...tak można nazwać udział w wymiance,
którą zorganizowała Rudlis.
Proste zadanie - zrobić 20 zakładek, wysłać do Koordynatorki :)
chwilę poczekać, a potem cieszyć się dziełami innych uczestniczek.
Tadam! Ja takie zakładki mam!
Tadam! Ja takie zakładki mam!
Łatwo się zgłosić, trudniej wykonać,
ale słowo się rzekło...
Etapy pracy, czyli bieg z przeszkodami:
krok 1. Prace koncepcyjne - niestety trwały najdłużej.
(ostatecznie mam 10 "nadpoczętych" prototypów,
które zostały odrzucone, ale z pewnością się nie zmarnują)
krok 2. Wycinanie baz - poszło najsprawniej.
(na wszelki wypadek na początku wycięłam 5 więcej,
jednak to nie wystarczyło, ponieważ koncepcje się zmieniały,
a bazy się zużywały)
a bazy się zużywały)
krok 2. Pasta strukturalna przez maskę.
(pasta dziwnym trafem skończyła się w okolicy 17 zakładki,
inna, którą posiadałam, okazała za rzadka,
inna, którą posiadałam, okazała za rzadka,
więc gorączkowo poszukiwałam w sklepach pasty idealnej
- ostatecznie kupiłam trzy - z każdą było coś nie tak ;)
- ostatecznie kupiłam trzy - z każdą było coś nie tak ;)
krok 3. Embossowanie - poszło w miarę gładko :)
krok 4. Szycie w czterech etapach - trochę trwało ;)
(w zasadzie przy tak "niechlujnych" szwach nie można nic zepsuć,
ale jakimś cudem raz zszyłam dwie zakładki ze sobą)
ale jakimś cudem raz zszyłam dwie zakładki ze sobą)
Skutki szycia ;)
krok 5. Tuszowanie, przyklejanie detali i... gotowe.
Fotki rodzinne ;)
Zdecydowanie nie nadaję się do produkcji masowej,
ale tym razem było warto się potrudzić :)
Wielkie podziękowanie dla Rudlis za organizację
i dla pozostałych Producentek zakładek :)
Pozdrawiam! SA
ale tym razem było warto się potrudzić :)
Wielkie podziękowanie dla Rudlis za organizację
i dla pozostałych Producentek zakładek :)
Pozdrawiam! SA