Dramaty introwertyka czyli gorzkie żale #4 Upał, urlop i ulubieniec
Witam i pozdrawiam Was serdecznie ze słonecznego Mordoru!
Właśnie jakiś hobbit wpadł w odwiedziny i okazało się, że przy okazji postanowił wrzucić mi pierścień do salonu. Całkiem ładny, ale jak go zakładam to mój chłopak udaje, że mnie nie widzi :(
Właśnie jakiś hobbit wpadł w odwiedziny i okazało się, że przy okazji postanowił wrzucić mi pierścień do salonu. Całkiem ładny, ale jak go zakładam to mój chłopak udaje, że mnie nie widzi :(
NIECH
TO LATO
SIĘ JUŻ
SKOŃCZY!
Tak. Jestem jednym z tych ludzi, którzy narzekają na pogodę przez okrągły rok ale tegoroczne lato doprowadza mnie do szewskiej pasji. Mieszkam w DANII, a nie w HISZPANII, co się dzieje w tym roku to nie mam słów. Jako że pogoda nie pozwala na normalne funkcjonowanie to z czytaniem też jest dość średnio... W lipcu na blogu nie pojawiła się jeszcze ani jedna recenzja książki i jakoś się na to nie zapowiada. Mamy 20 lipca a ja przeczytałam 1,5 książki 💙 Nawet nie do końca, bo jak na razie przeczytałam "Harrego Pottera i Więźnia Azkabanu" (około 6529810 raz, bo mogę!), jestem w połowie "Kirke", a na czytniku czeka zaczęte "The hate you give" (bo chciałam przeczytać zanim wyjdzie film) - no słabo. Za 10 dni w końcu zaczyna mi się upragniony urlop - dłuuuugie 3 tygodnie, więc mam nadzieję, że ochota na czytanie mi wróci.
Ze wstydem donoszę jeszcze, że znowu popełniłam książkowe zakupy. Wiem. Mówiłam, że nie mam już miejsca - nie mam. Na prawdę kurde nie mam ale z drugiej strony - nie będzie już gorzej nie? Po prostu dalej nie będę miała miejsca. Brak miejsca będzie kontynuowany. Będę regularnie i konsekwentnie pracować na to, żeby nie było miejsca.
Jestem chora.
Ale na szczęście ostatnio mójluby... Zauważyliście, że nie ma jakiegoś ludzkiego określenia na osobę z którą żyjecie? Chłopak? Trochę jesteśmy na to za starzy, poza tym po 9 latach to w ogól jakoś tak głupio. Narzeczony? Trochę za bardzo 'in your face', poza tym jesteśmy zaręczeni od jakichś 7 lat. Partner? Jakoś tak sucho i oficjalnie. Mój mężczyzna? Może to tylko ja ale to brzmi jakoś infantylnie.
Ten Mój. Roboczo będzie nazywał się Ten Mój.
Także tego... Ten Mój ostatnio sam z siebie zaproponował, że nadszedł czas na dokupienie mi kolejnego regału na książki. Czyż to nie skarb? Wie facet, że mój pedantyzm bardzo cierpi gdy musze patrzeć na poupychane na półkach książki. Nigdy też nie powiedział słowa na to, że mimo braku miejsca, z uporem maniaka cały czas zamawiam kolejne książki. Ale to jest jedną z podstaw naszego związku - wspieramy się w swoich uzależnieniach i obsesjach. Kolejną podstawą jest niechęć do tych samych ludzi :D
Żebyście nie myśleli, że to jest tak kolorowo - dzięki niemu Nasz salon wygląda tak:
Jak widać na załączonym obrazku - nie tylko mnie kończy się już miejsce...👆
Tymczasem mam zamiar korzystać z mojej czytelniczej przerwy i nadrobić zaległości, bo zazwyczaj gdy mam taką przerwę, to zabieram się za oglądanie filmów lub seriali - tym razem padło na "This is us", o którym wspomniałam już parę razy. Zakochałam się w tym serialu! No i nie będę ukrywać, że jak tylko zobaczyłam, że gra w nim Milo Ventimiglia - musiałam obejrzeć. Jeśli lubicie jak serial chwyta na serce i wzrusza (na smutno i na wesoło!), to "This is us" jest tym czego szukacie. Ja odwodniłam się kompletnie, a raczej nie należę do osób które ronią łzy z byle powodu.
Fabuła nie jest jakaś zaskakująca, normalni ludzie, normalne problemy ale bohaterowie są wykreowani MISTRZOWSKO, do tej pory nie wiem kto jest moim faworytem. Ktoś oglądał?
Ze wstydem donoszę jeszcze, że znowu popełniłam książkowe zakupy. Wiem. Mówiłam, że nie mam już miejsca - nie mam. Na prawdę kurde nie mam ale z drugiej strony - nie będzie już gorzej nie? Po prostu dalej nie będę miała miejsca. Brak miejsca będzie kontynuowany. Będę regularnie i konsekwentnie pracować na to, żeby nie było miejsca.
Jestem chora.
Ale na szczęście ostatnio mój
Ten Mój. Roboczo będzie nazywał się Ten Mój.
Także tego... Ten Mój ostatnio sam z siebie zaproponował, że nadszedł czas na dokupienie mi kolejnego regału na książki. Czyż to nie skarb? Wie facet, że mój pedantyzm bardzo cierpi gdy musze patrzeć na poupychane na półkach książki. Nigdy też nie powiedział słowa na to, że mimo braku miejsca, z uporem maniaka cały czas zamawiam kolejne książki. Ale to jest jedną z podstaw naszego związku - wspieramy się w swoich uzależnieniach i obsesjach. Kolejną podstawą jest niechęć do tych samych ludzi :D
Żebyście nie myśleli, że to jest tak kolorowo - dzięki niemu Nasz salon wygląda tak:
Jak widać na załączonym obrazku - nie tylko mnie kończy się już miejsce...👆
Tymczasem mam zamiar korzystać z mojej czytelniczej przerwy i nadrobić zaległości, bo zazwyczaj gdy mam taką przerwę, to zabieram się za oglądanie filmów lub seriali - tym razem padło na "This is us", o którym wspomniałam już parę razy. Zakochałam się w tym serialu! No i nie będę ukrywać, że jak tylko zobaczyłam, że gra w nim Milo Ventimiglia - musiałam obejrzeć. Jeśli lubicie jak serial chwyta na serce i wzrusza (na smutno i na wesoło!), to "This is us" jest tym czego szukacie. Ja odwodniłam się kompletnie, a raczej nie należę do osób które ronią łzy z byle powodu.
Fabuła nie jest jakaś zaskakująca, normalni ludzie, normalne problemy ale bohaterowie są wykreowani MISTRZOWSKO, do tej pory nie wiem kto jest moim faworytem. Ktoś oglądał?