Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podwieczorek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podwieczorek. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 lutego 2013

Figa z makiem ... z pasternakiem

Niedzielny Restaurant Day był niezwykle udany. Jedzonko zostało pochłonięte przez roślinożerców w błyskawicznym tempie, przeprowadziłam wiele inspirujących rozmów i spędziłam cudownie ten czas. Zgodnie z obietnicą będę publikować przepisy do prezentowanych potraw. Na pierwszy ogień idzie Figa z makiem z pasternakiem. Ta wigilijna potrawa podawana u nas na przełomie XVIII i XIX wieku była przysmakiem na ówczesnych stołach. Przepis na dole to moja wariacja tego dania.


Babeczki z masą figowo-makową i karmelizowanym pasternakiem - ok 12 małych babeczek

1,5 szklanki mąki orkiszowej razowej
3 łyżki oliwy
50 ml zimnej wody
1 jajko
1 łyżka cukru
250 gr maku
1,5 szklanki mleka ryżowego lub innego roślinnego
200 ml wina białego półwytrawnego
1 ziarno pieprzu
1 łyżka cukru trzcinowego
7 suszonych fig
kawałek pasternaku
2 łyżki cukru trzcinowego
2-3 łyżki białego wina 
4 łyżki śmietanki owsianej lub innej

Namoczyć figi. 

Ciasto - połączyć składniki oprócz wody, następnie zagniatać ciasto dodając powoli wodę. Jej ilość może się minimalnie różnić w zależności od rodzaju mąki. Rozwałkować ciasto na placek o grubości ok 3-5 mm, przełożyć papierem do pieczeni, zwinąć w rulon i włożyć do lodówki na ok 1/2 h

Mak namoczyć w mleku i gotować na małym ogniu ok 1/2 h aż odparuje większość płynu. Następnie odcedzić i przemielić 2 razy. W drugim garnuszku wstawić wino z pokrojonymi w kawałki figami i łyżką cukru trzcinowego i ziarnem pieprzu. Gotować tak długo aż odparuje ponad 2/3 płynu. Wyjąć pieprz. Zmiksować. Połączyć z makiem w jednolitą masę.

Nagrzać piekarnik do 180 stopni. Z ciasta wyciąć krążki nieco większe nic babeczki. Wyłożyć foremki i piec około 20 min. 

Na patelnię wrzucić cukier trzcinowy, jak się zkarmelizuje wrzucić utarty lub pokrojony na cieniutkie wiórki pasternak. Chwilę dusić. Odstawić na bok i wlać wino i śmietankę. Wstawić na mały ogień i powoli podgrzewać, kiedy większość płynu odparuje, odstawić na bok.

Babeczki wypełnić masą makową, a wierzch przyozdobić pasternakiem. Jeśli deser ma być dla dzieci można babeczki chwilę zapiec w piekarniku, aby odparowała reszta wina. Zdecydowanie jednak bardziej wytrawne będą przed zapieczeniem.









piątek, 4 stycznia 2013

Naleśniki z pastą z pieczonej marchewki

Kto powiedział, że zima musi w kuchni być nudna. Warzyw okopowych pod dostatkiem, a dzisiejsze danie nie grzeszy trudnością, za smakuje cudnie -  delikatnie i słodko. Pieczona marchewka wydobywa całą swoją słodycz, jeśli do tego mamy ekologiczne warzywa smak i aromat będzie podwójny:) Moje marcheweczki przyjechały z Folwarku Wąsowo - pachnące i soczyste.

Składniki na około 20 naleśników
ciasto
- 1 szklanka pełnoziarnistej mąki orkiszowej
- 1 szklanka mąki pszennej (zwykłej)
- 2 szklanki wody
- 2 jajka od kur z wolnego wybiegu
- 1,5 łyżka oleju z pestek winogron
- sól do smaku
 


pasta:
3 duże marchewki
1 szklanka fasoli mung
oliwa
suszony tymianek
szczypta soli

Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Marchewkę obrać pokroić wzdłuż na około 1 cm paski, natłuścić oliwą, ułożyć na blaszce i posypać odrobiną suszonego tymianku. Piec ok 25 min., aż będzie zupełnie miękka.
Fasolkę mung wrzucić do garnka i zalać wodą ok 3-4 cm powyżej ziaren. Gotować na dużym ogniu. Zebrać spienione białko z góry. Posolić pod koniec gotowania. Fasolka gotuje się ok 20 min. Po ugotowaniu dolać wrzątku i odlać nadmiar wody (w ten sposób pozbędziemy się reszty szarej 'pianki') i odparować na ogniu, mieszając co jakiś czas. Kiedy fasolka jest gotowa, dodać marchewkę i całość zmiksować. Ja nie doprawiam bardziej pasty. Jest ona naturalnie słodka, co dzieciom bardzo smakuje.

