gry online
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wypieki drożdżowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wypieki drożdżowe. Pokaż wszystkie posty

15.04.2018

Wiosna

 ...a u nas mało wiosenne rogaliki drożdżowe /wg  tego przepis - KLIK/
tym razem z dżemem figowo-wiśniowym 







 pigwowiec szykuje się do kwitnienia...



...a renkloda już kwitnie

















 Kaja na posterunku





Pozdrawiam wiosennie 😊

10.10.2014

Moje ulubione bułki czyli SOLANKI




To jest najstarsza moja miłość bułkowa:)
Solanki uwielbiam od najmłodszych lat.  Dawniej można było kupić w miejscowej piekarni prawdziwe solanki, nie takie dmuchane pałąki oblepione miałką solą do granic możliwości jak to bywa dzisiaj.  Bułki te - jak sama nazwa mówi - są oprószone grubą solą i jako towarzysz występuje w posypce obowiązkowo kminek.  Takie właśnie smakują najlepiej, no i oczywiście z odpowiednio przygotowanego wcześniej ciasta.  Solanki robię z przepisu, który jest moim tworem.  Wychodzą takie jak lubię najbardziej, chrupiące, o miękkim, spiralnym miąższu.  Ja lubię kiedy są mocno wypieczone, ale jeśli nie lubicie takich mocno chrrrupiących, to skróćcie czas pieczenia.  Najsmaczniejsze są z samym masłem... no, oczywiście jeszcze ciepłe...mówię Wam - niebezpiecznie dobre!!!
Polecam!





SOLANKI DOSKONAŁE
/24 nieduże bułeczki/

wieczorem przygotować zaczyn:
*  300 g mąki pszennej chlebowej (może być też typ 600)
*  40 g zakwasu żytniego
*  215 g wody
*  4 g drożdży świeżych
*  1 łyżeczka cukru

Wymieszać do połączenia składników, przykryć miskę i pozostawić na blacie na 12 godzin.

Do zaczynu dodać:
*  400 g mąki chlebowej
*  ok 215 g wody letniej
*  6 g drożdży świeżych
*  1 i 1/2 łyżeczki soli morskiej
*  2 łyżki oliwy

Wszystko dobrze wyrobić przez ok 5 minut.  Ciasto powinno być elastyczne i zwarte.  Przykryć miskę i odstawić na 1 godzinę - do podwojenia objętości.

Posypka:
*  roztrzepane białko
*  kminek + gruba sól morska

Ciasto podzielić na 3 części.  Każdą rozwałkować na okrąg o gr 1/2 cm i podzielić na 8 trójkątów.  Posmarować lekko oliwą każdy kawałek ciasta i zwinąć jak rogalik lecz nie zaginać końców.  Bułki układać na blasze wyłożonej papierem lub posmarowanej tłuszczem.  Po 30 minutach posmarować białkiem i posypać kminkiem i solą.
Wsunąć do piekarnika nagrzanego do 245stC i piec 15 minut.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!






*
Z ostatniej chwili:  Frida nie będzie miała nigdy dzieci:(... własnie dochodzi do równowagi po zabiegu... moja malutka dziewczynka:)



20.11.2013

Kulebiak z kapustą i pęczakiem




Wbrew zapowiedziom, nie wytrzymuję nicnierobienia... więc już wracam z rekonwalescencji, chociaż wcale nie jest jeszcze dobrze i...powoli zaczynam trenować potrawy świąteczne:)  Lubię wcześniej posmakować dania, które są zarezerwowane jako typowo świąteczne.   U nas do takich potraw należy kulebiak.  
Nie piekę go w innym czasie, właściwie nie wiem dlaczego, bo jest pyszny:)   Wspaniale smakuje na jesienną lub zimową ciepłą kolację.  Najczęściej piekę taki, który lubimy najbardziej czyli z nadzieniem z kapusty i grzybów,  i taki właśnie ma swoje miejsce na wigilijnym stole (świetnie smakuje z czerwonym barszczem). Kulebiak ma wiele odmian, można go nadziać rybą, ziemniakami, kapustą słodką, albo pęczakiem. Każda wersja jest warta grzechu.  Polecam!




