Lubię proste przepisy, a ten jest najłatwiejszy pod słońcem! W końcu spróbowałam też pieczonych nektarynek - zawsze zjadałam te owoce na surowo - im bardziej zimne i chrupiące, tym lepsze! :) Ale przekonałam się do ich przetwarzania i poniższe ciasto stało się dla mnie kwintesencją lata, smakiem tegorocznych wakacji. Proste jest piękne!
Dobrego poniedziałku - niech będzie początkiem udanego tygodnia :)