Wyrobić ciasto na naleśniki łącząc wszystkie składniki. Ciasto powinno był rzadkie. Odstawić na 10 min. Mąką razowa może wciągnąć jeszcze wody i ciasto zgęstnieje. Dodać odrobinę wody jeśli jest za geste. Rozgrzać patelnię na małym ogniu przez kilka minut. Zwiększyć płomień, przetrzeć patelnię papierem nasączonym oliwą. Smażymy cieniutkie naleśniki. Najlepiej obracać je przez podrzucanie.Gotowe naleśniki posmarować pastą. Możemy je podgrzać na suchej patelni, lub w piekarniku. Podajemy same lub z naturalnym jogurtem. 




poniedziałek, 3 grudnia 2012

Pieczone placki ziemniaczane z słonecznikiem

Czasami w poniedziałek przychodzi zastój weny, a i lodówka jakaś taka pusta. Te pyszne placuszki są proste w przygotowaniu, nie wymagają wielkiego zachodu i od razu zasmakowały całej naszej rodzinie. Wylądowały w pudełku do pracy taty, a my z Antkiem zjedliśmy ze smakiem chrupiące pychotki upieczone na zaledwie 1 łyżeczce oliwy z oliwek.


na ok 12 placuszków - 1 blaszka
5-6 średnich ziemniaków
1 jajko od szczęśliwej kurki
3 czubate łyżki słonecznika
2 czubate łyżki mąki amarantusowej
garść grubo pokrojonej natki pietruszki
sól
1 łyżeczka oliwy

Ziemniaczki zetrzeć na tarce o małych oczkach. Słonecznik zmielić dodać do utartych ziemniaków, razem z jajkiem, mąką amarantusową. Wymieszać dokładnie, dodać natkę.  ciasto bardzo ciemnieje pod dodaniu amarantusa to ze względu na dużą ilość żelaza w mące, ale po upieczeniu i tak nabierają ładnego rumianego koloru. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Ja zapalam tylko dolną grzałkę, wtedy placuszki ładnie się upieką, a nie będą suche. Ciasto wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem i posmarowaną 1 łyżeczką oliwy. Pieczemy z każdej strony po 8-10 min. Świetnie smakują z kleksem jogurtu greckiego i łososiem lub w dietach bezmlecznych z sosem warzywnym.
A przez przypadek odkryłam, że równie wspaniałe są na zimno. Smażone na minimalnej ilości tłuszczu nie są obciążeniem na żołądka. Idealnie posłużyły mi za szybką przekąskę w intensywnym dniu.


piątek, 30 listopada 2012

Razowe bułeczki z jarmużem i mozzarelą

Jarmuż jak już pewnie zauważyliście całkowicie zaczarował naszą kuchnią. Jego walorów zdrowotnych nie można opisać jednym słowem. Wspaniałe źródło wapnia, witaminy K oraz witaminy C. Taką bułeczkę idealnie można spakować dziecku do przedszkola, na wycieczkę. w sam raz na drugie śniadanie do szkoły i pracy.



kilka liście jarmużu (7-8)
2 łyżki oliwy
1 łyżka miodu najlepiej gryczanego
1 łyżeczka soku z cytryny lub kilka kropel octu balsmicznego
2 ząbki czosnku
biały pieprz
sól
50 sera mozzarella


ciasto
1 szklanka mąki jasnej (u mnie pszenna)
1 szklanka mąki razowej orkiszowej
3/4 szklanki ciepłej wody
12 g świeżych drożdży (1/8 100g kostki)
1 łyżeczka soli
2 łyżki oliwy lub oleju

1 jajko do posmarowania, nasiona do posypania

Wymieszać razem mąki razem solą. Do ciepłej wody wrzucić drożdże, dobrze wymieszać. Dodać oliwę i wlewać powoli płyn do mąki i wyrobić ciasto. Zagnieść porządnie, ciasto ładnie odchodzi od ręki. Ale wszystko zależy jaką mąkę wybierzemy. Jeśli się nico klei, możemy wierzch ciasto nieco natłuścić. Przykrywany ściereczką i odstawiamy w na ok 40 min do wyrośnięcia.

Z liści usunąć wszystkie twarde części łodyg. Pokroić na dość duże kawałki, ułożyć na sitku i sparzyć wrzątkiem, a następnie zahartować zimną wodą. Porządnie odcisnąć liście z wody. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić pokrojony na patelni czosnek, przemieszać, dołożyć liście jarmużu. Podsmażać ok 2-3 min, dodać miód, sok z cytryny, pieprz, sól i dusić bez przykrycia max 5 min, od czasu do czasu mieszając. Przełożyć do miseczki odstawić do wystygnięcia. Ser mozzarella pokroić na małą kosteczkę, wymieszać z przestudzonym jarmużem.

Kiedy ciasto wyrośnie, podzielić je na 8 równych części. Z każdej części wyrobić krążek i nałożyć łyżkę farszu. Im więcej farszu tym smaczniejsze:) zakleić jak pieróg, a następnie podwinąć końcówki pieroga do środka tak aby powstała kula. Układać bułeczki na naoliwionej blaszce łączeniem do dołu. Ostawić do wyrośnięcia na 25-30 min. Po wyrośnięciu posmarować wierzch rozbełtanym jajkiem i posypać nasionami. U nas był to sezam dla Antka, a dla mnie czarnuszka, której smak uwielbiam.
Rozgrzać piekarnik do 190 stopni. Piec przez 25 minut. Można na dolną blaszkę wstawić żaroodporne naczynie z wodą lub lodem, skórka będzie wtedy bardziej chrupiąca.

