Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Esprit. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Esprit. Pokaż wszystkie posty

środa, 5 czerwca 2013

Koniec człowieczeństwa - C.S. Lewis


Autor: C. S. Lewis
Tytuł: Koniec społeczeństwa
Tytuł oryginalny: The Abolition of Man
Tłumaczenie: Magda Sobolewska
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2013
Stron: 123
ISBN: 978-83-63621-18-6
Moja ocena: 3/6

„Oczywiście nie jest niczym nowym narzekanie, że ludzie od zawsze źle i ze szkodą dla innych korzystali z władzy danej im przez naukę. Nie o to mi jednak chodzi. Nie mam na myśli wypaczeń albo nadużyć, którym można zaradzić przez poprawę moralną; zastanawiam się raczej nad tym, czym zawsze i ze swej istoty musi być zjawisko nazywane „panowaniem człowieka nad naturą?” s. 69

Clive Staples "Jack" Lewis urodził się 29 listopada 1898 roku w Belfaście. Znany jest nam przede wszystkim z serii książek „Opowieści z Narnii”. Jednak jest on również autorem esejów religijno-filozoficznych. Postanowiłam zapoznać się z jedną tego typu książką autora. Sięgnęłam po „Koniec społeczeństwa”. Esej ten uznawany jest za jeden z najważniejszych utworów C.S. Lewisa.
Autor przedstawia w nim kodeks moralny, którego korzenie możemy odnaleźć w Biblii czy w zasadach Tao.
W skład książki wchodzą trzy eseje: „Ludzie bez torsów”, „Droga” i „Koniec człowieczeństwa”, a na zakończenie ciekawy dodatek – Przykłady Tao.
W pierwszym eseju „Ludzie bez torsów” autor skupia się na wpływie literatury na życie człowieka. Jak kształtuje postawy ludzi i wpływa na ich myślenie. Podpiera się przykładem popularnego podręcznika do języka angielskiego.
Uczeń z omawianego fragmentu ich książki nie dowie się zupełnie niczego o literaturze. Pojmie za to dość szybko i być może zapamięta na zawsze, że uczucia , jakie budzą w nas niektóre miejsca, są same w sobie sprzeczne z logiką i godne pogardy. Nie będzie miał pojęcia, że można być niewrażliwym na cytowaną reklamę w dwojaki sposób – że nie zadziała ona zarówno na tego, kto ją przerasta, jak i na tego, kto do niej nie dorósł; na człowieka prawdzie wrażliwego i na ubranego w garnitur małpoluda, któremu nigdy nie przyjdzie do głowy, że Atlantyk to coś więcej niż tyle a tyle milionów ton zimnej, słonej wody. Istnieje dwóch ludzi, do których na próżno kierujemy fałszywe wstępniaki o patriotyzmie i honorze: jeden z nich to tchórz, a drugi to patriota i człowiek honoru.” s. 16-17
Autor oczywiście odnosi się tutaj do książek, ale łatwo możemy przenieść to na dzisiejszy grunt. W dobie komputerów, Internetu i telewizji, ten kształtujący wpływ mediów na kształtowanie się myślenia człowieka jest bardzo duży. Czasami może nawet doprowadzić go do zapomnienia cech człowieczeństwa.
Drugi esej „Droga” poświęcony jest instynktom. „Natura wyposażyła nas w instynkt ratowania własnych dzieci i wnuków; jest to popęd, który słabnie w miarę jak wybiegamy wyobraźnią coraz dalej naprzód, i wreszcie zamiera całkowicie na „rozległych pustkowiach przyszłości” .[...] Przechodząc od miłości macierzyńskiej do racjonalnego planowania przyszłości, przenosimy się z królestwa instynktu do dziedziny wyboru i refleksji.” s. 51
Głównym działaniem kierującym naszymi instynktami jest chęć przetrwania, chęć pozostawienia czegoś po sobie, przekazania dalej naszych wartości i genów. Ta część książki jest też w dużej mierze poświęcona Tao. „Przecież Tao, które, jak się wydaje, musimy traktować jako absolut, jest po prostu zjawiskiem jak każde inne – piętnem odciśniętym na umysłach naszych przodków przez rytm rolniczego życia czy nawet przez ich własną fizjologię. […] Oczywiście w czasach, gdy nie wiedzieliśmy nic o kształtowaniu się umysłu, traktowaliśmy tę mentalność jako coś danego, a nawet jako swojego mistrza. Jednak wiele zjawisk naturalnych, które kiedyś miały nad nami władzę, dziś pokornie nam służy.” s.62
Ostania część tytułowa poświęcona jest człowiekowi i jego próbą na opanowaniem natury. Autor skupia się przede wszystkim nad wpływem człowieka na środowisko, ale również na innych ludzi. Mowa jest tutaj m.in. o zmianach jakie człowiek dokonuje w najbliższym otoczeniu, jak bezpowrotnie niszczy naturę, a co za tym idzie samego siebie.
Książka ma również bardzo ciekawą okładkę. Początkowo nie mogłam sobie skojarzyć skąd znam ten rysunek. Opracowując dopiero dane do tego wydania znalazłam opis co przedstawia okładka. Jest to „Droga krzyżowa” Hieronima Bosch, a dokładnie fragment obrazu, dlatego nie mogłam go od razu skojarzyć.
Bosch podejmuje myśl, że ludzkie życie powinno być drogą krzyżową. Obraz holenderskiego malarza przypomina nam, że naśladowanie to szukanie śladów pozostawionych przez stopy Pana, Jego znaków. Takimi znakami są słowa Ewangelii. Trafnie dobrana okładka do treści książki o poszukiwaniu w nas samych człowieczeństwa.
„Droga krzyżowa” Hieronim Bosch

