieszkają razem w Jolancinie i starają się nadrobić stracony czas. Przeżywa to Pani Krystyna, matka Zuzanny, która została sama w Kurzej Stopce, po wyjeździe babci Cecylii do Daniły. Była żona Adama nie odpuszcza i chce zabrać im.dom...

Tymczasem Wiola, samotna singielka, na której życiu odcisnęły się problemy rodzinne i ojciec alkoholik - w końcu dojrzewa do zmian. Idzie na terapię, przeciwstawia się pracodawczyni i w końcu zaczyna żyć. Na jej drodze pojawiają się też mężczyźni... hmm.. może w końcu pełna zakrętów droga życiową Wioli zacznie się prostować.

Kazia ma poukładane życie rodzinne i stale rozwija swoją księgarnię. Jednak i jej kłopoty nie opuszczają. Podpisała umowę z wspólnikiem, który zainwestował w interes. Jednak w okresie letnim, kiedy księgarnia przynosi straty, wspólnik upomniał się o swoje i chce pozbawić Kazię księgarni. Kobieta jest zrozpaczona a Jan Maria Sochacki pewien wygranej. Jednak nie tylko Kazi ten mężczyzna zalazł za skórę, bowiem dopadła go śmierć i teraz policja prowadzi dochodzenie.
 Głównym podejrzanym staje się Jurko, narzeczony córki Kazi i trafia do więzienia. Policja wyjaśnia sprawę ale nie tylko ona, bo i mieszkańcy prowadzą swoje śledztwo. Co z tego wyjdzie? Przeczytajcie !!!

Drugi tom Ogrodu Zuzanny jest napisany na najwyższym poziomie i wciąga czytelnika jak bagno. Powieść jest pełna emocji, ale również i tajemnicy, a wątek kryminalny dodatkowo ją ubarwia. Cała historia jest pełna bardzo mocno zarysowanych i charakterystycznych bohaterów, którzy zapadają w pamięć i zdobywają serce czytelników. Ksiądz Fąfara, specyficzna pani Krysia, która jak się okazuje ma jednak złote serce, matka proboszcza Aldona czy szalona Moniczka Kozak - to tylko niektóre postacie, które wywołują uśmiech podczas lektury powieści.
Doskonale się bawiłam czytając Odważ się kochać i serdecznie polecam ten cykl!




sobota, 11 listopada 2017

Wróżka mimo woli - Ewa Zdunek

Ewa Zdunek powraca z kolejną częścią przygód wróżki Emilii
Emilia, była profesjonalna wróżka, próbuje odmienić swoje życie. Porzuca karierę, z której nie czerpie już satysfakcji, i decyduje się chwilowo pomóc w rodzinnej firmie: połączeniu pralni i... zakładu pogrzebowego, a także wcielić w życie myśl o własnym interesie. Tymczasowa praca staje się jednak bardzo angażująca, zmarli klienci okazują się bowiem zaskakująco problematyczni...

Okładka: miękka
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: WAB

Ewa Zdunek jest specjalistką od wróżek i powraca z nowymi przygodami wróżki Emilii.  I gwarantuje nam świetną zabawę :) Jeśli lubicie książki napisane z dużym poczuciem humoru i dystansem do świata - to "Wróżka mimo woli" na pewno wam się spodoba!

Emilia to bardzo specyficzna wróżka, młoda, ale doświadczona i "po  przejściach". Emilia nie do końca ma okazję pracować w swoim bardzo oryginalnym zawodzie, choć na brak pracy nie narzeka. Pracuje u ojca w zakładzie pogrzebowym lub w rodzinnej pralni. Ostatnio wpadła na pomysł strony internetowej, która łączy ludzi i działa jak wirtualne biuro matrymonialne, ale niestety nie ma zbyt wielu klientów, a jeśli ma, to z przedziwnymi życzeniami. Jej życie nie jest łatwe ani przyjemne, no i w dodatku jest trochę samotna.

Pomagając ojcu w zakładzie pogrzebowym spotyka się z przedziwnymi sytuacjami. Ta praca wcale nie jest nudna. Zdarzają się zwłoki, które znikają. Zdarzają się pomyłki przy kremacji. Dzieje się dużo :) Nie wspominając o psie pilnującym jednego buta, dwóch panach Archaniele i Diable, którzy wplatają się w tą historię. 

Podczas lektury tej książki nie można się nudzić, ale dobra zabawa jest zapewniona! Autorka operuje bardzo plastycznym językiem, bogatym w doskonały dowcip. Śmiałam się w głos i świetnie bawiłam. Ta książka niesie ogromne pokłady optymizmu, jest zabawna, ale i mądra. Jest również intrygująca, oprócz magii, znajdziecie tutaj wątki kryminalne i paranormalne - czyta się ją błyskawicznie i z dużą przyjemnością. Polecam serdecznie!





sobota, 10 grudnia 2016

Noc Kupały - Katarzyna Berenika Miszczuk

Zazdrość, zdrada i kwiat paproci. Czy młoda szeptucha ocali miłość do Mieszka?Wiecie, jak to jest. To tylko dawna znajoma, on już nic do niej nie czuje, teraz liczysz się tylko ty, a oni spotkali się zupełnym przypadkiem. Gosia chciałaby w to wierzyć, ale trochę to trudne, gdy ukochany Mieszko ciągle myśli o swojej dawnej żonie Ote. Zwłaszcza gdy ta okazuje się wcale nie tak martwa, jak przypuszczała Gosława. W dodatku Ote bardzo się nie podoba, że młoda szeptucha i Mieszko tak się do siebie zbliżyli. Nim ich uczucie zdąży się porządnie rozwinąć, między kochanków wkradnie się zazdrość.Niestety, tysiącletnia rywalka to niejedyne zmartwienie Gosi. Zbliża się Noc Kupały, podczas której ma się wypełnić przeznaczenie szeptuchy. I choć Baba Jaga zaopatrzyła swoją podopieczną we wszystkie możliwe amulety i zaklęcia, Gosława ma złe przeczucia. Wprawdzie bogowie może i są gburowaci, ale przecież nie głupi. A przynajmniej tak się im wydaje. Potężna dawka humoru, moc słowiańskich wierzeń i romans, jakiego jeszcze nie było!

Okładka: miękka
Ilość stron:  352
Wydawnictwo:  W.A.B
Cykl: Kwiat paproci tom 2

"Szeptucha" podbiła moje serce i bardzo byłam ciekawa, co zdarzy się dalej. Wreszcie drugi tom wpadł w moje ręce i nie mogłam się od niego oderwać. Jestem pod wrażeniem połączenia ludowych polskich podań z rzeczywistością, Katarzyna Berenika Miszczuk stworzyła niesamowicie oryginalną i bardzo polską powieść. Pełną wąpierzy, południc, strzyg i innych rodzimych demonów. mamy zarówno swojską szeptuchę Babę Jagę jak i dawnego władcę Polan, Mieszka, nieśmiertelnego szukającego kwiatu paproci, którzy przywróci mu śmiertelność. Spotykamy ponownie Gosławę, lekarza, uczennicę szeptuchy, niezwykłą widzącą, która została urodzona, aby odnaleźć kwiat paproci. Bóstwa walczą o ten kwiat, który Gosia ma znaleźć w Noc Kupały. Młoda kobieta znajduje się pomiędzy młotem na kowadłem, chciałaby ofiarować kwiat swemu ukochanemu, ale bóstwa są bezlitosne i prześladują ją. Jeśli zawrze przymierze z jednym z bóstw, reszta zemści się na niej Żadne wyjście nie jest dobre....
Gosia pilnie uczy się na szeptuchę, choć sama jeszcze nie wie, czy chce nią zostać. Widzenie to dar, ale i przekleństwo. Kiedy dotyka Mieszka, zalewa ją fala jego wspomnień - w taki sposób poznaje Ote, jedną z jego kobiet. Również widzącą, bezwzględną i zazdrosną o Mieszka. Gosia ma nieprzyjemność poznania jej osobiście - okazuje się, że Ote jest strzygą i poluje na kolejną kobietę swego Dagome. Gosia okazuje się trudniejszym przeciwnikiem niż demonica myślała. Dochodzi między do walki na śmierć i życie w Noc Kupały - wygra lepsza.... Jednak ta śmierć znaczona jest innymi.  Kwiat paproci zostaje odnaleziony - komu Gosia go podaruje?> Przeczytajcie sami!