Najlepiej zjeść je od razu jak są ciepłe, wtedy smakują najlepiej:)



niedziela, 25 listopada 2012

Pesto z jarmużu

Pomysł na to pesto chodził za mną już dawna. Robiliśmy je na warsztatach nie raz, ale przyszedł czas zaprezentować ten przepis większemu gronu. Takie pesto robi się bardzo szybko, w sam raz do kanapek na spacer. Do tego to samo zdrowie. Pasta bogata w kwasy Omega 3 i Omega 6 pochodzących z dobrych olei oraz wapń z jarmużu.


2-3 duże liście jarmużu
łyżka posiekanej natki pietruszki
czubata łyżka nasion słonecznika
40 gr dobrego twardego sera koziego
30 ml oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia
20 ml oleju lnianego
mały ząbek czosnku (opcja)*
sól morska

Z liści jarmużu usunąć wszystkie twarde części łodyg. Następnie liście sparzyć wrzątkiem i zahartować zimną wodą. Słonecznik zmielić. Oleje zmiksować z czosnkiem i serem, następnie dodać jarmuż oraz nać i zmiksować na gładko. Dodać zmielony słonecznik - wymieszać lub zmiksować. Najlepiej smakuje na dobrym chlebie lub z makaronem razowym.

Na zdjęciu podany z kawałkiem pieczonej dyni i posypany gomasio.

* ilość czosnku jest zależna od wieku dziecka.

piątek, 23 listopada 2012

Babeczki bananowo-amarantusowe (bezglutenowe)

To są takie babeczki na 3 razy bez - bez jajek, bez mleka, bez glutenu.

2 bardzo dojrzałe banany
3 czubate łyżki płatków migdała
2 łyżki cukru naturalnego ( ewentualnie)
1 łyżka masła orzechowego lub tahini
cynamon
1 szklanka amarantusa ekspandowanego

Nagrzać piekarnik do 180 stopni. Banany podusić widelcem, wymieszać z resztą składników, przy czym amarantus dodać na samym końcu. Wyłożyć natłuszczone foremki i od razu wstawić do piekarnika. Zapiekać ok 20 min. Po upieczeniu wyjąć z foremek i zostawić do przestygnięcia.


czwartek, 8 listopada 2012

Razowe babeczki z kremem kasztanowym


Często spotykam się z pytaniami - co można zrobić z kasztanów jadalnych. Przepisy same rodzą się w głowie. A potencjał tego smakołyku nigdy dla mnie się nie kończy:) Te babeczki są tak pyszne że można się od nich uzależnić:)



Przepis na 6 babeczek - średnica 5 cm
ciasto:
1,5 szklanki mąki orkiszowej razowej
75 g masła w temperaturze pokojowej
1 jajko
1 łyżka cukru


krem:
1 szklanka pokrojonych drobno pieczonych kasztanów
1 łyżka oleju lnianego
3 czubate łyżki brązowego cukru
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki czubate śmietanki kokosowej schłodzonej*
szczypta soli
1 jabłko




Z składników zagniatamy ciasto, jeśli mocno się lepi można dodać troszkę mąki. schłodzić ciasto w lodówce 1/2 h.  Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość ok pół centymetra.  Wyciąć koła i wyłożyć foremki babeczek. Nakłuć ciasto drewnianym szpikulcem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni, piec 20 min.
1/3 kg kasztanów - zawsze podaję więcej ponieważ po upieczeniu nie wszystkie nadają do jedzenia. Łupinę naciąć na krzyż o szpiczastego końca. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 20 min. Po 10 min można nieco kasztany przemieszać. Obrać kasztany z łupiny i skórki. Pokroić na małe kawałki. Do kremu potrzebujemy ok 1 szklanki pokrojonych drobno kasztanów. Zalać w garnuszku wodą w stosunku 1:3 i dodać 2 czubate łyżki cukru. Przykrywamy i gotujemy na małym ogniu, aż cała woda odparuje. Ciepłe jeszcze kasztany mielimy z olejem lnianym i sokiem z cytryny. Odstawiany do wystygnięcia. W malakserze zmiksować 1 czubata łyżkę brązowego cukru, następnie dodać schłodzoną śmietankę kokosową. Zmiksować. Dodać masę kasztanową, rozdrabniając ją jak kruszonkę. Będzie łatwiej zmielić. Zmiksować na jednolita masę. Wyłożyć kremem upieczone foremki, włożyć do lodówki. Jabłko o twardym miąższu pokroić w drobną kostkę. Prużyć w garnuszku z niewielką ilością wody. Raczej nie mieszać, ewentualnie podrzucić nieco garnkiem, aby kosteczka jabłka się nie rozpadła. Odparować i zostawić do wystygnięcia. Nałożyć na babeczki. Można posypać cynamonem, wiórkami ciemnej czekolady, karobem. U nas posypane są właśnie karobem i zmielonymi owocami goji. 



