Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michael H. Brown. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michael H. Brown. Pokaż wszystkie posty

środa, 1 kwietnia 2015

Czy jesteśmy świadkami czasów ostatecznych? (Ostatnia godzina – Michael H. Brown)



Michael H. Brown, autor dwu dość głośnych w  kręgach chrześcijańskich książek – Duchów wokół nas oraz Po drugiej stronie – oddaje w  nasze ręce trzecią, tym razem zogniskowaną wokół zagadnień objawień oraz wizji przed i apokaliptycznych: Ostatnią godzinę.
Ze wszystkich trzech jest to publikacja wyróżniająca się objętością. Licząca ponad 500 stron książka jest efektem pracy autora na bardzo bogatym materiale źródłowym sięgającym XIX wieku, kiedy to zainicjowane zostały czasy wyróżniające się szczególną intensywnością Bożych objawień i dawanych przezeń znaków oraz ostrzeżeń.
Brown w  Ostatniej godzinie skupia się na orędziach z ostatnich dwu wieków, analizując je w  kontekście Apokalipsy św. Jana, porównując ze sobą i wskazując na czynniki łączące wszystkie z  nich. Większość objawień analizowanych przez Browna to objawienia „bezpieczne”, bo zatwierdzone przez Kościół. Część, tak jak szeroko komentowane objawienia z  Medjugorie, wciąż traktowane muszą być z  ostrożnością, gdyż ze względu na ich ciągłe trwanie, nie mogły zostać ostatecznie potwierdzone, choć wiele wskazuje na ich autentyczność.

Autor ogniskuje swoje rozważania wokół zagadnień zbliżających się czasów Ostrzeżenia, Znaku oraz Kary. Zwraca uwagę, by nie skupiać się na wymiarze ostatnim, który pokuta i modlitwa mogą skutecznie odroczyć, lecz właśnie na konieczności nawrócenia i modlitewnej pamięci o tych, którzy sami nie kierują swoich myśli ku Bogu. Zadaniem tej publikacji nie jest przestraszenie ludzi, lecz uświadomienie im bliskości czasów ostatecznych, do których zbliżenia sami się przyczyniamy.

Książka ta przytacza fragmenty objawień siostry Faustyny, objawienia z  Lourdes, Fatimy, Rue du Bac, La Salette, Knock, Betanii, Oliveto Citraa, Bessbrook, Ukrainy, Ekwadoru czy Denver: to zaledwie wyimek z zawartej tu większej całości. Spis wszystkich omówionych orędzi znajduje się na końcu książki, wraz z  poprzedzającym go komentarzem do konkretnych rozdziałów.
Układ tej książki nie ułatwia jej lektury tym, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś konkretnie np. o objawieniach La Salette, bowiem rozdziały nie są uporządkowane według kolejnych orędzi chronologicznie, lecz charakteryzuje je przemieszanie i bieżące porównywanie kolejnych objawień.
Ostatnia godzina to lektura dość trudna w  odbiorze, wymagająca wiele skupienia, czujności o otwartości umysłu. Tak naprawdę jednak nie jest zamknięta na konkretny krąg odbiorców: autor wielokrotnie podkreśla, że jego pragnieniem jest oddziaływanie zarówno na środowiska ludzi wierzących, jak i ateistów, a także na kręgi różnych wyznań. Przekonania religijne nie są przy dobrze tej lektury decydujące, bowiem bez względu na nasz stosunek do wiary mamy szansę poszerzyć swoje horyzonty, zawierzyć i być może wielu – uwierzyć.
To cenna książka dla tych, którzy zamiast kolejnych tomów omawiających zagadnienie, woleliby swoistą antologię wskazująca na najważniejsze aspekty kolejnych maryjnych (bo te przeważają) objawień i pokazujące niosącą zamęt pracę Szatana w  XX wieku.
Cenna lektura.


sobota, 28 marca 2015

Po drugiej stronie – Michael H. Brown





Tę książkę należy traktować jako serię rozważań przygotowujących do życia wiecznego[1].

Świadomość śmierci tkwi w każdym z nas. Z  jej nieuchronności zdajemy sobie jednak najczęściej sprawę dopiero wtedy, gdy chorujemy my lub ktoś nam bliski albo nagle tracimy kogoś znajomego, kto przecież wcale nie chorował, był młody, w  pełni sił, aż nagle – z  dnia na dzień – przekroczył tę niewidzialną granicę, pozostawiając nas z  bólem, niedowierzaniem i innym niż dotąd stosunkiem do przemijalności.
Niezaprzeczalnie śmierć dotknie każdego – nie dla każdego jednak wiązać się ona będzie z  powrotem do życia ziemskiego. Doświadczenie śmierci klinicznej dane jest nielicznym. Ci jednak, dzieląc się swoimi niezwykłymi doświadczeniami z innymi ludźmi, świadczą o tym, co czeka nas po przekroczeniu jej progu.