KULEBIAK Z KAPUSTĄ I PĘCZAKIEM
/2  keksówki 12x38cm/

ciasto:
*  60 dag mąki pszennej
*  2 jajka
*  2 łyżki miękkiego masła
*  2 łyżki oleju roślinnego
*  1 szkl mleka
*  ok 1/2 szkl wody
*  30 g świeżych drożdży
*  1 łyzeczka soli
*  2 łyżeczki cukru

nadzienie:
*  60 dag kapusty kiszonej
*  1 i 1/2  szkl ugotowanego pęczaku
*  2 duze cebule
*  olej do smażenia
*  sól, cukier, świeżo zmielony pieprz
*  2 białka ubite
*  kminek, czarnuszka

Najpierw przygotować nadzienie (kapustę i pęczak dobrze ugotować dzień wcześniej.
Kapustę kiszoną (opłukać jeśli jest mocno kwaśna ) ugotować do miękkości z łyżką kminku.
Ostudzić i posiekać drobno nożem.  Na patelni rozgrzać olej i zeszklić na nim posiekaną cebulę.
W misce wymieszać kapustę, ugotowany i wystudzony pęczak i cebulę, doprawiając solą, pieprzem (nie żałować!) i delikatnie połączyć z ubitymi białkami.

Zrobić ciasto:
Do miski wsypać mąkę, do środka pokruszyć drożdże i zalać 1/2 szkl letniego mleka.  Zamieszać z odrobiną mąki  i pozostawić miskę na 10 minut przykrytą ściereczką.  Po tym czasie dodać roztrzepane jajka, masło, sól, cukier, olej i wyrabiać dolewając partiami letnią wodę (zależnie od mąki może potrzeba będzie dodać trochę więcej wody).  Ciasto nie powinno być luźne, ma być zwarte i elastyczne.  Wyrabiać do momentu, aż stanie się gładkie i przestanie lepić się do miski i rąk.
Miskę z ciastem przykryć ściereczką lub folią spożywczą, pozostawić w cieple aż podwoi objętość.
Podzielić ciasto na dwie części, każdą rozwałkować na gr 1/2 cm i nałożyć farsz.  Można zrolować jak makowiec lub zlepić końce u góry. Ułożyć kulebiaki w wysmarowanych masłem foremkach, zlepieniem pod spód.  Przykryć ściereczką i odczekać 30 minut.  W tym czasie nagrzać piekarnik do 160stC.
Kulebiaki naciąć w kilku miejscach , wierzch posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać czarnuszką, kminkiem, makiem - lub nie posypywać.
Wstawić na godzinę do piekarnika, po 30 minutach odwrócić,żeby równo się upiekły.
Podawać na ciepło lub zimno.
Smacznego!



*



5.02.2013

Faworki vel chrust vel chruściki vel kreple



Czy wiedzieliście że te kruchutkie, pyszne, idące w boki ciasteczka smażone w karnawale mają tyle nazw?  W moim domu używa się nazwy: faworki.  Ten poniżej to przepis mojej Mamy, z książki o której napisałam TU-klik.   A musicie wiedzieć, że moja Mama robiła najlepsze faworki na świecie!  Zwykle nie odmierzała składników, stosowała zasadę: tyle żółtek ile 'zabierze' mąka czyli wysypywała mąkę (na oko:)) i wbijała żółtka do momentu, aż ciasto można było w miarę lekko zarobić.  I tu następowała część najważniejsza: wybijanie wałkiem, aż zaczną pojawiać się na powierzchni ciasta pęcherze czyli ok 10-15 minut... ja ułatwiam sobie pracę i ten etap pomijam, zastępując go zmieleniem ciasta w maszynce do mielenia.  Jest to świetny sposób na  napowietrzenie 'zbąblenie' ciasta i  - co najważniejsze - nie wymaga tyle siły i czasu. Sposób zasłyszany dawno temu, sprawdza się znakomicie, polecam!