*śmietanka kokosowa - wstawić puszkę z mleczkiem do lodówki, po kilku godzinach zdjąć łyżką wierzchnią warstwę. Przechowywać śmietankę w lodówce. W przepisie można ją zastąpić zwykła śmietaną, ale trzeba jej dać mniej, aby krem nie był za rzadki. Zdecydowanie polecam śmietankę kokosową, poprawi strukturę kremu, neutralny smak pozwoli zachować kasztanowy aromat kremu. Jeśli śmietanka nam zostanie, możemy ja zastosować jako dodatek do zup, owsianki.

wtorek, 6 listopada 2012

Chlebek kukurdziany

Kolejny przepis z książki Marioli Białołęckiej "Zaskakująca kasza i ryż". Przepis nico zmodyfikowałam na całkowicie bezglutenową wersję. Bardzo nam zasmakował. Można go przekroić w poprzek, posmarować masłem i dodatkami lub sosem. My załapaliśmy się na ostatniego tej jesieni pomidora od Pana Wiesia z targu, dzięki temu kanapka smakowała nam wybornie:)

3 czubate łyżki masła
2 jajka od kur z wolnego wybiegu
180 ml kefiru
2 czubate łyżki gęstego jogurtu
2 łyżeczki kamienia winnego lub proszku do pieczenia
150 g mąki ryżowej
180 g kaszki kukurydzianej
1 cebula
1/2 szklanki słodkiej kukurydzy - jeśli akurat jest sezon
1/2 tymianku
1/2 kozieradki
szczypta pieprzu
1/2 łyżeczki soli.

Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Okrągłą blaszkę natrzeć masłem i wysypać kaszką kukurydzianą. Masło rozpuścić i odstawić do przestygnięcia. Jajka miksujemy, dodajemy masło, a kiedy otrzymamy jednolitą masę dodajemy jogurt i kefir. Miksujemy jeszcze 2-3 min. W drugiej misce połączyć suche składniki - mąkę ryżową, kaszkę kukurydzianą, kamień winny, posiekaną drobno cebulę. Wlać masę jogurtową do miski z suchymi składnikami i dokładnie wymieszać.





niedziela, 21 października 2012

Ciasto czekoladowe (bezglutenowe)

Jest to nieco zmodyfikowany przepis na ciasto czekoladowe Sophie Dhal.  Ciasto robi się bardzo szybko, a efekt jest powalający. Dzieciom nie podawać wieczorem bo nie zasną:) Najlepiej przed spacerem, po obiedzie - bo Antoshek odpalił jak rakieta po tej słodkości i orbitował przez blisko 2 godziny zanim zszedł na ziemię:)

6 jajek z wolnego wybiegu - osobno białka i żółtka
300 g czekolady 75% - 3 tabliczki
100 g naturalnego cukru lub ksylitolu
100 ml gotującej się wody
50-60 ml ekspresso*
225 g masła
szczypta masła

Przygotować okrągłą formę  średnicy 23 cm - natrzeć masłem i wyłożyć papierem do pieczenia, a piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Czekoladę zetrzeć na tarce lub zmielić w malakserze. Cukier zmielić na cukier puder. Włożyć składniki do malaksera, zmiksować. Dodać żółtka, miękkie masło pokrojone w małe kawałki, szczyptę soli, wrzątek oraz gorące ekspresso. Zmiksować całość. Białka ubić i połączyć z masą czekoladową. Można zmiksować przez ok 10 sek, ja to zrobiłam w misce mieszając delikatnie. Przelać do formy. Przy przekładaniu i wyrównaniu powierzchni można sobie pomóc sylikonową szpatułką. Piec 45-55 min. Ciasto po upieczeniu opada, to normalne. Zostawić do wystygnięcia w formie. Podawać z owocami, utarta czekoladą lub bitą śmietaną. U mnie na zdjęciu ubita śmietanka kokosowa.






















* jeśli nie mamy ekspresu do kawy możemy dać 160 ml wrzątku i czubata łyżeczkę kawy rozpuszczalnej.


poniedziałek, 30 lipca 2012

Ciasto jaglano-daktylowe z morelami (bezglutenowe)

Jestem całkowicie uzależniona od moreli. Uwielbiam je w każdej postaci i strasznie żałuje że są tak krótko. Dziś prezentuje ciasto jaglane z morelami. Inspiracją był sernik jaglany Marioli Białołeckiej z książki "Zaskakująca kasza & ryż". Książkę serdecznie polecam, choć sernik wg mnie jest trochę za słodki. Przerobiłam przepis na moją modłę:)


1 i 3/4 szklanki kaszy jaglanej surowej
100 gr daktyli
100 gr wiórków kokosowych
2 płaskie łyżki stołowe naturalnego cukru trzcinowego
2 łyżki mąki ziemniaczanej
4 łyżki mąki ryżowej razowej
3 łyżki masła ( lub 2 oleju)*
2 jajka
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka wanilii w proszku lub laska wanilii*
1 łyżka kaszki kukurydzianej