"Noc Kupały" to kolejna znakomita powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk - oryginalna, zaskakująca, bardzo klimatyczna i bardzo polska. Rzeczywistość przepleciona postaciami z naszych rodzimych podań ludowych jest intrygująca. Mamy szeptuchy, zioła, ale i cuda techniki - telefony komórkowe, GPS, a wszystko to tworzy idealne połączenie. Wyobraźnia Autorki nie ma ograniczeń i dzięki temu udaje się jej napisać bardzo różne , ale za każdym razem niesamowite powieści. Genialny klimat, rewelacyjne kreacje bohaterów i ciekawa fabuła sprawiają, że książkę czyta się błyskawicznie na jednym wdechu. Znakomita - nic dodać, nic ująć! Polecam serdecznie :)




piątek, 16 września 2016

Hipotermia - Arnaldur Indriðason

To oczywiste samobójstwo. A jednak Komisarz Erlendur ma duże wątpliwości i zaczyna nieoficjalne śledztwo. Najnowszy kryminał popularnego islandzkiego pisarza, Arnaldura Indriðasona! Maria nie była typem osoby, która targnęłaby się na swoje życie – tak twierdzili jej przyjaciele i mąż. A jednak zarówno lekarz, jak i policja zgodnie orzekają, że to oczywiste samobójstwo. Mimo to komisarzowi Erlendurowi jej śmierć nie daje spokoju, zaczyna prowadzić nieoficjalne śledztwo. Wyniki rozmów z bliskimi zmarłej bardzo go zaskakują – okazuje się, że Maria nie tylko fascynowała się tym, co dzieje się po śmierci, ale także spotykała się z medium. Dzięki nieoficjalnym rozmowom i przesłuchaniom komisarza na jaw wychodzą zagadkowe sprawy z przeszłości: tragiczne, ale czy na pewno przypadkowe utonięcie ojca Marii, obietnica jej umierającej matki, która przyrzekła przekazać córce znak po swojej śmierci, eksperyment, dzięki któremu na chwilę zatrzymano życie pewnego studenta i nikomu nieznana Magdalena – medium. Każdy z bohaterów posiada tyko część ważnych informacji i dopiero po złożeniu ich wszystkich, komisarz może rozwiązać sprawę niedającego mu spokoju samobójstwa.„Hipotermia” przepełniona jest śmiercią, nie tylko ze względu na Marię. Powraca temat brata Erlendura, którego ciała nigdy nie odnaleziono. Niespodziewanie też wracają sprawy zaginięć sprzed trzech dekad. Czy islandzki policjant zdoła wreszcie znaleźć odpowiedź, co stało się z młodą kobietą i młodym mężczyzną, których zniknięć nigdy ze sobą nie łączono?

Okładka: miękka
Ilość stron:  320
Wydawnictwo:   W.A.B

To nie jest moja pierwsza powieść z komisarzem Erlendurem, bardzo lubię tę postać i jeśli mam okazję sięgam po powieści Indridsona. 

Erlendur jest rozwiedziony mężczyzną, ma dwójkę dorosłych dzieci, które usiłują na nowo połączyć rodziców, szczególnie córka. Jednak przepaść, która dzieli byłych małżonków jest ogromna.
Komisarz jest oddany swej pracy i bardzo dociekliwy. Im coś bardziej oczywistego, tym większe wzbudza jego zainteresowanie. Tak jest i tym razem.
Karen wyjeżdża do domku nad jeziorem, który użyczyła jej przyjaciółka. Chce tam odpocząć. Jakież jest jest zdziwienie i przerażenie, kiedy okazuje się, że domek wcale nie jest pusty. Znajduje w nim wiszącą na sznurze Maria, przyjaciółka nie żyje. Na miejsce zostaje wezwana policja, a wszystko wskazuje, że było to samobójstwo. Sprawę prowadzi komisarz Erlender, samobójczyni zostaje skremowana i pochowana, a sprawa zamknięta. Coś jednak Erlanderowi nie daje spokoju, a Karen podsyca jego niepewność, co do samobójstwa, kiedy przynosi mu taśmę z nagraniem rozmowy Marii z medium. Kobieta mocno wierzyła w życie pozagrobowe, w duchy i znaki, a przy tym mocno przeżyła śmierć matki i wcześniejszą ojca. Komisarz nadal prowadzi swoje śledztwo, a przy okazji wraca do starszych zaginięć bez śladu, młodej dziewczyny i chłopaka. Czy pozornie zupełnie różne sprawy są ze sobą powiązane? Przekonajcie się sami!

"Hipotermia" to powieść kryminalna pełna mistycyzmu, duchów i znaków.najdziecie tutaj nie tylko świetny wątek kryminalny, ale również niezwykły klimat, który sprawia, że na rękach pojawia się gęsia skórka. Bardzo lubię powieści o duchach, a tutaj mam dwa w jednym. Jednak to nie duchy zabijają ludzi, robią to zupełnie zwyczajnie inni ludzie. Oczywiście, jeśli o zbrodni można powiedzieć "zwyczajna"....
Mnie Hipotermia zahipnotyzowała :) Bardzo lubię tego autora, a Hipotermia okazała się chyba jedną z najlepszych jego powieści - oczywiście to moje subiektywne odczucia. Mam nadzieję, że po nią sięgniecie i sami się przekonacie o tym ! Ja polecam serdecznie.






Książkę Hipotermia możecie kupić
w księgarni Platon24.pl


środa, 30 grudnia 2015

Ziarno prawdy - Zygmunt Miłoszewski

Druga część bestsellerowej trylogii o prokuratorze Szackim! Wiosna 2009 roku, rozczarowany prokurator żegna się z Warszawą i przenosi się do Sandomierza.
Tam spada na niego śledztwo w sprawie dziwacznego morderstwa cenionej działaczki społecznej. Szacki musi zmierzyć się ze ścianą milczenia i medialną gorączką. I z historią, która wydarzyła się przeszło sześćdziesiąt lat wcześniej…

Okladka: miękka
Ilośc stron: 368
Wydawnictwo:  WAB Grupa Foksal
Cykl: Teodor Szacki tom 2

Szacki i Miłoszewski to głośne i rozpoznawalne nazwiska - i nie ma się czemu dziwić! Postać stworzona przez Zygmunta Miłoszewskiego jest po prostu mega. Prokurator z krwi i kości, a przy tym prawdziwy facet, z wadami i zaletami. Peany na ich cześć już były, kiedy opisywałam 1 i 3 tom ( tak, tak... czytałam nie po kolei....), ale dla mnie Ziarno prawdy jest najlepsze z całej trylogii. I co mi się rzadko zdarza - mam wielką chęć na obejrzenie ekranizacji.

W każdej opowieści jest ziarno prawdy.... w każdym kłamstwie jest ziarno prawy....