FAWORKI

*  250g mąki
*  20g masła lub smalcu (płaska łyżka)
*  4-5 dużych żółtek 
*  1 łyżka spirytusu (soku z cytryny, octu)
*  szczypta soli

*  1/2 kg tłuszczu do smażenia
*  cukier puder z wanilią do obsypania

Tłuszcz posiekać z mąką, zrobić w środku wgłębienie i dodać żółtka i sól.  Zarobić nożem, potem ręką na dość gęste ciasto, by podczas walkowania jak najmniej podsypywać mąką.  Kiedy nie będzie kleiło się do rąk i będzie gładkie, przepuścić przez maszynkę do mielenia.
Wałkować dosyć cienko, radełkiem pociąć na paski szerokie na dwa palce. Pokroić ukośnie na mniejsze kawałki 10-15cm, następnie w każdym zrobić po środku przecięcie, przez które wywinąć jeden koniec ciasta i układać na suchej ściereczce.
Nagrzać tłuszcz do temp 175stC.   Zrobić próbę: wrzucić kawałek ciasta, jeśli zaraz wypłynie i zacznie się smażyć - można przystąpić do smażenia faworków.
Wkładać po kilka do rondla z tłuszczem, wcześniej omiatając pędzelkiem z mąki.  Po zrumienieniu odwracać patyczkiem na drugą stronę.  Wyjmować na talerz wyściełany ręcznikiem papierowym lub ligniną.  Po osączeniu układać na półmisku i oprószyć cukrem pudrem z wanilią.
Smacznego!

*  Jesli tłuszcz jest zbyt gorący, można co pewien czas wrzucać plasterek surowego ziemniaka a po zrumienieniu wyjąć i zastąpić nowym. Ziemniaki obniżą temperaturę.
*  Z tego przepisu można też zrobić róże karnawałowe: 3 różnej wielkości krążki ponacinać nożem promieniście w czterech miejscach po czym ułożyć jeden na drugim od największego do najmniejszego a środek przycisnąć palcem żeby się skleiły.  Smażymy najpierw 'do góry nogami' czyli mnieszym kółkiem w dół, obracamy i dosmażamy drugą stronę. Posypujemy cukrem a w środek wkładamy np wiśnię z konfitury. 



*

31.01.2013

A jednak usmażyłam, pączki nostalgiczne:)



Któregoś roku udało mi się ich nie usmażyć i jakoś przeżyliśmy:)  Były co prawda tęskne zawodzenia, przywoływanie lat tłustych, wspominanie smaku domowych, itd...
W tym roku nie udało mi sie wymigać.
Cieszmy się więc krótkim czasem karnawału, kiedy pączki jeść należy i już!
A skoro należy, to sobie zrobiłam... i zjadłam...i miałam wyrzuty sumienia - a co!:)

Wypróbowałam przepis ze starej 'Książki Kucharskiej' mojej Mamy, wydanej w 1954 roku, więc już zabytkowej. Z niej właśnie Mama uczyła się kucharzenia, książka była dla niej nieustajacym  źródłem podstawowych wiadomości dotyczących gotowania, pieczenia, prowadzenia kuchni (a były to czasy posuchy w książki kulinarne...wiadomo) ale i inspiracji,  teraz kolej na mnie...
Dodam, że książka jest już bardzo sfatygowana, dosłownie 'sypie się' (papier kruszy się jak maca:)) i wymaga reanimacji oraz gruntownego remontu.  Muszę poszukać dobrego introligatora (może ktoś podpowie, gdzie we Wrocławiu można znaleźć takie miejsce), któremu  udałoby się tą dogorywającą książkę uratować.  Kiedyś była taka osoba w moim nieistniejącym już biurze, która potafiła czynić cuda... ale to było bardzo dawno temu...





Pączusie są mięciutkie, puszyste i bardzo smaczne.  W przepisie nadziewa się je konfiturą wiśniową, ja część  zrobiłam z powidłami śliwkowymi wymieszanymi z konfiturą różaną.  Obydwie wersje są pyszne.
Gorąco polecam!