3/4 kg małych moreli
1 czubata łyżka naturalnego cukru

Kaszę jaglaną wypłukać i ugotować na miękko. Daktyle zalać 100 ml wody i dusić pod przykryciem ok 5-10 min, aż zaczną się rozpadać. 2 łyżki stołowe wiórków odsypać - będą do posypania ciasta. Resztę wymieszać z mąką ryżową, ziemniaczaną i 2 łyżkami cukru, wanilią - a następnie całość zmielić. Dzięki połączeniu wiórków z mąką nie zrobi się 'masło'. Daktyle zmiksować razem z wodą od gotowania w średniej misce na gładko, następnie dodać 1/3 jeszcze ciepłej kaszy (resztę odstawić do wystygnięcia), ponownie zmiksować, następnie dołożyć 2 żółtka i 1 łyżkę masła lub oleju, sok z cytryny i ponownie miksować na gładko. Ostudzoną kaszę połączyć z pozostałym tłuszczem. Najlepiej zrobić to rękami. Następnie wsypać przemieloną mąkę kokosowo-ryżową, wymieszać, a na koniec dodać zmiksowaną kaszę z daktylami. Całość wymieszać. Okrągłą blaszkę wysmarować tłuszczem, oprószyć kaszką kukurydzianą gdy piekarnik jest nagrzany, ubić białka od jajek i delikatnie połączyć z masą ciasta. Ciasto jest gęste i kruszy. Najlepiej przełożyć je do formy tak jak posypuje się kruszon. Na koniec wyrównać powierzchnię, nie dociskając zbyt mocno. 


Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec przez 20 min. W tym czasie umyć i podzielić morele na połówki. Wrzucić na patelnię, posypać cukrem i dusić ok 10 min. Nie mieszać łyżką, a jedynie przez poruszanie patelni. 
po 20 min wyjąć ciasto - ponakłuwać je na głębokość ok 1 cm w odległości ok 2 cm. Przełożyć morele, skórką do góry, i polać powstałym syropem. Wstawić do piekarnika i piec jeszcze 40 min. Na 5 min przed końcem posypać 2 łyżkami wiórków.

*Jeśli robimy ciasto dla diety bezmlecznej w miejsce masła dajemy olej lub masło orzechowe. Jeśli mamy wanilię w lasce nie dodajemy ją do mąki, ale wydrążone nasionka dodajemy do zmiksowanym daktyli.

Jeśli chcemy zrobić wersję śniadaniową - nie dodajemy cukru do ciasta, będzie delikatniejsze w smaku.


Ja wsiadam na rower i pędzę po Antoshkę do przedszkola. Dziś podwieczorek w plenerze, na świeżym powietrzu. Smacznego wszystkim

niedziela, 10 czerwca 2012

Muffiny daktylowe z rabarbarem

Jak zwykle wymieszane na szybko, bo z nienacka naszła nas ochota na małe co nieco :) W sam raz na niedzielny spacer do plecaka, albo jutro na drugie śniadanie.


- 1 szklanka mąki razowej np orkiszowej
- 2 łyżeczki karobu lub kakao (opcjonalnie)
- szczypta wanilii
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki płatków owsianych
- 3 łyżki płatków migdała
- 1 łyżka stołowa naturalnego cukru
- 100 gr daktyli
- 1 jajko
- 3 łyżki dobrego oleju
- kawałek łodygi rabarbaru tak z 15 cm

Przepis na 6 dużych mufinek. 

 Produkty suche mieszamy w jednej misce - mąki oraz proszek do pieczenia i kakao. Płatki owsiane i płatki migdała można uprażyć wcześniej na patelni, będą wtedy bardziej wyczuwalne w cieście. Cześć zostawiamy jako posypkę, resztę wrzucamy do mąki. Rabarbar kroimy na cienkie plasterki ok 1-2 mm i wrzucamy do miski z suchymi składnikami. mieszamy, aby mąka obtoczyła kawałki łodygi. Daktyle wrzucamy do szklanki i  zalewamy wrzątkiem tak aby zakryć owoce. Po ok 10 min miksujemy, dodajemy jajko i ponownie miksujemy. Dolewamy ok 50 ml wody, cukier odrobinę wanilii, olej i ponownie miksujemy. Rabarbar kroimy na cienkie plasterki ok 1-2 mm i wrzucamy do miski z suchymi składnikami. mieszamy, aby mąka obtoczyła owoc. Dodajemy cześć płynną, dokładnie mieszamy. Napełniamy papilotki do 3/4 wysokości. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni na ok 18-20 min.

a później już tylko trzeba zjeść.. ;)



środa, 6 czerwca 2012

Koktajl owsiano-truskawkowy

Na te smaki czeka się z niecierpliwością cały rok:) Takie śniadanie to nie tylko gratka dla maluszka, ale bardzo pożywny posiłek dla mamy karmiącej.


 - pół szklanki płatków owsianych
- 250 ml mleka zbożowego
- ok 15 dużych truskawek
- 2 łyżki syropu ryżowego lub miodu ( lub innego słodu - przy czym melasa nie pasuje)
- 2 łyżki mielonych migdałów
- mała łyżeczka oleju rydzowego lub lnianego - nie jest konieczne, ale wzbogaca całość w kwasy Omega
- szczypta cynamonu

Pół szklanki płatków owsianych gotujemy w wodzie w stosunku 1:2 przez ok 15 min. Następnie dodajemy mleko zbożowe oraz resztę składników i miksujemy łącząc wszystkie składniki w blenderze. Konsystencja zależy od ilości dodanego mleka.

