Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mały przewodnik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mały przewodnik. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 grudnia 2024

Milicz kraina bombki

 

Milicz to małe miasteczko dolnośląskie, całkiem niedaleko mojego miejsca zamieszkania, więc dość często w nim goszczę.Lubię jego klimat, wpadam na targ staroci, na kawę i dobre ciasteczko , pospacerować po okolicy gdzie stawy milickie, ale też stawy rudy sułowskiej zachwycają różnorodnością ptactwa i gdzie można podjeść smacznego karpia, ale  o tym kiedy indziej.

Dzisiaj zapraszam na wycieczkę do magicznego i kolorowego miejsca, do dawnej fabryki bombek, która istniała przez 58 lat, aż pewnego razu znikła jak wiele innych, zamknięta pomimo tego, że wytwarzała produkty , które ceniono na całym świecie. Wydmuchiwano tu rocznie 1000 000 bombek, z czego 90% wędrowała w najdalsze zakątki świata.

 

 

Dzisiaj w miejscu fabryki powstał nowoczesny Kreatywny Obiekt Multifunkcyjny (KOM), mieszczący min.Muzeum Bombki, wybrałam się więc na wycieczkę i byłam zachwycona, narobiłam mnóstwo zdjęć , ale nie wszystkie nadały się do pokazania, od szyb odbija się światło, trzeba po prostu wybrać się tam osobiście. Muzeum promuje też bombki malowane dolnośląskim wzornikiem, można tu zapisać się na warsztaty malowania , oraz zakupić już gotowe bombki dolnośląskie.

W 2009 roku byli pracownicy fabryki założyli  Spółdzielnię Socjalną "Szklany Świat" w  Krośnicach blisko Milicza.Można tam zobaczyć dmuchalnię, proces srebrzenia bombek oraz dekoratornię.Przyznam , jeszcze w Krośnicach nie byłam, ale to nadrobię, natomiast  na warsztatach maluję bombki wytwarzane właśnie TU

Zapraszam na wycieczkę, mnie ona nakręciła do bombkowania, więc maluję z zapałem, jak tylko zrobię w miarę możliwe zdjęcia nie omieszkam się pochwalić.











 

 

W muzeum panie malują na bieżąco bombki wzornikiem dolnośląskim, bombki można zakupić.

Czy wycieczka wam się podobała? 

Pozdrawiam cieplutko Jasmin


 

czwartek, 29 czerwca 2023

Święto piwoni - Wojsławice

 

Wpis nieco spóźniony.

 
 Co roku odwiedzam ogród Botaniczny w Wojsławicach pod Niemczą i zazwyczaj staram się trafić na rozkwit różaneczników i azali, o tym pisałam Tu.

W tym roku postanowiłam jednak wstrzelić się w Święto Piwonii i rozkwitu irysów.O irysach innym razem,  a dzisiaj zdjęcia zachwycających piwonii. Wierzcie mi, że nie mogłam się od kwiatów oderwać, każdy oglądałam i wąchałam, och ten szalony zapach, było cudownie . Smutne jest to, że tak piękne królewskie kwiaty tak krótko cieszą oko.


Piwonie

Czy widziałeś ten krzew, co rubinem płonie?
To w ogródku Babci rozkwitły piwonie

Te pierwsze, majowe nie boją się chłodów
Stroszą wdzięcznie płatki, kuszą swą urodą

Zapach ich łagodnie powietrze przesyca
Wprawia w dobry nastrój przed wschodem księżyca

To kwiecie cesarskie ma inne zalety
Oprócz tych, co cieszą zmysł piękna estety

W Chinach już od dawna znane z tego było
Że dolegliwości subtelnie koiło

Zanim więc dziś głowę na poduszkę skłonię
Pójdę przed snem jeszcze powąchać piwonie

Jolanta Maria Dzienis








" Podobno nazwa tej rośliny ma boskie pochodzenie. Piwonia to po grecku peonia i nazwa ta pochodzi z mitologii od antycznego Paionasa (po nowogrecku – Peonasa). Pajon to przydomek Apolla, Apollina Uzdrowiciela i oznacza kwiat Apollina, boga Słońca. Był on zdolnym uczniem lekarza bogów – Asklepiosa. Według mitologii greckiej Apollo używał rośliny, która nazywała się paionia do leczenia ran bogów i herosów walczących w wojnie trojańskiej. Wyleczył on ranę Plutona, zadaną mu przez Heraklesa. Z zazdrości Asklepios wg jednej wersji zabił swego ucznia, ale Pluton zamienił go w piękny kwiat piwonii, a wg innej to Zeus strzegąc go przed gniewem Asklepiosa, zamienił w kwiat piwonii."