Prokurator Teodor Szacki, duma warszawskiej palestry, porzuca stolicę i osiedla się w malowniczym Sandomierzu, znanym wszystkim Polakom z serialu Ojciec Mateusz ( nota bene i tutaj znajdziecie do niego odnośniki :). Obejmuje tutaj stanowiska prokuratora, po rozstaniu z żoną. Mieszka sam na rynku miasteczka, pracuje i zaczyna mu się nudzić i smucić.... Spraw prowadzi kilka, a nie kilkadziesiąt, ale jakieś same mało ciekawe. Małe miasteczko rządzi się swoimi prawami, każdy tu każdego zna, ludzie mają swoje przywary. Sandomierz to również swoisty tygiel kulturowy, mieszkają tu obok siebie Żydzi i katolicy, a historia nadal kładzie się cieniem na ich życiu.
Pewnego dnia trafia się Szackiemu prawdziwa sprawa, z prawdziwym trupem, głośna i medialna. Lokalna działaczka społeczna i nauczycielka, chodząca dobroć, zostaje brutalnie zamordowana żydowskim narzędziem do rytualnego uboju. Elżbieta Budnik jest przyjaciółką prokurator Barbary Sobieraj i aby nie było konfliktu interesów, sprawę prowadzi Szacki, z pomocą Barbary i pod nadzorem szefowej prokuratury zwanej Misią. Pierwszym podejrzanym staje się mąż ofiary, lokalny polityk. Nie ma śladów, nie ma krwi ofiary, a media trąbią o mordzie rytualnym. Niestety, ofiary zaczynają się mnożyć, a ślady prowadzą w daleką przeszłość. Motyw zemsty, stary jak świat, nadal pokazuje swoje oblicze.
Lokalna sprawa, małe miasteczko, a Szacki omal nie przypłaca życiem swego dochodzenia, a jego wynik jest zaskakujący... dla wszystkich.

"Ziarno prawdy" to zaskakująca i niesamowicie ekscytująca opowieść. Rewelacyjnie napisana, nieprzewidywalna i magnetyzująca czytelnika. Tej książki nie sposób odłożyć i zapomnieć. Autor skutecznie miesza czytelnikowi w głowie, zwodzi nas i wprowadza w ślepe zaułki, aby zaskoczyć. Atmosfera tajemnicy zagęszcza się i wybucha na finale. Ciarki chodziły mi po plecach, a w głowie szalały myśli - jak to się skończy? 

Kiedy do świetnego wątku kryminalnego, dodacie dużą łyżkę historii i szczyptę romansu - otrzymacie Ziarno prawdy. Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Miłoszewskiego i cieszę się, że jeszcze przede mną Bezcenny. Czekam już na kolejne powieści Autora i dopinguję go do działania!
Przyznaję się - uwielbiam Szackiego i jestem gorącą fanką Miłoszewskiego! I wcale się tego nie wstydzę :) A Wam polecam jego znakomite książki!







Książkę Ziarno prawdy kupicie
w księgarni Platon24






środa, 4 listopada 2015

Pępowina - Majgull Axelsson

Czy brak miłości się dziedziczy? I czy da się od tego uciec?
Małe szwedzkie miasteczko. Jesienny sztorm. Nadciąga powódź. Grupa mieszkańców znajduje schronienie w restauracji Minny. Z czasem aż trudno uwierzyć, że to przypadek ułożył listę przepełnionych trwogą gości... Restauracja staje się dla nich więzieniem. Schwytani w pułapkę, z godziny na godzinę coraz bardziej rozpaczliwie wypatrują ratunku. Stres wyzwala w nich skrajne emocje, uwalnia demony przeszłości, na jaw wychodzą coraz mroczniejsze tajemnice..

Okładka: miękka
Ilość stron:   544
Wydawnictwo:  W.A.B 

Bardzo cenię twórczość Majgull Axelsson. Pisze bardzo specyficzne książki, mądre, głębokie, dające do myślenia. To nie są powieści, które się pochłania i odkłada na półkę. Przeżywa się je całą sobą.

Autorka przenosi nas do Szwecji. Mamy zimny, jesienny dzień. Nadciąga powódź, ludzie szukają schronienia. Tłumnie gromadzą się w restauracji Minny. W pomieszczeniach restauracji znajdują schronienie przeróżni ludzie - aż dziw, jak się później okaże, jak wiele ich łączy. A może i dzieli....
Strach wywołuje w ludziach różne reakcje. Czują się zestresowani, wypatrują pomocy, a przy tym muszą ze sobą spędzić ten czas. Nie jest im łatwo...... Z każdą godziną emocje gęstnieją, a na światło dzienne wychodzą dawno skrywane żale i tajemnice.

" Pępowina" to wielowarstwowa opowieść, poruszająca wiele kwestii i zgłębiająca psychologiczne tło człowieczeństwa. To niesamowicie mocna i uderzająca powieść, a przy tym wzruszająca i bardzo mądra. Opisuje skomplikowane relacje między dorosłymi i dziećmi.

"Pępowina" to książka poruszająca bardzo głębokie kwestie, jak macierzyństwo, dzieciństwo, miłość rodzicielska, wzorce i zachowania. Pokazuje jak postać matki wpływa i kształtuje psychikę dziecka. Jak ważna jest dla dziecka i jak bardzo trzeba o nie dbać i starać się przekazać mu najlepsze możliwe wzorce. Matka stoi przed wyzwaniem wychowując swoje dziecko, ale jej miłość i intuicja potrafią zdziałać cuda, albo zniszczyć psychikę dziecka.... Każdy popełnia w życiu błędy, ważne jednak, by je na czas naprawić.

Autorka pokazuje jak strach, panika i negatywne uczucia udzielają się ludziom będącym tłumnie pod presją. W takich sytuacjach pojawiają się zupełnie skrajne emocje, ludzie reagują różnie, czasem zaskakują sami siebie. Taki przekrój ludzkich zachowań i emocji znajdujemy w "Pępowinie", genialnie napisanej książce, która zrobiła na mnie duże wrażenie. Jest niesamowicie prawdziwa, pokazuje prawdziwych ludzi, z ich słabościami. Chwilami jest przygnębiająca, kiedy stawia nam przed oczami obrazy dramatyczne i smutne  jednak są i chwile wzruszeń. Autorka wbija nam w serce szpileczkę i daje do myślenia, zmusza do zastanowienia i przewartościowania swego życia. 
Polecam serdecznie tę niezwykłą książkę !






Książkę kupicie na stronie empik.com

Sklep internetowy empik.com

czwartek, 7 maja 2015

Szkoła szycia panny Scarlet - Kathy Cano-Murillo

Aby zdobyć pieniądze na przeprowadzkę do Nowego Jorku, Scarlet Santana otwiera wieczorową szkołę szycia w miejscowym sklepie z płytami. Chętne do nauki kobiety zaprzyjaźniają się, a Scarlet z nauczycielki staje się uczennicą. Wszystkie bohaterki przekonują się przy okazji, że jeden wzór dobrego życia nie istnieje, a szczęście zawsze zdarza się przypadkiem. 

Okladka: miękka
Ilośc stron:  352

Bardzo cenię ludzi, którzy mają swoje zainteresowania i pasje. To dopełnienie ich osobowości. Ja również je posiadam, oddaję się im w pełni i zarażam przyjaciół. Pasjonaci żyją pełniej i barwniej, nie mają czasu na  nudę i zwykle są bardzo ciekawymi osobowościami. Idealnie jest, kiedy udaje się zmienić pasję w pracę, ale nie wszyscy mają to szczęście.....