PĄCZKI Z KONFITURĄ Z WIŚNI 

 rozczyn:
*  5 dag drożdży
*  2 dag cukru
*  mleko

ciasto:
*  4 żółtka
*  3 jaja
*  8 dag cukru
*  75 dag mąki
*  mleko**
*  otarta skórka z cytryny
*  sól
*  1 łyżka spirytusu
*  14 dag masła
*  30 dag konfitury z wiśni

*  tłuszcz do smażenia - smalec lub olej rzepakowy
*  cukier puder z wanilią do posypania lub lukier

Zarobić rozczyn, pozostawić do wyrośnięcia.
Jajka i żółtka utrzeć z cukrem i otartą skórką cytrynową, przesiać mąkę, dodać wyrośnięty rozczyn, mleko, sól, alkohol i wyrabiać ciasto ręką. 
Gdy wszystkie składniki połączą się, dodawać powoli roztopiony tłuszcz i wyrabiać do momentu naż będzie gładkie i lśniace.  (Można oczywiście ciasto wyrobić mikserem).  Przykryć miskę i postawić do wyrosnięcia - powinno podwoić objętość.
Podzielić ciasto na 4 części.
Kazdą część rozwałkować dość grubo, podsypując mąką.
Konfiturę wisniowa odsączyc na socie z płynu.  (Mozna uzyć marmolady).
Wykrawac niewielkie krążki, na jeden krążek nakładać konfiturę, nakryć drugim***, brzegi przygnieść silnie końcami palców i ponownie wykroić foremką - w celu wyrównania brzegów.
Układać pączki na omączonej stolnicy, nakryć ściereczką, pozostawić w cieple do wyrośnięcia.
Gdy podrosną obrócić na drugą stronę.
Tłuszcz u mieścić w naczyniu do smażenia, włączyć gaz i podgrzać.  Zrobić próbę: w tym celu wrzucić kawałek ciasta , jeśli wypłynie na wierzch i wyraźnie zaczyna się smażyć tłuszc jest wystarczająco gorący.
Wyrośniete pączki omiatać pędzelkiem z mąki i kłaść na nagrzany tłuszcz górną stroną na dół.  Pączki mają swobodnie pływac w garnku.
Smażyć pączki pod przykryciem.
Gdy polowa pączka zanurzona w tłuszcu zrumieni się, odwrócić patyczkiem i dosmażyćbez przykrycia.
Wyjąć pączki na bibułkę i osączyć z tłuszczu,  posypać cukrem z wanilią lub polukrować.
Ułożyć na półmisku.
Smacznego!

** W przepisie nie jest określona dokladna ilość mleka, ja dałam niecałe 2 szklanki.  Dolewałam sukcesywnie aby nie było go zbyt dużo, bo ciasto byłoby za luźne.
***Aby mieć pewność, że krążki się dobrze zlepią można przed zlepieniem posmarować brzeg dolnego  roztrzepanym białkiem - ja tak robię:)


Polecam również te:
Pączki wyśmienite
Pączki sznejderowskie
Oponki
Cynamonowe pączusie serowe




*


14.09.2012

Maślane drożdżówki z kruszonką



Wczorajsza szaruga na szczęście odpłynęła w siną dal, a raczej na wschód kraju... musi byc jakaś sprawiedliwość:)  Dzisiaj po mglistym i zimnym poranku znowu letnia pogoda:))
Drożdżóweczki powstały na pocieszenie wczorajszego dołujacego dnia (mnie nie dołował bo ja lubię taką jesienną chlapę...wiem jestem dziwna:)).




Bułeczki upiekłam w foremkach ale można je upiec na płaskiej blasze jako wolnostojące.  Jedne z lepszych jakie piekłam, troszkę przypominające - zapewne z powodu maślanego smaku - briosze Pierre Herme.   Wierzcie mi, bardzo szybko rozpedzają jesienne chmury:)  Polecam!




