Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Religijna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Religijna. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 czerwca 2013

Miłosierdzie Boże. Ostatnia nadzieja świata.


Autor: o. Livio Fanzaga, Saverio Gaeta
Tytuł: Miłosierdzie Boże. Ostatnia nadzieja świata.
Tytuł oryginalny: La Divina Misericordia
Tłumaczenie: o. Wiesław Szymon OP
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2013
Stron: 164
ISBN:978-83-63621-23-0
Moja ocena: 4/6


„Psychologiczna postawa człowieka naprawdę wierzącego w Boga wyraża się w otwieraniu serca na Niego i przyjmowaniu Jego woli. W relacjach z Nim odkrywamy Jego miłość, poprzez wiarę i modlitwę przekonujemy się, że jesteśmy nieskończenie kochani, a także zdajemy sobie sprawę, że tej miłości i miłosierdzia Bożego bardzo potrzebujemy.” s.29

Ojciec Livio Fanzaga jest dyrektorem włoskiego Radio Maria, autorem licznych książek religijnych, a także znawcą objawień w Medjugorie. Od 1985 r. spotyka się i przyjaźni z widzącymi z Medjugorie. Przeprowadził z nimi wiele wywiadów i osobistych rozmów. Dlatego jego spojrzenie na Medjugorie, objawienia i tajemnice ma szczególną wartość świadectwa oddania i zawierzenia Maryi.
Najnowsza książka o.Livia Fanzagi „Miłosierdzie Boże. Ostatnia nadzieja świata” ma na celu uświadomić wszystkim ludziom, że Bóg jest miłosiernym i kochającym Ojcem, który pragnie zbawić i uczynić szczęśliwym każdego człowieka.
Książka została napisana w formie fascynującego wywiadu przeprowadzonego przez włoskiego dziennikarza religijnego Saverio Gaetą.
Celem Chrześcijaństwa jest przede wszystkim prowadzenie ku miłości w relacji między obdarzoną umysłem, ale również sercem, osobą ludzką i samym Bogiem. To właśnie On jako pierwszy przychodzi do nas z darem swej miłości i pokazuje nam, że potrafi wybaczać, odpuszczając nam podczas Chrztu Świętego, grzech pierworodny.
W teologii chrześcijańskiej Miłosierdzie Boże jest jednym z największych przymiotów Boga. Objawiło się ono już w akcie stworzenia świata. Bóg upodobał sobie Naród Wybrany i zawarł z nimi przymierze na górze Synaj. Dał im również przykazania, które pokazują jak żyć zgodnie z jego prawami w miłości i przyjaźni z bliźnimi. Następnie zesłał na Ziemię swojego syna – Jezusa, który odkupił nasze grzechy umierając na krzyżu.
Prawda o miłosierdziu Boga względem ludzi jest powszechnie uznawana za sprawą m.in. św. Faustyny Kowalskiej, oraz potwierdzona przez papieży, m.in. przez bł. Jana Pawła II w encyklice Dives in misericordia.
Nabożeństwo do miłosierdzia Bożego jest jednym z najważniejszych jakie znamy. Jego rola rośnie zwłaszcza w naszych czasach.
„Zamiast być społeczeństwem baranków, okazujemy się społeczeństwem wilków, ponieważ dechrystianizacja doprowadziła do utraty istotnego wymiaru naszej ludzkiej wspólnoty – straciliśmy z oczu Boga, który jest miłością, miłosierdziem i bezinteresownością. Wszystko to doprowadziło do powstania społeczeństwa bezlitosnego, zrodziło masową samotność i wytworzyło niebezpieczne wewnętrzne postawy, w których dominuje jednego przed drugim.” s.29
Jednak nawet w takiej sytuacji Bóg nie karze świata, lecz ukazuje mu swe zbawcze miłosierdzie.
Takim niepodważalnym dowodem na to jest postać bł. Faustyny Kowalskiej – zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, mistyczki, stygmatyczki i wizjonerki.
Faustyna już od dziecka odczuwała powołanie do życia konsekrowanego, ale jej rodzina była zbyt biedna, by ją w tym wspomóc. Zaczęła więc myśleć o małżeństwie. Wtedy ukazał jej się Jezus w cierniowej koronie i powiedział do niej „Jak długo będziesz się ze mnie naśmiewać.” To uświadomiło jej, że musi pokonać wszelkie trudności by powierzyć swoje życie Bogu.
Jezus Chrystus objawiał się Faustynie wielokrotnie. Rozmawiał z nią i nakazał jej stworzenie kultu Miłosierdzia Bożego jak np. namalowanie obrazu, napisanie Koronki, wprowadzenie Świętego Miłosierdzia wraz z nowenną oraz Godziny Miłosierdzia. Wszystkie swoje objawienia siostra Faustyna zapisuje w Dzienniczku.

