Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szydełkiem robione. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szydełkiem robione. Pokaż wszystkie posty

sobota, 13 kwietnia 2013

Dodatki do kuchni


Dziękuje za komentarze, dziękuje za to że do mnie zaglądacie, witam nowe osoby na moim blogu. 
Wiosna w końcu zagląda do okien, słońce grzeje , a ptaki pięknie śpiewają. Od razu  dusza się raduje, a wena przychodzi sama.
Jestem na etapie przerabiania swojej kuchni, o meblach i całości innym razem, teraz tylko o drobiazgach które dodaję do dekoracji. 


Wymyśliłam sobie tacę, wykonaniem zajął się Misiek, całkowicie ręczna robota, narzędzi nie można użyć bo w naszej piwnicy blokowej nie ma gniazdka , więc podłączenie sprzętu do prądu jest niemożliwe.Taca sklejona z czterech deseczek i dwóch poprzecznych. Ja zajęłam się malowaniem;  troszkę bejcy, troszkę farby akrylowej rozpuszczonej w wodzie i wyszedł kolor który mi odpowiada. 


Wykorzystaliśmy uchwyty do szafek kuchennych które właśnie wymieniłam na inne , więc recykling stu procentowy. 


Docelowo taca stoi na szafce kuchennej, taca zrobiona na wymiar blatu szafki, mieści kosz na owoce i kosz na ściereczki i podkładki pod talerze, uszyte niedawno . 


Nauka szydełkowania przydała się, a jakże, uplotłam sobie koszyczek z linki jutowej , dość grubej. Mnie struktura sznurka bardzo odpowiada i jestem zadowolona z efektu. Taki parciany koszyczek pasuje do kuchni, jest dość oryginalny, w każdym bądź razie "inny".
 Lubię wykonywać różne rzeczy sama, i jak mi się strasznie zachce coś zrobić a nie wiem jak to wykonać , uczę się nowej techniki i robię to co chcę, nowości są bardzo fascynujące.


Zabawa przy koszyczku była przednia, nie jest prosto upleść w miarę równe ścianki ze sznurka, ale się jakoś udało. 


A tak to się plecie. 

sobota, 6 kwietnia 2013

Morska bryza


Nigdy nie wiem jak mam napisać pierwsze słowa , zawsze wydają mi się głupie. 
Będzie więc początek; 
Chcę podziękować wszystkim za świąteczne życzenia i jednocześnie przeprosić , zwłaszcza te osoby które są mi bliskie sercu za to że nie odpisałam osobiście na żadne z życzeń. Musiałam odpuścić, aby spędzić kilka chwil z dziećmi które odwiedzają mnie bardzo rzadko i przyjeżdżają do nas na bardzo krótko, wpleść w ten czas moje dyżury w szpitalu. Święta minęły więc tak szybko że nawet ich nie poczułam.


Kolor bryzy morskiej, lazurowego morza, kolor piór kraski , bieli płatków kwiatu, kolory mojej łazienki. Szydełkowe lazurowe muszelki jako wykończenie koszyczków.


A po Świętach złapałam znów za szydełko. Chciałam pokombinować , zastosować w praktyce umiejętność plątania słupków. Dorwałam więc włóczkę zachomikowaną gdzieś na dnie szuflady , bawiłam się szydełkiem i  tak powstały dwa " koszyczki " do łazienki na drobne kosmetyki. Przyborniki takie sprawdzają się w małych łazienkach, można je postawić na półkach , zmniejszają bałagan. 
Uczę się pilnie szydełkowania , mam pewne plany co do tej techniki i przyznam szczerze ; wciąga mnie coraz bardziej. A że potrzebuję odmiany, robienie nowych , nieznanych mi do tej pory rzeczy fascynuje i zaciekawia.

sobota, 9 marca 2013

Szydełkowe bordiury


Machałam szydełkiem, machałam z językiem na brodzie,  - ale zabawa. Jestem jednak osobą dość praktyczną , więc połączyłam zabawę i naukę w coś pożytecznego. Powstały ściereczki z szydełkowymi wprawkami albo jak kto woli z szydełkowymi bordiurami choć to bardzo górnolotnie brzmi. Myślę  sobie - jakie tam bordiury jak ja dopiero stawiam pierwsze kroczki w szydełkowaniu , ale samo słowo bordiura strasznie mi się  podoba , niech więc będzie że to bordiury szydełkowe, a co. 


Troszkę pokombinowałam z wzorkami , nic skomplikowanego , przecież do takich rzeczy się nie zabierałam. Nie mniej jednak rozróżniam już rodzaje słupków a to już i tak dużo , można nimi zrobić wiele użytecznych rzeczy. Bardziej skomplikowane plątania nićmi zostawię sobie na następny rzut choroby szydełkowej, na razie wystarczy.


