Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą film

Kino #41

"Piosenki o miłości" Tomasza Habowskiego. Fenomenalne kino! Subtelne i finezyjne. Niebanalne. Wywołujące lawinę emocji. Te obrazy! Ta muzyka! Ta Warszawa! Alicja i Robert. Ona pochodzi z małego miasta. On pochodzi ze stolicy. Warszawa . To tutaj ich drogi się skrzyżowały. Przypadek sprawił, że znaleźli się w tym samym miejscu i w tym samym czasie. Także przypadek sprawił, że Robert był świadkiem wokalnych popisów Alicji. Choć słowo "popisów" jest jednak nieadekwatne. Alicja to wrażliwa osoba. Osoba uzdolniona zarówno wokalnie, jak i muzycznie. Z jaką łatwością potrafi wyśpiewać to, co jej w duszy gra! Jej śpiew hipnotyzuje. Tak zahipnotyzowała Roberta, który wręcz został owładnięty obsesją na punkcie Alicji. Od tej chwili cały czas szuka okazji, aby się z nią spotkać, aby z nią porozmawiać, aby usłyszeć jej śpiew. Sam jest muzykiem. Tyle tylko, że jest muzykiem cierpiącym na niemoc twórczą. A może po prostu tworzenie muzyki od podstaw to nie jego domena? Potrafi oc...

Kino #40

Ten film jest piękny! Choć opowiada nie tylko o tym, co piękne . Najpierw to, co piękne. Realizowane marzenia . Florence Green (Emily Mortimer) musi poukładać sobie życie od nowa. Od zakończenia wojny minęło już kilka lat. Tej wojny, która zabrała jej ukochanego męża… Florence trafia na angielską prowincję. Małe miasto wydaje się idealnym miejscem na rozpoczęcie nowego, samotnego etapu życia. Samotnego, ale nie pozbawionego pozytywnych emocji. Te emocje dostarczy jej wymarzona księgarnia, którą zamierza otworzyć w miasteczku. Tym bardziej, że znalazła wspaniałe miejsce na swój mały azyl, na swój mały raj. Wszak w księgarni nigdy nie jest się samotnym… Długo walczyła z formalnościami, ale w końcu dopięła swego! Tym bardziej zdziwiła się, gdy na przyjęciu wydanym przez miejscową elitę dowiedziała się, że przeznaczenie starego domu miało być zupełnie inne. I prośba, której absolutnie się nie spodziewała. Ale o tym za chwilę. Florence, niezrażona drobnymi przeciwnościami losu oraz mało ent...

Kino #39

Czy można zrobić ociekający w emocje film, którego praktycznie jedynym miejscem akcji jest … pociąg ? Można! I taki film zrobił Jerzy Kawalerowicz w 1959 roku! Warszawa – Hel . Upalne lato . Przed podróżnymi wiele godzin, które przyjdzie im spędzić w pociągu. Nie wszyscy mają tyle szczęścia, aby noc upłynęła im wygodnie w przedziałach sypialnych. Wielu, wielu z nich będzie ubitych, niczym śledzie w beczce w drugiej klasie. W takim tłumie łatwo się schować… Pierwsza klasa i wagon sypialny. Z niektórymi pasażerami problemy zaczęły się już na peronie w Warszawie. Jerzy (Leon Niemczyk) zapomniał swojej miejscówki, ale udało mu się. Konduktorka znalazła dla niego wolny przedział. Kolejny incydent zdarzył się już w pociągu. Jak na złość w przedziale Jerzego. Jakim cudem znalazła się tam ona, skoro to przedział męski? Cóż za arogancka osóbka. Uparła się, że ma bilet z miejscówką w tym właśnie przedziale i nic jej nie interesuje. Zostaje właśnie w tym miejscu. To Marta (Lucyna Winnicka). Tak, ...

Kino #38

Jedenaste: znaj sąsiada swego . Warto było wybrać się do kina na ten seans. Dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Reżyser, Daniel Brühl, postanowił rozprawić się z największą bolączką dotykającą ludzi niezależnie od czasów, w których przyszło im żyć: niesprawiedliwość . Rozprawia się bezlitośnie, choć jednocześnie robi to w taki sposób, że człowiek mimo nieciekawej sytuacji uśmiecha się pod nosem... Daniel (Daniel Brühl) i Bruno (Peter Kurth). To dwa zupełnie różne i naprawdę bardzo odległe światy. Łączy ich tylko jedno... tylko jeden element... Czyżby dlatego Bruno pozwolił sobie tak bardzo ingerować w życie Daniela? Jaki przyświecał mu cel? Co chciał przez to osiągnąć? Czy to miało jakiekolwiek znaczenie dla Daniela? Czy Daniel powinien być mu wdzięczny? Wszak on woli swoją ułudę i pozory. Ma zbyt wiele do stracenia... Nie to, co ten podstarzały przegrany człowiek... Bar. To tutaj skrzyżowały się ich drogi. To tutaj doszło do kluczowego spotkania. Bruno czekał jedynie na odpowied...