Kolejną ważną postacią, która podkreślała jak ważne jest Miłosierdzie Boże był bł. Jan Paweł II. Jeszcze jako Kardynał wykazał jak bardzo głęboka teologicznie jest treść Dzienniczka siostry Faustyny. Udowodnił autentyczność jej objawień i dzięki temu zapobiegł zakazowi nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego. Doprowadził też do kanonizacji Faustyny Kowalskiej.
W swojej książce autor podkreśla wielokrotnie, że prawdziwym lekarstwem dla dzisiejszego świata jest powrót do Boga.
„To wiara i modlitwa powodują, że nawet kamienne serce staje się sercem z ciała i otwiera się na miłości Boga, a co za tym idzie te dwie rzeczy zmieniają również naszą postawę wobec braci, kształtują miłosierne serce, jaki chciałby w nas widzieć Jezus.” s.29-30
Ojciec Livio pokazuje nam również w swojej książce, znaczenie i historię Koronki do Bożego Miłosierdzia. To właśnie dzięki odmawianiu koronki wzmacniamy swoją wiarę i możemy wyprosić dla nas łaski Boga.
Drugim takim ważnym nabożeństwem w liturgii jest Nowenna – odmawiana przez dziewięć kolejnych dni, najczęściej poprzedzających ważne święto. Jest to narzędzie, które ma doprowadzić do zbawienia dusz, pozwala nam również zrozumieć znaczenie Odkupienia.

Książka niewątpliwie porusza bardzo ciekawą tematykę. Podzielona została na części, z których każda poświęcona jest innej kwestii Miłosierdzia Bożego: Podstawy Miłosierdzia, Śladami Jana Pawła II, Siostra Faustyna i Boże Miłosierdzie, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Nowenna do Miłosierdzia Bożego itd.

Na końcu książki jest dodatek z Nabożeństwami do Miłosierdzia Bożego: Koronka, Nowenna, Godzina Miłosierdzia, Obraz, Święto, Nowenna matki Speranzy.
Jest to książka którą powinno się przeczytać. Napisana prostym zrozumiałym językiem, ciekawie i bez jakiś teologicznych wywodów.
„Miłosierdzie Boże. Ostatnia nadzieja świata.” pozwoli nam zmienić swoje życie, wzmocnić wiarę i uwierzyć w Boże Miłosierdzie. Polecam

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu
 

niedziela, 24 marca 2013

NIEBIESKI KWIAT WIARY - ciekawa propozycja na Wielki Tydzień


Autor: Vincenzo Noja
Tytuł: Niebieski kwiat wiary. Wizje i proroctwa Bł. Anny Katarzyny Emmerich
Tytuł oryginalny: Visioni e profezie di Caterina Emmerick, il fiore azzurro della fede by Vincenzo Noja.
Tłumaczenie: Joanna Ganobis
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-63621-14-8
Stron: 137
Moja ocena: 4/6


Pomimo rozwoju nauki i wpływów racjonalizmu człowiek wciąż ma ogromną potrzebę sacrum, czerpania z niego siły do życia na ziemi oraz do przygotowania się na ostateczną podróż do Niebieskiej Ojczyzny. W związku z tym potrzebuje również wzorów, które mogłyby służyć mu za punkt odniesienia i źródło inspiracji, takich jak święci, błogosławieni, mistycy czy męczennicy wszystkich czasów.” s.10

   Vincenzo Noja przybliża nam w swojej książce „Niebieski Kwiat Wiary. Wizje i Proroctwa bł. Anny Katarzyny Emmerich” biografię niezwykłej siostry augustianki, a także fragmenty jej obszernych wizji, w których dane jej było oglądać Jezusa, Jego Matkę i wielkich świętych Kościoła takich jak św. Augustyn, św. Anna czy pierwsi ludzie na Ziemi – Adam i Ewa.
Anna Katarzyna Emmerich urodziła się 8 września 1774 roku w Flamschen w Westfalii. Była piątym z dziewięciorga dzieci ubogich rolników Bernarda i Anne Emmerichów. Dziewczynka, chociaż nie cieszyła się najlepszym zdrowiem, od najmłodszych lat pomagała w pracach domowych, opiekowała się młodszym rodzeństwem, pracowała w polu.
Uchodziła za osobę cichą, zamkniętą w sobie i pobożną, cechowała się ponadto wesołym usposobieniem i nadzwyczajną inteligencją. Anna Katarzyna z ogromną powagą podchodziła do spraw wiary. Jeszcze jako nastolatka wstąpiła do klasztoru augustianek. Gdy w 1811 roku ciężko zachorowała pojawiły się u niej stygmaty. Ukazywała się jej Maryja mówiąc: Jeszcze nie umrzesz, jeszcze wiele o tobie mówić będą, ale nie bój się! Jakkolwiek ci powodzić się będzie, zawsze doznasz pomocy.