Pyszności:)

jutro spróbujemy wersji z melisą:)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Razowe cynamonowe bułeczki / drożdżówki z truskawkami

Wczoraj dzień pełen wrażeń. Cała niedziela na dworze razem z dziadkiem. Od rana wyprawa na wieś, potem Dzień Dziecka w Parowozowni. Aż tu nagle zaczął padać deszcz, co nie zraziło małego podróżnika i dzielnie walczył o ogień mimo pluchy. A w domu pachnące truskawki czekały aby je szybko zjeść. W poszukiwaniu smacznego przepisu trafiłam tu czyli do Moich Wypieków, fantastycznego bloga Doroty, na którym znalazłam ciekawą inspirację na słodkie bułeczki. Ponieważ dla Antoshki potrzebuje przepis na wypiek bez mleka przerobiłam drożdżówki na naszą modłę. Dodatkowo zrobiłam je w wersji razowej i nieco większe, tak że świetnie nadają się na śniadanie, tym bardziej że nie są bardzo słodkie.


1 1/4 szklanka mąki pszennej jasnej (u mnie typ 650)
1 szklanka mąki razowej drobno mielonej lub chlebowej
1/2 szklanki soku pomarańczowego
3 czubate łyżki brązowego cukru
1 mała łyżeczka cynamonu
1 jajko
1 żółtko
1/4 łyżeczki soli
5 stołowych łyżek dobrego oleju
15 g świeżych drożdży
4 łyżeczki bułki tartej
400 g truskawek
50 g płatków migdała
1 jajko roztrzepane, do posmarowania bułeczek


Wyjmujemy jajka z lodówki aby nie były zupełnie zimne. Do soku pomarańczowego dolewamy wrzątku tak aby otrzymać 3/4 szklanki płynu. Dorzucamy drożdże, 1/4 szklanki mąki, 1 łyżkę cukru i zostawiamy zaczyn w ciepłym miejscu na 15 min. Zaczyn wlewamy do dużej miski, dodajemy jajko i żółtko, olej oraz cukier, cynamon i sól - mieszamy, a następnie dodajemy wymieszane i przesiane mąki i wyrabiamy ciasto. Zostawiamy w ciepłym miejscu aż ciasto podwoi swoją objętość. Kulę dzielimy na 8 części. Wyrabiamy kulki i rozkładamy na blaszce, odstawiamy w ciepłe miejsce, czekamy aż kule podwoją swą objętość. Następnie dnem szklanki wyciskamy na środku dołki. Dociskamy mocno aż do samego dna. Smarujemy brzegi bułeczek rozrobionym jajkiem. Wsypujemy do każdej dziurki pół łyżeczki bułki tartej i wkładamy truskawki. Na koniec posypujemy płatkami migdałów. Pieczemy ok 20 min w temperaturze 190 stopni Celcjusza.

Smacznego Małym Smykom!



















wtorek, 22 maja 2012

Muffiny śniadaniowe

Szybko zrobione dziś w 20 min przed wyjściem na uczelnię. Wymieszane na oko, ale chyba udało się przełożyć na przepis składniki. Muffiny nie są mocno słodkie, nadają się idealnie do zjedzenia z konfiturą, albo same. Publikuje prosto z uczelni... a więc można powiedzieć, że relacja jest na gorąco:)


- 3/4 szklanki mąki orkiszowej razowej
- 2 łyżki wiórków kokosowych
- 1 łyżka mielonych orzechów
- 1 łyżka płatków migdałów
- 1 łyżka rodzynek
- 1 1/2 łyżki cukru trzcinowego
- 1/2 małej łyżeczki proszku do pieczenia

- 200 ml kefiru
- 1 jajko
- 3 łyżki stołowe oleju

Przepis na 6 szt muffin (średnica 5 cm)

W jednej misce mieszamy składniki suche, w drugiej mokre. Mieszamy tuż przed włożeniem do piekarnika. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Jak jest za gęste dodajemy troszkę wody.



wtorek, 10 stycznia 2012

Naleśniki żytnie z nadzieniem jaglano-czekoladowym

Bardzo rzadko zdarza nam się robić słodkie obiady, ale raz na jakiś czas najdzie mnie wena:) Dziś żytnio-jęczmienne naleśniki z nadzieniem czekoladowym.



naleśniki
- 1,5 szklanki mąki żytniej razowej
- pół szklanki mąki jęczmiennej
- 1 jajko
- 1,5 szklanki wody
- szczypta soli

nadzienie:
- filiżanka kaszy jaglanej
- 1,5 łyżki karobu
- 2-3 łyżki naturalnego słodu lub miodu
- garść rodzynek
- 4 morele nie siarkowane
- mleko zbożowe (opcjonalnie)
- 5-6 szt owoców goji (opcjonalnie)

Mieszamy ciasto na naleśniki i smażymy. Kaszę jaglaną płuczemy, zalewamy wodą w stosunku 1;2,5, dodajemy karob, pokrojone drobno morele, owoce goji oraz słód. Gotujemy, aż kasza zmięknie. Miksujemy blenderem. Jeśli chcemy uzyskać gładsza i luźniejszą masę dodajemy nieco mleka zbożowego. Dodajemy rodzynki. Ja zostawiam taką gęstą i smaruje naleśniki póki jest jeszcze ciepła - z tej która mi zostanie, można zrobić proliny, obtoczyć je w płatkach lub wiórkach kokosowych.

Podajmy z kwaśną śmietaną lub konfiturą - na zdjęciu jest konfitura z borówek - o cierpkim smaku - idealnie przełamuje słodycz naleśników.






sobota, 7 stycznia 2012

Kruche ciastka sezamowe na 2 sposoby


Bomba wapniowa:) małe ciastko wiele może zdziałać. Mamy tu 5 składników bogatych w wapń - sezam, figi suszone, melasę, karob oraz migdały*. Ciastka są pyszne i sycące. Jedna wersja bez jajek. Obie bez laktozy.

