Od dawna chciałam uszyć coś dla siebie - coś tylko dla mnie, co nikomu "nie odstąpię" jeśli wiecie co mam na myśli ;)
Zachwycały mnie piękne igielniki, ale wiedziałam, że dla mnie są trochę za małe ;)
Jakiś czas temu koleżanka namówiła mnie na założenie konta na Instagramie (KLIK), na razie po omacku tylko patrzę co i jak tam działa. Ale, ale, aleee jest już pierwszy pozytyw -> zobaczyłam tam ostatnio piękny igielnik z kieszonką!!
Miałam w planach uszyć tego typu przybornik, ale o wiele bardziej rozbudowany - taki, który można zabrać na szycie w plenerze. Ale właśnie chyba dlatego, że jest taki rozbudowany nie miałam weny się za niego zabrać. A ten przybornik powstał dziś - podczas dwóch drzemek Tadzika :D
Przybornik zgłaszam do kończącej się dziś zabawy Tygodnia Szycia Mamom Dzieci :D
Szczegóły na stronie Pracowni Marcelito ;)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą apikacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą apikacje. Pokaż wszystkie posty
sobota, 28 lutego 2015
niedziela, 16 lutego 2014
Wymiana Olimpijska - luty 2014
Już mogę się Wam pochwalić moją matrioszką szytą na lutową wymiankę Olimpijską :)
Dostałam wczoraj informacje, że podkładka (bo takie jest przeznaczenie Matuchny) dotarła do właścicielki, i ku mojej wielkiej uciesze podoba się :D
Babuszka była szyta w kolorach, które lubi Sylwia - tak by pasowała jej do salonu i umilała chwile przy piciu porannej/popołudniowej kawki :)
Nie powiem, wyzwaniem było zastosowanie lamówki... wiecie, moja pięta... na początek zabrałam się za sposób zarzucenia tkaniny z tyłu na przód, i uczynienie z niej owej lamówki - powiem tak TEN tutorial okazał się bardzo pomocny, i ten sposób już mi nie straszny :) w najbliższym czasie zmierzę się z kolejnym sposobem :D
Czekam jeszcze na moją Babuszkę :D mam nadzieję, że już niedługo i ja się pochwalę podkładką :D
No bo kto nie lubi dostawać niespodzianek?? :D
Dostałam wczoraj informacje, że podkładka (bo takie jest przeznaczenie Matuchny) dotarła do właścicielki, i ku mojej wielkiej uciesze podoba się :D
Babuszka była szyta w kolorach, które lubi Sylwia - tak by pasowała jej do salonu i umilała chwile przy piciu porannej/popołudniowej kawki :)
Nie powiem, wyzwaniem było zastosowanie lamówki... wiecie, moja pięta... na początek zabrałam się za sposób zarzucenia tkaniny z tyłu na przód, i uczynienie z niej owej lamówki - powiem tak TEN tutorial okazał się bardzo pomocny, i ten sposób już mi nie straszny :) w najbliższym czasie zmierzę się z kolejnym sposobem :D
Czekam jeszcze na moją Babuszkę :D mam nadzieję, że już niedługo i ja się pochwalę podkładką :D
No bo kto nie lubi dostawać niespodzianek?? :D
piątek, 22 marca 2013
A niech cię złota nitko!! praca w toku...
W międzyczasie, gdy moje chore dziecko akurat nie jest przyklejone do mojej nogi, staram się coś powoli szyć :)
Dziś przyśniła mi się narzuta w okręgi - ale spokojnie na razie próbuję na poduszce.
Do tej pory nie robiłam aplikacji, bo kiedyś przy pierwszej próbie tak zaczęło się dymić z maszyny, że dałam sobie spokój... no ale Małż przed wyjazdem naoliwił, wyregulował co trzeba, więc ośmielona tym, postanowiłam spróbować :)
Wycięłam dokładnie koła, podkleiłam flizeliną, przyprasowałam, wypróbowałam nowy rodzaj pikowania i przyszedł czas na obszycie kół... skaranie boskie...