Anna Katarzyna stała się powszechnie znana jako stygmatyczka i wizjonerka.
"Nagle ogarnęła mnie światłość. Widziałam Ciało Ukrzyżowanego, żywe, świetliste, z rozkrzyżowanymi ramionami, lecz bez krzyża. Rany jaśniały jeszcze silniejszym blaskiem niż reszta Ciała. W sercu czułam coraz większe pragnienie ran Jezusowych. Wtedy najpierw z Jego rąk, a potem z boku i nóg wyszły czerwone promienie, które niczym strzały przeszyły moje ręce, bok i nogi”.
Podejrzewając oszustwo, jej stygmaty poddawano wielokrotnym badaniom. Zmarła w 1824. Pisarz Clemens Brentano spisał wizje Anny Katarzyny Emmerich, m.in. wizję Męki Pańskiej. Na podstawie jej wizji reżyser Mel Gibson nakręcił film „Pasja”.
Clemens Brentano rejestrował jej wizje Anny Katarzyny, wypełniając czterdzieści tomów szczegółowymi scenami i fragmentami z Nowego Testamentu i z życia Maryi Panny. Jednak przez wielu komentatorów wizje te są uważane za kontrowersyjne.
3 października 2004 roku została ona beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II.

Książka „Niebieski Kwiat Wiary. Wizje i Proroctwa bł. Anny Katarzyny Emmerich” została podzielona na dwie części. 
W pierwszej części autor przybliża na biografię Anny Katarzyny i kult siostry. Po I wojnie światowej grupka czcicielek błogosławionej założyło Stowarzyszenie kultu siostry Anny zwane Ligą Anny Katarzyny Emmerich. Znaczna część członków tego stowarzyszenia poświęciła się aktywnie apostolstwu i rozpowszechnianiu dzieł siostry Emmerich. Rozpowszechniali informacje o jej życiu i mistycznych cnotach. Zbierali również datki na rzecz procesu beatyfikacyjnego. To stowarzyszenie napisało wniosek o beatyfikację do Ojca Świętego. Utworzone wcześniej muzeum siostry i jej grób odwiedzało teraz setki pielgrzymów. Od 6 kwietnia 1930 roku zaczęto wydawać czasopismo „Emmerick-Kirchenblatt”, ukazujące się co pół roku. W tajemniczych okolicznościach nie doszło jednak do beatyfikacji Anny Katarzyny Emmerich. Ponownie jej życiem zainteresował się Jan Paweł II.
W drugiej części książki autor opisuje nam wizje błogosławionej. Większość z nich dotyczyło Maryi i Jezusa. Jednak w swoich wizjach widział również przyszłość m.in. zniszczenie miasta w którym stał Kościół jej poświęcony. Dokładnie opisała jak on wygląda, jak zniszczone było miasto, a nawet płot otaczający jej grób.
W swoich wizjach Anna Katarzyna wiele uwagi poświęca na znaczenie modlitwy.
Siła modlitwy jest naprawdę wielka. Modlitwa jest jedynym sposobem na to, by dotrzeć do Boga i otrzymać Jego błogosławieństwo. Wytrwale się modląc, możemy poznać naszą tożsamość, a także zyskać łaskę Boga, możliwość otwarcia przed Nim naszego serca i wzniesienia się w duchu do Niego.” s.109
Prawdziwa modlitwa to jedyne i największe pocieszenie dla nas, wygnanych z raju dzieci Ewy.” s.109-110
Wszyscy chrześcijanie mogliby zyskać szczęście, wystarczy, by mieli w sobie pokorę, by przyjąć do serca dobre rady, odwieczne i obiecane przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Trzeba modlić się szczerze, z ufnością i wytrwałością, i zawierzać właśnie Jemu. Większość ludzi jednak z upływem czasu upada i gubi się, zapominając o modlitwie i miłości do Boga.” s.110-111
Obok modlitwy bardzo ważne jest także przestrzeganie przykazań i prowadzenie pobożnego, chrześcijańskiego życia. Błogosławiona pokazuje nam również, że każdy z nas powinien codziennie odmawiać Różaniec. „... Różaniec Święty, jeśli jest odpowiednio odmawiany i rozważany, przybliża nas do jedności z Bogiem i pomaga nam zrozumieć w głębi naszych serc tajemnice wiary.” s.117

Duchowa energia oraz charyzmatyczne dary sprawiły, że Anna Katarzyna zyskała sławę świętej wśród jej współczesnych. Wielbili ją zarówno prości ludzie, jak i wybitne osobistości. Zwracali się do niej by poznać jej słowa i nasycić się jej boskim światłym spojrzeniem, poważni duchowni i artyści. Do jej szczególnych czcicieli należeli m.in. pisarz i tłumacz Leopold Friedrich ze Stolbergu, przyszły biskup Regensburga Johann Michael Sailer, poetka i pisarka romantyczna Luise Hensel oraz poeta Clemens Brentano.

