I tym razem nie chodzi tu o moją córkę, a o najlepszą przyjaciółkę Anię M. Korzystając z tego, że małż powrócił a dziecie stęsknione za tatą postanowiłam odwiedzić moją Anię we Wrocławiu :) I ... BA!!! zostać u niej na noc! Pierwszy raz od urodzenia Ani, nie spałam przy niej :)
Ania całkiem niedawno obchodziła urodziny, ponadto nie byłam jeszcze w jej nowym mieszkaniu, więc wyruszyłam z całym plecakiem prezentów ;)
Po pierwsze herbaciarka w kolorze brąz, która idealnie pasuje do jej kuchni :) Choć jeszcze nie wiadomo czy tam wyląduje, bo Ania nie ma też gdzie mieścić biżuterii.
Nadal w tematach kuchennych zestaw magnesików :)
Zrobiłam taką karteczkę (oczywiście to żaden scrap, ot kartka dla przyjaciółki ;))
Ponadto w mojej ulubionej Szuflandii kupiłam Ani piękne kolczyki z modeliny :)
A we Wrocławiu piłyśmy takie cuda... Oj bardzo mi się podoba to zdjęcie ;p