Do wybranych tkanin, które pochodzą z serii EKO Cloud zakupionych w Craftoholicshop, idealna wydała mi się złota nitka... no idealna... tyle że sama nitka do szycia ręcznego co najwyżej się nadaje ;/ ojjj jak ona się rwała :( jak ona się pętliła...
No ale powiedziałam A więc i trza było B itp.,itd., Jako że wczoraj już nauczyłam sie troszkę cierpliwości dziś niby szło lepiej... niby... ale chwytacz coś nie łapie mi dolnej nitki, a potem, przy obszyciu aplikacji okazało się, że zyg zag w maszynie też coś się ześwirował, w wyniku czego niektóre koła obszyte są po dwa razy... ech... no falują falują i niektóre to nawet już okręgu nie przypominają...
Tym oto sposobem moja kanapa bedzie miała kolejną poduchę :)
Zostało doszyć plecki i jutro pokażę wam ją w całej krasie :)
Ech ja naprawdę potrzebuję nową maszynę, bo przy tym szyciu to mój Singer zejdzie z tego świata za kilka projektów...
Głosować można nadal na mnie o tu: http://www.szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/clf-by-nailaa/
Dziś przyśniła mi się narzuta w okręgi - ale spokojnie na razie próbuję na poduszce.
Do tej pory nie robiłam aplikacji, bo kiedyś przy pierwszej próbie tak zaczęło się dymić z maszyny, że dałam sobie spokój... no ale Małż przed wyjazdem naoliwił, wyregulował co trzeba, więc ośmielona tym, postanowiłam spróbować :)
Wycięłam dokładnie koła, podkleiłam flizeliną, przyprasowałam, wypróbowałam nowy rodzaj pikowania i przyszedł czas na obszycie kół... skaranie boskie...
Do wybranych tkanin, które pochodzą z serii EKO Cloud zakupionych w Craftoholicshop, idealna wydała mi się złota nitka... no idealna... tyle że sama nitka do szycia ręcznego co najwyżej się nadaje ;/ ojjj jak ona się rwała :( jak ona się pętliła...
No ale powiedziałam A więc i trza było B itp.,itd., Jako że wczoraj już nauczyłam sie troszkę cierpliwości dziś niby szło lepiej... niby... ale chwytacz coś nie łapie mi dolnej nitki, a potem, przy obszyciu aplikacji okazało się, że zyg zag w maszynie też coś się ześwirował, w wyniku czego niektóre koła obszyte są po dwa razy... ech... no falują falują i niektóre to nawet już okręgu nie przypominają...
Tym oto sposobem moja kanapa bedzie miała kolejną poduchę :)
Zostało doszyć plecki i jutro pokażę wam ją w całej krasie :)
Ech ja naprawdę potrzebuję nową maszynę, bo przy tym szyciu to mój Singer zejdzie z tego świata za kilka projektów...
Głosować można nadal na mnie o tu: http://www.szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/clf-by-nailaa/
poniedziałek, 18 marca 2013
W weekend obie haftowałyśmy
Obie, to znaczy ja i Gabrysia :)
serio serio :) jako, że miałam ograniczony dostęp do maszyny, bo chore dziecko non stop chciało mieć głowę u mnie na kolanach, to zajęłam się haftem krzyżykowym :)
Wreszcie mogłam wypróbować projekty z ostatnio zakupionego CrossStichera :) i jak zwykle gazeta nie zawiodła :) piękne kolorowe, a co najważniejsze współczesne wzory do haftowania!!