Autor opisuje w swojej książce również wizje dotyczące Męki Pańskiej. Wszystkie wizje opisane są w wielkim skrócie. Dają nam jednak ogólny ich zarys i przesłanie jakie ze sobą niosą. Na pewno są dobry wstępem do dalszego poznawania życia, wizji i proroctw błogosławionej.

Anna Katarzyna Emmerich może stanowić głęboko pojęte źródło inspiracji dla każdego człowieka. Jest „Bożym narzędziem, hartowanym w cierpieniach”.

Polecam

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Esprit.

czwartek, 26 stycznia 2012

Gdzie do diabła jest Bóg? - Richard Leonard SJ

Autor: Richard Leonard SJ
Tytuł: Gdzie do diabła jest Bóg?
Tytuł oryginalny: Where the hell is good?
Tłumaczenie: Zbigniew Kasprzyk
ISBN: 978-83-7505-816-1
Wydawnictwo: WAM
Rok wydania: 2011
Stron:123
Moja ocena: 4/6

„... nikt nie mógłby szczerze kochać Boga, jeśli naprawdę wierzylibyśmy, że On zabija dzieci, zsyła raka piersi, czyni ludzi niepłodnymi i aranżuje wypadki samochodowe, aby wyrównać z nami rachunki” s. 28

Richard Leonard jest jezuitą. Pytanie: Gdzie, do diabła jest Bóg? zadała mu matka, gdy jego dwudziestoletnia siostra została sparaliżowana. Nieszczęście może spotkać każdego z nas i każdy takie właśnie pytanie może kiedyś sobie zadać. Autor napisała książkę o cierpieniu, jednak nie szukajcie w niej gotowych odpowiedzi na zadane pytanie, ani gotowych recept na radzenie sobie z bólem.  Nie jest to też żadna rozprawa na temat teologii cierpienia. Książka ta zrodziła się z osobistego doświadczenia zmagań z rodzinną tragedią, która zmusiła autora do zmierzenia się z fundamentalnymi pytaniami dotyczącymi zachowania wiary w kochającego Boga w obliczu zła.
Autor przedstawia nam siedem kroków do zachowania duchowego zdrowia w chwilach, gdy zaczynamy wątpić w Boga:
1. Bóg nie zsyła na nas bezpośrednio bólu, cierpienia i chorób. Bóg nas nie karze.
2. Bóg nie zsyła wypadków, aby nas czegoś nauczyć, chociaż możemy wyciągnąć z nich naukę.
3. Bóg nie pragnie trzęsień ziemi, powodzi, suszy i innych katastrof naturalnych. Modlitwa jest skierowaną do Boga prośbą, by przemieniał nas w taki sposób, abyśmy potrafili zmienić świat.
4. Wolę Bożą lepiej widać w szerszej perspektywie.
5. Bóg nie potrzebował krwi Jezusa. Jezus nie przyszedł tylko po to, „by umrzeć”, ale Bóg wykorzystał Jego śmierć, aby obwieścić koniec śmierci.
6. Bóg stworzył świat niedoskonały, w którym cierpienie, choroby i ból są czymś naturalnym – inaczej bowiem byłoby to niebo. Część problemów tworzą sami ludzie, a obwiniają za nie Boga.
7. Bóg nas nie chce wymordować. *

