„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.”

Johann Wolfgang Goethe

Followers

Monday, August 31, 2009

Ostatni dzień wakacji / The last day of holiday

Jutro 1-szy września. Jak za dawnych czasów - wędruję do szkoły, tyle tylko, że nie jako uczeń z plecakiem ale jako kadra. Odkąd pamiętam zawsze tak było :) podstawówka, LO, potem studia a teraz praca. Ja sie chyba poprostu od szkoły nigdy nie uwolnię LOL Jutro czeka mnie nie tyle rozpoczęcie roku ile kurs pierwszej pomocy dla LSA. Dzieciaki wracaja 2-go. Nie mam pojęcia jak długo będzie trwał, wiem tyle, że muszę dotrzeć do szkoły na 9.00. Słodkie lenistwo dobiegło końca i teraz znowu trzeba będzie przyzwyczaić się do regularnego wstawania, rozkładów autobusów, robienia śniadań, przygotowywania projektów na kółko plastyczne (to ostatnie jest akurat przyjemne :D ).
Tak więc dziś nacieszam sie ostatnimi wakacyjnymi chwilami. A żeby było ciekawie, to pomimo iż dziś jest deszczowe święto państwowe, to kurier późnym popołudniem dostarczył nam paczkę a w niej miedzy innymi mój pierwszy nowiutki składany namiot bezcieniowy! Jupi!!!!! Rozstawiłam go już na podłodze na próbę i zrobiłam pierwsze przykładowe ujęcia ale muszę sobie znaleźć wygodniejsze miejsce i dopracować warsztat fotograficzny :) No i ładnie wyprasować wyściółkę namiotu. Mam nadzieję, że moje przyszłe nowe prace zostana sfotografowane w nowej scenerii. :) Woohoo! Ale radocha!!!
Żegnajcie wakacje!!

Sunday, August 30, 2009

Różane kartki witrażykowe / Stained glass rose cards

Witam ponownie. Następna porcja materiału do przejrzenia :) Kolejna seria kartek "wysiedzianych" nocą. Tym razem są to witrażykowe kartki z różami. Powrót do "korzeni". Koło zamknęło się bo oto właśnie od tego typu malowanych kartek zaczęłam swój karteczkowy maraton. Lubię je. Są takie inne, takie moje, z osobistym malowanym akcentem i na szczęscie nie powielane przez wielu :P
Od jakiegoś czasu miałam ochotę namalować witrażowe róże :) No i są. Malowane również z myśla o mojej mamie, która róże uwielbia i hoduje. Jedna z tych kartek poleci do niej na imieniny w październiku. Jak co roku, różanej tradycji stanie się zadość :)
Fotki również ogrodowe :) Uwielbiam cień witraża na papierze. Dobrze, ze ostatecznie zdecydowałam się na biały papier. Pierwotnie, kartki miały być czarne.

Hello again. Another photo load to share with you. This time it's a series of 5 stained glass cards with roses, which I worked on till the small hours two days ago. Back to my card making roots. Sort of. The wheel has turned full circle. I started my card making marathon by doing this type of glass painted cards. I like them. They are so me. They are different, unique and luckily not made by many :D
I have been wanting to paint those stained glass roses for weeks. And so here they are! They have been painted with the consideration for my mum who loves and grows roses. One of these cards will be sent to her for her nameday in October to keep with tradition.
The photos were taken in the garden in the nice sunshine :) I love the stained glass efect on the paper, don't you? Glad I used the white cardstock. Originally, it meant to be black.