Popatrzcie co udało mi się wyhaftować:
A dlaczego napisałam, że dwie haftowałyśmy?? no bo wyobraźcie sobie, że Młoda wyhaftowała jakieś 10 krzyżyków!! :) w róży!! ja jej tylko mówiłam, w którym miejscu trzeba wkłuwać - szczerze mówiąc jestem zszokowana, że dała radę, bo po kolorowankach jakoś nie widać żeby się przykładała z dokładnością heheeh jakby nie było ma dopiero 2,5 roku!! dokładnie jutro :)
Potem już nie chciała mnie słuchać i wolała haftować po swojemu, więc trzeba było szybko znaleźć nową zabawę :)
Poniżej kilka migawek z ostatnio zakupionego CrossStichera :) w CraftoholicShop jest nadal dostępny ten numer z extra dodatkiem -> 6 guzikami do obciągnięcia materiałem :)
Miłego wieczoru i wszystkim dziękuję za oddane głosy!!! jest ich na chwilę obecną 68!! jestem szczerze mówiąc w głębokim szoku!! Kto jeszcze nie zdążył może to uczynić do końca tygodnia :)
o tu: http://www.szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/clf-by-nailaa/
Dziękuję raz jeszcze!! :)
serio serio :) jako, że miałam ograniczony dostęp do maszyny, bo chore dziecko non stop chciało mieć głowę u mnie na kolanach, to zajęłam się haftem krzyżykowym :)
Wreszcie mogłam wypróbować projekty z ostatnio zakupionego CrossStichera :) i jak zwykle gazeta nie zawiodła :) piękne kolorowe, a co najważniejsze współczesne wzory do haftowania!!
Popatrzcie co udało mi się wyhaftować:
Oczywiście pomyliłam trochę wzór i po swojemu musiałam kombinować :)
I jeszcze jeden projekt - niestety mimo wykorzystania 16 metrów muliny nadal jest niedokończony - brakuje jeszcze jakiś 10m ale dopóki młoda nie pójdzie do przedszkola, to nie mam jak pojechać dokupić muliny nr 1615 :)A dlaczego napisałam, że dwie haftowałyśmy?? no bo wyobraźcie sobie, że Młoda wyhaftowała jakieś 10 krzyżyków!! :) w róży!! ja jej tylko mówiłam, w którym miejscu trzeba wkłuwać - szczerze mówiąc jestem zszokowana, że dała radę, bo po kolorowankach jakoś nie widać żeby się przykładała z dokładnością heheeh jakby nie było ma dopiero 2,5 roku!! dokładnie jutro :)
Potem już nie chciała mnie słuchać i wolała haftować po swojemu, więc trzeba było szybko znaleźć nową zabawę :)
Poniżej kilka migawek z ostatnio zakupionego CrossStichera :) w CraftoholicShop jest nadal dostępny ten numer z extra dodatkiem -> 6 guzikami do obciągnięcia materiałem :)
Miłego wieczoru i wszystkim dziękuję za oddane głosy!!! jest ich na chwilę obecną 68!! jestem szczerze mówiąc w głębokim szoku!! Kto jeszcze nie zdążył może to uczynić do końca tygodnia :)
o tu: http://www.szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/clf-by-nailaa/
Dziękuję raz jeszcze!! :)
poniedziałek, 4 marca 2013
Leśny QAL
Witajcie Kochane :)
u mnie masa rozgrzebanych projektów, które tylko czekają na zszycie owelockiem, ale że nie za bardzo przepadam za zmianą nitek w tym urządzeniu, więc rosną mi dwie kupki: do zszycia czarną nicią i białą :) jeszcze chwila i oblecę je hurtowo i wszystkie na raz pokażę!! :) bo teraz mam na tapecie czerwone nitki!! oooo :)
Ale uchylę rąbka tajemnicy co dziś najbardziej mnie zajmuje ^^
Dobieranie tkanin do Leśnego QAL !!
Jest to zabawa, którą organizują już po raz kolejny świetne dziewczyny: Julianna z www.jednoiglec.blogspot.com i Joanna z www.shape-moth.blogspot.com i tam znajdziecie wszystkie niezbędne informacje :) a najważniejsza to ta, że dziewczyny udostępniają nam swoje piękne wzory PP :) wszystkie o tematyce leśnej... tak więc igły, a raczej maszyny do boju!! :D
ja wracam do dobierania tkanin... skaranie boskie nie mogę się zdecydować...
