Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwanie rodzinne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwanie rodzinne. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 stycznia 2012

Podsumowanie wyzwania rodzinnego



Gdy planowałam udział w tym wyzwaniu, chciałam przeczytać następujące pozycje:

1. Charlotte Link "Dom sióstr"
2. Jung Chang "Dzikie łabędzie: Trzy córy Chin"
3. John Steinbeck "Na wschód od Edenu"
4. Majgull Axelsson "Kwietniowa czarownica"

Jednak nie sięgnęłam po żadną z nich. Przeczytałam za to te książki:

"Oczyszczenie" Sofi Oksanen (relacje sisotrzane)
"Piaskowa góra" Joanna Bator (relacja matka-córka)
"Piłat" Magda Szabó (relcja córka-rodzice)
"Zagubiona przeszłość" Judi Picoult (relacja ojciec-córka)
"Matka odchodzi" Tadeusz Różewicz (relacja matka-syn)

Nie udało mi się przeczytać żadnej książki z relacjami braterskimi. 
Dziękuję organizatorce za pomysł i jego realizację, a uczestnikom za udział!

poniedziałek, 16 maja 2011

"Piłat" Magda Szabó


Staruszka mieszka sama w prowincjonalnym mieście. Jej ukochany mąż Wincenty właśnie umiera. Jego śmierć jest dla niej ogromnym ciosem, zanim jednak zdąży się nad swoją sytuacją zastanowić, jej losami zaczyna kierować córka Iza. Iza - osoba pragmatyczna, racjonalna, poświęcająca się swojej pracy lekarki i pacjentom, patrząca w przyszłość - najlepiej wie co jest dobre dla jej rodziców. Starą matkę zabiera do swojego mieszkania, do Budapesztu. Po pierwszym szoku Staruszka cieszy się, że będzie mogła zaopiekować się córką - dbać o jej mieszkanie, gotować jej przysmaki i umilać jej życie. Nawet się nie spodziewa jak bardzo się rozczaruje. Iza prowadzi uregulowane życie, domem zajmuje się Teresa, a zadaniem Staruszki jest tylko odpoczynek. Stara matka czuje się źle w nowoczesnym mieszkaniu, bezczynna, nikomu nie potrzebna. Równocześnie wie, że Iza bardzo ją kocha i chce dla niej jak najlepiej. Córka stara się jej zapewnić dobrobyt, finansową swobodę, ale nie zauważa podstawowych pragnień matki, której brakuje zrozumienia jej potrzeb oraz szczerej rozmowy. Samotność Staruszki pogłębia brak jakichkolwiek kontaktów z innymi osobami. Wszystkie próby nawiązania znajomości są przez Izę z oburzeniem ucinane.

Były mąż Izy - Antal - sierota, wychowany przez dziadków, dopiero u rodziców Izy zaznał rodzinnego ciepła i miłości. Mimo rozstania nadal darzy teściów szacunkiem i żywi do nich ciepłe uczucia. Po śmierci Wincentego pragnął zaopiekować się Staruszką ale gdy Iza realizuje swoje plany wobec matki, kupuje dom teściów. Gdy Starowina przyjeżdża do rodzinnego miasta, by zadbać o ustawienie pomnika na grobie męża, Antal nie posiada się z radości, że ją znów ujrzał.

Można powiedzieć, że każda z tych postaci: Iza, Staruszka, Wincenty i Antal - są głównymi bohaterami powieści. Szabó zmienia narratora, tak że każda z tych osób ma szansę przedstawić swoją wizję wydarzeń. Szczególnie relacje Staruszki poruszają czytelnika, który obserwuje jak zamyka się w sobie, kurczy i staje apatyczna.
Szabó potrafi pisać tak, że książkę czyta się niemal niepostrzeżenie. Mimo to jest to powieść z rodzaju tych, o których myśli się jeszcze długo po odłożeniu książki. Zmusza do zastanowienia się nad własnymi relacjami z osobami starszymi i rodzicami. Szabó uzyskuje ten efekt dzięki surowemu, momentami beznamiętnemu wręcz językowi, którym opisuje uczucia i tak różne postawy wszystkich bohaterów. "Piłat" to psychogram zupełnie odmiennych postaci - każda z nich stara się postępować jak najlepiej, a mimo to wszystkie przegrywają. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest brak komunikacji.