Książka „Koniec społeczeństwa” to niezwykle trudna lektura. Trzeba się nad jej lekturą skupić, wiele fragmentów przemyśleć. Wiele razy wracałam jeszcze raz do przeczytanych właśnie fragmentów. Musiałam ją nawet odłożyć na jakiś czas, aby zapoznać się bliżej z filozofią Tao.
Jest to na pewno książka wartościowa. Pokazuje nam autora znanego powszechnie z fantastycznej opowieści o Narnii, z drugiej strony. Możemy poznać jego poglądy na życie, filozofię i religię. Autor wielokrotnie odnosi się do innych dzieł, innych autorów.
Podsumowując książkę czytało mi się ciężko, ale całkowicie jej nie przekreślam. Każdy zainteresowany filozofią na pewno znajdzie w lekturze coś ciekawego. Ja pewnie kiedyś do niej wrócę.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Esprit 

niedziela, 2 czerwca 2013

Miłosierdzie Boże. Ostatnia nadzieja świata.


Autor: o. Livio Fanzaga, Saverio Gaeta
Tytuł: Miłosierdzie Boże. Ostatnia nadzieja świata.
Tytuł oryginalny: La Divina Misericordia
Tłumaczenie: o. Wiesław Szymon OP
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2013
Stron: 164
ISBN:978-83-63621-23-0
Moja ocena: 4/6


„Psychologiczna postawa człowieka naprawdę wierzącego w Boga wyraża się w otwieraniu serca na Niego i przyjmowaniu Jego woli. W relacjach z Nim odkrywamy Jego miłość, poprzez wiarę i modlitwę przekonujemy się, że jesteśmy nieskończenie kochani, a także zdajemy sobie sprawę, że tej miłości i miłosierdzia Bożego bardzo potrzebujemy.” s.29