Powiew Oceanu czyli co mi dziś przyniósł listonosz / Ocean Breeze Necklace

Ufff, Późno już. Dopiero teraz docieram na mojego bloga. Tyle było do zrobienia. Tyle do napisania. No ale pochwalę się moim pięknym "soczystym" kompletem biżuterii ze szkła weneckiego, które dziś dostarczono mi aż do samego łożka! Niezła poczta, co? Pewnie sobie pomyslicie. To znaczy główną robotę odwalił listonosz a reszta to sprawa tżta :) Tak więc dziś na dzień dobry otwieram kopertę z Polski a tu takie cudo z niej wyskakuje!!! Szklane kosteczki nanizane przez taką jedną utalentowana "biżuteryjkę". Tak, to moja wymianka forumowa z Ewą FK-ą!!!  :D Od razu przymierzam ten piękny naszyjnik a bransoletka ląduje na nadgarstku. Oglądam kolczyki. Naszyjnik jest cudownie ciężki ( w końcu to szkło!) Nazywam go "orzeźwiającym" bo jego kolory (a przy okazji także jedna z moich ulubionych kombinacji kolorystycznych) przypominaja mi o chłodnej morskiej bryzie i gorącym lecie :) Taki chłodny summer look :) Ja to chyba mam jakieś powinowactwo do wody LOL -  uwielbiam soczyste kolory, wodne ogórkowo-arbuzowe perfumy i morskie barwy oraz tematykę marynistyczną. No ale nie o tym chciałam dziś pisać. To jeszcze nie wszystko, oprócz tych szklanych kosteczek w kopercie znajduję piękną kartke z kotem (zmyślnie skoordynowaną kolorystycznie z naszyjnikiem (FK doskonale wiedziała co lubię!!! :D ) i parę malutkich torebeczek z papierowymi "przydasiami". Cudne. Piękne. Wujek Zachwyt i ciotka Euforia nie maja końca.
EWO DZIEKUJĘ CI ZA TE PIĘKNĄ WYMIANKĘ!!! :* 
(niewtajemniczonym nie-wizażankom wyjasniam, ze jest to taka  "transtechnikalna" prywatna wymianka wizażowa :) w której Ewa dostała ode mnie (pokazywany wcześniej na blogu) wazon z malowanymi tulipanami, ręcznie robiona karteczkę oraz papierki-duperelki do ozdabiania kartek)

Ubieram się. Poranna kawa i tost z dżemem. A potem lecę do ogrodu z aparatem i korzystajac z ostatnich dni lata i słonecznego ciepła, pstrykam zdjęcia mym koralikom, które tak pięknie mienią się w promieniach słońca.
A oto zdjęcia mojego przedmiotu pożądania :P Zazdrośćcie mi dziewczyny! Se se se! :-P :D :)

Thursday, August 27, 2009

Szafirowy wazonik czyli malowania na szkle ciąg dalszy / Sapphire Vase

Dziś kolejna rzecz do pokazania - Szafirowy wazon. Muszę przyznać, że nie jestem jakoś szczególnie zachwycona efektem końcowym bo nie wyszło do końca jak bym sobie tego życzyła, heh. Wazon przetrwał i został łaskawie dokończony bo inaczej czekał by go los w zmywarce do naczyń i gorąca sauna w towarzystwie pospolitych kuchennych naczyń, która raz na zawsze pozbyła by go witrażowych kolorów. Ulitowałam się, i po wielu tygodniach leżakowania na półce dokonczyłam ten nieszczęsny kwadratowy wazon. Motyw pochodzi z ramki do obrazka, coś ala kwiaty egipskie. Zdjecia robione w ogrodzie, bo te parapetowe już mi się znudziły :)

Today, another piece of painted glass that has been recently finished by myself. Finally! :P Sapphire Vase with Egyptian-like floral motifs. Must admit I'm not entirely happy with this one. It just simply didn't come out the way I imagined but hey! That's life! The vase was at great risk of being put in the dishwasher and annihilated but I somewhat felt sorry for it. Apparently I didn't want to waste all the materials and work I'd put into it. It had been lying on a shelf for weeks gathering dust till I finally decided to sort it out. The motif itself comes from a picture frame and sort of reminds me of the Egyptian lotuses. Well, anyway, at it what seems to me! :) The photographs have been taken in the garden as I'm getting bored with photographing my glass on the windowsill. Can't wait till my ordered light box arrives!


