To już 3 dzień
wyzwania blogowego u Uli, jesteśmy na półmetku przyznam jednak że długo myślałam nad tym co powinnam opisać, nie było wcale tak łatwo. Dziękuję też wam za wszystkie miłe słowa pod wczorajszym postem.
10 rzeczy jakie lubię
1.
Słodkości, jestem totalną czekoladoholiczką, kocham wszystko co jest słodkie ciastka, ciasteczka, ale też warzywa (kukurydza, groszek) i owoce wszystko co jest przepysznie słodkie. Potrafię zjeść tabliczkę czekolady i zagryźć tortem, wiele osób się dziwi że potrafię tyle tego zjeść. W związku z tym że akurat jeśli chodzi o słodycze mam bardzo słabą wolę, zazwyczaj w domu nie mam nic słodkiego bo inaczej i tak bym to zjadła, także jak ktoś wpada do mnie niezapowiedzianie zazwyczaj zostaje poczęstowany owocem bądź bakaliami.
2.
Tworzyć, to zapewne nie jest odkrywcze, przecież jakbym tego nie lubiła to bym tego nie robiła. U mnie jest to coś więcej, to nie tylko hobby to mój wypoczynek. Często piszecie jej znów coś zrobiłaś, czy ty nigdy nie wypoczywasz? no właśnie ja wypoczywam tworząc, jeśli już mam jedną maleńką chwilkę w której mogę wypocząć to coś dłubię :)
3.
Podróże, pokazuję czasem relacje na blogu z moich podróży, chciałabym zobaczyć jak najwięcej zakątków świata, zwiedzić ile się tylko da. Oczywiście nie chodzi tu o wyjechanie w ciepłe kraje i leżenie plackiem na plaży, ja uwielbiam aktywny wypoczynek. Jak gdzieś jedziemy to zwiedzamy ile się da, robimy kilkanaście kilometrów dziennie na nogach, wieczorem jesteśmy totalnie wymęczeni fizycznie ale jakże wypoczęci i szczęśliwi psychicznie.
4.
Mieć wszystko zaplanowane. Taka mała obsesja? Już w szkole podstawowej zakupiłam sobie pierwszy kalendarz, do którego wpisywałam wszystkie klasówki i inne ważne rzeczy i od tamtej pory kalendarz towarzyszy mi zawsze, a mój mąż nigdy nie ma problemu z prezentem na mikołajki bo zawsze kupuje mi kalendarz i wie że będę zachwycona. Lubie wykorzystywać czas do maximum, a dzięki zaplanowaniu jest mi łatwiej, mam kalendarz w którym wpisuje rzeczy do zrobienia na każdy dzień, mam notatnik w którym wpisuję rzeczy do zrobienia które powinnam wykonać ale które nie mają deadlinu, mam jeszcze jeden notatnik w którym zapisuje jeszcze inne rzeczy. No dobra po prostu mam sklerozę i dzięki temu łatwiej mi się zorganizować. Planuję wszystko, nawet jak wyjeżdżamy mam spis rzeczy do zabrania, oraz każdy kolejny dzień podróży mam zapisany w jakich godzinach staramy się co zwiedzać (obok wpisane godziny otwarcia każdego muzeum, ceny biletów, wydrukowaną mapę itp by w razie konieczności zmiany planów nie było problemu)
5.
Eksperymentować, zarówno w kuchni jak i rękodziele. Nie lubię sztywno trzymać się przepisów, zazwyczaj coś zmieniam dodam jakieś zioła coś odejmę, nie lubię monotonii. W rękodziele uwielbiam tworzyć w różnych technikach i je łączyć, wychodzą czasem naprawdę fajne rzeczy. Po prostu lubię nowości, lubię próbować nowego i dzięki temu wiem czy coś będzie ze mną na dłużej czy też nie.
6.
Gdy się coś dzieje. Jak pisałam wczoraj nie lubię nudy, lubię gdy się coś dzieje, gdy mogę działać na pełnych obrotach, gdy mój mózg pracuje. Obecnie jestem na urlopie wychowawczym i naprawdę brakuje mi mojej pracy gdzie musiałam szybko z zimną krwią i na pełnych obrotach umysłu coś robić.