Ojciec Livio Fanzaga jest dyrektorem włoskiego Radio Maria, autorem licznych książek religijnych, a także znawcą objawień w Medjugorie. Od 1985 r. spotyka się i przyjaźni z widzącymi z Medjugorie. Przeprowadził z nimi wiele wywiadów i osobistych rozmów. Dlatego jego spojrzenie na Medjugorie, objawienia i tajemnice ma szczególną wartość świadectwa oddania i zawierzenia Maryi.
Najnowsza książka o.Livia Fanzagi „Miłosierdzie Boże. Ostatnia nadzieja świata” ma na celu uświadomić wszystkim ludziom, że Bóg jest miłosiernym i kochającym Ojcem, który pragnie zbawić i uczynić szczęśliwym każdego człowieka.
Książka została napisana w formie fascynującego wywiadu przeprowadzonego przez włoskiego dziennikarza religijnego Saverio Gaetą.
Celem Chrześcijaństwa jest przede wszystkim prowadzenie ku miłości w relacji między obdarzoną umysłem, ale również sercem, osobą ludzką i samym Bogiem. To właśnie On jako pierwszy przychodzi do nas z darem swej miłości i pokazuje nam, że potrafi wybaczać, odpuszczając nam podczas Chrztu Świętego, grzech pierworodny.
W teologii chrześcijańskiej Miłosierdzie Boże jest jednym z największych przymiotów Boga. Objawiło się ono już w akcie stworzenia świata. Bóg upodobał sobie Naród Wybrany i zawarł z nimi przymierze na górze Synaj. Dał im również przykazania, które pokazują jak żyć zgodnie z jego prawami w miłości i przyjaźni z bliźnimi. Następnie zesłał na Ziemię swojego syna – Jezusa, który odkupił nasze grzechy umierając na krzyżu.
Prawda o miłosierdziu Boga względem ludzi jest powszechnie uznawana za sprawą m.in. św. Faustyny Kowalskiej, oraz potwierdzona przez papieży, m.in. przez bł. Jana Pawła II w encyklice Dives in misericordia.
Nabożeństwo do miłosierdzia Bożego jest jednym z najważniejszych jakie znamy. Jego rola rośnie zwłaszcza w naszych czasach.
„Zamiast być społeczeństwem baranków, okazujemy się społeczeństwem wilków, ponieważ dechrystianizacja doprowadziła do utraty istotnego wymiaru naszej ludzkiej wspólnoty – straciliśmy z oczu Boga, który jest miłością, miłosierdziem i bezinteresownością. Wszystko to doprowadziło do powstania społeczeństwa bezlitosnego, zrodziło masową samotność i wytworzyło niebezpieczne wewnętrzne postawy, w których dominuje jednego przed drugim.” s.29
Jednak nawet w takiej sytuacji Bóg nie karze świata, lecz ukazuje mu swe zbawcze miłosierdzie.
Takim niepodważalnym dowodem na to jest postać bł. Faustyny Kowalskiej – zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, mistyczki, stygmatyczki i wizjonerki.
Faustyna już od dziecka odczuwała powołanie do życia konsekrowanego, ale jej rodzina była zbyt biedna, by ją w tym wspomóc. Zaczęła więc myśleć o małżeństwie. Wtedy ukazał jej się Jezus w cierniowej koronie i powiedział do niej „Jak długo będziesz się ze mnie naśmiewać.” To uświadomiło jej, że musi pokonać wszelkie trudności by powierzyć swoje życie Bogu.
Jezus Chrystus objawiał się Faustynie wielokrotnie. Rozmawiał z nią i nakazał jej stworzenie kultu Miłosierdzia Bożego jak np. namalowanie obrazu, napisanie Koronki, wprowadzenie Świętego Miłosierdzia wraz z nowenną oraz Godziny Miłosierdzia. Wszystkie swoje objawienia siostra Faustyna zapisuje w Dzienniczku.

Kolejną ważną postacią, która podkreślała jak ważne jest Miłosierdzie Boże był bł. Jan Paweł II. Jeszcze jako Kardynał wykazał jak bardzo głęboka teologicznie jest treść Dzienniczka siostry Faustyny. Udowodnił autentyczność jej objawień i dzięki temu zapobiegł zakazowi nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego. Doprowadził też do kanonizacji Faustyny Kowalskiej.
W swojej książce autor podkreśla wielokrotnie, że prawdziwym lekarstwem dla dzisiejszego świata jest powrót do Boga.
„To wiara i modlitwa powodują, że nawet kamienne serce staje się sercem z ciała i otwiera się na miłości Boga, a co za tym idzie te dwie rzeczy zmieniają również naszą postawę wobec braci, kształtują miłosierne serce, jaki chciałby w nas widzieć Jezus.” s.29-30
Ojciec Livio pokazuje nam również w swojej książce, znaczenie i historię Koronki do Bożego Miłosierdzia. To właśnie dzięki odmawianiu koronki wzmacniamy swoją wiarę i możemy wyprosić dla nas łaski Boga.
Drugim takim ważnym nabożeństwem w liturgii jest Nowenna – odmawiana przez dziewięć kolejnych dni, najczęściej poprzedzających ważne święto. Jest to narzędzie, które ma doprowadzić do zbawienia dusz, pozwala nam również zrozumieć znaczenie Odkupienia.

Książka niewątpliwie porusza bardzo ciekawą tematykę. Podzielona została na części, z których każda poświęcona jest innej kwestii Miłosierdzia Bożego: Podstawy Miłosierdzia, Śladami Jana Pawła II, Siostra Faustyna i Boże Miłosierdzie, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Nowenna do Miłosierdzia Bożego itd.

Na końcu książki jest dodatek z Nabożeństwami do Miłosierdzia Bożego: Koronka, Nowenna, Godzina Miłosierdzia, Obraz, Święto, Nowenna matki Speranzy.
Jest to książka którą powinno się przeczytać. Napisana prostym zrozumiałym językiem, ciekawie i bez jakiś teologicznych wywodów.
„Miłosierdzie Boże. Ostatnia nadzieja świata.” pozwoli nam zmienić swoje życie, wzmocnić wiarę i uwierzyć w Boże Miłosierdzie. Polecam