W kolejnych rozdziałach autor rozszerza wyżej wymienione stwierdzenia. Pomaga nam zrozumieć, że każdego dnia i w każdej chwili Bóg robi to, co zrobił w Wielki Piątek, aby ostatnie słowo nie należało do zła, śmierci i zniszczenia i aby ludzie cieszyli się darem wyjątkowej żywotności; aby moc niezwykłej łaski uzdolniła nas do wyciągania tego, co najlepsze, nawet z najgorszych sytuacji, a światło i życie odniosło ostateczne zwycięstwo. Niedziela Wielkanocna jest odpowiedzią Boga na wydarzenia Wielkiego Piątku – ze śmierci wyłania się życie.**
Jezuita podkreśla również rolę modlitwy proszalnej w życiu człowieka. „Modlitwa może być pieśnią zbawienia i zwyczajnym oczekiwaniem na obecność Boga” s. 57 Podkreśla, że musimy mówić Bogu co ma robić, przedstawiać Mu własne prośby. Bóg wprawdzie nie może się zmienić pod wpływem naszych modlitw, ale my możemy i wręcz powinniśmy. A to zdanie bardzo mi utkwiło w pamięci: „Bóg nie może zmienić przyrody, ale może zmieniać serce człowieka”s.59
Bóg towarzyszy nam w każdej chwili naszego życia. Oznacza to, że się nami opiekuje, wspiera nas, towarzyszy nam w życiu i śmierci. Bóg to nasz Przyjaciel.
W swoje książce Richard Leonard demaskuje stereotypy o Bogu zadającym ból lub czyhającym na człowieka.
Autor w swojej książce bardzo często przytacza cytaty z Biblii. Interpretuje też teksty na temat cierpienia napisane przez innych autorów.
Czy książka pomogłaby mi w najtrudniejszym okresie mojego życia. Nie wiem, myślę, że wówczas słowa Bób Cię nie ukarał – denerwowały by mnie. Słowa autora jednak spowodowały, że zaczęłam zastanawiać się nad wieloma poruszanymi zagadnieniami, zmusiły do refleksji, przemyśleń i wyciągnięcia pewnych wniosków. Bóg nas kocha. Gdyby tak nie było już dawno zniszczył by świat. Czerpiemy radość z jego słów i to one pomagają na przetrwać trudne okresy w naszym życiu. Oby było ich jak najmniej.

*na podstawie książki s. 22-23
** na podstawie książki s. 45

Dwie krainy - Marcin Jeleń OP

Autor: Marcin Jeleń OP
Tytuł: Dwie krainy
Ilustrowała: Dorota Łoskot-Cichocka
Seria: Czytaj Jelenia
ISBN: 978-83-7033-777-3
Wydawnictwo: W drodze
Rok wydania: 2011
Stron: 59
Moja ocena: 6/6

„ Początkowo na świecie była tylko Zielona Kraina. Pełna życia i szczęścia, krystalicznej wody i zielonych drzew. Król dał ją ludziom, aby byli w niej szczęśliwi.
    Do Zielonej Krainy przybył jednak z innego świata czarny Nieznajomy. Chciał zniszczyć wszystkich ludzi, ale nie mógł tego zrobić, dopóki żyli pod osłoną Króla i jego sług. Był więc tylko jeden sposób. Musiał namówić ludzi, aby sami odłączyli od Króla. Aby tak się stało, zaczął opowiadać różne zmyślone historie, sugerujące, że Król w gruncie rzeczy wcale nie jest dobry. Nieznajomy robił to sprytnie, krok po kroku. Wreszcie udało mu się namówić ludzi, aby odłączyli się od Króla. Przekonał ich, że tak będzie dla nich dużo lepiej, bo staną się niezależni i przez to mądrzejsi.
   Ludzie dali się oszukać i zbudowali mur. […] Tak powstała Czarna Kraina. Miejsce to roiło się od niebezpieczeństw. Wielu ludzi tu pobłądziło, niektórzy błąkali się do końca życia, a wielu zginęło.” s.58