Szabó podzieliła swoja powieść na cztery rozdziały, z których każdy przyporządkowany jest innemu żywiołowi, a one natomiast z pewnością mają symbolizować osobowość każdego z głównych bohaterów.
Książka została przetłumaczona na język polski w latach siedemdziesiątych ale muszę przyznać, że nie przeszkadzały mi przestarzałe wyrażenia. Z przyjemnością wróciłam do takiego tłumaczenia z myszką:)

Moja ocena: 6/6

Magda Szabó, Piłat, tł. Olga Wybranowska, 275 str., Wydawnictwo PIW

piątek, 25 marca 2011

"Piaskowa góra" Joanna Bator


Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, kusiły niezwykle pochlebne opinie na blogach i tematyka - przepadam za powieściami, których akcja rozgrywa się w czasach PRL. Dlatego niesamowicie ucieszyłam się, gdy Pemberley pożyczyła mi "Piaskową górę", za co jej bardzo dziękuję:)

Powieść Bator faktycznie podobała mi się ale nie wprawiła w zachwyt. Zanim opowiem o treści, napiszę o języku - największym atucie książki. Styl Bator mnie absolutnie zachwycił - długie zdania o własnej melodii, potoczne wstawki (świadczące o wielkiej spostrzegawczości), dopasowanie języka do każdej postaci - rewelacja! Niemal pękałam w duchu ze śmiechu gdy czytałam wypowiedzi księdza proboszcza, a "homoniewiadomo" i "fiksum-dyrdum" rzuciły mnie na kolana. Brakuje mi słów, by opisać styl Bator. Zresztą jak go opisać? To trzeba przeczytać:)

Autorka opowiada historię trzech kobiet: babki, matki i córki. Zofia, Jadzia i Dominika oraz ich wzajemne relacje stanowią główną oś powieści, wokół której oplatają się wydarzenia historyczne i peerelowskie realia. Jadzia i Dominika mieszkają w bloku z wielkiej płyty, który powstał w odzyskanym Wałbrzychu i zamieszkany został przeważnie przez przybyszów ze wsi. Oprócz więzów rodzinnych niewiele łączy główne bohaterki - mają odmienne charaktery, odmienne upodobania oraz odmienne uwarunkowania rodzinne. Nawet wygląd zewnętrzny nie wskazuje na ich pokrewieństwo. Inność Dominiki jest pretekstem do jej poszukiwań rodzinnych i w końcu do wyjaśnienia skrzętnie ukrywanych tajemnic. Bator, opowiadając perypetie trzech kobiet, daje świetny obraz życia w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Z przysłowiową łezką w oku wspominałam własne dzieciństwo i ówczesne problemy i fascynacje: kryształy, Izaury, paczki z RFN, wyjazdy na handel na Węgry i do Turcji, wyposażenie mieszkania itd. Uwielbiam te klimaty:)

Bator niezwykle ciekawie konstruuje swoją powieść - cofa się aż do czasów wojennych, wplata wspomnienia poszczególnych kobiet, a czyni to tak umiejętnie, że chronologia nie zostaje zachwiana, a czytelnik przenosi się między przeszłością, a teraźniejszoścą niemal niepostrzeżenie.
Warto wspomnieć o postaciach męskich, które, w przeciwieństwie do silnych kobiet, są nieudacznikami, ofiarami losu, mięczakami. Gloryfikacji kobiet nie odczuwałam jako nachalnej, bo jednak każda z nich ma swoje słabe strony, grzeszki i chwile zwątpienia. Ale to one biorą los w swoje ręce i są motorem zmian.

Ciekawym wydaje mi się, że wszyscy bohaterowie "Piaskowej góry" mają odrzeczownikowe nazwiska - Chmura, Maślak, Pasiak, Demon, Kos, Gorgól, Śledź, Rozpuch. Jedynie postacie zupełnie poboczne noszą inne nazwiska - Wawrzyniak czy Czerwiński. Przekonana jestem, że to zabieg zamierzony ale właściwie poza sarkazmem nie widzę innego celu.

