Witajcie,
Są takie historie dla których
można zarwać przysłowiową noc, czy też „przeczytać” całe popołudnie. Są takie
książki w których można się dosłownie zaczytać. A ja właśnie się zaczytałam i dzisiaj przychodzę do Was z kolejną,
wakacyjno-refleksyjną recenzją. Zostaniecie ze mną? Mam nadzieję, że tak!