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu
 

niedziela, 24 marca 2013

NIEBIESKI KWIAT WIARY - ciekawa propozycja na Wielki Tydzień


Autor: Vincenzo Noja
Tytuł: Niebieski kwiat wiary. Wizje i proroctwa Bł. Anny Katarzyny Emmerich
Tytuł oryginalny: Visioni e profezie di Caterina Emmerick, il fiore azzurro della fede by Vincenzo Noja.
Tłumaczenie: Joanna Ganobis
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-63621-14-8
Stron: 137
Moja ocena: 4/6


Pomimo rozwoju nauki i wpływów racjonalizmu człowiek wciąż ma ogromną potrzebę sacrum, czerpania z niego siły do życia na ziemi oraz do przygotowania się na ostateczną podróż do Niebieskiej Ojczyzny. W związku z tym potrzebuje również wzorów, które mogłyby służyć mu za punkt odniesienia i źródło inspiracji, takich jak święci, błogosławieni, mistycy czy męczennicy wszystkich czasów.” s.10

   Vincenzo Noja przybliża nam w swojej książce „Niebieski Kwiat Wiary. Wizje i Proroctwa bł. Anny Katarzyny Emmerich” biografię niezwykłej siostry augustianki, a także fragmenty jej obszernych wizji, w których dane jej było oglądać Jezusa, Jego Matkę i wielkich świętych Kościoła takich jak św. Augustyn, św. Anna czy pierwsi ludzie na Ziemi – Adam i Ewa.
Anna Katarzyna Emmerich urodziła się 8 września 1774 roku w Flamschen w Westfalii. Była piątym z dziewięciorga dzieci ubogich rolników Bernarda i Anne Emmerichów. Dziewczynka, chociaż nie cieszyła się najlepszym zdrowiem, od najmłodszych lat pomagała w pracach domowych, opiekowała się młodszym rodzeństwem, pracowała w polu.
Uchodziła za osobę cichą, zamkniętą w sobie i pobożną, cechowała się ponadto wesołym usposobieniem i nadzwyczajną inteligencją. Anna Katarzyna z ogromną powagą podchodziła do spraw wiary. Jeszcze jako nastolatka wstąpiła do klasztoru augustianek. Gdy w 1811 roku ciężko zachorowała pojawiły się u niej stygmaty. Ukazywała się jej Maryja mówiąc: Jeszcze nie umrzesz, jeszcze wiele o tobie mówić będą, ale nie bój się! Jakkolwiek ci powodzić się będzie, zawsze doznasz pomocy.

Anna Katarzyna stała się powszechnie znana jako stygmatyczka i wizjonerka.
"Nagle ogarnęła mnie światłość. Widziałam Ciało Ukrzyżowanego, żywe, świetliste, z rozkrzyżowanymi ramionami, lecz bez krzyża. Rany jaśniały jeszcze silniejszym blaskiem niż reszta Ciała. W sercu czułam coraz większe pragnienie ran Jezusowych. Wtedy najpierw z Jego rąk, a potem z boku i nóg wyszły czerwone promienie, które niczym strzały przeszyły moje ręce, bok i nogi”.
Podejrzewając oszustwo, jej stygmaty poddawano wielokrotnym badaniom. Zmarła w 1824. Pisarz Clemens Brentano spisał wizje Anny Katarzyny Emmerich, m.in. wizję Męki Pańskiej. Na podstawie jej wizji reżyser Mel Gibson nakręcił film „Pasja”.
Clemens Brentano rejestrował jej wizje Anny Katarzyny, wypełniając czterdzieści tomów szczegółowymi scenami i fragmentami z Nowego Testamentu i z życia Maryi Panny. Jednak przez wielu komentatorów wizje te są uważane za kontrowersyjne.
3 października 2004 roku została ona beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II.