Julka zrobiła takiego czarodziejskiego dzięcioła - powiem Wam, że siedzi mi on w głowie :) z ciekawości wpisałam w google dzięcioł - obrazy i znalazłam taką oto stronę http://ptaki.info/index_ptaki.php?dzial=2&kat=14 nawet nie wiedziała, że jest aż tyle odmian dzięciołów!! :)
Dzięki Wam kochane za tą zabawę - przynajmniej się dokształcę :*
----------------------------------------
Edit: mam już wybrane tkaniny ^^
u mnie masa rozgrzebanych projektów, które tylko czekają na zszycie owelockiem, ale że nie za bardzo przepadam za zmianą nitek w tym urządzeniu, więc rosną mi dwie kupki: do zszycia czarną nicią i białą :) jeszcze chwila i oblecę je hurtowo i wszystkie na raz pokażę!! :) bo teraz mam na tapecie czerwone nitki!! oooo :)
Ale uchylę rąbka tajemnicy co dziś najbardziej mnie zajmuje ^^
Dobieranie tkanin do Leśnego QAL !!
Jest to zabawa, którą organizują już po raz kolejny świetne dziewczyny: Julianna z www.jednoiglec.blogspot.com i Joanna z www.shape-moth.blogspot.com i tam znajdziecie wszystkie niezbędne informacje :) a najważniejsza to ta, że dziewczyny udostępniają nam swoje piękne wzory PP :) wszystkie o tematyce leśnej... tak więc igły, a raczej maszyny do boju!! :D
ja wracam do dobierania tkanin... skaranie boskie nie mogę się zdecydować...
Julka zrobiła takiego czarodziejskiego dzięcioła - powiem Wam, że siedzi mi on w głowie :) z ciekawości wpisałam w google dzięcioł - obrazy i znalazłam taką oto stronę http://ptaki.info/index_ptaki.php?dzial=2&kat=14 nawet nie wiedziała, że jest aż tyle odmian dzięciołów!! :)
Dzięki Wam kochane za tą zabawę - przynajmniej się dokształcę :*
----------------------------------------
Edit: mam już wybrane tkaniny ^^
Pytanie, co będzie czym
:D
wiecie??
bo ja już tak!!
środa, 23 stycznia 2013
Chora...chorsza...byle nie trup...
Witajcie,
choroba mnie rozłożyła totalnie :( staram się coś robić, ale nie mam za wiele siły :( owijałam się szalikiem, nosiłam czapkę, kalesony, podwójne skarpety, piłam herbatkę z miodem i cytryną, a i tak gardło czerwone, ropa, i zapchane zatoki ;(
no nic... jako, że nie lubię leżeć - nawet kiedy muszę, hehehe to coś tam dłubię...
Strój Czerwonego Kapturka dopiero wczoraj doczekał się relacji foto - córa upiera się by być wilkiem i wizja Czerwonego Kapturka nie bardzo jej pasowała - ale po zachwytach Cioci w przedszkolu, że ojej jaki śliczny kapturek - usłyszałam - "No dobra pójdę , ale ten jeden raz - potem chce być wilkiem" omal nie padłam :D
no i byłam wniebowzięta :D
Młoda do kompletu miała czerwona wełnianą sukienkę, ale nie miałam już siły wczoraj ją przebierać...
tu już czymś zajęta, żeby grzecznie stała, a nie biegała po całym domu z szybkością błyskawicy :)
Peleryna wykończona jest koronka i z przodu srebrnymi guziczkami - obszyta minky :) Zachciało mi się fikuśnego dołu, przy którym się namęczyłam co nie miara :) Najpierw obrzucając owerlockiem, a potem na maszynie przyszywając koronkę... ech...
Idźmy dalej...
Poduchy z lnu/płótna nie jestem pewna - materiał zdobywczy :D
Wprawne oko widzi, że mam nowe zasłonki w salonie ^^ Fioletowa piękna bawełna ze posrebrzanymi gałązkami spoglądała na mnie z półek mojego ukochanego SH :D i teraz są moje :D 4 piękne zasłony, 140x170cm, z metalowymi kołami do zawieszenia na karniszu za całe 6zł każda :D no cudo!!