7.
Naturę i ekologię. Wychowałam się na wsi, moi rodzice zawsze żyli w zgodzie z naturą (tak jest do tej pory, bo mają gospodarstwo ekologiczne), a ja zawsze pośród kwiatów, drzew (po których łaziłam zawsze) i zwierząt. Kocham naturę, to z niej najczęściej biorę inspiracje, to połączenie kolorów w kwiecie pokazuje mi że można by taką bransoletkę sklecić, to niezwykłe wzory wymalowane na szybie przez mróz sprawiają że mam ochotę coś stworzyć. Natura jest dla mnie ciągłym źródłem inspiracji i staram się na nią patrzeć oczami dziecka i zachwycać się wszystkim. Lubię też ekologię i staram się żyć ekologicznie.
8.
Gigantyczne kubki. Taka przyziemna sprawa, uwielbiam pić ciepłe napoje, zapewne jest to związane z tym, że jest mi wiecznie zimno. Lubię pić kawę, lubię pić herbatę ale zawsze w gigantycznym kubku, większość moich kubków ma pół litra i nie wyobrażam sobie dnia bez kawy z tego gigantycznego kubka i w tym momencie pisząc to właśnie taką kawę popijam.
9.
Igielniki i etui. Zauważyłam u siebie gigantyczny pociąg do wszelkiego rodzaju igielników, nie mam ich dużo ale postanowiłam je zbierać, więc jeśli ktoś chce zrobic mni prezent to z chęcią :) Różnorodność możliwości igielnikowych mnie zachwyca, no i przecież jakże to jest w każdym domu potrzebne. Marzy mi się że jak kiedyś będę miała prawdziwą pracownię to będę w niej miała półki na igielniczki właśnie ;) Natomiast jeśli chodzi o etui to też je bardzo lubię bo wprowadzają ład i porządek i uwielbiam je szyć i wymyślać by były jak najbardziej funkcjonalne.
10.
Dotyk. Jestem dotykowcem, większość ludzi to wzrokowcy lub słuchowcy, ja poznaję świat przez dotyk, kocham więc wszystko co jest miękkie i puszyste. Uwielbiam się przytulać i tak jestem jak dziecko wszystkiego muszę dotknąć.
10 rzeczy jakich nie lubię
1.
Czekać i spóźnialstwa. Mam wrażenie że spóźnianie się jest w naszym społeczeństwie tak naturalne, że jak ktoś przyjdzie na czas to jest to zaskakujące. Ja jestem tą osobą która jak się umawia na konkretną godzinę to jest 15 min przed czasem. Nie znoszę gdy ktoś się ze mną umawia na daną godzinę, a tej godzinie pisze mi sms wiesz nie wyrobiłem się będę za godzinę. Jak dla mnie jest to nieszanowanie innej osoby i jej czasu. Nie lubię więc też czekać gdy się z kimś umawiam, strasznie mnie to złości. Myślę że mój mąż jest moim mężem między innymi dlatego, że ma takie samo podejście.
2.
Zmuszania. Nie znoszę gdy ktoś naciska lub mnie do czegoś zmusza, budzi się we mnie wtedy bardzo zbuntowana nastolatka, która choćby dla przekory powie nie.
3.
Gotować. Tak nie lubię gotować, oczywiście nie chodzi tu o pieczenie ciast i ciasteczek to uwielbiam, ale o gotowanie obiadów. Nigdy nie mam pomysłu, jak dla mnie spędzenie od pół godziny do godziny przy kuchni jest stratą czasu. Nie lubię gotować i robię to tylko dlatego że muszę. Jakbym miała do wyboru to wolałabym chyba uszyć obiad z 3 dań.
4.