  W tej chwili jestem strasznie dumna ze swoich ściereczek ( ha,ha będą się śmiać mistrzynie szydełka), dla mnie to i tak wielki postęp, duma więc mnie rozpiera. 


Kolorowe kupony materiału i bordiura szydełkowa dodaje wiele uroku , uśmiechu i światła do miejsca takiego jak moja kuchnia. Mała rzecz a cieszy. 


 Ślicznie dziękuję za wasze wypowiedzi pod poprzednimi postami, cieszę się że mogłam posłuchać wielu opinii na tematy mnie interesujące. 
Witam też nowe osoby na moim blogu, zapraszam ponownie.

wtorek, 5 marca 2013

Terapia kolorem


"Kolor nierozerwalnie łączy się z naszym życiem i jest nieodłącznym elementem naszego świata. Przez wieki różne kultury wykorzystywały wiedzę o kolorach do przywracania równowagi i harmonii w organizmie człowieka. Chromoterapia, czyli terapia kolorami, należy do najstarszych metod leczniczych na świecie. Od wielu lat coraz częściej interesują się nią zarówno psychologowie jak i medycyna akademicka. Wszyscy dostrzegają dobroczynny wpływ kolorów jako element wspomagający leczenie. Kolory wywołują w nas, zależnie od barwy, różne reakcje. Pobudzają, uspokajają, koją. Oddziałują zarówno na psychikę, jak też mogą pobudzać metabolizm komórek, stymulują organy wewnętrzne. Odpowiednio dobrane, pomagają złagodzić objawy lub usunąć różne dolegliwości. Każda barwa to w rzeczywistości drganie fali elektromagnetycznej o określonej częstotliwości. Człowiek reaguje na to drganie przez zmysł wzroku, ale dopiero w mózgu drganie to przybiera konkretną barwę. Dlatego dysfunkcja naszego organizmu może zakłócać odbieranie danej barwy przez nasze zmysły. Możemy także, działając światłem przez skórę i organ zmysłu jakim jest oko, stymulować zarówno pracę mózgu, światłoczułe struktury wewnątrzkomórkowe, jak i różne cząsteczki organizmu. Stymulacja zapoczątkowuje komórkowe reakcje łańcuchowe i wyzwala tzw. reakcje wtórne, które nie ograniczają się wyłącznie do naświetlania danego obszaru, lecz dotyczą całego organizmu. Terapia światłem stymuluje i moduluje procesy samoleczenia i regeneracji oraz procesy obronne organizmu pomagając mu wyzwolić jego własny potencjał zdrowotny.

 Czerwony - działa wzmacniająco na organizm,  regeneruje siły i pobudza przemianę materii. Wzmacnia wolę i odwagę, pomaga pokonać poczucie bezsiły w obliczu trudności. 
Pomarańczowy - jest kolorem regenerującym i wzmacniającym znacznie jednak delikatniejszym od czerwonego i można go głębiej używać. Wzmacnia energię bez agresywności. Równoważy harmonię psychiki i ciała. Stymuluje proces oddychania i krążenia. Reguluje ciśnienie krwi. Silnie działa na psychikę, ośrodki nerwowe i powoduje wzmożenie koncentracji ułatwiając percepcję zmysłów.
 Żółty - działa na układ współczulny, mięśnie i układ pokarmowy, wzmacnia funkcje myślowe i psychikę. Wzmacnia, otwiera, ożywia umysł, pobudza, ale nie denerwuje, rozszerza pole działania energii, wzmacnia słabe procesy organizmu, likwiduje odrętwienie, wzmacnia odporność nerwową. Wpływa korzystnie na pracę mózgu, przez co poprawia procesy logicznego myślenia, pamięć i wzbogaca intelektualnie. Pomaga odzyskać radość usuwa smutki i depresje, pomaga w zwalczaniu melanchoilii.
 Zielony - uspokaja, odświeża, przywraca równowagę, odpręża, utrzymuje energię fizyczną i psychiczną. Likwiduje napięcia i bóle, daje głęboki spokój, wzmacnia serce, komplementarny do czerwieni. Symbolizuje równowagę i harmonię, z tego względu ma fundamentalne znaczenie dla całego systemu nerwowego, uspokaja w naturalny sposób niwelując stany irytacji, pobudzenia oraz fizyczne zapalenia i zaognienia.
 Niebieski - uspokaja, usypia, relaksuje, koncentruje, chłodzi, gromadzi energię, wycisza i odnawia układ nerwowy. Jest przeciwieństwem koloru czerwonego. Ma łagodne właściwości nasenne. 
Fioletowy - inspiruje, koi nerwy, zmniejsza pobudzenie nerwowe, wspomaga wysiłek umysłowy, odpręża, podrażnione nerwy, uśmierza ból, reguluje przemianę materii, pobudza i wzmacnia system odpornościowy.
 Biały - działa harmonizująco i tonizująco, zapewnia równowagę w organizmie. "

  
Kolory i osobowość;

 Profesor Max Luscher, psycholog z uniwersytetu w Bazylei w Szwajcarii, opracował system analizy osobowości na podstawie upodobań kolorystycznych.