Wednesday, August 26, 2009

Witrażyki / Stained Glass

Tworzyła, tworzyła ... i oto co natworzyła :) Takim oto sposobem powstały 3 małe, ręcznie malowane witrażyki, które zostaną przesłane jako upominki. Witrażyków będzie wiecej w przyszłości ale narazie te 3 były gotowe do zdjęcia :)

She has been creating, creating, creating and she has finally created :) these 3 small hand-painted stained glass pictures. They will be sent out as gifts. There are more pictures like these to come. Just this threesome has already been ready to be photographed.


Tuesday, August 25, 2009

Titania tworzy / Titania is creating...

Witajcie.
Wpadłam tu zostawić parę słów i podzielić się paroma refleksjami. A przede wszystkim podziękować wszystkim osobom odwiedzającym mojego bloga, zarówno tym regularym gościom jak i nowym, który zadali sobie trudu aby pozostawić po sobie ślad swojej wizyty. Bardzo mi miło i przyjemnie czyta się Wasze komentarze. Serce rośnie. No i mój blog nie zarasta mchem i pajęczynami :D I pomyśleć, ze zakładając bloga na samym początku zastanawiałam się, czy kto tu wogóle zajrzy i coś napisze :P no ale jakoś to idzie, nieprawdaż?

Od dwoch dni siedzę i obmyślam nowe "artefakty" tzn juz układam sobie kolejność malowania szkła i robienia kartek bo mam w planach zrobienie 3 różnych kartkowych serii (nie zdradzam jakich bo nie bedzie ciekawie:P) Nowe papierki, ozdóbki, stemple i sprzęty aż korcą mnie, żeby zasiąść i tworzyć, tworzyć, tworzyć... Ale zaraz, zaraz! Nie wszystko naraz! :D Po kolei. Jak mówi mój tż : One thing at a time. Sęk w tym, że ja jestem w gorącej wodzie kąpana :P i nie lubię długo czekać. Wszystkich chciałabym uszczęsliwić jakimś upominkiem.
Mam ambicje zrobic dużo kartek świątecznych i powysyłać je osobom, z którymi mój kontakt się zacieśnił w tym roku. Dlatego już planuję je zza wczasu żeby spokojnie wyrobić się z wysyłką. Przeglądam szablony, ksiązki, projekty. Pomysłów nie brakuje. Źródeł inspiracji też nie. Tylko czasowo może być różnie. Bo praca w szkole wraca we wrześniu a kto wie czy nie bedę szukać jeszcze jakiejś dodakowej bo grosiwa ubywa a potrzeby (craftowe!!!) rosną.

Wróciłam do regularnego malowania na szkle (chyba, tak mi się przynajmniej wydaje), bo ostatnio ogarnął mnie jakiś przesyt na malowane szkło i trochę się przymuszałam do malowania ze względu na goniące mnie terminy. A ja na termin reaguję alergicznie. Ale zniechęcenie pokonane!!! I wczoraj na nowo delektowałam się myślą o jakimś nowym malowanym szkiełku, no i tym co i dla kogo i kiedy. Chyba nastraja mnie nadchodząca jesień. A jesień to moja ulubiona pora roku. Rozkwitam wtedy. Tęsknię. Marzę. Celebruję jesienne barwy i przygotowuję sie do świąt. Taki ze mnie listopadowy człowiek. Tak więc mam troche tych zobowiązań upominkowych. Dzis do 2.39 nad ranem siedziałam i robiłam kontury do nowych prac. Ujawnię je juz niedługo :D Titania tworzy... a jakże!

Słodkie serducha u Joie / Joie is giving away her hearts

Tak, te piękne szyte serducha rozdaje Joie na swoim blogu Joie blog 7 września... komu się poszczęści? Mam nadzieję, że mi! :D

Saturday, August 22, 2009

Karteczki 4 Pory Roku / 4 Seasons Shaker Cards

I kolejna porcja zdjęc dla Was do obejrzenia :) tym razem jest to moj najnowszy wytwór - Shaker Cards z 4 porami roku. Jak zwykle eksperymentowałam, z papierami, "dżewkowymi" stemplami, brokatem i embossingiem na gorąco. Najbardziej zadowolona jestem z tej zimowej (już nastrajam sie na świeta, a to wszystko przez te ostatnio kupione świąteczne stemple i papiery :D ) a najmniej z tej jesiennej. No tak bywa. No ale już nie przedłużam.