MAŚLANE BUŁECZKI Z KRUSZONKĄ
/na 12 sztuk/

*  520g maki pszennej tortowej lub typ 500
*  25g drożdży świeżych
*  130g masła stopionego
*  2 łyżki oleju słonecznikowego
*  3/4  szkl letniego mleka
*  1/4 szkl drobnego cukru
*  3 żółtka (+ 1 białko do smarowania)
*  cukier waniliowy
*  szczypta soli

dodatkowo:
*  70g masła

kruszonka:
*  1/2 szkl mąki pszennej lub orkiszowej
*  1/4 szkl płatków owsianych
*  1/3 kostki masła (ok 70g)
*  2 łyzki brązowego cukru
*  1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii

Zagnieść kruszonkę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki.
Z łyżki mąki, drożdży, łyżeczki cukru i 1/4 szkl mleka zrobić zaczyn, przykryć i odstawić na 5 minut.
Zagnieść ciasto dodając zaczyn do pozostałych składników, wyrabiać do momentu aż będzie gładkie i lśniące - ok 10 minut mikserem.  Umieścić ciasto w naoliwionej misce, przykryć i pozostawić w cieple do wyrośnięcia (powinno podwoić obkjętość)  na 40-60 minut.
Roztopić w rondelku dodatkowe 70g masła, ostudzić.
Podzielić ciasto na równe części.  Każdą rozwałkować na cienki placek o szrokości ok 10cm.  Szerokim pędzlem posmarować tężejącym masłem i zwinąć w rulon, zlepić brzegi i uformować podłużne bułeczki.
Ułożyć na wyłożonej papierem do pieczenia blasze.  Posmarować roztrzepanym białkiem i posypać kruszonką. 
Włączyć piekarnik nastawiając temp 180stC.
Po ok 30 minutach wstawić do upieczenia na 25-30 minut.
Bułeczki świetnie smakują z kubkiem mleka lub z dodatkiem dżemu.
Uwaga miąższ jest delikatny i rozwarstwia się - i tak ma być!
Smacznego!





*



21.12.2011

Kapuśniaczki





Jak u Was przygotowania do świąt?  Pierniczki popieczone?  Barszcz zakiszony?  Chrzan utarty?  Śnieg 'napadany'? ...:)



U mnie już tak, ale to dopiero początek  przygotowań... Bardzo lubię czas przedświąteczny - krzątaninę, rosnącą atmosferę, zapachy w kuchni, robienia prezentów (psssst! niech myślą że to aniołek:)) i dekoracji.  Potem już tylko świętowanie i świętowanie:)

Dzisiaj spadł śnieg, więc może i oprawa graficzna będzie... a w ogrodzie kwitnie wciąż moja niestrudzona (od czerwca!)  róża:)




Ale bez względu na pogodę święta już za dwa dni! 
Jeszcze jeden przepis, który może komuś się przyda, bo kapuśniaczki są świetne do barszczu:).  To nic innego, jak drożdżowe bułeczki z nadzieniem z kapusty i grzybów.  Można upiec niewielkie paszteciki lub większe bułeczki.  Bardzo smaczne, polecam!


KAPUŚNIACZKI

/ok 28 małych bułeczek/

ciasto:
*  500g mąki
*  2 łyzki stopionego masła
*  1 i 1/2 szkl ciepłego mleka
*  2 jajka
*  1 łyzka cukru
*  1 łyzeczka soli
*  15g drożdży

Z garści mąki drożdży, łyżeczki cukru i 1/2 szkl mleka zrobić zaczyn, odczekać aż 'spuchnie'.
W misce miksera umieścić wszystkie składniki i zaczyn.  Włączyć mikser i wyrabiać na średnich obrotach ok 8 minut. 
Miskę przykryć ściereczką i odstawić na ok 1 godz do podwojenia objętości. 

farsz:
*  700g kapusty kiszonej
*  250g pieczarek (albo podgrzybki wcześniej namoczone i ugotowane)
*  2 cebule
*  sól i pieprz
*  1-2 łyżki bułki tartej
*  masło do smażenia - ok 2 łyżek

*1 białko + kminek, czarnuszka, mak

Kapustę zalać niewielką ilością wody i ugotować do miękkości.  Po wystudzeniu posiekać.
Pieczarki umyć pokroić i udusić na maśle razem z poszatkowaną cebulą.  Dodać do kapusty, doprawić solą i pieprzem i wymieszać dodając bułkę tartą.