Scarlet Santana jest młodą kobietą o błyskotliwym umyśle, która skończyla dwa ścisłe fakultety, ale bez reszty oddaje się projektowaniu i szyciu. Spotyka się to z dezaprobatą najbliższej rodziny, wsparciem w tej pacji jest dla niej tylko babcia. To ona oddała do jej dyspozycji swój dom i samochód, a sama przeniosła się do domu starości. Scarlet pracuje u znanej projektantki jako asystentka, a dodatkowo dorabia w sklepie swojej ciotki. Jej ideałem jest Daisy de la Flora, twórczyni domu mody Casa de la Flora. Stała się ona natchnieniem dla Scarlet do prowadzenia bloga DaisyForever.com. Dziewczyna jest ekspertką w temacie Daisy, jej życia i twórczości, wielbi ją bezkrytycznie. Sama projektuje i szyje bezwykrojowo i jest w tym rewelacyjna, a jej Meksykańskie Sukienki zachwycają. Aby zdobyć pieniądze na kurs w Domu Mody prowadzonym przez siostrzeńca Daisy, otwiera Szkołę szycia bezwykrojowego panny Scarlet. Niestety, Carly, jej pracodawczyni, wycofuje się z wynajmu sali dla uczennic. Nieoczekiwanie z pomocą przychodzi jej Marco, zakochany w niej, właściciel sklepu z winylowymi płytami, w którym Scarlet czasem bywa. Dziewczyna ma 5 uczennic - Mary Theresę, Ohliveya, dwie siostry - nastolatki oraz Rosę, starszą, energiczną panią. Każda z nich jest na kursie z innego powodu, ale szycie metodą Scarlet porywa wszystkie i wiele zmienia w ich życiu.
Scarlet w końcu udaje się na wymarzony kurs, który zdecydowanie mija się z jej wyobrażeniem o nim. Pan Tijeras ma wobec niej swoje plany, które inteligentna dziewczyna skutecznie burzy i wraca do domu. Jest już zdecydowana porzucić swoje marzenia i rozpocząć na etacie pracę inżyniera, kiedy spotyka ją niezwykła niespodzianka, która jest spełnieniem jej wszystkich marzeń.

"Szkoła szycia panny Scarlet" to ciepła i wzruszająca opowieść o przyjaźni i dążeniu do realizacji własnych marzeń i pasji. Scarlet jest kobietą z pasją i dąży do realizacji swoich planów za wszelką cenę. Najbliżsi pokazują jej, jak zatraciła się w tym wyścigu i jak zmienia się jej życie. Na szczęście dziewczyna potrafi to zweryfikować, za co spotkała ją od losu nagroda. Jednak nie wszystko skończyło się happy endem, była i gorzka pigulka do przełknięcia... Jaka? O tym musicie przeczytać sami!
Książka jest bardzo absorbująca i inspirująca, pokazuje jak pasja i wiara we własne siły potrafią zdziałać cuda. Scarlet zaraża ludzi swoja pasją i optymizmem, zmienia ich życie w pełniejsze i bardziej kolorowe. Autorka w lekki sposób odmalowała historię dziewczyny goniącej za marzeniami, która skłania nas do refleksji, chwilami bawi, ale na pewno porywa. Jest ciekawa, oryginalna i bardzo przyjemna w odbiorze. Przeczytałam z radością i Wam serdecznie polecam!





niedziela, 19 kwietnia 2015

Nauczycielka. - Judith W. Taschler


Mieli wspólną namiętność: miłość do literatury, do słuchania historii i opowiadania, do fantazjowania… Dokąd ich doprowadziła? Piękna i frapująca powieść "Nauczycielka" to połączenie thrillera i romansu, książka gorąco przyjęta przez krytyków i czytelników. Matylda i Xaver byli niegdyś nierozłączni, łączyła ich miłość i literatura, ale pewnego dnia on odszedł bez słowa – po prostu spakował swoje rzeczy i zniknął. Matylda przeżyła załamanie nerwowe, długo nie mogąc zrozumieć motywów postępowania Xavera. Po latach udało się jej odnaleźć spokój ducha i swoje miejsce w życiu: w odległym mieście uczy języka niemieckiego i literatury, lubiana przez uczniów, ma przyjaciół i własne sprawy. Nagłe pojawienie się dawnego kochanka, który tymczasem odniósł sukces jako pisarz książek dla młodzieży, budzi w kobiecie zarazem czułe i bolesne wspomnienia, dając początek dziwnej grze obojga: jej głównym motywem staje niewyjaśniona sprawa zaginięcia syna Xavera z inną kobietą. Niegdysiejsi kochankowie, swego czasu tak zafascynowani mocą opowiadania historii, snują coraz dalej idące fantazje na temat zaginionego dziecka.
Opowieść o miłości i literaturze, zmienia się w opowieść o zemście i winie – fascynujący thriller psychologiczny, który trzyma w napięciu do ostatniego rozdziału.

Okładka: miękka
Ilość stron: 256
Wydawnictwo: W.A.B.   Grupa Foksal
Premiera:  kwiecień 2015


Przeczytałam w jedno popołudnie! Ledwie spojrzałam, a już był koniec książki, a za oknem wieczór.....
"Nauczycielka" to specyficzne połączenie powieści obyczajowej, psychologicznej z thrillerem. Trudno ją określić jednoznacznie, ale trzeba przyznać, że znakomicie się ją czyta. 

Matylda i Xawery - łączyło ich praktycznie wszystko, a jednak się rozeszli. A właściwie on odszedl bez słowa.... Poznali się na studiach i stali nierozłączni. Ona - pragmatyczna i poukładana, on z głową w obłokach. Nauczycielka i pisarz. Szybko zamieszkali razem. Matylda wzięła na siebie ich utrzymanie z nauczycielskiej pensji, podczas gdy Xawery pisał. Razem stworzyli pasjonującą trylogię dla mlodzieży, która wyniosła go na szczyty, a ją zepchnęła w otchłań rozpaczy po jego nagłym odejściu. Ona pragnęla dziecka, którego on nie chcial jej dać. Odszedł nagle bez słowa do innej, która urodziła mu dziecko.....
Matylda cięzko zniosła rozstanie. Przeprowadziła się do domu odziedziczonego po ciotce, poukładała życie na nowo i uczyła w szkole. On przeszedł tragedię związaną z porwaniem dziecka, rozszedł się z żoną i zamieszkał w domu matki.
Los chciał, że po 16 latach rozłąki, ich ścieżki znowu się splotły. Xawery zostal zaproszony do uczestnictwa w warsztatach pisarskich organizowanych w szkole Matyldy. Mailowo uzgadniali szczegóły i znowu się zbliżali do siebie. Jednak ich spotkanie było dziwne.... Przeszłość stale stała cieniem nad teraźniejszością.....

"Nauczycielka" to bardzo oryginalna opowieść o miłości, zdradzie, rozstaniu i szukaniu nowych dróg. Pokazuje jak bardzo ludzie, którzy się kochają, znają się nawzajem - tak, że mimo rozłąki potrafią przewidziec swoje zachowania. Matylda prowokuje Xawerego, aż ten w końcu wyjawia tajemnicę zaginięcia Jacoba. Autorka zwodzi przy tym czytelnika, podpowiadając nam zupełnie różne wersje, aby zaskoczyć na finale. Pokazuje złożoność ludzkiej psychiki i zachowań. Teraźniejszość i retrospekcja łączą  się w całość tworząc mroczną historię związku, który tak naprawdę nigdy się nie skończył....
Fabuła powieści przedstawiona została w postaci maili głównych bohaterów oraz ich naprzemiennych opowieści. Całość idealnie splata się w jedną, spójną całość. Przyznam, że byłam zaskoczona czytając tę powieść. Początkowa banalna i zwyczajna historia związku i spotkania po latach, została zabarwiona sprawą zaginięcia dziecka sprzed lat, która zmieniła charakter powieści i dodała jej pieprzyku. Czytałam z wielką ciekawością i przyjemnością. 
Książka "Nauczycielka", pomimo dość skromnej objętości, niesie ogromny ładunek emocji i intryguje czytelnika. Polecam tę oryginalną powieść!