CZERŃ oznacza, że brak ci pewności siebie i niewykluczone, że jesteś zbyt niedojrzała jak na swój wiek .
BRĄZ wskazuje na upodobanie do wygodnego życia .
SZAROŚĆ świadczy o skłonnościach do samotności.
FIOLET oznacza upodobanie do rzeczy najlepszych, co niekiedy może prowadzić do arogancji wobec innych .
CZERWIEŃ oznacza, że działasz pod wpływem chwili i czasem bywasz nieczuła na problemy innych.
NIEBIESKI cenią osoby powolne, które nie lubią być pospieszane i mają skłonności do lenistwa.
FIOŁKOWY lubią osoby uczuciowe .
ŻÓŁTY wybierają osoby cieszące się życiem.
BIAŁY jest typowy dla osób zrównoważonych.

" Kolory, którymi się otaczamy mają bardzo ważny wpływ na nasz nastrój i psychiczne samopoczucie. Mimo to, że większość z nas preferuje na co dzień swoje ulubione kolory, zdarza się, że nagle „odkrywamy” na nowo zupełnie inne barwy, na które do tej pory kompletnie nie zwracaliśmy uwagi. Jesteśmy zaskoczeni naszą nagłą zmianą gustu, ale czujemy, że tego właśnie koloru nam potrzeba, więc zaczynamy zmieniać swoje upodobania."

I z tą teoria się zgadzam, wypróbowane na mojej osobie. Kiedyś kolor czerwony kochałam niemiłosiernie, wyglądałam już jak czerwony kapturek, podobały mi się czerwone buty, czerwone torebki , nic innego w sklepie nie rzucało się w oczy , tylko kolor czerwony. Potem były szarości, potem niebieskości i róże a teraz chyba fiolety, wrzosy najbardziej lubię. Coś w tym jest:
" Osoby lubiące zakładać czerwone ubrania często są nadpobudliwe. Zbyt szybko mówią, zbyt szybko działają." 

"Fioletowy - fizycznie rzecz ujmując fiolet to połączenie błękitu i czerwieni. Przez długi czas fiolet, a w zasadzie purpura była uważana za kolor bogactwa, uduchowienia i szlachetności, ale w latach 60. nabrała innego znaczenia: buntu, prowokacji i zmian. Dzisiaj koi nerwy, uspokaja, inspiruje, wzmaga wysiłek umysłowy, odpręża. Fiolet to symbol poszukiwania, wolności i przestrzeni, zamiłowanie do piękna, powaga, odpowiedzialność, tajemniczość i intuicja. Ułatwia zrozumienie własnych potrzeb. Wskazany dla pragnących zgody i miłości, ciszy i spokoju. "

Na tym koniec cytatów z różnych czasopism medycznych, jak ktoś pragnie więcej o kolorach tutaj podaję link;




Odkurzanie szaf okazało się bardzo inspirującym zajęciem, ileż to różnych przydasiów odnalazłam , ileż to pomysłów rodziło się w mojej głowie, a ile wyrzuciłam. 
Odkurzyłam pudełko pełne kolorowych kordonków , zachomikowanych za czasów PRL-u , pamiętających jeszcze tamto stulecie. I naszła mnie niepohamowana chęć zanurzenia się w kolorach nici, niepohamowana chęć złapania za szydełko. Wyciągnęłam książkę kupioną i zachomikowaną dwadzieścia lat temu pt " ABC szydełkowania", wysłałam Miśka po szydełka i wsiąkłam. Studiuję rodzaje słupków, rozszyfrowuję wzory, wchodzę na YouTube i gapie się na szydełkomaniaczki, bo nie wszystko jest dla mnie jasne patrząc na papier. I cieszę się jak dziecko patrząc na  naplątaną przez siebie koronkę górnolotnie mówiąc.
A co z tego wyniknie będzie w następnym odcinku.
Terapia kolorem i wpadające przez okno słońce  skutecznie mnie leczy z melancholii .