 

Przy okazji można zjeść czereśnie w sadzie , który umiejscowiony jest na stoku w arboretum.
 

Pozdrawiam cieplutko 

Jasmin

I jeszcze jedno, byłabym zapomniała. 

Przy okazji Święta Piwonii odbyła się wystawa obrazów malarki Elżbiety Musiał zatytułowanej "Piwoniowy zawrót głowy", a obraz poniżej to wspomnienie Wojsławic.




niedziela, 29 maja 2022

Byłam w raju

 

W Wojsławicach.

KLIKNIJ A DOWIESZ SIĘ WIĘCEJ O SAMYM ARBORETUM

 Byłam dzisiaj w Raju, nie, nie kłamię, okres kwitnienia różaneczników i azali  w  Arboretum w Wojsławicach to spacer po Raju, bynajmniej ja się tak czuję. Raz w roku aplikuję sobie ucztę dla wszystkich zmysłów, delektuję się intensywnymi barwami kwiatów, robię dziesiątki zdjęć, bo każdy kwiat jest inny. Najstarsza część parku , gdzie pod drzewami kwitną wiekowe różaneczniki to moje ulubione miejsce, to tak jakby nagle znaleźć się w bajce, no bo jaki malarz użyłby takiej palety kolorów farb , jak  robią to rododendrony i azalie.

Oczywiście podziwiałam też kolekcję kosaćców i piwonii, one uzupełniły mój zachwyt, niesamowite kolory.

Jak ktoś jeszcze nie był w tym miejscu polecam z całego serca. Piwonie dopiero zaczynają swój taniec , potem będą kwitnąć liliowce , a jest to największa kolekcja w Europie, nie wspomnę o drzewach, krzewach i bylinach.

Dzisiaj krótka migawka, która nie jest w stanie uchwycić tej bajki.














 

Oczywiście korzystam z okazji i kupuję kilka roślin w szkółce przed Arboretum, tym razem kupiłam liliowce.

Pozdrawiam cieplutko Jasmin



 

poniedziałek, 9 listopada 2020

Jesienny spacer -Ruda Sułowska

 
Jesień obdarza mnie zawsze nostalgią i tęsknotą za miejscami ukochanymi, takimi jak Bieszczady. Co może się równać z grą kolorów liści na bieszczadzkich drzewach i połonin. Przez całe życie przywiązana byłam do górek i tych mniejszych i większych, mieszkałam zawsze wśród wzniesień.

Teraz mieszkam wśród łąk, między wodą Odry a stawami , wszędzie płasko aż po horyzont, na szczęście rozciągają się piękne lasy , co przybliża mnie do rodzinnych stron.

Odkąd mieszkam na Dolnym Śląsku staram się poznawać okolice miejsca zamieszkania. Zakochałam się w Miliczu i okolicach stawów milickich, jest tam taka miejscowość o nazwie Ruda Sułowska. Miejscowość oddalona od głównych dróg , o atrakcjach samej miejscowości można poczytać TUTAJ

Mnie jednak zachwycają stawy z ogromną ilością ptactwa, trzeba tylko zaopatrzyć się w lornetkę, dobre buty ,prowiant i gwarantuję wam , że relaks wśród natury murowany.



Moja wnuczka Antonina


Czy krzyk łabędzia słyszeliście? mnie przestraszył, łabędź siedział koło ścieżki, a ja mu przeszkodziłam w zadumie.




Co to? to nurkujące łabędzie.


Czapla



 

Chciałabym wrócić tu na wiosnę.

Dzisiaj to tyle, pozdrawiam cieplutko

Jasmin