GWFoksal.pl          W.A.B.

niedziela, 29 marca 2015

Dom nad klifem - Maeve Binchy

Stoneybridge to urokliwa wioska w zachodniej Irlandii, gdzie czas płynie wolniej i wszyscy się znają. Dwudziestoletnia Chicky wyrusza z prowincji do Nowego Jorku w poszukiwaniu własnego przepisu na szczęście. Po latach wraca w rodzinne strony i zostaje właścicielką rozpadającego się domu. Postanawia przywrócić mu dawną świetność i zamienić go w pensjonat. Z pomocą przyjaciół Chicky przygotowuje Kamienny Dom na przybycie pierwszych gości.

Okładka: miękka
Ilośc stron: 352 
Wydawnictwo:  W.A.B  Grupa Foksal

Maeve Binchy to dla mnie klasyka doskonałej literatury obyczajowej. Pisze kobiece powieści, ciepłe i wzruszające, a przy tym doskonale napisane i bardzo klimatyczne. Ktoś jeszcze nie zna tej Autorki? Czas nadrobić zaległości, a jest w czym wybierać, bo jest bardzo płodną pisarką.

"Dom nad klifem" to idealna lektura na weekend, czy nadchodzące święta. Przyjemna, wzruszająca i poruszająca wyobraźnię malowniczymi plenerami.

Stoneybridge to urocza, malutka miejscowość w zachodniej Irlandii, położona nad morzem. Doskonałe miejsce na wypoczynek, bardzo spokojne i piękne. Nie wszyscy mieszkańcy jednak doceniają te cechy. Większość z nich doskonale się zna, kolejne dzieci tworzą rodziny z dziećmi sąsiadów, ale są i tacy, który wyjeżdżają w poszukiwaniu wrażeń i innego życia. Taką osobą jest Chicky, która wyjeżdża z poznanym niedawno chłopakiem, którego pokochala. Rodzina nie jest tym faktem zachwycona, ich stosunki ochładzają się i rozluźniają. Chicky, wbrew wszystkiemu, leci do Nowego Jorku, znajduje tam pracę i cieszy się miłością. Sielanka nie trwa długo, znudzony, bogaty chłopak szuka zmian i zostawia dziewczynę "na lodzie". Chicky znajduje nową pracę w pensjonacie, odkłada pieniądze i po latach jedzie odwiedzić rodzinę. Snuje opowieść o ślubie (fikcyjnym), o cudownym życiu i znów jest akceptowana. Na skutek splotów wydarzeń "uśmierca" męża i jako wdowa wraca do rodzinnego miasteczka. Kupuje stary zrujnowany dom nad klifem zwany "Kamiennym Domem" i ku radości właścicielki, wspólnymi siłami, postanawiają zrobić z niego elegancki pensjonat. Wkłada w to całe swoje serce i pieniądze, angażuje bliskich i w końcu pensjonat jest gotowy na przyjęcie gości. Przyjeżdżają pierwsi, potem kolejni.... Każdy niesie swoją historię....

"Dom nad klifem" to malownicza opowieść o życiu i jego meandrach. Co prawda, główną bohaterką powieści jest Chicky, jednak każdy z gości i pracowników-domowników Kamiennego Domu wnosi tutaj swoją historię. To opowieść o ludzkich losach, o dążeniu do znalezienia swego miejsca w życiu, o radościach i troskach oraz o niesamowitym miejscu, jakim jest Kamienny Dom.
Maeve Binchy operuje piórem w sposób lekki i barwny, tworząc fantastyczne miejsca i niesamowitych bohaterów. Powieść przemawia do naszej wyobraźni i do uczuć. Jest mądra, głęboka i pełna emocji, a przy tym lekka i ciepła w odbiorze. Przeczytałam z przyjemnością, przyniosła mi upragnione chwile relaksu - polecam serdecznie :)





GWFoksal.pl          W.A.B.

piątek, 27 marca 2015

Bez litości - James Scott

Koniec XIX wieku, Stany Zjednoczone, groźna natura i wstrząsająca historia, która rozgrywa się na prowincji. Gdy trzech mężczyzn dotarło do samotnego domu w głębi lasu, z całej rodziny tylko Elspeth, położna z małego miasteczka, i jej syn Caleb cudem uniknęli śmierci. Po tej rzezi matka i syn podążają tropem morderców, by za wszelką cenę dowiedzieć się, kto i dlaczego dokonał straszliwej zbrodni…

Okładka: miękka
Ilość stron: 397
Wydawnictwo: WAB Grupa Foksal

Okładka książki „Bez litości” ginie na półkach księgarskich i nie przyciąga wzroku. Gdybym wcześniej nie zapoznała się z zapowiedziami wydawniczymi, pewnie bym ją ominęła, a szkoda by było. Po raz kolejny sprawdza się porzekadło – nie oceniaj książki po okładce – bo to bywa mylne. „Bez litości” to dobrze napisana powieść obyczajowo-psychologiczna, ale trudno nazwać ją thrillerem ……

Autor przenosi nas do Stanów Zjednoczonych u schyłki XIX wieku, na malownicze prerie, gdzie na odludziu mieszka rodzina. Pewnego dnia w ich domu rozgrywa się mrożąca krew w żyłach masakra. Przy życiu zostaje tylko Elspeth, matka, która dużo czasu spędza poza domem pracując jako akuszerka, oraz jej kilkunastoletni syn, Caleb. Elspeth jest zszokowana tym, co zastaje na farmie. Po uporządkowaniu domu, wyrusza wraz z synem, aby odnaleźć winnych śmierci jej rodziny. Caleb wspiera matkę w dążeniu do celu, jest jej podporą i motywuje ją do działania. Przemierzają szlaki, rozpytują, zbierają informacje i ciągle szukają. To zemsta trzyma ich przy życiu i pomaga przetrwać trudną drogę….
Jak skończy się ich wędrówka? Przeczytajcie!

„Bez litości” to połączenie powieści obyczajowej z dramatem psychologicznym. To studium bólu i podnoszenia się po stracie najbliższych, obraz zemsty motywującej do dalszego życia. Celem jest ukaranie winnych brutalnej masakry. Gdzie zaprowadzi droga dwójkę bohaterów?.... Znajdźcie sami odpowiedź na to pytanie. Autor pokazał na zasadzie kontrastu sielskie, pobożne klimaty farmy i pięknych plenerów oraz brutalny mord w tym domu na odludziu. W miejscu, gdzie nikt nie spodziewał się takiego ataku. Akcja powieści płynie spokojnie, jest wolna i przygnębiająca, atmosfera udziela się czytelnikowi. Bohaterowie poznają okrucieństwa świata, brak tolerancji i niechęć do pomocy. Motorem motywującym ich do działania jest zemsta. Jednak z czasem okazuje się, że morderstwa popełnione na farmie nie były tylko aktem przypadkowej przemocy, ale wiążą się z działaniami Elspeth. Powieść jest głęboka i przy jej lekturze trzeba się skupić. Jednak jest oryginalna i przyznam, że czytałam ją z zaintrygowaniem. Okazała się bardzo specyficzna i zupełnie niepodobna do książek czytanych przeze mnie w ostatnim czasie. Lubię, kiedy trafia mi się coś innego, oryginalnego – a „Bez litości” na pewno jest taką książką. 



GWFoksal.pl          W.A.B.