Na początku napisałam, że "Piaskowa góra" w zachwyt mnie nie wprawiła. Spieszę wyjaśnić czemu. Po pierwsze trochę za dużo tu prześmiewczości - Bator opisuje głównie prostych ludzi o kiczowatym guście i miernej inteligencji. Zbyt często miałam wrażenie, że mruga pobłażliwie do czytelnika podśmiechując się z Jadzi czy Grażynki. Same dzieje głównych bohaterek początkowo bardzo mnie zaciekawiły, ale, o ile losy wojenne faktycznie wydają się prawdopodobne (mimo nieprawdopodobieństwa), to współczesne losy (zwłaszcza Dominiki) wydały mi się być nieco naciągane.
Na pewno będę jednak chciała sięgnąć po "Chmurdalię".

Moja ocena: 5/6

Joanna Bator, Piaskowa góra, 443 str., Wydawnictwo WAB

środa, 9 marca 2011

"Oczyszczenie" Sofi Oksanen


Patrzę w ekran komputera i nie wiem, co napisać. A przede wszystkim jak napisać, żeby nie przegadać. "Oczyszczenie" spełniło wszystkie oczekiwania jakie stawiam powieści - poruszyło mnie do głębi, zachwyciło językiem i wypełniło myśli.

Sofi Oksanen zaskoczyła mnie dojrzałością sądów, myśli, konstrukcją powieści, a przede wszystkim metaforami. Potrafi przedstawić fakty przerażające, ująć w słowa brutalność i grozę, przemienić najgorszy ludzki czyn w metaforę, która nie opuści myśli jeszcze przez wiele godzin. Język Oksanen zachwycił mnie do tego stopnia, że do wielu fragmentów wracałam kilka razy. Przyglądałam się z podziwem i osłupieniem niecodziennym metaforom i zdolności ujęcia w słowa niewypowiadalnego. Autorka w niezwykle subtelny sposób przerywa narrację w momentach nieludzkich, by uciec w sugestywną metaforę.

Ale język to nie jedyna zaleta "Oczyszczenia". Konstrukcja i treść powieści czynią z niej dzieło niemal doskonałe. Oksanen opowiada losy dwóch Estonek - ściśle powiązane z historią tego bałtyckiego kraju. Celowo nie napiszę nic więcej, by nie zniweczyć, ważnego moim zdaniem, efektu zaskoczenia. Pisać zresztą należy o tym, jak Oksanen wplata w historię kilku kobiet całą gamę tematów - jest tu miłość ślepa, destrukcyjna, jest zdrada i są trudne relacje rodzinne. To powieść o kobietach, które mimo, że żyją w różnych państwach i w innych czasach, dzielą poniekąd swój los. To powieść o mężczyznach, którzy niszcząc kobiety zawsze uciekają się do brukania ich seksualności. I wreszcie to powieść o ojczyźnie, o walce o nią, o jej kulturze i o kultywacji zwyczajów i rodzinnych gawęd. "Oczyszczenie" mimo swojej wielowymiarowości nie sprawia wrażenia powieści przeładowanej. Oksanen potrafi spiąć i powiązać wszystkie wątki. Mucha jest motywem przewijającym się przez całą książkę - z napięciem śledziłam jego pojawianie się i ujęcie. Zwróćcie uwagę na niemiecką okładkę!

Mam wrażenie, że mimo tylu słów nie napisałam nic, tak więc proszę was, przeczytajcie tę książkę.

Moja ocena: 6/6

Sofi Oksanen, Fegefeuer, tł. Angela Plöger, 396 str., Kiepenheuer & Witsch.

środa, 5 stycznia 2011

I kolejne wyzwanie

Dołączam do kolejnego wyzwania, bo mieć motywację do czytania książek ze stosu. Karto_flana powołała do życia wyzwanie: Bracie, siostro...rodzino, którego celem jest czytanie książek, zajmujących się więzami siostrzanymi, braterskimi i rodzinnymi.

Przejrzałam już mój stos i planuję przeczytać następujące pozycje:

1. Charlotte Link "Dom sióstr"
2. Jung Chang "Dzikie łabędzie: Trzy córy Chin"
3. John Steinbeck "Na wschód od Edenu"
4. Majgull Axelsson "Kwietniowa czarownica"

Zapraszam!