Another load of cards for you to see. Well, this time it's a new collection of 4 Seasons Shaker cards. I experimented with my new patterned papers, tree stamps, glitter and heat embossing. I like the Winter card best and the Autumn one the least. Well, at least it's how I feel about them.


Wiosna / Spring


Lato / Summer


Jesień / Autumn


Zima / Winter



***Dobranoc wszystkim***
***Nite nite***

Gilbert i spółka / Gilbert Bros

Dzisiejszy dzień przynosi mi nowe niespodzianki :) Ja jeszcze w półśnie a tu Tż przynosi mi do łożka dwie przesyłki - pudełko do pizzy (przesyłka od Craft Emporium!) oraz lekko wybrzuszona koperta z Polski. Otwieram oczy, rozdzieram kopertę. I oto co wyskakuje z koperty: dwa sympatyczne oliwkowo zielone kociaki - Gilbert i Artur - 2 szydełkowe maleństwa od takiej jednej bardzo miłej osóbki z wizażu - Just-in-ki :D Justynka szydełkuje z pasją i tworzy takie oto cudeńka amigurumi. A ponieważ ma ich dużo, wiec znajduje dobry dom dla swoich szydełkowych stworków. A ja kocham koty we każdej postaci - od tych żywych aż po te artystyczne. No i takim sposobem Gilbert i Artur przebyli dzielnie tysiące km z Polski aby zamieszkać w górzystej Walii. Gilbert to ten większy mięciutki jegomość z zawieszką a Artur (kopia Macieja, pierwowzoru ktory powedrował do innej wizażanki) to ten szczuplejszy, w postaci broszki :) Ale to nie wszystko bo Justyna wie dobrze co lubię i dołaczyła dla mnie rówież jeszcze jedna niespodzianke - piekny i starannie haftowany xxx konik morski. Silhouette - czarno na białym... haftowane :) No i git! Małe jest piękne i Proste jest piękne! :D

JUSTYNKO, PIĘKNIE CI DZIĘKUJĘ ZA TA SZYDEŁKOWE SŁODZIAKI. WIELKI BUZIAK DLA CIEBIE :-* :-* :-*
(rewanż juz niedługo)



Potem zaglądam do paczki z "pizzą" a tam cudowne papiery 7 gypsies Notting Hill i długo wyczekiwane świąteczne stempelki od TH - cz. II :D Jupieeeee!!!!! Reszta zawartości paczki to zamównienia innych wizażanek, które wkrótce zostana do nich rozesłane. Celowo nie pokazuję, żeby nie odbierac dziewczynom możliwości pochwalenia się na blogach :P
A poniżej pokazuję swoją "działkę". Ach, już mnie ochota bierze na robienie nastepnych karteczek z tymi ozdobnymi papierkami. Jestem gotowa i chyba niedługo zacznę robić swiąteczne karteczki... :)

To jeszcze nie koniec na dziś niespodzianek: Siedzimy i pijemy poranna herbate na kanapie a tu tż oznajmia mi : "wiesz, zamówiłem dla ciebie namiot bezcieniowy żebyś mogła robić zdjęcia i coś jeszcze, niespodziankę" :-O :-O Jejku! Piszczę z radości i podskakuję. Rzucam mu się na szyję i sciskam z wdzięczności. Cudowny jest ten mój tż, nieprawdaż?
Dziś po południu wychodzimy na 17.00 do Khazany na indyjski bufet. Mmm....Juz czuję smak curry w ustach i zapach tandoori. India, Incredible India!
Ach, co za dzień! Cudowności! Słodkości! Życie jest piękne!