środa, 11 marca 2015

Teoria niegrzecznej dziewczynki - Hubert Haddad

Wielka kariera i spektakularny upadek sławnych medium, mających licznych naśladowców. Historia losów sióstr Fox, które na równi zyskały sobie tyle samo zwolenników, co wrogów. Dziewiętnastowieczna Ameryka. Margaret i Kate Fox (postaci autentyczne) wychowują się w farmerskiej rodzinie na prowincji. W starym domu, do którego się przeprowadzają, Kate nawiązuje kontakt z duchem. Mr Splitfoot – jak go nazwała – przychodzi na każde wezwanie. Wieść rozchodzi się po okolicy. Medialne zdolności sióstr stają się zajęciem dochodowym. Rodzina przenosi się do Nowego Jorku, a Stany ogarnia fala seansów spirytystycznych…

Okładka: miękka
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: WAB Grupa Foksal
Premiera:  18 marca 2015

Hubert Haddad jest francuskim poetą, prozaikiem, eseistą, ale również historykiem sztuki i malarzem. Zadebiutował w1967 roku zbiorem wierszy, a swoja pierwszą powieść wydał w 1974 roku. W jego twórczości widać jego pasje, znakomicie porusza się po różnych rodzajach literatury i sztuki. To człowiek wielu talentów. Pisze w bardzo specyficzny sposób, używając bogatego języka. 

Teoria niegrzecznej dziewczynki opowiada historię sióstr Fox, słynnych medium, które dorobiły się wielu naśladowców. Siostry Fox to bardzo kontrowersyjne postacie – przez jednych wielbione, przez innych wyklinane. Ich historia jest niesamowita, sprawia, że ciarki chodzą po plecach.

Rzecz dzieje się w XIX wieku w Ameryce, gdzie na farmę wprowadza się rodzina Foxów. Dziewczynki, Margaret i Katie, wyczuwają obecność duchów i wchodzą w dialog z nimi. Katie jest w stałym kontakcie z duchem zwanym Mr Splitfoot, który pojawia się na każde jej wezwanie. Kiedy rozchodzi się wieść o zdolnościach panienek Fox, ich dom zaczynają odwiedzać coraz liczniejsze rzesze ludzi. Jedni łakną kontaktu z bliskimi zmarłymi, inni węszą sensacji, a jeszcze inni doszukują się oszustwa. Panny Fox stają się sławne, a ich zdolności zamieniają się w dochodowy zawód. Po pewnym czasie opuszczają farmę i przenoszą się do Nowego Jorku. Stany Zjednoczone szaleją na punkcie duchów i seansów spirytystycznych – jest to dla nich idealny czas i miejsce. Dziewczyny pokazują się na wiecach, spotkaniach towarzyskich, gdzie wykorzyatsują swoje zdolności. 

Siostry Fox
Źródło
Czy ich zdolności były naturalnym darem, czy wypracowaną sztuczką? Przekonajcie się sami i przeczytajcie „Teorię niegrzecznej dziewczynki”.

Hubert Haddad napisał bardzo klimatyczną i intrygującą powieść, która skłania do refleksji. Czy duchy istnieją naprawdę? To pytanie każdy z nas chyba sobie, raz na jakiś czas, zadaje. Na pewno, to pytanie wraca do mnie jak bumerang. Może jestem sceptycznie nastawiona do medium, seansów spirytystycznych i takich kontaktów z duchami „na pokaz”, jednak z drugiej strony wierzę w opiekę duchową najbliższych zmarłych. Czuję wsparcie osób, których już nie ma. Miewam tzw. „przeczucia” i choć nigdy nie widziałam ducha, wierzę, że są wokół nas. Jak naprawdę było z siostrami Fox, tego nikt nie wie. Jednak z innych źródeł, do których sięgnęłam z ciekawości, wynika, że były one poddawane badaniom pod kątem ich zdolności i nigdy do końca ich nie zanegowano.

Opowieść zaprezentowana przez Huberta Haddada jest ciekawa i ma swój specyficzny klimat, który udziela się czytelnikowi podczas lektury. Autor używa bogatego języka, stosuje wiele opisów, które oddziałują na wyobraźnię. Przeczytałam z ciekawością i lektura dała mi wiele do myślenia. Przyznam, że czytanie jej nocą podsyciło przekaz Autora :)



GWFoksal.pl          W.A.B.



Książkę "Teoria niegrzecznej dziewczynki" możecie kupić



czwartek, 5 marca 2015

Blackout - Marc Elsberg

Pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje przerwa w dostawie prądu – pełne zaciemnienie. Włoski informatyk i były haker Piero Manzano podejrzewa, że może to być zmasowany elektroniczny atak terrorystyczny. Bezskutecznie próbując ostrzec władze, sam zostaje uznany za podejrzanego. W próbie rozwiązania zagadki stara się mu pomóc dziennikarka Lauren Shannon. Im bliżej będą prawdy o przyczynie zaistniałej sytuacji, tym większe ich zaskoczenie oraz niebezpieczeństwo, na jakie się narażają. Tymczasem Europa pogrąża się w ciemności. Ludzie muszą zmagać się z brakiem podstawowych środków do życia: wody, jedzenia i ogrzewania. Wystarczy kilka dni, by zapanował chaos na niespotykaną skalę. Ta pasjonująca powieść przedstawia prawdziwie czarny scenariusz wydarzeń, których prawdopodobieństwo jest tym większe, im bardziej nasze codzienne życie uzależnia się od elektroniki. Czy jesteśmy przygotowani na blackout?

Okładka: miękka
Ilość stron: 784
Wydawnictwo: W.A.B. Grupa Foksal

Wyobraźcie sobie, że świat opanowuje ciemność i cisza….. Brakuje energii elektrycznej, nie tylko na kilka godzin, ale na dłuższy czas. Brak prądu oznacza nie tylko ciemność, ale również brak możliwości komunikacji, bo paliwo na stacjach pompują elektryczne urządzenia. Oznacza brak żywności, bo nie ma jej jak przetworzyć, dostarczyć ani przechowywać. Oznacza epidemie, bo szpitale potrzebują prądu. Wszędzie panuje bród i smród, nie można spłukiwać toalet. Brakuje możliwości robienia zakupów oraz płacenia kartą płatniczą, bo nie działają czytniki ani bankomaty…. Zaczynają się kradzieże i rozboje, bo każdy chce żyć…. A przecież zabrakło tylko prądu……. Tylko, czy aż? Pozornie brak prądu wywołuje lawinę kolejnych, powiązanych, z nim zdarzeń, aby doprowadzić do stanu klęski żywiołowej. 
Zobaczcie, jacy jesteśmy wygodni…. Bez prądu już nie umiemy żyć…. 

Taką czarną i przerażającą wizję katastrofy wywołanej brakiem prądu serwuje nam Marc Elsberg w swojej książce „Blackout” – bardzo realnej i bardzo przerażającej. 

Pewnego wieczora, w całej Europie, stopniowo dochodzi do wyłączenia prądu w kolejnych miastach. Nagle ludzi ogarnia ciemność, dochodzi do wypadków drogowych. Ciemność przedłuża się, stale wyłączane są  kolejne linie energetyczne, Europę ogarnia ciemność i nikt nie wie, co do końca się dzieje. Elektrownie stają na głowie, aby usunąć awarie. W sprawy zaangażowane zostają wysokie szczeble władzy, jednak nadal nie wiadomo, co się naprawdę dzieje. Przypadkowo włoski haker, Piero Manzano, odkrywa dziwny kod w inteligentnym liczniku zamontowanym u siebie w domu. Po jego dezaktywacji, elektryczność jest, jednak zostaje po jakimś czasie wyłączona. Kod nie daje mu spokoju, próbuje ostrzec władze, ale nie zostaje wysłuchany. Po jakimś czasie zostaje jednak zaproszony do współpracy, jednak nikt mu do końca nie ufa. Przypadkowo poznaje dziennikarkę Lauren Shannon, która razem z nim dąży do odkrycia prawdy. Czy uda im się przywrócić światło światu? Przekonajcie się sami! 