Kino #37

"Szukam człowieka” to poruszający film w reżyserii Michaiła Bogina z 1973 roku na podstawie powieści Agni Barto „Znaleźć człowieka”. Audycja radiowa w powojennej moskiewskiej rzeczywistości. Audycja szczególna. To audycja, w której czytane są listy osób poszukujących swoich krewnych, którzy zagubili się w wojennej zawierusze. I mimo tego, że od zakończenia wojny minęło już prawie dziesięć lat niektórzy w swoich poszukiwaniach nie ustają. Niektóre historie mają szczęśliwe zakończenie, niektóre wręcz przeciwnie. A jeszcze inne kończą się totalnym rozczarowaniem. Niektórzy nie tracą nadziei… albo nie potrafią pogodzić się z faktem, że już nigdy nie odnajdą córki, matki, brata… Iwan Grigoriewicz (w tej roli Oleg Żakow) czyta te wszystkie listy. W swoim biurze zgromadził już pokaźne archiwum . To on dokonuje selekcji przychodzącej poczty. To on rozmawia z tymi, którzy osobiście przychodzą do rozgłośni radiowej. To człowiek pełen empatii i współczucia, ale… to też człowiek, który w bez...

Kino #36

To wstrząsający film, bo opowiadający wstrząsającą historię. Film w reżyserii Macieja Barczewskiego. Film inspirowany historią Tadeusza Pietrzykowskiego (w tej roli Piotr Głowacki). To on, Teddy! Słynny pięściarz! Przedwojenny wicemistrz Polski i mistrz Warszawy w wadze koguciej. Karierę bokserską zaczął wcześnie, bo jako gimnazjalista, trenując pod okiem równie słynnego Feliksa Stamma w warszawskiej Legii. Ten film to ”Mistrz”. Nadszedł 1939 rok. Rok, w którym Teddy otrzymał świadectwo maturalne. W 1939 roku jego życie legło w gruzach. Wojna! Czy może być jeszcze gorzej? Może! Tadeusz Pietrzykowski trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz już w 1940 roku. To był pierwszy transport! Więzień nr 77. Więźniowie z pierwszych transportów wznosili ten przeklęty obóz własnymi rękoma. Ale nie mieli wątpliwości. Znaleźli się w piekle. Przestali być ludźmi. Stali się nic nieznaczącymi numerami. Numerami, które można ot tak unicestwić… Zagłodzeni, dręczeni, bici, poniżani, maltretowani. Stoją...

Kino #35

Ten film oglądałam już jakiś czas temu. Musiałam ochłonąć i na spokojnie go sobie przemyśleć. Kiedy eksperyment wymyka się spod kontroli …. robi się niebezpiecznie. Nie wszystkim się uda… Czworo przyjaciół, pracujących w tej samej szkole jako nauczyciele spotykają się w restauracji na 40. urodzinach jednego z nich. Panuje wesoły nastrój, wszak to urodziny, ale.. z troską pytają Martina (Mads Mikkelsen), co się dzieje i jak mogą mu pomóc. A co się dzieje? Niby nic, a wszystko jest nie tak.  Satysfakcja z pracy? Żadna! Lekcje z historii, które prowadzi są żmudne i monotonne. Jednym słowem nuda! Czy i on sam stał się nudziarzem nie potrafiącym wywołać błysku w oku drugiego człowieka? Dlaczego nie potrafi zainteresować młodych ludzi tym, co chce im powiedzieć? I główne pytanie: co właściwie chce im powiedzieć? Kolejne ważne pytanie: jak chce to zrobić? Udane życie rodzinne? Nic z tego! Bliskość z żoną już dawno gdzieś się ulotniła. Nieustannie się mijają, a gdy już są razem… nie robią...