Kruche ciasteczka sezamowo- czekoladowe

- 1/3 szklanki naturalnego sezamu
- 1 szklanka mąki orkiszowej razowej
- 3 duże figi suszone
- 2 łyżki mielonego lnu
- 1 łyżka stołowa karobu ewentualnie kakao
- 60 ml oleju
- 1,5 łyżki naturalnego cukru lub innego słodu
- 1 łyżka melasy
- 40 ml mleka zbożowego ( nie jest konieczne jeśli zamiast cukru będzie słód w formie syropu)

Ilość ciasta wystarcza na jedną pełną blaszkę ciastek.
Figi kroimy na drobne kawałki, mielimy z sezamem i połową mąki w malakserze. Dodatek mąki sprawi że masa się nie sklei. Dodajemy resztę mąki. Dodajemy cukier i mieszamy. Następnie dolewamy olej, melasę i mleko. Wyrabiamy ciasto. Może być nieco „mokre” od oleju. Wyrabiamy kulki wielkości orzecha włoskiego i delikatnie rozprasowujemy w dłoni na małe ciastka. Pieczemy w piekarniku na ok 180 ˚C przez 15 min. Ja moje musiałam w połowie czasu przewrócić, ale mam piekarnik gazowy o niewiadomej tem pieczenia. Przestudzamy w półotwartym piekarniku kilka minut, następnie wkładamy do papierowej torebki i zamykamy.

Kruche ciasteczka figowo-sezamowe
- 100 g masła do sklarowania
- 1 jajko
- 4 suszone figi
- 3 łyżki stołowe naturalnego sezamu
- 150 ml płatków owsianych
-  2 łyżki stołowe miodu lub melasy
- 2 łyżki stołowe migdałów



Ilość ciasta wystarcza na jedną pełną blaszkę ciastek.
Migdały, pokrojone na drobne kawałki  figi oraz połowę płatków mielimy w młynku. Masło klarujemy w małym garnuszku na małym ogniu ok 8 min (pozbawimy je wtedy laktozy). Mąkę przesiewamy  i  łączymy z ciepłym masłem. Dodajmy zmielone figi i migdały wraz z płatkami. Mieszamy wszystko, dodajemy miód, sezam, resztę płatków oraz jajko. Mieszamy ciasto i wstawiamy do lodówki na 15 min. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Ciasto jest kleiste, formujemy z niego kulki wielkości orzecha włoskiego i rozpłaszczamy. Wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika na 10-13 min.
Gorące ciastka przekładamy do papierowej torebki i zamykamy. Pozostawiamy do wystygnięcia.

*Ilości wapnia:
Migdały 233 mg/100 gr
Figi suszone 203 mg/100 gr
Sezam 168 mg/ 100 gr
Melasa  172 mg/  1 łyżkę (15 ml ok 20 gr)
Karob 290 mg/ 100gr

czwartek, 5 stycznia 2012

Muffiny żytnio-jabłkowe


W tych muffinach nie ma cukru:) i to lubimy w nich najbardziej. Zagęszczony domowym sposobem sok jabłkowy wystarczył  aby dać znalazło się w nich dużo słodyczy. 

- szklanka mąki żytniej razowej
- ½ szklanki płatków owsianych
- jedno jajko
- 300 ml soku jabłkowego
- po 1 łyżeczce proszku do pieczenia i sody oczyszczonej
- 1 łyżka stołowa melasy lub miodu
- 5 moreli niesiarkowych
- 30 ml oleju

Sok wlewany do garnuszka i gotujemy na małym ogniu aż odparuje ponad połowa płynu - potrzebujemy tak 125 ml soku. Odstawiamy do wystygnięcia. Suche składniki łączymy w jednej misce, mokre – sok, jajko, melasę w drugim. Morele kroimy na małe kawałki i mieszamy z suchymi składnikami. Trzeba nieco ręcznie porozklejać kawałeczki. Jeśli krojąc morele posypiemy je mąką małe kawałki nie będą one się kleić do siebie. Łączymy suche składniki z mokrymi . Muffiny nie wyrastają mocno, tak więc  można foremki wypełnić do wysokości papilotków. Pieczemy w piekarniku na 180˚C około 18-20 min.

wtorek, 3 stycznia 2012

Ciasto kardamonowe z owocami goji

To ciasto piekłam na święta z myślą o tych gościach, którzy nie mogą jeść cukru w tym także suszonych owoców jak rodzynki, morele, figi itd. Kardamon przyjechał do nas prosto z Indii w torbie cioci Natalii i tak się rozpanoszył po kuchni swoim aromatem, że nie sposób było się oprzeć jego urokowi. Owoce goji wymiernie wpływają na wzmocnienie odporności, a więc idealnie nadają się na zimę.


- 1 i 1/4 kubka mąki orkiszowej razowej
- 1/3 lub 1/2 kubka ksylitolu* ( mniej lub bardziej słodkie)
- 1/3 kubka oleju
- 10 suszonych owoców kardamonu
- 3 jajka
- 2 łyżki stołowe suszonych owoców goji**
- 3 małe marchewki
- po 1 łyżeczce sody i proszku do pieczenia
- orzechy włoskie, sezam i migdały do przyozdobienia ciasta
- masło i otręby do wysmarowania formy.