Książka „Niebieski Kwiat Wiary. Wizje i Proroctwa bł. Anny Katarzyny Emmerich” została podzielona na dwie części. 
W pierwszej części autor przybliża na biografię Anny Katarzyny i kult siostry. Po I wojnie światowej grupka czcicielek błogosławionej założyło Stowarzyszenie kultu siostry Anny zwane Ligą Anny Katarzyny Emmerich. Znaczna część członków tego stowarzyszenia poświęciła się aktywnie apostolstwu i rozpowszechnianiu dzieł siostry Emmerich. Rozpowszechniali informacje o jej życiu i mistycznych cnotach. Zbierali również datki na rzecz procesu beatyfikacyjnego. To stowarzyszenie napisało wniosek o beatyfikację do Ojca Świętego. Utworzone wcześniej muzeum siostry i jej grób odwiedzało teraz setki pielgrzymów. Od 6 kwietnia 1930 roku zaczęto wydawać czasopismo „Emmerick-Kirchenblatt”, ukazujące się co pół roku. W tajemniczych okolicznościach nie doszło jednak do beatyfikacji Anny Katarzyny Emmerich. Ponownie jej życiem zainteresował się Jan Paweł II.
W drugiej części książki autor opisuje nam wizje błogosławionej. Większość z nich dotyczyło Maryi i Jezusa. Jednak w swoich wizjach widział również przyszłość m.in. zniszczenie miasta w którym stał Kościół jej poświęcony. Dokładnie opisała jak on wygląda, jak zniszczone było miasto, a nawet płot otaczający jej grób.
W swoich wizjach Anna Katarzyna wiele uwagi poświęca na znaczenie modlitwy.
Siła modlitwy jest naprawdę wielka. Modlitwa jest jedynym sposobem na to, by dotrzeć do Boga i otrzymać Jego błogosławieństwo. Wytrwale się modląc, możemy poznać naszą tożsamość, a także zyskać łaskę Boga, możliwość otwarcia przed Nim naszego serca i wzniesienia się w duchu do Niego.” s.109
Prawdziwa modlitwa to jedyne i największe pocieszenie dla nas, wygnanych z raju dzieci Ewy.” s.109-110
Wszyscy chrześcijanie mogliby zyskać szczęście, wystarczy, by mieli w sobie pokorę, by przyjąć do serca dobre rady, odwieczne i obiecane przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Trzeba modlić się szczerze, z ufnością i wytrwałością, i zawierzać właśnie Jemu. Większość ludzi jednak z upływem czasu upada i gubi się, zapominając o modlitwie i miłości do Boga.” s.110-111
Obok modlitwy bardzo ważne jest także przestrzeganie przykazań i prowadzenie pobożnego, chrześcijańskiego życia. Błogosławiona pokazuje nam również, że każdy z nas powinien codziennie odmawiać Różaniec. „... Różaniec Święty, jeśli jest odpowiednio odmawiany i rozważany, przybliża nas do jedności z Bogiem i pomaga nam zrozumieć w głębi naszych serc tajemnice wiary.” s.117

Duchowa energia oraz charyzmatyczne dary sprawiły, że Anna Katarzyna zyskała sławę świętej wśród jej współczesnych. Wielbili ją zarówno prości ludzie, jak i wybitne osobistości. Zwracali się do niej by poznać jej słowa i nasycić się jej boskim światłym spojrzeniem, poważni duchowni i artyści. Do jej szczególnych czcicieli należeli m.in. pisarz i tłumacz Leopold Friedrich ze Stolbergu, przyszły biskup Regensburga Johann Michael Sailer, poetka i pisarka romantyczna Luise Hensel oraz poeta Clemens Brentano.

Autor opisuje w swojej książce również wizje dotyczące Męki Pańskiej. Wszystkie wizje opisane są w wielkim skrócie. Dają nam jednak ogólny ich zarys i przesłanie jakie ze sobą niosą. Na pewno są dobry wstępem do dalszego poznawania życia, wizji i proroctw błogosławionej.

Anna Katarzyna Emmerich może stanowić głęboko pojęte źródło inspiracji dla każdego człowieka. Jest „Bożym narzędziem, hartowanym w cierpieniach”.

Polecam

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Esprit.

niedziela, 30 września 2012

Ja którym chcę być. W poszukiwaniu Bożej wersji siebie. - John Ortberg



Autor: John Ortberg
Tytuł: Ja którym chcę być. W poszukiwaniu Bożej wersji siebie.
Tytuł oryginalny: The Me I Want to Be
Tłumaczenie: Tomasz Tesznar
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-61989-48-6
Wydanie: I
Stron: 453
Moja ocena: 5/6



„W życiu nie chodzi o to, by coś konkretnego osiągnąć lub czegoś doświadczyć. Najważniejszym dziełem twojego życia nie jest to co robisz, lecz to, kim się stajesz.” s.10