jestem mega zadowolona :D
Biorę również udział w zabawie na moim ukochanym forum szyciowym : "Szyjemy-po-godzinach", która polega na tym, że co miesiąc szyje się inny blok na narzutę patchworkową :)
W styczniu jest tzw. niedźwiedzia łapa - wiem wiem moja krzywa jak nie wiem co, ale cóż jak się źle przelicza cale na centymetry to sie tak ma :(
Nie mam więcej tego czerwonego materiału, a połączenie kolorystyczne bardzo mi się podoba :D więc zostaje!! jakby nie było to dla mnie - będzie ku przestrodze, że trzeba dokładnie wszystko odmierzać :)
Kto ma ochotę to niech dołącza się do zabawy!! :) Tu znajdzie wzór i instrukcję jak się szyje ten blok. No i zapraszam na forum www.szyjemy-po-godzinach.pl bo to istna skarbnica wiedzy :)
Pozostając w tematach patchworkowych - szyją się wiatraczki :) ma to być wierzch narzuty, ale dokładnego rozmieszczenia jeszcze w głowienie nie mam... może się urodzi niebawem :)
Ok, na dziś chyba starczy :)
mam w zanadrzu jeszcze coś do pokazania, ale to może jutro, bo padam już na pyszczek :) chyba leki zaczęły działać - to ja idę się drzemnę - branoc :)
P.S. wiem, że nie mówi się poprawnie "chorszy", ale brzmi fajowo w całym zdaniu ;) hehee
choroba mnie rozłożyła totalnie :( staram się coś robić, ale nie mam za wiele siły :( owijałam się szalikiem, nosiłam czapkę, kalesony, podwójne skarpety, piłam herbatkę z miodem i cytryną, a i tak gardło czerwone, ropa, i zapchane zatoki ;(
no nic... jako, że nie lubię leżeć - nawet kiedy muszę, hehehe to coś tam dłubię...
Strój Czerwonego Kapturka dopiero wczoraj doczekał się relacji foto - córa upiera się by być wilkiem i wizja Czerwonego Kapturka nie bardzo jej pasowała - ale po zachwytach Cioci w przedszkolu, że ojej jaki śliczny kapturek - usłyszałam - "No dobra pójdę , ale ten jeden raz - potem chce być wilkiem" omal nie padłam :D
no i byłam wniebowzięta :D
Młoda do kompletu miała czerwona wełnianą sukienkę, ale nie miałam już siły wczoraj ją przebierać...
tu już czymś zajęta, żeby grzecznie stała, a nie biegała po całym domu z szybkością błyskawicy :)
Peleryna wykończona jest koronka i z przodu srebrnymi guziczkami - obszyta minky :) Zachciało mi się fikuśnego dołu, przy którym się namęczyłam co nie miara :) Najpierw obrzucając owerlockiem, a potem na maszynie przyszywając koronkę... ech...
Idźmy dalej...
Poduchy z lnu/płótna nie jestem pewna - materiał zdobywczy :D
Jak zwykle przeszła testy wytrzymałości :D
te na Akcję "Uszyj jasia" zresztą też, ale chyba Wam jeszcze tych zdjęć nie pokazywałam :)
Wprawne oko widzi, że mam nowe zasłonki w salonie ^^ Fioletowa piękna bawełna ze posrebrzanymi gałązkami spoglądała na mnie z półek mojego ukochanego SH :D i teraz są moje :D 4 piękne zasłony, 140x170cm, z metalowymi kołami do zawieszenia na karniszu za całe 6zł każda :D no cudo!!
jestem mega zadowolona :D
Biorę również udział w zabawie na moim ukochanym forum szyciowym : "Szyjemy-po-godzinach", która polega na tym, że co miesiąc szyje się inny blok na narzutę patchworkową :)
W styczniu jest tzw. niedźwiedzia łapa - wiem wiem moja krzywa jak nie wiem co, ale cóż jak się źle przelicza cale na centymetry to sie tak ma :(
Nie mam więcej tego czerwonego materiału, a połączenie kolorystyczne bardzo mi się podoba :D więc zostaje!! jakby nie było to dla mnie - będzie ku przestrodze, że trzeba dokładnie wszystko odmierzać :)
Kto ma ochotę to niech dołącza się do zabawy!! :) Tu znajdzie wzór i instrukcję jak się szyje ten blok. No i zapraszam na forum www.szyjemy-po-godzinach.pl bo to istna skarbnica wiedzy :)
Ok, na dziś chyba starczy :)
mam w zanadrzu jeszcze coś do pokazania, ale to może jutro, bo padam już na pyszczek :) chyba leki zaczęły działać - to ja idę się drzemnę - branoc :)
P.S. wiem, że nie mówi się poprawnie "chorszy", ale brzmi fajowo w całym zdaniu ;) hehee
czwartek, 20 grudnia 2012
Czasami jak mnie coś najdzie...
to nie wytrzymam i muszę to uszyć ;>
Jestem trochę w gorącej wodzie kąpana,i jak sobie coś wieczorem wymyślę, i nie jest za późno, i nie padam na pyszczek...