Marcin Jeleń Urodził się w 1973 roku w Warszawie. Po studiach psychologicznych na UW pracował z młodzieżą autystyczną i upośledzoną. Do zakonu wstąpił w 1999 roku. Obecnie jest przeorem wspólnoty dominikanów w Szczecinie.
Dwie krainy” to opowieść o chłopcach, którzy postanowili poznać Zieloną Krainę. Bohaterem opowieści jest Zygfryd. O Zielonej Krainie opowiadała mu jego babcia. Kiedy podrósł, postanowił tę tajemniczą krainę odnaleźć. Wiedział, że droga do tej Krainy została bardzo dobrze ukryta, aby Zło tam nie dotarło. Znalazł starą mapę i odszukał na niej największe jezior Brązowej Krainy, tam wg opowieści jego babci miał się znajdować początek ukrytej drogi. Spakował plecak i wraz ze swoim przyjacielem Leonem udali się w drogę. Podczas wędrówki spotyka ich wiele niespodzianek. Droga nie jest prosta, gdyby nie pomoc Starca, którego spotykają podczas niej i jego wskazówki, pewnie chłopcy nigdy nie odnaleźli by Zielonej Krainy.
Posłuchajcie więc. Droga do Zielonej Krainy została ukryta tak, by nie mogli jej zniszczyć nasi nieprzyjaciele. Pokażę ją wam. Lecz najpierw muszę wam udzielić kilku ważnych wskazówek, gdyż na początku droga będzie prowadziła przez nieprzyjazną Czarną Krainę ! […] Po pierwsze: musicie wziąć ze sobą trzy butelki z wodą. Jedną dużą, drugą mniejszą i trzecią malutką. Ale to nie będzie zwykła woda. Ona będzie miała ogromną moc. […] Po drugie: w żadnym wypadku nie możecie tej wody otworzyć, zanim nie dotrzecie do pustyni. […] Po trzecie: w drodze przez Czarną Krainę wybierajcie zawsze te ścieżki, które wydadzą się wam najtrudniejsze! Tylko te prowadzą do Zielonej Krainy i tylko one pozwolą wam wydostać się z Czarnej. Nie dajcie się zwieść pozorom. Proste ścieżki w rzeczywistości nie są proste. Prowadzą donikąd, albo do miejsc, o których nie chcielibyście słyszeć... […] Ostatnia czwarta rada: nie ufajcie ludziom Czarnej Krainy! Oni zawsze kłamią!” s. 9
Początkowo chłopców te wszystkie informacje bardzo przestraszyły. Bali się, że mogą pomylić drogę, że nie znajdą potem nawet drogi powrotnej do domu. Po raz pierwszy podczas swojej drogi zwątpili. Jednak otuchy dodał im ponownie Starzec: „Odwagi. Nie rezygnujcie. Dacie radę, jeśli nie zwątpicie. Przed wami wielu tam dotarło. I nigdy nie żałowali trudów, jakie ich spotkały w drodze!” s.11 Poszli więc dalej. Jednak to nie był jedyny moment, kiedy zwątpienie ogarnęło chłopców. Różne myśli krążyły po ich głowach: „Może to jeszcze nie dla mnie?”, „Może muszę się lepiej przygotować?” „Może ta kraina wcale nie istnieje?” Tych „może” było bardzo dużo.  Zdradzę tylko, że Leon nie wytrzymał tej podróży – zwątpił, a do Zielonej Krainy dotrze tylko Zygfryd.
Już dawno nie czytałam tak pięknej książki. Ta baśniowa opowieść opowiada o Bogu. Bo czym innym jest ta Zielona Kraina jak nie Rajem, a podróż chłopców naszą ziemską rzeczywistością. Przecież w czasie naszego życia wielokrotnie coś skłania nas do grzechu, poszukujemy drogi, która nas do niego doprowadzi. Nie zawsze jest nam łatwo. Nieraz wątpimy w jego istnienie, odsuwamy się od niego, by potem ponownie wrócić lub odsunąć się na zawsze. Ale zawsze nad nami czuwa „Biała Postać” czyli Anioł Stróż, a cudowna woda – woda chrztu – oczyszcza nas z grzechu (duża butelka) wykorzystana w pierwszej kolejności, gdyż podczas Chrztu Świętego odpuszcza się nam grzech pierworodny z którym każdy z nas się urodził. Średnia butelka to woda, która uzdrawia i dodaje nam siły do dalszej drogi. To taki nasz Sakrament Pokuty. Najmniejsza butelka daje nowe życie, zadatek raju.
Książka pokazuje nam znaczenie przyjaźni i zaufania. Mówi o nadziei i wierze w lepsze życie w obiecanym Raju.
Wspaniała lektura nie tylko dla dzieci. Nie jedna dorosła osoba zastanowi się nad swoim życiem, przemyśli swoje postępowanie. Może pomoże ona komuś ponownie odnaleźć drogę do Boga.
Tak napisane opowieści warto czytać naszym pociechą. Nauczą one ich co to jest dobro, pokażą jak szukać drogi do Zbawienia. Młodszym dzieciom na pewno trzeba to przetłumaczyć. Opowiedzieć co znaczą poszczególne symbole i postaci w tej książce. Zresztą autor czyni to na końcu książki. Co jeszcze bardzo mi się spodobało to piękne rysunki w „Dwóch Krainach”. Pobudzają wyobraźnie dzieci. Moi chłopcy w trakcie czytania tej książki narysowali mapę jak dojść do Zielonej Krainy i muszę przyznać, że wykazali się bardzo fajnymi pomysłami. Lubię takie książki, które przekazują znaczenie religii w życiu człowieka, a po przeczytaniu zostają w pamięci. „Dwie Krainy” do tego typu książek należą. Na pewno będę do niej wracać i sięgnę po jej kontynuację „Dziki owoc” i „Słonecznik i róża”. Zapraszam do lektury !!!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu W drodze i portalowi Sztukater