Marchewki obieramy i ścieramy na tarce o małych oczkach. Owoce kardamonu rozcinamy u góry i wybieramy nasiona. Mielimy je młynku razem z ksylitolem. Ksylitol łączymy z olejem na gładką masę. Dodajemy po jednym jajku energicznie mieszając. Mąkę łączymy z proszkiem i sodą i dodajemy stopniowo do masy cały czas mieszając. Na końcu dodajemy odciśnięta marchewkę oraz owoce goi. Delikatnie mieszamy i przekładamy do wysmarowanej formy. Ozdabiamy orzechami oraz migdałami. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy ok 50 min. Ja piekłam w okrągłej formie, ponieważ ciasto na ksylitolu na tendencję do kuszenia się. Ksylitol daje też nieco pikantny posmak warto o tym pamiętać komponując w ciastach zestaw przypraw. 



* Ksylitol - nie jest węglowodanem takim jak sacharoza, glukoza itd. Jest to pięciowęglowy alkohol polihydroksylowy słodki w smaku. Po pierwsze w przeciwieństwie do innych cukrów nie fermentuje w przewodzie pokarmowym. Ma działanie przeciwpróchnicze oraz posiada niski indeks glikemiczny. Zwiększa przyswajanie wapnia i magnezu. Dzienna maksymalna dawka to ok 40 gr. ale dawka zależy od indywidualnej wrażliwości i masy ciała każdego człowieka. Podajmy dzieciom powyżej 3 roku życia. Ksylitolu nie wolno podawać zwierzętom!

** owoce goji - dzieciom podajemy powyżej 3 roku życia. Młodszym powyżej dwóch lat można dodać 1-2 owoce do zaparzonej herbatki. Uważane za jedne z najbardziej wartościowych owoców świata. Bogate w witaminy, w tym wit C, E oraz witaminy z grupy B. Zawierają także aminokwasy w tym izoleucynę i tryptofan, oraz specyficzne polisacharydy wpływające wymiernie na odporność. Zeaksantyna stanowiąca prawie 80% karotenoidów zawartych w goji, - wzmacnia i chroni wzrok oraz bierze udział w procesach odtruwania wątroby. Uważa się, że owoce goji podsiadają więcej żelaza niż stek wołowy. Nie brakuje im także innych minerałów jak wapń, selen, fosfor, miedź oraz całej grupy fitosteroli o działaniu przeciwzapalnym, przeciwgrzybicznym i przeciwbakteryjnym.

sobota, 31 grudnia 2011

Muffiny amarantusowo – czekoladowe

Ostatnio zakochaliśmy się z Antoshką w muffinach. Robimy je na kilkanaście sposobów, a ich zaleta jest to, że idealnie nadają się na towarzysza zimowego spaceru i jak ulał pasują do małej rączki:) A te muffiny mogą zagościć na sylwestrowym stole malucha. A, że ich wykonanie nie zajmuje dużo czasu będzie czas także na inne przyjemności.


- ¾ szklanki mąki razowej orkiszowej
- ¾ szklanki amarantusa ekspandowanego
- 3 łyżki stołowe płatków owsianych
- 3 łyżki stołowe sezamu naturalnego
- 3 czubate łyżki stołowe ksylitolu lub naturalnego cukru*
- 1,5 łyżki stołowej karobu lub kakao
- 2 łyżki stołowe drobno posiekanych suszonych śliwek
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 małe jajko
- 145 ml mleka zbożowego
- 25 ml oleju

Składniki suche mieszamy w jednej misce, mokre w drugiej. Po wymieszaniu suchych składników, dodajemy mokre, mieszamy, a potem przekładamy do foremek. Masy starcza na blaszkę z 12 muffinami. Wstawiany do nagrzanego do 180 ˚C piekarnika i pieczemy 18-20 min.

* Ksylitol podajmy powyżej 3 roku życia 

wtorek, 15 listopada 2011

Domowe sezamki z amarantusem

Sezamki domowe robi się łatwo i szybko, a te mogły by się równie dobrze nazywać amarantuskami bo składników jest po równo. W obu tych nasionach znajdziemy całe bogactwo wapnia i innych minerałów. 


- 100 gr sezamu naturalnego
- szklanka amarantusa ekspandowanego
- 3 łyżki słodu ( syropu ryżowego, jęczmiennego lub miodu)
- 1 łyżka melasy

Sezam prażymy na patelni. Ja miałam mix różnych odmian sezamu. Dzięki temu ciastka są bardziej kolorowe. Uprażony sezam mieszamy z amarantusem. Słód i melasę podgrzewamy w garnuszku, aż zacznie się pienić. Jeśli nie mamy melasy możemy ją zastąpić tym słodem który mamy. Łączymy składniki. Masę wykładamy na papier do pieczenia, przykrywamy drugim kawałkiem papieru, a następnie wałkujemy na grubość ok 5 mm. Masę można ciąć nożem, najlepiej takim do pizzy lub wyciąć ciastka foremką o prostych kantach trzeba to w miarę sprawnie zrobić bo masa szybko zastyga.