Książek poświęconych temu przeżyciu powstało już wiele – są one mniej lub bardziej wiarygodne, mniej lub bardziej służące dobru. Próbę zebrania wielu takich doświadczeń w  jednym miejscu i wskazaniu na ich cechy wspólne podjął także Michael H. Brown – amerykański dziennikarz śledczy, który po nawróceniu na katolicyzm odnajduje w  nim pełnię życia, angażując się w  każde jego działania. Znany jest z  dwu innych książek wydanych w  Polsce – Duchy wokół nas oraz Ostatnia godzina.

Ta książka to swoiste memento – zebrane tu świadectwa nie mają służyć przestraszeniu czytelnika czy też zbałamuceniu go – mają za to uwrażliwić na to, co wiemy, a co próbuje nam się wszelkimi sposobami wyperswadować – że żyjąc na ziemi, planujemy sobie życie po śmierci. Od nas zależy, jak szybko przemierzymy pośmiertny tunel i co znajdziemy u jego zwieńczenia – bramy niebios, bramy piekieł czy bramy czyśćca, gdzie dokonać się  będzie musiało nasze oczyszczenie.
Brown pokazuje na złożoność owych stanów i ich wielopoziomowość – szczególnie czyśćca. 


W  głównej komorze czyśćca jest kilka stadiów zadośćuczynienia. Najgłębsze pokłady, gdzie cierpi się najdotkliwsze męki, przypominają tymczasowe piekło[2].

Ze świadectw zawartych w  książce wyłania się jego hierarchiczny układ, uzależniony od stopnia naszego „wewnętrznego brudu”. Brown pokazuje jak inaczej spojrzymy na nasze życie i wszystko co nas spotkało po śmierci – jak konieczne i logiczne okaże się każde wydarzenie, każde cierpienie, każda decyzja. Ponadto będziemy mogli ujrzeć alternatywne wersje swojego życia – takie jakie byłoby ono, gdy w  momencie podejmowania decyzji poszlibyśmy w innym niż obrany przez nas kierunek.
Brown przypomina, że sądzeni będziemy nie z  tego, co w  naszych oczach uchodzi za ważne, lecz z  tego, co Bóg uzna za istotne – nasze życie dla bliźnich, bezinteresowność (ile razy zdarzyło Wam się coś zrobić bez myślenia o własnych korzyściach?), uśmiech, pociechę, drobne gesty – zarówno dobre i jak złe – mające działanie lawinowe, którego nawet nie jesteśmy w  stanie sobie wyobrazić. Nasze jedno odburknięcie, może przenieść się z  jednej na drugą osobę tak daleko, by w ostatniej linii doprowadzić nawet do morderstwa – przyjmując taką perspektywę zupełnie inaczej spojrzymy na swoje zachowanie. 


W  życiu tak naprawdę znaczenie mają rzeczy pozornie nieistotne. Żyjmy jego pełnią. Natychmiast wybaczajmy drobne zniewagi. Ludzi, wokół których się obracamy brońmy przed trybunałem własnych myśli. Nie cieszmy się z ich niepowodzeń[3].

Autor wskazuje jak wiele zła sami na siebie sprowadzamy złorzecząc innym, zapominając o modlitwie szczerej, popadając w  obojętność i oziębłość.
Choć to świadectwo radosne i pełne nadziei, zawiera wiele przestróg, które powinnyśmy wziąć pod uwagę w  naszej codzienności. Łatwo podczas lektury o szczegółowy rachunek sumienia, wiwisekcję własnego życia i konieczne poszerzenie perspektywy, a nie zogniskowanie się na sobie samym.
Dla mnie książka ta okazała się niezwykle cenną lekturą, potrzebną, uspokajającą i przywracającą mnie na właściwe tory. We współczesnym świecie łatwo się zagubić – ważne, by mieć wówczas obok siebie wartościowe pozycje, które ustawią nas do pionu. Jedną z  nich jest właśnie książka  Browna.
Nawet jeśli nie wierzycie w to wszystko, co zostało tutaj opisane, bo przecież każdy z nas na własnej skórze przekona się o tym co nas czeka dopiero w chwili śmierci, warto tę publikację czytać, by samemu się duchowo rozwijać.
Polecam do namyślenia się.


[1] Michael H. Brown, Po drugiej stronie, Kraków 2013, s. 141.
[2] Tamże, s. 180.
[3] Tamże, s. 153.