Najciekawsze moje pomysły przychodzą mi do głowy jak usypiam Młodą (co z reguły trwa prawie godzinę ;>) gadamy sobie, śpiewamy czasami, gilgoczemy się, a potem Młoda się we mnie wtula, w tle cicho kołysanki lecą z CD i sie odprężam... rety jak ja lubię ten stan ^^
Niestety często tak się odprężam, że zasypiam razem z Gabryśką hahaha, a rano już mi się nie chce, albo muszę zrobić coś innego, albo po prostu nachodzi mnie wena do uszycia czegoś innego :)
Czasami jednak Mała pilnuje matki, co by nie usnęła przed nią, i każe się masować po brzuszku, tudzież tylnej swojej części, co również jest miłe, bo szum pościeli działa bardzo kojąco :)
No ale wracając do tego, że mnie naszło... naszło już wcześniej - uszyłam kosmetyczkę w zacnym moim ulubionym kolorze stalowym, która w połączeniu z milutkim błękitem wygląda przeuroczo :P
dodałam do tego tasiemkę w serca i się zaczęło... wszędzie za mną chodziły... w zupie oka układały się w serduszka, nagle w radio muzyka nuci : " serduszko puka w rytmie cza cza..." i takie tam inne historie... no i gdy się tak odprężyłam usypiając Małą zobaczyłam oczami wyobraźni właśnie TĄ bluzkę :) jako, że oczywiście nie mam na nią wzoru, i nie przypominam sobie co bym kiedyś owy krój miała w ręce, poleciałam ciąć materiał na oko ;> wyszło nie najgorzej, ale jak będę szyła dla siebie większą wersję, to wiem co poprawić ;>
dekolt jest w łódkę - zakładam, że jutro po przymiarce na ramionach pojawią się guziki, które będą regulować szerokość owego dekoltu... ale to jutro... zdjęcia pewnie w weekend, jak światło będzie ok :)
Powiem Wam, że jestem bardzo zadowolona z owego mojego natchnienia - hahaha może jutro dostanę kubłem zimnej wody, jak sie okaże, że coś sknociłam przy zszywaniu, ale na płasko jest w miarę ok :) a najfajniejsze jest to, że ta tkanina jest taka "ciepła w dotyku" w sensie odczucia, a nie temepratury :) bardzo miła - muszę kupić więcej tego materiału :)
a tymczasem lecę spać bo rano pobudka - jak co dzień...
Jestem trochę w gorącej wodzie kąpana,i jak sobie coś wieczorem wymyślę, i nie jest za późno, i nie padam na pyszczek...