John Ortberg to słynny autor książek z zakresu duchowości chrześcijańskiej. W polskim przekładzie ukazały się dotychczas: „Jeśli chcesz chodzić po wodzie, musisz wyjść z łodzi” i „Życie, jakiego pragniesz”.
„Ja, którym chcę być” to fascynująca i pogodna książka o tym, że powinniśmy skupiać się na otrzymanych darach, a nie skupiać się na naszych słabościach.
Amerykański pastor porusza wiele tematów związanych ze stawaniem się ideałem w oczach Boga. W każdym z nas kryje się człowiek, którym pragniemy być. Nie staniemy się takim człowiekiem jeśli będziemy myśleć tylko o samym sobie.
„Bóg stworzył cię po to, byś rozwijał się i rozkwitał, lecz nigdy nie osiągniesz rozkwitu, jeśli będziesz troszczyć się tylko o siebie. Rozkwit jest bowiem nierozerwalnie związany z o wiele wspanialszą i szlachetniejszą wizją. Świat bardzo potrzebuje mądrych i kwitnących istot ludzkich, a my jesteśmy powołani do tego by nieść światu Bożą mądrość i chwałę. Prawda jest taka, że ci, którzy rozkwitają, zawsze przysparzają dobrodziejstw innym i potrafią to robić nawet w najbardziej nieoczekiwanych okolicznościach.” s. 11
Czasami zdarza się nam zrobić coś, co zaskakuje nas samych. Pomagamy pijaczkowi od którego wszyscy się już odwrócili, cierpliwie znosi hałas naszych dzieci czy współczujemy osobie której do tej pory nienawidziliśmy, mówisz coś co w innych okolicznościach nigdy by nie padło z twoich ust. To wtedy możemy zauważyć w sobie osobę której pragnął Bób. Tylko On wie na co cię stać i cały czas prowadzi cię ku lepszej wersji ciebie. Ma wiele narzędzi i nigdy mu się nie śpieszy. Może nas to denerwować, ale w ten sposób Bóg uczy nas cierpliwości. „Twoje życie to plan Boga”
Nasze życie duchowe nie ogranicza się tylko do niedzielnej wizyty w Kościele. „Jego sensem jest otrzymywanie Od Ducha Bożego mocy, dzięki której możesz stać się osobą, którą Bóg miał na myśli, kiedy stwarzał ciebie – dzieło swoich rąk.”
Dokąd prowadzi nas rozwój? Po co rozkwitamy? Rozkwitać to znaczy zbliżać się ku stworzonej przez Boga najlepszej wersji samego siebie. Nie znaczy to, że zmienimy się całkowicie. Zawsze będziemy sobą. Ponieważ Bóg nie stworzył nas po to, abyśmy stawali się kimś innym. To On zawczasu ukształtował twój charakter. On zdecydował jakie będziesz miał talenty i zdolności. Rozplanował twoje ciało i umysł.
Bóg nigdy nie stwarza czegoś po to, by to później odrzucić. Raczej stwarza coś, a później, jeśli pojawia się problem, przychodzi z pomocą swojemu stworzeniu.
Dlatego akceptujemy siebie jako dar Boga. W naszym duchu toczy się nieustająca walka między tobą rozkwitającym, a tobą usychającym.
W swojej książce autor zabiera nas w podróż, zaczynając od naszego ducha, którego otrzymujemy wraz z mocą Ducha Bożego. Wyjaśnia nam skąd się bierze w nas tzw. „natchnienie” Potem omawia nasz umysł. Kiedy rozkwitasz, wraz z twoim duchem i umysłem przemianie ulega również twój czas. Zaczynamy traktować każdą chwilę jako dar przepełniony Bożą osobowością. Twoja rozkwitająca osobowość wnosi mnóstwo dobrodziejstw w twoje relacje między ludźmi i to będzie kolejny etap naszej podróży. Ostatnim punktem naszej wędrówki są nasze doświadczenia.
„… twoje pragnienie, by stać się tym kim miałeś być, to jedynie odległe echo pragnienia Boga, by zapoczątkować nowe stworzenie.” s. 21

Autor wskazuje nam wiele możliwości poszukiwań drogi do tego „lepszego Ja” często donosząc się do źródeł duchowości, cytując fragmenty Pisma Świętego. Tekst wzbogacają liczne anegdoty i opowiadania znajomych.
„Ja którym chce być” to nie jest żaden poradnik, ani kolejna moralizująca książka co tu robić by być wspaniałym wobec Boga. To wspaniała podróż do poznania siebie, poszerzenie wiedzy na temat własnej duchowości i ukrytych talentów.

Nie jest to książka, którą da się czytać od deski do deski. Trzeba się zatrzymać nad wieloma kwestiami, przeanalizować je. Bardzo podobało mi się, jak autor opisywał problem pokus. Jaką wówczas ważną kwestią jest nasza siła woli. Gdy mamy z nią problem zawsze możemy zwrócić się o pomoc do Boga. Nic nie nadaje pokusom tak wielkiej siły, jak poczucie osamotnienia, ale wcale nie musimy stawiać im czoła w pojedynkę. On nigdy nie odmawia nam pomocy. Dlaczego warto pokonać pokusy? Ponieważ tego rodzaju zachowania mogą wejść nam w krew do takiego stopnia, że nie będziemy ich już zauważać.

Bardzo podoba mi się wydanie książki. Treść jest przejrzysta, cytaty z Pisma Świętego są pisane kursywą i zawsze podane jest ich dokładne źródło na tej stronie, a nie gdzieś na końcu rozdziału czy książki. Ważne informacje są zapisane w ramkach co skupia na nich naszą uwagę.
Książka napisana prostym językiem, żadnych wywodów, kazań i specjalistycznego języka. Jest on prosty i zostanie zrozumiany przez każdego z nas. 