środa, 14 grudnia 2011

Kłamstwa, w które wierzymy - Chris Thurman


Autor: Chris Thurman
Tytuł: Kłamstwa, w które wierzymy
Tytuł oryginału: The Lies We Believe
Język oryginalny: angielski
Tłumaczenie: Magdalena Ciszewska
ISBN: 978-83-7033-673-8
Wydawnictwo: W drodze
Seria: Psychologia i wiara
Rok wydania: 2008, dodruk 2011
Stron: 427
Moja ocena: 4/6

„Twój mózg jest jak magnetofon. Może zarówno nagrywać, jak i wielokrotnie odtwarzać i ma dostęp do osobistej biblioteki, w której znajdują się tysiące taśm gotowych do natychmiastowego odtworzenia. Na tych taśmach przechowywane są wszystkie przekonanie, nastawienia i oczekiwania, które „nagrałeś” w swoim życiu.
Niektóre z taśm znajdujących się w mózgu zawierają prawdziwe informacje, takie jak: „Nie możesz zadowolić wszystkich” czy „Zbierzesz to, co zasiejesz”. Niektóre z nich to kłamstwa, taki jak: „Żebym był szczęśliwy, wszystko musi iść po mojej myśli” czy „Łatwiej jest unikać problemów, niż stawić im czoło”.
Wiele z kłamstw, które sam sobie wmawiasz, towarzyszyło ci od dawna, niektóre nawet od dzieciństwa. Słuchałeś tych kłamstw tak długo, że mogą się one faktycznie wydawać prawdą, choć niewątpliwie są kłamstwami. Im dłużej i częściej kłamstwo jest powtarzane, tym bardziej wierzysz w to, że jest ono prawdą.” S. 17
Kłamstwo to wypowiedź zawierająca informacje niezgodne z przekonaniem o stanie faktycznym. Ludzie kłamią by osiągnąć korzyści materialne, polityczne czy społeczne. Naciągają nas na kupno rzeczy bezwartościowej wmawiając jej zalety czy mamią obietnicami, których nie są w stanie spełnić. Bardzo często kłamiemy by podnieść swoją wartość w oczach innych z powodu zaniżonego poczucia własnej wartości. Czasami kłamstwo jest konieczne, gdy chcemy uchronić kogoś przed cierpieniem, ale w żaden sposób nas to nie usprawiedliwia.
Wszystkie te kłamstwa jednak są niczym w porównaniu z tym jak sami okłamujemy siebie. Kłamstwa, które wmawiamy sobie codziennie mają ogromny wpływ na nasze życie. Zadaje ono cierpienie duchowe i psychiczne. Powoduje ono zniszczenia, z których nie zdajemy sobie sprawy, póki nie jest za późno. O tym jak często okłamujemy samych siebie, przekonałam się po lekturze książki „Kłamstwa, w które wierzymy”. Autor Chris Thurman jest psychologiem, autorem bestsellerów i wielu artykułów. Pracuje jako terapeuta w Austin w Teksasie.
W swojej książce autor pomaga swojemu czytelnikowi uwolnić się od kłamstw, które niszczą jego życie. „Kłamstwa…” zostały podzielone na trzy części. W pierwszej psycholog wprowadza nas w samo zagadnienie kłamstwa. Opisuje poszczególne obszary własnego kłamstwa jak: kłamstwa małżeńskie, kłamstwa religijne, kłamstwa światowe czy przekłamania.
Druga część książki poświęcona jest prawdzie. Autor przekonuje nas o tym, że warto mówić sobie prawdę, gdyż nie można zadowolić siebie. Często wmawiamy sobie, że musimy coś zrobić a kończy się to tak, że robimy coś czego nie chcemy zrobić lub wiemy, że jest złe. Czasami jedno i drugie. Sami łapiemy się w sidła myślenia w kategorii przymusu. Niestety prawda czasami napotyka na przeszkody, jest przyczyną cierpienia. Czasami w prawdę wątpimy, ale błądzić to rzecz ludzka. Ukazuje nam też ważną prawdę, iż nie możemy poznać siebie, jeśli nie poznamy Boga. Autor często cytuje tutaj fragmenty Biblii, gdyż Bóg jest ostatecznym autorytetem w dziedzinie prawdy, a pewne prawdy o Bogu dostarczają zachęty, pociechy i stabilności na naszej drodze życia.
„Naśladowanie Chrystusa i rozwijanie Jego ducha jest ostatecznym wymogiem, by wieść zdrowe i sensowne życie.”
Ostatnia część zajmuje się zagadnieniem, jak żyć z prawdą by ostatecznie uwolnić się od kłamstwa. Jak mówić sobie prawdę i jak w nią wierzyć.
Książkę wzbogacają liczne testy i kompleksowe ćwiczenia, które mają nam pomóc osiągnąć cel.
„Kłamstwa, w które wierzymy” na pewno pomogą nam poprawić nasze intymne relacje, poprawić nasze zdrowie emocjonalne a także życie duchowe.
„Prawda czyni ludzi wolnymi – wolnymi od niepotrzebnych cierpień, wolnymi do doświadczania pełni życia”
Lektura trudna, ale warta przeczytania. Spowodowała u mnie wiele przemyśleń, zastanowiłam się nad sobą i swoim życiem. Adwent stał się też dla mnie dobrym momentem do spotkania ze słowami zapisanymi w Biblii  do których odnośniki znajdziecie nie tylko w tekście książki, ale również w dołączonym aneksie. Myślę, że książka jest w stanie zmienić wielu z nas choć troszeczkę. Polecam !!!