Najciekawsze moje pomysły przychodzą mi do głowy jak usypiam Młodą (co z reguły trwa prawie godzinę ;>) gadamy sobie, śpiewamy czasami, gilgoczemy się, a potem Młoda się we mnie wtula, w tle cicho kołysanki lecą z CD i sie odprężam... rety jak ja lubię ten stan ^^
Niestety często tak się odprężam, że zasypiam razem z Gabryśką hahaha, a rano już mi się nie chce, albo muszę zrobić coś innego, albo po prostu nachodzi mnie wena do uszycia czegoś innego :)
Czasami jednak Mała pilnuje matki, co by nie usnęła przed nią, i każe się masować po brzuszku, tudzież tylnej swojej części, co również jest miłe, bo szum pościeli działa bardzo kojąco :)
No ale wracając do tego, że mnie naszło... naszło już wcześniej - uszyłam kosmetyczkę w zacnym moim ulubionym kolorze stalowym, która w połączeniu z milutkim błękitem wygląda przeuroczo :P
dodałam do tego tasiemkę w serca i się zaczęło... wszędzie za mną chodziły... w zupie oka układały się w serduszka, nagle w radio muzyka nuci : " serduszko puka w rytmie cza cza..." i takie tam inne historie... no i gdy się tak odprężyłam usypiając Małą zobaczyłam oczami wyobraźni właśnie TĄ bluzkę :) jako, że oczywiście nie mam na nią wzoru, i nie przypominam sobie co bym kiedyś owy krój miała w ręce, poleciałam ciąć materiał na oko ;> wyszło nie najgorzej, ale jak będę szyła dla siebie większą wersję, to wiem co poprawić ;>
dekolt jest w łódkę - zakładam, że jutro po przymiarce na ramionach pojawią się guziki, które będą regulować szerokość owego dekoltu... ale to jutro... zdjęcia pewnie w weekend, jak światło będzie ok :)
Powiem Wam, że jestem bardzo zadowolona z owego mojego natchnienia - hahaha może jutro dostanę kubłem zimnej wody, jak sie okaże, że coś sknociłam przy zszywaniu, ale na płasko jest w miarę ok :) a najfajniejsze jest to, że ta tkanina jest taka "ciepła w dotyku" w sensie odczucia, a nie temepratury :) bardzo miła - muszę kupić więcej tego materiału :)
a tymczasem lecę spać bo rano pobudka - jak co dzień...
czwartek, 15 listopada 2012
Babuszka złotuszka i świątecznie zaczyna się robić
Babuszka złotuszka idealna na prezent nie tylko świąteczny!!
:)
Środek szeleszczący - w sam raz dla maluszków.
Wysokość: ok 20cm.
Cena: 30zł + koszty przesyłki (możliwy odbiór osobisty)
Czekam na kolejne zamówienia :) święta tuż tuż...
:)
Środek szeleszczący - w sam raz dla maluszków.
Wysokość: ok 20cm.
Cena: 30zł + koszty przesyłki (możliwy odbiór osobisty)
oraz śliniak czyli dekoracje dla najmłodszych milusińskich
cena: 20zł + koszty wysyłki ( możliwy odbiór osobisty)
wtorek, 6 listopada 2012
Znalazłam mój pedał!! :D
Jupii przeprowadzka udała się bez większych tragedii (chociaż jak przyjechał w sobotę zamówiony bus, który okazał się za mały, a Pan tłumaczył że mu się wydawało, że jednak się zmieści, to myślałam że go przez okno wyrzucę!! zakończyło się tym, iż mój biedny mąż drugi raz wtachał na 3 piętro zapakowany dobytek, a na drugi dzień przyjechała już po nas inna firma, ech ręce opadają i ciągną się po ziemi...).
Na szczęście większość pustych kartonów (już w Szczecinie) zniosłam razem z siostrą wczoraj do piwnicy - teraz odgruzowuję ostatnie pakunki i nareszcie znalazłam mój pedał od maszyny :D
to nie jest wcale śmieszne, trochę się go naszukałam, bo go oczywiście nie zapakowałam razem z maszyną tylko do innego kartonu gdzie akurat było miejsce na takie maleństwo :)
i wcale mi nie było do śmiechu, zwłaszcza że zaczęły napływać zamówienia na szyciowe prezenty świąteczne.
Na początku coś dla chłopca i dziewczynki, czyli bandana pod szyję - dwustronna, z dzianiny/ dzianiny i tkaniny, co by było milusio pod szyją :)
Się będą szyły kolejne :)
Na szczęście większość pustych kartonów (już w Szczecinie) zniosłam razem z siostrą wczoraj do piwnicy - teraz odgruzowuję ostatnie pakunki i nareszcie znalazłam mój pedał od maszyny :D
to nie jest wcale śmieszne, trochę się go naszukałam, bo go oczywiście nie zapakowałam razem z maszyną tylko do innego kartonu gdzie akurat było miejsce na takie maleństwo :)
i wcale mi nie było do śmiechu, zwłaszcza że zaczęły napływać zamówienia na szyciowe prezenty świąteczne.
Na początku coś dla chłopca i dziewczynki, czyli bandana pod szyję - dwustronna, z dzianiny/ dzianiny i tkaniny, co by było milusio pod szyją :)
Się będą szyły kolejne :)
czwartek, 27 września 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)