Wiele myśli zawartych w książce może być dla nas w pewnym sensie drogowskazem do zmian w życiu nie tylko w kwestii duchowej. Mogą one mieć wpływ na nasze postępowanie w życiu codziennym i kontakty z bliskimi. Nie kryję, że sama odnalazłam w niej kilka fajnych stwierdzeń, które pozwoliły mi rozwiązać swoje małe problemy. Osobiście lubię od czasu do czasu zagłębić się w literaturze religijnej. Zawsze znajdę w niej pomoc duchową i jakąś radę dla siebie.

Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu koniecznie przeczytaj książkę Johna Ortberg. Nie koniecznie książka musi spodobać się każdemu katolikowi, ale na pewno każdy z nas znajdzie w niej coś dla siebie. Otuchę, poradę, może tylko zachętę do zmiany swojego dotychczasowego życia.

Zapraszam do lektury. 


Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Esprit

środa, 8 sierpnia 2012

Africanus. Syn Konsula - Santiago Posteguillo

Autor: Santiago Posteguillo
Tytuł: Africanus. Syn Konsula
Tytuł oryginalny: Africanus. El hijo del consul.
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska
Wydawnictwo: Esprit
Stron: 427
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-61989-71-4
Moja ocena: 5/6

„Staruszka uklękła przed przybyłymi mężczyznami i położyła nagiego, płaczącego chłopczyka na kamiennej posadzce u stóp Publiusza. Ojciec patrzył na niemowlę przez kilka sekund. Dla losów chłopca był to najważniejszy moment, ponieważ rodzic miał prawo uznać dziecko za swoje lub się go wyrzec, w razie gdyby zauważył zły omen, stwierdził, że dziecko przyszło na świat w nieczystym dniu, lub dostrzegł w nim jakąś wadę. Publiusz Korneliusz Scypion patrzył więc na leżącego na podłodze syna. Chłopczyk wciąż płakał. […] Publiusz ukląkł, przyjrzał się dziecku z bliska i skinął głową. Następnie wziął niemowlę na ręce i podniósł je.
- Niech przygotują stół ofiarny dla Herkulesa. To jest mój syn, mój pierworodny, i będzie nosił moje imię: Publiusz Korneliusz Scypion, a pewnego dnia zastąpi mnie jako pater familias w tym domu.” s. 32

