Witam po bardzo długiej przerwie, spowodowanej wczuciem się w rolę wsiowej baby ( bez obrażania kogokolwiek ).
Tak , mieszkam obecnie na wsi, więc jestem wsiową babą.
Wczułam się w rolę w 100%, jak widać na załączonym obrazku. Nawiasem mówiąc to ja nie wiem jak Panie , które robią zdjęcia swoich ogrodów tak pięknie wyglądają; ubrane modnie , kaloszki w kwiatki, tudzież takie same rękawiczki, narzędzia do kompletu, uśmiech na twarzy.
A ja? Jakoś tak nie potrafię. Grube dresy, czapka na głowę bo pada, no i grzywka trochę przesłania widok, , a przecież najlepiej się sadzi nowe rośliny w deszczu, ubabrana jak nieboskie stworzenie, bez makijażu, spocona targaniem taczek i ziemi. Nie narzekam , tylko się dziwię. Nie narzekam " bo sama chciała, to ma".
Siedząc na małym balkonie w bloku , marzyłam o ogrodzie ,widziałam siebie jak leżę w hamaku i czytam książkę , albo siedzę sobie i wyszywam, a w tle słyszę trele ptaków.
Marzenie się spełniło, ogród mam, trele ptaków mam i to w nadmiarze, ale na resztę zabrakło czasu. Rzuciłam się w wir sadzenia, przesadzania, kopania , zamiatania igieł sosnowych, grabieniem liści, itc.
Jak weszłam do ogrodu na wiosnę, tak zeszłam z niego w jesieni, a właściwie to mogłabym nadal tam być, zagrabiając tony liści , ale już mi się zimno zrobiło, no i ile można!!!!. Zwariowałam ? czy co..........no może trochę.
Tak to jest , chciało się być damą, a zostało się wsiową babą. Nie martwcie się, jest mi z tym dobrze, nic do szczęścia mi już nie trzeba...............może jednak tylko ten hamak.
Buziaki, pozdrawiam z mojej wsi , Jasmin.