Zimna. Jak pisałam jest mi zazwyczaj zimno, nawet latem wieczorem okrywam się kocem, jest to zapewne związane ze słabym krążeniem, bo ja zawsze mam lodowate dłonie i stopy. Nie znoszę gdy jest mi zimno dlatego też już od października noszę czapkę i rękawiczki (wtedy jeszcze nawet przedszkolaki nie noszą). Nie oznacza to że nie lubię pięknej zimy, lubię jak już się ubiorę jak bałwanek to nawet lubię bardzo, a najbardziej lubię patrzeć na nią przez szybę z ciepłego domku.
5.
Wścibstwa. Nie lubię gdy ktoś wtrąca nos w nie swoje sprawy, naprawdę nie interesuje mnie większość plotek. Nie lubię życzliwych którzy zawsze wiedzą lepiej, szczególnie jeśli chodzi o wychowywanie dzieci. Myślę też że to smutne, że ktoś ma tak monotonne i nudne własne życie, że musi żyć życiem kogoś innego.
6.
Sprzątać. Nienawidze sprzątać ale lubię mieć porządek i tu pojawia się problem. Naprawdę nie znoszę sprzątać, obmyśliłam sobie system by każdego dnia sprzątać inne pomieszczenie i staram się go przestrzegać, robię to bo muszę ale straszliwie tego nie lubię. W dodatku te osoby które mają dzieci zapewne wiedzą jak przy dziecku wygląda sprzątanie, to jak jedzenie czekolady podczas mycia zębów.
7.
Wiosny. Tak wszyscy zawsze są zaskoczeni gdy mówię że nie lubię wiosny. No cóż niestety przesilenie wiosenne działa na mnie wyjątkowo silnie i czuję się wiosno wyjątkowo kiepsko na tyle kiepsko by przestać lubić tę porę roku.
8.
Porównywania. To chyba kolejna zmora naszych czasów, porównujemy się ciągle, czy jesteśmy wystarczająco szczupli jak ta modelka, czy mamy więcej pieniędzy niż tamten.... Czy potrafimy ładniej, lepiej.... Mam wrażenie że te porównania nic nam nie dają, bo zamiast patrzeć na siebie, skupić się na tym co my mamy co nam udało się osiągnąć frustrujemy się tym że ktoś inny ma lepiej. Zapewne zawsze znajdziemy kogoś kto ma lepiej, myślę też że zawsze możemy znaleźć kogoś kto ma gorzej ale po co?
9.
Tłoku i tłumu. Nie lubię, nie znoszę po prostu, szczególnie w supermarketach przed świętami, mam wrażenie że zdobycie kiełbasy jest na tyle ważne że można innych podeptać, odepchnąć, bądź przejść po nich. Zastanawia też mnie zawsze to że przed długim weekendem który zazwyczaj trwa 3 dni ludzie wykupują ze sklepów wszystko (ostatnio byłam świadkiem jak panie wyrywały sobie pomarańcze)
10.
Nieuczciwości. Mam wrażenie, że w naszym kraju, w którym tylko patologia jest doceniana, uczciwość to pojęcie jakieś hermetycznie heroiczne o którym ktoś gdzieś kiedyś słyszał. Mam to nieszczęście bycia uczciwą a wiadomo, że człowiek patrzy na świat przez swój pryzmat i tak oto często zostaję oszukana w różnych kwestiach, bo raczej inny patrzą swojego dobra a nie uczciwości. No cóż jestem naiwna.
Chyba strasznie długo wyszło więc zapraszam was na cukier, no dobra zapraszam was na herbatę z różanym cukrem.
Przepisów na różany cukier jest w internecie mnóstwo a wszystkie są takie same ogólnie chodzi o to by utrzeć płatki róży z cukrem.
Ja zebrałam płatki ze sporej ilości róż, zmieliłam je blenderem i utarłam z cukrem
Ponieważ cukru miałam mało, mój cukier różany wyszedł dość mocno różany, suszyłam go później na pergaminie przed przesypaniem do słoików
Pachnie obłędnie, naprawdę :)
Ściskam Was mocno i mam wielką nadzieję że nie zanudziłam moimi wywodami o tym co lubię a czego nie.