Po wyrośnięciu ciasta, podzielić je na dwie części.  Każdą rozwałkować na długi i wąski prostokąt. Podsypywać mąką bo ciasto jest dość luźne.  Wzdłuż środka ułożyć wałek z połowy nadzienia. Przykryć nadzienie zakładając płaty ciasta na siebie i odwrócić cały 'rulon' tak by załączenie znajdowało się pod spodem. Pokroić ostrym nożem na ok 12-14 kawałków.  Z drugim kawałkiem ciasta postąpić identycznie.  Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odstępach.  Bułeczki przykryć ściereczką na 40 minut do wyrośnięcia.  W tym czasie nagrzać piekarnik do 190stC. 
Po tym czasie posmarować bułeczki rozmąconym białkiem i posypać kminkiem albo czarnuszką.
Wstawić do upieczenia na 25 minut, do zrumienienia.
Podawać na ciepło lub  zimno, np do barszczu.
Smacznego!



 *






29.09.2011

La Brioche Nanterre di Pierre Hermè... czyli briosza doskonała!



Takiej 'brioszy' jeszcze nie piekłam.... na 350g mąki potrzeba 250g masła!
Przepis samego mistrza Pierre Hermè, nie odważyłam się więc nic zmieniać ani odchudzać ilości składników:)  Zresztą chciałam  koniecznie zrobić briosze wg tego przepisu i przekonać się, jak smakuje ciasto drożdżowe z tak dużą ilością masła.  A z zamiarem nosiłam się dość długo, przepisów do wypróbowania przybywa wciąż i wciąż... a czasu niestety nie przybywa wcale:)  Ale w końcu JEST!

To wykwintna briosza i zapewniam że warto  upiec choć raz i skosztować jak smakuje...jak dla mnie: delicje:)
Jeśli znacie i lubicie croissanty (w których masła też jest sporo), to na pewno ten wypiek Wam zasmakuje. Ciasto jest wyborne i wbrew pozorom (zdawałoby się że masło sprawi iż będzie ciężkie - o nie!), wyjątkowo delikatne, z chrupiącą jak w croissantach skórką, o fantastycznej strukturze, z  widocznymi rozwarstwieniami i puszyste jak letni obłok...po prostu  PYSZNE!
To primabalerina wśród tancerek:)))




Z podanych proporcji wychodzi średnia briosza (np blaszka podłużna 28x11cm) , ja upiekłam z podwójnej porcji w większej prostokątnej formie o wym 28x23cm, formując 12 kulek i 6 mniejszych upchanych 'pomiędzy'...
Gorąco polecam!

LA BRIOCHE  NANTERRE di PIERRE HERME

*  200g mąki Manitoba (wysokoglutenowa mąka z twardej pszenicy kanadyjskiej)
*  150g mąki tortowej
*  245g jaj (5 średnich)
*  35g cukru
*  7g soli
*  250g masła
*  12g świeżych drożdży
*  20g mleka (2 łyżki)

Masło roztopić i ostudzić.
W letnim mleku rozpuścić drożdże.
Wyrabianie ciasta jest długie i należy przestrzegać pewnych zasad.  Najlepiej jeśli do tego celu użyjemy miksera.  Do miski wsypujemy 150g mąki i 2 jajka, i ucieramy na średnich obrotach (ja użyłam mieszadła 'K'), kiedy dobrze się połączą dodajemy po 1 jajku i po trochę mąki i wciąż wyrabiamy do całkowitego wymieszania składników. Kolejne jajka i mąkę dodajemy jak poprzednie są już dobrze wmieszane.  Dosypujemy cukier i sól, dodajemy rozpuszczone drożdże.  Kiedy wszystkie składniki dobrze się połączą zmieniamy końcówkę na hak i dodajemy po łyżce masło, zwiększając obroty miksera.
Ciasto jest luźne, po wyrobieniu całe masło powinno się 'wchłonąć' a ciasto ma być lśniące, gładkie i odrywać się od brzegów miski.  Trwa to kilkanaście minut.
Przełożyć na blat, lekko rozwałkować i złożyć w kopertę. Umieścić w misce na ok 40 minut do podwojenia objętości. Następnie miskę szczelnie przykryć i włożyć do lodówki na 8 godzin (u mnie 12).  Ciasto powinno odpocząć.

