Pokazywanie postów oznaczonych etykietą transfer. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą transfer. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 22 września 2013

Doniczki......

   Zastanawiam się czy i ile  jesteśmy w stanie wybaczyć ? 
Jak długo pielęgnujemy swoją krzywdę, bo mąż zrobił lub powiedział coś co nas  rozzłościło.  A może teściowa lub synowa weszła nam w drogę lub sąsiadka niestosowną uwagę rzuciła, a może  ........ można by tak mnożyć przykłady. Czasem padają złe słowa, które ranią i wydaje nam się, że niema odwrotu. A przecież w naturze też są huragany i nawałnice, które niszczą po drodze wszystko. A potem wychodzi słońce i piękna tęcza , a wszystko pachnie i rozkwita..... 
Te nasze małe kłótnie to oczyszczenie, jak poranny prysznic pod warunkiem, że później wspólnie wypijemy kawę.
 I pomyśl sobie, nie wybaczam  ponieważ jestem słaba, wybaczam ponieważ mam odwagę przyznać, że wszyscy popełniamy błędy. Ten kto pier­wszy wy­ciągnie rękę po kłótni wca­le nie jest stra­cony, on po pros­tu nie chce stracić... 

Ostatnio chodzę po marketach i ratuję kwiaty to dla nich te doniczki :)
Tradycyjna dla miłośników róż, motyw z kubeczka




 I mój ulubiony kolor niebieski trochę tu eksperymentowałam z transferem i tak to wyszło. Ciekawa jestem jak wam się podoba ?


"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada, ale na tym, że potrafi się podnieść "
Konfucjusz 
Pozostawiam was z tym mądrym cytatem i życzę jak najmniej burz i huraganów. A dla oczyszczenia tylko lekki deszczyk pa:))) 
Pozdrawiam serdecznie z hamaka

piątek, 2 sierpnia 2013

Taca...........

  Rok minął, a ja znów mam dylemat co podarować teściowej córki. W prawdzie nie robimy sobie prezentów, ale jak to mówią z pustymi rekami nie pójdę. Padło na coś praktycznego, to już dużo tylko co? Co zawsze przydaje się w domu? Po namyśle padło na tacę, wiadomo musi być inna.

 Były dwie propozycje ze słonecznikami i spękaczem jednoskładnikowym i wersja przecierana z różą z  wazonu teściowej

 Wersja numer 1






 Dół tacy pomalowany zieloną farbą i lakierem do spękań dość dobrze wyszło, ale do końca nie jestem zadowolona, zdjęcie trochę zakłamuje rzeczywistość:) 


 
Wersja numer 2 bliższa mojemu sercu





I przetarcia w zbliżeniu




No i mały detal który wieńczy dzieło zaczerpnięty stąd



  Ciekawa jestem waszych opinii, którą tacę wybrały byście dla siebie, a którą dla teściowej?

Bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie miłe komentarze, witam serdecznie nowych obserwatorów mam nadzieję, że wam się u mnie spodoba i będziecie często wpadać:)  

Mam tym razem dla was cytat zupełnie inny niż dotychczas, ale moim skromnym zdaniem bardzo mądry:)

   "Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół.”
Antoine de Saint-Exupery  "Mały Książę"

Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu życzę pa:))

wtorek, 30 lipca 2013

Zabawa transferem............

  Czyli jak  poprawić sobie humor ?....... zrób coś dla siebie!!!

Dzięki cudownej Izabeli z bloga   deco-szuflada.blogspot.com  która wspaniałomyślnie dzieli się swoimi grafikami mogłam też spróbować transferu, jeszcze raz dziękuje i kto jeszcze nie był na tym blogu serdecznie polecam naprawdę warto.

  Stolik powstał z potrzeby chwili. Potrzebowałam malutki stolik przed dom, kiedyś stał tam taki plastikowy biały jakich pełno w marketach, ale dawno go wyrzuciłam.
Rozglądam się za czymś nowym i w tedy wpadłam na myśl, że mogłabym zrobić sama stolik, taki jaki będzie mi się podobał.

  Potrzebowałam tylko kilka sztachet , listwy , śruby, wiertarkę i kilka innych drobiazgów, które zawsze są w domu .




   Trochę się napracowałam, ale efekt końcowy dla mnie jest zadowalający i  pierwsza kawa już została wypita na nowym stoliku.  


      Cały blat pomalowałam na biało na brzegach przetarłam czarną farbą  i wyszedł taki oto efekt starego stolika prosto z dalekiej .......   


   Dodałam trochę ozdobników, żeby stolik nie był taki surowy, na brzegu przysiadł  ptaszek,  


w środku stolika napisy coś z francuskiego ogrodu 

  
 No i jeszcze pojemniczek na drobiazgi albo na gazety w wersji czarnej  


 i w wersji niebieskiej , takiej trochę stonowanej


 Tak to sobie poprawiłam humorek:)   Myślę teraz jeszcze o krzesełkach do kompletu:)

  Trochę później miałam niespodziewanego gościa. Dobrze, że byłam w domu bo mogłaby biedulka źle skończyć. Wleciała przez otwarte okno i nie umiała wylecieć. Wylądowała na obrazie a potem przeniosła się na witrynę.



   Jaskółki uważane są za posłańców dobrej nowiny, ciekawe jakiej?

Miłego dnia życzę i pozdrawiam serdecznie Monika