Kino #34

„Noworoczny lot” (reżyseria Nana Dzhordzhadze). Uwielbiam ten mini serial. Lubię do niego wracać szczególnie w okolicach nowego roku. Moskwa i Petersburg . Nowoczesna kawalerka i komunałka. Dwa zupełnie inne światy. I one. Bronia (Maria Antonova) i Stefani (Svetlana Hodchenkova). Bronia to młoda dziewczyna zakochana po uszy w Olegu. Szkopuł w tym, że Oleg ma żonę. Bronia absolutnie nie może pogodzić się z tą sytuacją i stara się robić wszystko, aby Oleg zrozumiał swój błąd. A Stefani? Ona z kolei od miłości chce uciec. Ona nie kocha, a jedynie pozwala być kochaną. Dlaczego więc nie chce rozstać się z Pietią? Chce! Tylko to nie jest takie proste. Jak?! Jak porzucić takiego dobrego człowieka, jakim jest Pietia? Ucieczka będzie lepszym pomysłem. A po Nowym Roku może to Pietia porzuci ją? Zamiana mieszkaniami na czas Nowego Roku? Pomysł idealny. Bronia nieco zmieni otoczenie, a Stefani będzie miała dokąd uciec. I zaczęło się… Chyba żadna z nich nie przypuszczała, jak ten noworoczny lot ...

Kino #33

„Powrót do tamtych dni” Konrada Aksinowicza to mocne kino. To cholernie emocjonalne kino. Choć zaczyna się niewinnie i wręcz sielsko. Ale to też kino pełne sentymentu (dla mnie z pewnością). Ten początek lat 90. Ta moda. Ten design. Ten styl życia na przełomie dwóch epok :) To szwendanie się po podwórkach. Te szkolne dyskoteki. Te nowinki z zagranicy. Ten powiew wielkiego świata… Spokojny poranek. Helena (Weronika Książkiewicz) i Tomek (Teodor Koziar) rozpoczynają kolejny dzień. Śniadanie, przekomarzanie się, rozmowy. Ot, codzienność. Szkoła i praca. Czas spędzony z przyjaciółmi. Tęsknota… Ogromna tęsknota za ojcem, który jest w Stanach. Helena i Tomek myślami są już tam, w wielkiej Ameryce, w kraju wielkich możliwości, razem z Alkiem (Maciej Stuhr). Jakież było ich zdziwienie, gdy pewnego dnia Alek pojawił się w domu… Helenie od razu zapaliła się czerwona lampka. Tak, ten tajemniczy i nagły powrót nie może wróżyć niczego dobrego. Tomek przejrzał na oczy nieco później. Początkowe zdz...

Kino #32

Napiszę to od razu na wstępie. Ten film należy oglądać w kinie na dużym ekranie. Te efekty specjalne, ta feeria barw i dźwięków , gdzieniegdzie komiksowa forma narracji! Tak, porównuje się styl tego filmu to maniery Quentina Tarantino czy Guya Ritchiego. Ale wiecie co? Ja ich cholernie lubię, więc tym bardziej z ogromną satysfakcją oglądałam „Najmro”. Okazuje się, że też potrafimy robić dobre kino na pograniczu kilku gatunków, osadzając przy tym wszystko w naszych rodzimych realiach. Najpierw on. Główny bohater. Osławiony Najmro , czyli Zdzisław Najmrodzki. Facet nieprzeciętny, błyskotliwy, z zasadami. Trochę zadziorny. Trochę szalony. Z pewnością sprytny i niesztampowy. I szczęściarz. Bo trzeba mieć niebywałe szczęście, żeby tyle razy zwiać z więzienia czy z komendy milicji. Wszystko byłoby super, gdyby Najmro nie był przy tym wszystkim … przestępcą. Ale i złodziejem był wyjątkowym według co niektórych, bo odgrywał Robin Hooda PRL-u. Choć biednym nie rozdawał, też ich nie okradał. J...

Kino #31

Bohaterką dzisiejszego wpisu jest wspaniała Ina Benita ! Famme fatale polskiego kina dwudziestolecia międzywojennego. Zrobiła zawrotną karierę, którą brutalnie przerwał wybuch wojny. Biografia samej Iny Benity mogłaby posłużyć za scenariusz arcyciekawego filmu. W czasie okupacji Benita występowała w jawnych teatrach, a także związana była z polskim podziemiem. W okupowanej Warszawie po raz ostatni widziana była podczas Powstania Warszawskiego, kiedy schodziła do kanałów. Jej powojenne losy owiane zostały tajemnicą… do czasu. Były zawiłe i burzliwe. Tak samo jak jej związki… Ale dziś o starym kinie. Wybrałam cztery filmy, w których Benita gra główną rolę. Wszystkie łączy jedno – to komedia pomyłek. Wszystkie mają jeszcze jedną wspólną cechę – szczęśliwe zakończenie. I takie filmy chcę oglądać :) „Jaśnie pan szofer” To film fabularny z 1935 roku (z 80 minut filmu zachowało się 50 minut). W tym filmie Benicie (Hania, córka Pudłowicza) partneruje Eugeniusz Bodo (hrabia Karol Boratyński). P...