Blackout to niesamowita opowieść, napisana z pasją i rozmachem. Przenika czytelnika do szpiku kości i przeraża. Pokazuje nam jak łatwo zniszczyć świat i jak krucha jest nasza egzystencja. Wystarcza kilkanaście dni bez prądu, a na świecie zaczyna panować totalny chaos. Terroryści mogą wykorzystać różne pomysły, aby zmienić świat w ruinę. Jednym z narzędzi okazuje się być prąd elektryczny, którego potrzebujemy do zwyczajnego życia. Nawet nie zdajemy sobie sprawę, jak jego długoterminowy brak uruchamia lawinę kolejnych zdarzeń. Chyba wiele osób nawet nie zdawało sobie sprawy, jak bardzo może to skomplikować życie. 

Nie ma prądu? Co tam …. zapalimy świeczkę i mamy światło! OK, ale co z resztą? Sama zdałam sobie sprawę, jakim jestem więźniem elektryczności. W domu wszystkie urządzenia są na prąd, kiedy go brak robi się zimno, nie można ugotować posiłku, jest ciemno…… Masakra! Z jednej strony cywilizacja rozwija się i stale idzie do przodu, ale zamyka sobie pewną drogę odwrotu. Dawniej ludzie potrafili żyć bez prądu i świetnie im się to udawało, a my? My już nie potrafimy, jesteśmy za wygodni, jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym, co Marc Elsberg pokazuje w swojej książce. 

Blackout to przerażająca wizja świat, ale niestety bardzo możliwa…. 

Czytałam zafascynowana, jak i przerażona. Autorowi udało się świetnie oddziaływać na moją wyobraźnię i podświadomość. Jak widzicie świece już mam, teraz jeszcze pozostaje zgromadzić zapasy wody, żywności i paliwa – i może jakoś przeżyjemy :)



    

środa, 25 lutego 2015

Mój przyjaciel mrok - Lisa Unger

Pisarka Bethany Graves po trudnym rozwodzie przeprowadza się do Hollows, miasteczka w północno-wschodnich Stanach. Tu planuje napisać książkę i naprawić swoje relacje z nastoletnią córką, Willow. Gdy dziewczyna odkrywa w pobliskim lesie jamę przypominającą grób, obie kobiety wikłają się w śledztwo sięgające wydarzeń sprzed dwudziestu pięciu lat.

Okładka: miękka
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: W.A.B Grupa Foksal

Lisa Unger to jedna z tych pisarek, po których książki sięgam bez wahania. Doskonale pisze i potrafi w swoich powieściach stworzyć niezwykły klimat, przyprawiający o dreszczyk emocji i strachu. W książce „Mój przyjaciel mrok” atmosferę dodatkowo podsyca mroczna, ciemna okładka, która jest świetnie zgrana z treścią powieści.

„Mój przyjaciel mrok” to wielowątkowy kryminał, gdzie teraźniejszość i przeszłość łączą się w intrygującą całość. Rzecz dzieje się w małym, spokojnym miasteczku The Hollows w Stanach Zjednoczonych. Wszyscy tutaj wszystkich znają, wchodząc do knajpy wiesz, że nie musisz składać zamówienia, bo dostaniesz to, co lubisz. Każdy o każdym wie wszystko, jest jednak sprawa, która kładzie się cieniem na tym miasteczku. Otóż przed wieloma laty zaginęła tam bez śladu Marla Holt. Różne opowieści chodziły na ten temat, ludzie spekulowali, policja zrobiła dochodzenie, ale kobiety nigdy nie znaleziono. Aktualnie sprawa znowu wraca na światło dzienne. Do miasta powrócił syn Marli, Michael, widziano go jak kopał w pobliskim lesie. Sprawą zainteresował się również emerytowany policjant, Jones Cooper, który prowadził ją bezskutecznie przed laty. Przypadkiem w wyjaśnienie tej historii zostaje zamieszana młoda dziewczyna, Willow, która wraz z matka osiedliła się niedawno w tym miasteczku. Nie znosi go serdecznie….. 
Wiele ludzi, wiele poszlak…. Co się stało z Marlą Holt? 

„Mój przyjaciel mrok” to specyficzne połączenie kryminału, thrillera i powieści psychologicznej. Pozornie wiele, niełączących się wątków, w końcu splata się w zaskakująco spójną całość. Sprawa Marli Holt łączy wielu ludzi. Każdy z nich inaczej podchodzi do tematu, każdy ma swoje problemy i sprawy, które zagłusza angażowaniem się w temat zaginięcia. Cooperowi przywraca to radość, znowu jest w swoim żywiole, czuje się potrzebny. Dla Willow to forma ucieczki i odreagowania od rzeczywistości, która nie jest dla niej łaskawa. Dla Henry’ego i Michaela to również powrót wspomnień….
Autorka bardzo mocno zarysowała tło psychologiczne swoich bohaterów, ich rozterki, problemy, przemyślenia, które tworzą niezwykłą atmosferę powieści. Kiedy doda się do tego ciemny las, czy odnalezione kości – klimat się dodatkowo zagęszcza, a książkę trudno wypuścić z rąk. Lisa Unger doskonale połączyła rzeczywistość z retrospekcją, dodało to całości nuty tajemnicy i niedopowiedzenia. 

Akcja toczy się dość spokojnie, jednak intryga narasta i porywa czytelnika w swoje objęcia. W jednej powieści udało się autorce ująć wiele, głębokich tematów – oprócz wątku zaginięcia, znajdziecie tutaj problemy nastolatków, czy mobbing domowy. Te różne wątki, doskonale się zazębiają tworząc niezwykły nastrój i grając na emocjach czytelnika. 

Na pewno „Mój przyjaciel mrok” wyróżnia się spośród innych kryminałów, jest oryginalny, mądry i głęboki. Pozornie, zagadka kryminalna wcale nie jest tutaj najważniejsza….. Przeczytajcie i przekonajcie się sami!




W.A.B.             GWFoksal.pl

poniedziałek, 9 lutego 2015

Wyznania buntowniczki - Jackie Collins

Dzieciństwo Lucky Santangelo nie było łatwe. Gdy miała pięć lat, znalazła w basenie zwłoki swej zamordowanej matki. Od tego czasu Gino, jej apodyktyczny ojciec, potężny biznesmen o złowrogiej reputacji, stara się całkowicie kontrolować życie swoich dzieci. Dla ich bezpieczeństwa. Jednak Lucky jest dzika i nieokiełznana! Raz po raz pakuje się w kłopoty. Kiedy znowu wyrzucają ją ze szkoły po tym, jak przyłapano ją z chłopakiem w łóżku, postanawia wyrwać się z więzienia. Ma już przecież piętnaście lat i nie musi wracać do szkoły. Teraz sama będzie decydować, co robić, z kim i kiedy. Wystarczy telefon do najlepszej przyjaciółki, żeby rozpocząć przygodę życia. Dwie nastolatki wyruszają z USA do Europy w poszukiwaniu przygody, dobrej zabawy i chłopaków. To będzie podróż, która na zawsze odmieni ich życie. W ślad za nimi wyruszają ich ojcowie, dwaj bogaci, samotni mężczyźni.

Okładka: miękka
Ilość stron:   256
Wydawnictwo:  W.A.B  Grupa Foksal

Kto zna książki Jackie Collins, zna również Lucky Santangelo. Pojawia się w nich i trudno jej nie zapamiętać. Tym razem, Jakie Collins przedstawia nam kulisy buntowniczej młodości Lucky.