Rano wyjąć na stolnicę, przykryć ściereczką i pozostawić na 40-60 minut, aby ciasto się ogrzało.
Rozciągnąć ciasto na długość formy, przeciąć na 4 równe części i uformować delikatnie wałki (jeśli pieczemy w podłużnej foremce) lub kule (forma kwadratowa) albo podzielić na 9 mniejszych  i włożyć do natłuszczonej formy. 
< jak na rysunku
Można też upleść chałkę i upiec w podłużnej formie.
Przykryć ściereczką i pozostawić na blacie na ok 1 godzinę.
Po wyrośnięciu smarujemy roztrzepanym jajkiem i pieczemy w temp 180-190 stC przez 45 minut.
Można posypać z wierzchu grubym cukrem lub makiem.
Smacznego!






*
Jesienny poranek nad Odrą...


15.08.2011

Pieróg drożdżowy z mięsem



Przygotowanie takich pierogów na obiad nie wymaga tyle czasu, ile zajmuje ulepienie pierogów tradycyjnych.  Bo taki jeden pieróg wypełnia talerz i głodnego nasyci :))  Najlepiej jeśli mamy ugotowane mięso z obiadu dnia poprzedniego.  Ja wykorzystałam kawałek chudej wołowiny, z której wcześniej ugotowałam rosół.  Można jednak zastosować także inne mięso: wieprzowinę lub  mięso drobiowe.  Wtedy po zmieleniu surowego mięsa przesmażamy je razem z cebulą. Polecam jednak gotowaną wołowinę, jest idealna do tego dania. Pieróg jest doskonałym dodatkiem do czystych zup: barszczu, rosołu lub jako samodzielne danie. Polecam!




PIERÓG DROŻDŻOWY Z MIĘSEM
/4-5 dużych pierogów czyli dla 4-5 osób/

ciasto:
*  1/2 kg mąki pszennej
*  1 jajko
*  1 żółtko
*  1 szkl mleka (250ml)
*  1 łyżka miękkiego masła
*  1 płaska łyżeczka soli
*  1 łyżeczka cukru
*  20g świeżych drożdży

nadzienie:
*  60dag ugotowanej wołowiny
*  3 łyżki bułki tartej
*  2 cebule
*  2 pieczarki
*  kilka łyżek rosołu lub bulionu
*  sól, pieprz, tymianek
*  oliwa do smażenia
*  1 jajko
*  natka pietruszki

na wierzch:
*  1 jajko roztrzepane
*  kminek

Z łyżki mąki, drożdży, szczypty cukru i 1/4 szkl mąki zrobić zaczyn. Po ok 10 minutach (zaczyn powinien napęcznieć) dodać zaczyn do reszty składników i wyrobić ciasto aż będzie odchodziło od dłoni (można to zrobić mikserem). Miskę przykryć i pozostawić na 30 minut do wyrośnięcia. 
W tym czasie włączyć piekarnik, nastawiając go na 180stC i zrobić nadzienie.
Mięso zmielić lub rozdrobnić w malakserze.  Cebulę poszatkować, pieczarki pokroić w drobne plasterki.  Rozgrzać na patelni 3-4 łyżki oliwy i podsmażyć na niej cebulę i pieczarki. Wymieszać z wołowiną, bułką tartą, rosołem, doprawić tymiankiem, solą ,  pieprzem i natką pietruszki. Połączyć z jajkiem w jednolitą masę.