Kino #30

Tym razem Paolo Sorrentino i jego „Wielkie piękno” nagrodzone Oscarem. Gep Gambardella (w tej roli niezastąpiony Toni Servillo) to nasz przewodnik. Przewodnik po Rzymie, który aż zniewala swoją wielkością, monumentalnością, estetyką, pięknem… Tak, to miasto niewątpliwie wywiera olbrzymi wpływ na jego mieszkańców. Od kilkunastu lat wywiera wpływ i na Gep’a, który swego czasu totalnie zatracił się w tętniącej życiem stolicy. Był obiecującym pisarzem, teraz jest dziennikarzem. Nie tworzy, a jedynie wykonuje zadania. Tak, rozmawia z ludźmi. Tak, pisze dla ludzi, ale … coraz częściej dostrzega, że wszystko jest iluzją , a nie każdy ma odwagę dopuścić do siebie tę myśl. Większość woli tę iluzję podtrzymywać. Iluzję piękna. Iluzję swojej wyjątkowości. Iluzję swojej ponadprzeciętności. Tu każdy jest indywidualnością, a raczej tak chce być postrzegany. A Gep? A Gep pogodził się z tym, że jego życie przemija… Pogodził się z tym, że sukcesu swojej pierwszej (i jedynej) powieści już nie powtórzy...

Kino #29

„Wichry Kołymy” to produkcja belgisjko-francusko-niemiecko-polska, która premierę miała w 2009 roku. Reżyserem jest Marleen Gorris , która za każdym razem podkreślała, że to nie jest zmyślona historia, a historia, która wydarzyła się naprawdę. Eugenia Ginzburg (to ona jest główną bohaterką) to człowiek z krwi i kości. I chyba to jest w tym wszystkim najstraszniejsze… to jest historia autentyczna, a Eugenia Ginzburg jest jedną z milionów ofiar wielkiego terroru… Rok 1937. To rok wielkich czystek. To czas, w którym nikt nie może być pewien jutra. To czas, w którym nikt nie może być pewnym nikogo, nawet najbliższych. To czas, w którym nikt i nic nie potrafi uchronić przez nieuniknionym. Wystarczy, że znalazłeś się na liście NKWD. Dlaczego? Pod jakim zarzutem? Nieważne. Ważne, że zostałeś zdefiniowany jako wróg ludu! Takim wrogiem ludu w 1937 roku stała się Eugenia Giznburg (wspaniała rola Emily Watson). Wykładowczyni literatury rosyjskiej na kazańskim uniwersytecie. Komunistka. Żona k...

Kino #27

„ Nomadland ”. To piękny i poruszający film. Film drogi . Film o samotności. Film o wykluczeniu. Ale to też film o poszukiwaniu siebie i szczęścia. To film o tym, że dopóki żyję, to walczę. Walczę o siebie, o swoją wolność, o swoje życie… „Nomadland”. Nie ma w sobie nic z romantyzmu. To nie jest kraj dla starych ludzi – chciałoby się rzec. Ale właśnie ci starzy ludzie, którzy przez całe swoje życie pracowali, nie szczędząc sił i zdrowia ostatecznie zostali pozostawieni sami sobie. Bez żadnej pomocy, bez żadnego wsparcia, bez żadnych perspektyw. Taką właśnie osobą jest Fern (a w tej roli rewelacyjna Frances McDormand). Nagle jej świat legł w gruzach. Śmierć męża, z którą nie może sobie poradzić. Utrata miejsca pracy. Utrata mieszkania. Fern to jedna z ofiar wielkiego kryzysu gospodarczego, to ofiara kapitalizmu, to ofiara świata, którym bezwzględnie rządzi pieniądz. Gdy przestała istnieć fabryka, która zapewniała tysiącom ludzi miejsca pracy, stali się i oni bezużyteczni. Jakie szanse...