     Zawsze interesowałam się historią, dlatego starałam się od czasu do czasu sięgnąć po powieści o takiej tematyce. Nie mówię tutaj o typowej książce przedstawiającej suche fakty, ale fabularyzowanych utworach literackich. Pozwalają mi one nie tylko przeżyć wzruszające chwile podczas ich lektury, ale również dowiedzieć się więcej o danej epoce, czy wydarzeniu historycznym.
Gdy nadarzyła mi się okazja przeczytania książki hiszpańskiego pisarza Santiago Postegiullo pod tytułem „Africanus. Syn Konsula” bardzo się ucieszyłam. Nie raz czytałam o starożytnym Rzymie, pasjonowała mnie jego historia, życie w tamtych czasach i toczone wówczas walki. Myślę, że każdy z nas pamięta ze szkolnych lekcji historii, takie postacie jak Hannibal, Publiusz Korneliusz Scypion, Fabiusz Maksimus czy Katon. To właśnie za ich życia toczy się akcja tej powieści, czyli w III wieku przed naszą erą.
Akcja powieści rozpoczyna się w dniu narodzin głównego bohatera Publiusza Korneliusza Scypiona zwanego później Afrykańskim. Jest on synem znanego i cenionego Senatora rzymskiego, głowy poważanego rodu. Jego matką jest Pomponia. Ojciec chłopca jest nie tylko bardzo dobrym żołnierzem i politykiem, ale również miłośnikiem literatury oraz teatru.
W tym samy roku 235 p.n.e. Hamilkar wraz ze swoją armią przygotowuje się do podboju Hiszpanii. U jego boku stoi dorastający syn wodza, niespełna piętnastoletni Hannibal, którego imię tłumaczy się jako „obdarzony łaską Balla” to jest najwyższego boga Kartagińczyków, podobnie jak oni wywodzącego się z Fenicji. W ciągu kilku tygodni Hamilkar przeprowadził swą armię wzdłuż wybrzeży Afryki Północnej, przeprawił się przez góry i wąskie przełęcze i dotarł do Słupów Herkulesa. Tutaj z afrykańskiego brzegu spoglądał na swój cel – południowe plaże Hiszpanii. Od tego miejsca dzieliły go tylko wzburzone wody cieśniny. Po kliku tygodniach, małe rybackie stateczki transportowały już Kartagińczyków na drugi brzeg. Ze sobą przywieźli nie tylko broń i żywność, ale również słonie. Przeprawa całej armii przez cieśninę trwała trzy dni.
Zaplanowana przez kartagińskiego przywódcę kampania nie przynosi jednak takich zysków jak sobie on zaplanował, jednak duma nie pozwalała mu się wycofać z pomysłu podbicia Hiszpanii. W roku 228 p.n.e. podporządkował on sobie już południe i znaczną część wschodniej tego kraju. Jednak jego plany sięgały znacznie głębiej. Pragnie pokonać Rzym i przywrócić Kartaginie hegemonię w basenie Morza Śródziemnego. Hiszpania ma być jego bazą operacyjną z którj mógłby prowadzić dalsze działania. Niestety nie udało mu się zrealizować tego planu. Podczas jednego ze starć z Iberami Hamilkar zostaje śmiertelnie ranny i kona w ramionach swojego syna. Hannibal postanawia pomścić śmierć swojego ojca i dokończyć jego plany. „Ktoś, kto odczuwa taki ból, przeleje wiele krwi, żeby zaspokoić swą zemstę” s. 46
Za parę lat Hannibal rozpocznie swoją słynną przeprawę na słoniach przez góry by zaatakować Rzym i przeciwstawić się rzymskim legionom. To będzie jedna z najkrwawszych wypraw, znanych nam z kart historii jako II wojna punicka.
Autor pozwala nam poznać przebieg bitwy widziany z dwóch stron. Opowiada nam o poczynaniach Hannibala, oraz o przegrupowaniach legionów rzymskich pod wodzą m.in. Publiusza Korneliusza Scypiona. Poznajemy różne taktyki walki prowadzone przez kolejnych konsuli rzymskich ich porażki i sukcesy. Pisarz nie skupia się tylko na samych bitwach. Możemy poznać życie w legionie dzięki trzeciej postaci wprowadzonej przez autora jako bohatera. Jest to Tytus Makcjusz. Początkowo pracował w rzymskim teatrze, przygotowując scenografię i kostiumy dla aktorów, jednak ta praca znudziła mu się, postanowił coś osiągnąć sam. Otworzył sklep z tkaninami, jednak interes upada, gdy jeden ze statków wiozących dla niego towar tonie. Zostaje z wielkimi długami i trafia na ulicę. Aby przeżyć zaciąga się do armii i po krótkim szkoleniu wyrusza na wojnę z kartagińską armią.
Bardzo dużo dowiemy się również o życiu w samym Rzymie, o polityce jaką prowadzili Senatorowie, walce o urząd Konsula Rzymu intrygach w związku z tym prowadzonych.
Nie zabraknie tutaj i wątku miłosnego. Młody Publiusz znajdzie swoją miłość jak na młodzieńca przystało.
Książkę czyta się fantastycznie. Wciąga niesamowicie i nawet nie wiem kiedy dotarłam do jej końca. Żałowałam, że książka kończy się w tak ważnym momencie, gdy Hannibal dociera prawie pod Rzym. Tak bardzo chciałam wiedzieć jak dalej potoczą się losy młodego bohatera. Z kart historii wiem, że będzie on Konsulem Rzymu, ale tego momentu jeszcze w tej książce się nie doczekacie. Kontynuacja losów bohaterów została przedstawiona w książce „Africanus. Wojna w Italii”, którą mam zamiar jak najszybciej przeczytać.
Chciałam również zaznaczyć, że w książce znajdziecie wiele ciekawych dodatków, które ułatwią wam lekturę. Są to między innymi bardzo bogaty słowniczek, drzewo genealogiczne Publiusza Korneliusza Scypiona Afrykańskiego Starszego, najwyższe dowództwo katragińskie, listę konsulów Rzymu czy liczne mapy przedstawiające miejsca najważniejszych bitew i obszar Morza Śródziemnego.

Santiago Posteguillo to urodzony w 1964 roku w Hiszpanii pisarz. Sławę przyniosła mu właśnie trylogia Africanus, której akcja dzieje się w starożytnym Rzymie. W 2011 roku rozpoczął pisanie nowej trylogii o pierwszym cesarzu latynoskiego pochodzenia – Trajanie.

Serdecznie polecam lekturę „Africanusa”. Mam nadzieję, że spodoba się ona nie tylko miłośnikom książek historycznych i starożytnego Rzymu.


Za możliwość przeczytania książki, serdecznie dziękuję wydawnictwu Esprit