Ciasto podzielić na 4 lub 5 kawałków.  Każdy rozwałkować na prostokąt o wym 20x30cm.  Wzdłuż krótszego boku ułożyć nadzienie, brzegi ciasta posmarować jajkiem i zlepić pieróg.  Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odstępach kilkucentymetrowych.  Nakłuć widelcem kilka razy, posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać kminkiem lub czarnuszką.  Wstawić do upieczenia na 25 minut aż się zrumienią. Wyjąć na kratkę.  Podawać na ciepło lub na zimno. Smacznego!




*
 


23.02.2011

Bułeczki z serem na podwieczorek,.... a za oknem mróz:)




Zrobiło się mroźno!
Ja już wiosny wypatruję jak zbawienia, a tu Pani Zima pokazuje na co ją stać, i wcale  jeszcze nie chce odchodzić... mimo to codziennie szukam, nasłuchuję, wącham, rozgarniam ośnieżone krzewy i nic:(


Jedynie szczypior i hiacynty w doniczkach cieszą zielenią:)
...chociaż nie! Jest jedna oznaka wiosny (a raczej przedwiośnia:)), śpiew ptaków:)
...od kilku dni, w parku słyszę wesołe trele:)... zmarznięte policzki od mroźnego polarnego wiatru, wskazują na coś z goła odmiennego...
Czyżby ptakom się coś pokićkało?
Mam nadzieję że nie....
 Tymczasem na dzisiejszy podwieczorek upiekłam bułeczki z serem, o zrobieniu których już dawno myślałam.
Bułeczki z nadzieniem serowym piekłam wiele razy, zazwyczaj ser umieszczałam w środku i zawijałam.
Tym razem upiekłam okrągłe 'placuszki' z serową warstwą na wierzchu - tak  jak to zwykle w sklepowych drożdżówkach.
Bułeczki wybujały w piekarniku jak mój szczypior:)
Wyszły puszyste, nie za słodkie, po prostu pyszne.
Ze szklanką mleka....poezja... Polecam!

BUŁECZKI Z SEREM

/na ok 18 bułeczek/

ciasto:
*  1 kg mąki pszennej
*  100g masła stopionego
*  2 jajka
*  50g drożdży
*  1 szkl cukru
*  cukier waniliowy
*  2 szkl mleka ciepłego
*  1/2 łyżeczki soli


nadzienie:
*  350g sera twarogowego
*  2 łyżki cukru
*  1 budyń waniliowy
*  3 łyżki śmietany 18%

Z drożdży, garści mąki, łyżeczki cukru i 1/2 szklanki ciepłego mleka zrobić zaczyn. Przykryć i odczekać 10 minut aż drożdże zaczną 'pracować'.
Do miski miksera wsypać mąkę, cukier, cukier waniliowy, sól, dodać mleko, rozmącone jajka i zaczyn drożdżowy. Wyrabiać na małych obrotach, potem zwiększyć moc i wyrabiać przez 5-7 minut aż ciasto będzie gładkie. Na końcu dodać ostudzone masło i wyrabiać jeszcze chwilę, aż ciasto wchłonie tłuszcz. Miskę przykryć i odstawić w cieple na godzinę do wyrośnięcia.
Dwie płaskie blaszki wyłożyć papierem do pieczenia.
Uformować okrągłe bułeczki, ułożyć na nich w odstępach, lekko spłaszczyć każdą bułeczkę dłonią, przykryć ściereczką i odstawić na 30 minut.
W tym czasie przygotować serowe nadzienie: ser zmiksować z resztą składników na gładką masę.
W podrośniętych bułeczkach wykonać wgłębienia, najlepiej dnem szklanki.  W utworzone 'dołki ' nałożyć po łyżce masy serowej. Można posmarować rozbełtanym jajkiem dookolnie ciasto.
Piekarnik nagrzać do 190stC. Wstawić bułeczki do upieczenia na ok 20 minut.
Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Smacznego!
*
Polecam też:
Krawaty z serem
Bułki z serem i jagodami
*



Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...