Lucky jest córką Gino Barona Santangelo, biznesmena o ciemnych korzeniach i mafijnych powiązaniach. Matka została zamordowana, kiedy dziewczynka miała 5 lat. Razem z bratem, Dariem, została pod opieka ojca, a właściwie zmieniających się opiekunek. Lucky jest dzika i nieokiełznana, bardzo podobna do ojca, jednak jest dziewczyną i Gino nie myśli  niej jako o swej zastępczyni w interesach. Chciałby zrobić Daria swoim następcą, jednak chłopak niespecjalnie garnie się do rodzinnego biznesu, w przeciwieństwie do siostry. Kiedy Lucky ma 15 lat zostaje wysłana do szkoły z internatem, z której zostaje wyrzucona. Z kolejnej też wylatuje, ku irytacji ojca. Dziewczyna jest w takim wieku, że zaczyna eksperymentować z seksem. Ucieka z domu, razem z córką greckiego milionera, i osiadają we francuskiej willi ciotki Olimpii. Dziewczyny świetnie się bawią, choć Lucky jest zniesmaczona i zirytowana zachowaniem przyjaciółki, która sprowadza do ich domu podejrzanego typa i przebywa z nim stale w łóżku.
Ojcowie wpadają na ich ślad, a dla Lucky ma to dalekosiężne konsekwencje, które zmieniają jej życie nieodwracalnie....

Przeczytałam "Wyznania buntowniczki" w niedzielne popołudnie. Książka rozbawiła mnie i uprzyjemniła mi czas. Lucky okazała się niezwykle inteligentną i sprytną młodą kobietą, która wie, czego chce w życiu i do tego dąży. Korzysta pełną piersią z tego, co daje jej los, ale również poważnie myśli o przyszłości. Nie jest głupiutką nastolatką, której tylko seks w głowie - stawia granice i dąży do wyznaczonego przez siebie celu. To mocna i odważna kobieta, co przekłada się na jej perypetie opisane w innych książkach Jackie Collins. Lucky jest tak charakterystyczną bohaterką, że nie sposób jej zapomnieć. Chętnie zapoznałam się z tą retrospektywną opowieścią i mam ochotę odświeżyć sobie inne powieści pani Collins z Lucky w roli głównej :) Nie znacie jeszcze Lucky Santangelo? Czas to zmienić! Polecam Wyznania buntowniczki :)




niedziela, 28 grudnia 2014

Gniew - Zygmunt Miłoszewski

25 listopada 2013 prokurator Teodor Szacki zostaje wezwany do zrujnowanego bunkra koło poniemieckiego szpitala miejskiego. W czasie robót drogowych odnaleziono tam stary szkielet. Szacki bezrefleksyjnie „odfajkowuje Niemca”, jak się tutaj nazywa wojenne szczątki, i każe przekazać je uczelni medycznej, gdzie wiecznie brakuje eksponatów do celów dydaktycznych. Nie przypuszcza, że to, co wydawało się końcem rutynowej procedury, jest początkiem najtrudniejszej sprawy w jego prokuratorskiej karierze. Sprawy, która pozbawi go prawniczego dystansu, zmusi do wyborów ostatecznych i okaże się ostatnim dochodzeniem prokuratora Teodora Szackiego.

Okładka: miękka
Ilośc stron:  380
Wydawnictwo:   W.A.B  Grupa Foksal
Cykl: Teodor Szacki

Właśnie skończyłam czytać "Gniew" i na usta ciśnie mi się tylko jedno słowo - WOOOOOW! Jestem pod ogromnym wrażeniem i stwierdzam, że to najlepszy polski thriller (kryminał), jaki czytałam. I pozostaje mi pluć sobie w brodę, że nie sięgnęłam wcześniej po książki Miłoszewskiego. Muszę nadrobić to faux pas.....

Wielu z Was pewnie świetnie zna prokuratora Teodora Szackiego, głównego bohatera książek Zygmunta Miłoszewskiego. Przystojny, szpakowaty mężczyzna, wiek 50+, ubrany w bondowskim stylu - klasa i elegancja sama w sobie, do tego błyskotliwy intelekt. Słowem człowiek z zasadami, jednak córka znajduje w nim inną dominującą cechę - gniew. Jak wiele  jest w nim tego gniewu?

Akcja powieści dzieje się w Olsztynie, otoczonym jedenastoma jeziorami, na przełomie listopada i grudnia 2013 roku. Teodor Szacki zostaje wezwany do sprawy zwanej w środowisku "odfajkowaniem Niemca", czyli spisaniem znalezionych szczątków ludzkich ( najczęściej pozostałości powojennych) i przekazanie ich na rzecz uczelni medycznej, aby jeszcze się do czegoś przydały. Tak było i tym razem, w podziemiach bunkra znaleziono stary szkielet, bez tkanki, który został automatycznie przekazany do uczelni. Jakież było zaskoczenie Szackiego, kiedy następnego dnia otrzymał telefon od doktora Frankensteina (!) z tejże uczelni z prośbą o natychmiastowe spotkanie. Okazało się, że szkielet wcale nie jest stary, tylko ktoś zadał sobie wiele trudu, aby uzyskać taki efekt. Nie brakuje żadnej kosteczki, jest ich 206 - dziwne, że zwierzęta nic nie zabrały.... Ano nie zabrały, bo brakujące kości zostały uzupełnione kośćmi od innych osób. Sprawa jest przedziwna i intryguje prokuratora. W międzyczasie ma on do czynienia z kobietą, która prosi o pomoc, tak nieporadnie, że nie zyskuje zainteresowania Szackiego. Niestety, po kilku dniach znajduje ją w tragicznym stanie w jej domu, obok w kałuży mleka i krwi bawi się jej synek. Dziwne, ale obie sprawy okażą się ze sobą powiązane, a finał tej historii zaskoczy wszystkich, łącznie z prokuratorem Szackim - tym bardziej, że w sprawę zostanie wplątana jego córka...

Trudno opowiedzieć o tej książce, aby nie zdradzić za wiele szczegółów - za wiele jednak byście stracili, bo czyta się ją na wdechu, z wypiekami na policzkach. "Gniew" powalił mnie na kolana, to doskonałe połączenie thrillera i kryminału przemawiające do wyobraźni czytelnika. Zygmunt Miłoszewski tak namieszał mi w głowie, że w połowie książki zwątpiłam, czy morderca w ogóle zostanie ujęty, a finał przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Co zrobił z Szackim???!!!! 
Doskonały pomysł na fabułę został rozpracowany w najdrobniejszych szczegółach i złożony w idealną powieść, która szokuje, zaskakuje i nie pozwala domyślić się jej końca. Autor tak skutecznie zwodzi czytelnika, podsuwa odmienne tropy i łączy pozornie niezwiązane wątki w jedną całość. A jeszcze w genialny sposób uświadamia nam i otwiera oczy na problem przemocy domowej, jej efektów i skutków. Sama postać prokuratora Szackiego wzbudziła mój podziw, to skomplikowana osobowość. Bardzo świadomy i prawy człowiek, który jednak okazuje się słaby w kontaktach ze swoimi kobietami. W efekcie, jego miłość i oddanie staje w konfrontacji z prawem - jaki będzie tego finał? Niesamowity! 
Jestem pod wielkim wrażeniem wyobraźni Miłoszewskiego - stworzył książkę, której nie da się odłożyć i zapomnieć. Dosłownie powalił mnie na kolana! To była najlepsza polska powieść, jaką w tym roku czytałam - bezsprzecznie!!!  Nie wierzycie? Przeczytajcie sami!




W.A.B.                      GWFoksal.pl
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...