Za książkę dziękuję portalowi Sztukater i wydawnictwu W drodze

poniedziałek, 7 listopada 2011

QUO VADIS OPUS DEI?

Autor: Szymon Kuciel
Tytuł: QUO VADIS OPUS DEI?
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-61748-54-0
Stron: 110
Moja ocena: 1/6
„[…] My do niego się musimy
zwrócić tylko w swej pokorze.
Na modlitwach więc prosimy:
Pomóż nam nasz Wielki Boże!
A Pan przecież nam pomoże,
jeśli taka Jego wola.
Bo choć wody jest jak morze,
to Go wzrusza ludzka dola.
My od dzisiaj się będziemy
modlić w sprawie tej straszliwiej.
Wszystko z Bogiem osiągniemy,
przyrodę spętamy żywiej.” S.58
Jestem osobą wierzącą, dla mnie Modlitwa jest czymś normalnym w katolickim życiu. Dziękuję Bogu za przeżyty dzień, zwracam się do niego ze swoimi prośbami, problemami i intencjami. Ale są rzeczy w które trudno mi uwierzyć, ale o tym za chwilę…
„QUO VADIS OPUS DEI?” to książka która zawiera fragmenty z książki Bronisławy Markowskiej „Podyktowane” oraz wybór późniejszych fragmentów z dzienniczka Weroniki Kuciel.
Znajdziecie tutaj wypowiedzi Pana Jezusa, podyktowane Weronice od grudnia 2009 roku. Pan Jezus za jej posłannictwem namawia nas do modlitwy, a zwłaszcza do odmawiania różańca. Pokazuje nam jak powinna wyglądać miłość i przyjaźń między ludźmi. Znajdziecie tutaj również modlitwy, kazania, wiersze dyktowane przez Syna Boga, ale również przez inne osoby, które dawno od nas odeszły np. Jana Kochanowskiego, Homera, Cypriana Kamila Norwida, Adama Mickiewicza czy Williama Shakespeare,a. Cóż i tutaj jest moje ale. Wierzę, że są osoby, którym objawia się matka Boża czy przemawia do nich Jezus lub sam Bóg, ale, że swoje wiersze z zaświatów dyktują słynni poeci i dramaturdzy to już nie bardzo do mnie przemawia. Myślę, że nie przemówi też do wielu innych. A może się mylę? Może właśnie się komuś narażam? Cóż obawiam się, że w dzisiejszych czasach taka lektura, może tylko doprowadzić do tego iż spełnią się słowa zapisane przez Szymka 27.04.2010.
„Gdy się ludzie nie nawrócą,
Nie zmienią światopoglądu,
W kataklizmie życie stracą
Garstka zostanie przy Bogu.”
Wiele przekazanych tutaj słów jest prawdziwych, przekonywujących, ale wiele też mnie przeraża. Weronika odmawia Koronkę do Krwi w intencji swojego zdrowia, a Pan Jezus mówi: „Moje dziecko! Potrzebne będzie jeszcze większe cierpienie niż to, co teraz czujesz! Czy się zgadzasz? Czy się zgadzasz z miłości do Mnie?” Straszne, wiedzieć, że mimo, że teraz się choruje trzeba będzie ścierpieć jeszcze więcej bo tak chce Osoba, którą uważa się za największe Dobro, która oddała za nasze grzechy życie. Coś tu nie tak.
Książka do mnie nie trafiła, niestety. Były fragmenty, które mi się podobały, ale całościowo odebrałam ją źle. Mam nadzieję, że swoją opinią nikogo nie uraziłam, ale takie są moje odczucia po jej przeczytaniu i zastanowieniu się nad jej sensem. Może ktoś inny będzie miał inne zdanie na jej temat.

Za książkę dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej i portalowi Sztukater