Pokazywanie postów oznaczonych etykietą apikacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą apikacje. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 lutego 2015

Coś tylko dla mnie!

Od dawna chciałam uszyć coś dla siebie - coś tylko dla mnie, co nikomu "nie odstąpię" jeśli wiecie co mam na myśli ;)
Zachwycały mnie piękne igielniki, ale wiedziałam, że dla mnie są trochę za małe ;)

Jakiś czas temu koleżanka namówiła mnie na założenie konta na Instagramie (KLIK), na razie po omacku tylko patrzę co i jak tam działa. Ale, ale, aleee jest już pierwszy pozytyw -> zobaczyłam tam ostatnio piękny igielnik z kieszonką!!
Miałam w planach uszyć tego typu przybornik, ale o wiele bardziej rozbudowany - taki, który można zabrać na szycie w plenerze. Ale właśnie chyba dlatego, że jest taki rozbudowany nie miałam weny się za niego zabrać. A ten przybornik powstał dziś - podczas dwóch drzemek Tadzika :D










Przybornik zgłaszam do kończącej się dziś zabawy Tygodnia Szycia Mamom Dzieci :D
Szczegóły na stronie Pracowni Marcelito ;)

niedziela, 16 lutego 2014

Wymiana Olimpijska - luty 2014

Już mogę się Wam pochwalić moją matrioszką szytą na lutową wymiankę Olimpijską :)
Dostałam wczoraj informacje, że podkładka (bo takie jest przeznaczenie Matuchny) dotarła do właścicielki, i ku mojej wielkiej uciesze podoba się :D



Babuszka była szyta w kolorach, które lubi Sylwia - tak by pasowała jej do salonu i umilała chwile przy piciu porannej/popołudniowej kawki :)



Nie powiem, wyzwaniem było zastosowanie lamówki... wiecie, moja pięta... na początek zabrałam się za sposób zarzucenia tkaniny z tyłu na przód, i uczynienie z niej owej lamówki - powiem tak TEN  tutorial okazał się bardzo pomocny, i ten sposób już mi nie straszny :) w najbliższym czasie zmierzę się z kolejnym sposobem :D


Czekam jeszcze na moją Babuszkę :D mam nadzieję, że już niedługo i ja się pochwalę podkładką :D

No bo kto nie lubi dostawać niespodzianek?? :D

piątek, 22 marca 2013

A niech cię złota nitko!! praca w toku...

W międzyczasie, gdy moje chore dziecko akurat nie jest przyklejone do mojej nogi, staram się coś powoli szyć :)

Dziś przyśniła mi się narzuta w okręgi - ale spokojnie na razie próbuję na poduszce.
Do tej pory nie robiłam aplikacji, bo kiedyś przy pierwszej próbie tak zaczęło się dymić z maszyny, że dałam sobie spokój... no ale Małż przed wyjazdem naoliwił, wyregulował co trzeba, więc ośmielona tym, postanowiłam spróbować :)

Wycięłam dokładnie koła, podkleiłam flizeliną, przyprasowałam, wypróbowałam nowy rodzaj pikowania i przyszedł czas na obszycie kół... skaranie boskie...

Do wybranych tkanin, które pochodzą z serii EKO Cloud zakupionych w Craftoholicshop, idealna wydała mi się złota nitka... no idealna... tyle że sama nitka do szycia ręcznego co najwyżej się nadaje ;/ ojjj jak ona się rwała :( jak ona się pętliła...

No ale powiedziałam A więc i trza było B itp.,itd., Jako że wczoraj już nauczyłam sie troszkę cierpliwości dziś niby szło lepiej... niby... ale chwytacz coś nie łapie mi dolnej nitki, a potem, przy obszyciu aplikacji okazało się, że zyg zag w maszynie też coś się ześwirował, w wyniku czego niektóre koła obszyte są po dwa razy... ech... no falują falują i niektóre to nawet już okręgu nie przypominają...

Tym oto sposobem moja kanapa bedzie miała kolejną poduchę :)
Zostało doszyć plecki i jutro pokażę wam ją w całej krasie :)





Ech ja naprawdę potrzebuję nową maszynę, bo przy tym szyciu to mój Singer zejdzie z tego świata za kilka projektów...

Głosować można nadal na mnie o tu: http://www.szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/clf-by-nailaa/

poniedziałek, 18 marca 2013

W weekend obie haftowałyśmy

Obie, to znaczy ja i Gabrysia :)

serio serio :) jako, że miałam ograniczony dostęp do maszyny, bo chore dziecko non stop chciało mieć głowę u mnie na kolanach, to zajęłam się haftem krzyżykowym :)
Wreszcie mogłam wypróbować projekty z ostatnio zakupionego CrossStichera :) i jak zwykle gazeta nie zawiodła :) piękne kolorowe, a co najważniejsze współczesne wzory do haftowania!!


Popatrzcie co udało mi się wyhaftować:


Oczywiście pomyliłam trochę wzór i po swojemu musiałam kombinować :)

I jeszcze jeden projekt - niestety mimo wykorzystania 16 metrów muliny nadal jest niedokończony - brakuje jeszcze jakiś 10m ale dopóki młoda nie pójdzie do przedszkola, to nie mam jak pojechać dokupić muliny nr 1615 :)



A dlaczego napisałam, że dwie haftowałyśmy?? no bo wyobraźcie sobie, że Młoda wyhaftowała jakieś 10 krzyżyków!! :) w róży!! ja jej tylko mówiłam, w którym miejscu trzeba wkłuwać - szczerze mówiąc jestem zszokowana, że dała radę, bo po kolorowankach jakoś nie widać żeby się przykładała z dokładnością heheeh  jakby nie było ma dopiero 2,5 roku!! dokładnie jutro :)
Potem już nie chciała mnie słuchać i wolała haftować po swojemu, więc trzeba było szybko znaleźć nową zabawę :)

Poniżej kilka migawek z ostatnio zakupionego CrossStichera :) w CraftoholicShop jest nadal dostępny ten numer z extra dodatkiem -> 6 guzikami do obciągnięcia materiałem :)









Miłego wieczoru i wszystkim dziękuję za oddane głosy!!! jest ich na chwilę obecną 68!! jestem szczerze mówiąc w głębokim szoku!! Kto jeszcze nie zdążył może to uczynić do końca tygodnia :)

o tu:  http://www.szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/clf-by-nailaa/

Dziękuję raz jeszcze!! :)

poniedziałek, 4 marca 2013

Leśny QAL

Witajcie Kochane :)

u mnie masa rozgrzebanych projektów, które tylko czekają na zszycie owelockiem, ale że nie za bardzo przepadam za zmianą nitek w tym urządzeniu, więc rosną mi dwie kupki: do zszycia czarną nicią i białą :) jeszcze chwila i oblecę je hurtowo i wszystkie na raz pokażę!! :) bo teraz mam na tapecie czerwone nitki!! oooo :)

Ale uchylę rąbka tajemnicy co dziś najbardziej mnie zajmuje ^^

Dobieranie tkanin do Leśnego QAL !!

Jest to zabawa, którą organizują już po raz kolejny świetne dziewczyny: Julianna z www.jednoiglec.blogspot.com i Joanna z www.shape-moth.blogspot.com i tam znajdziecie wszystkie niezbędne informacje :) a najważniejsza to ta, że dziewczyny udostępniają nam swoje piękne wzory PP :) wszystkie o tematyce leśnej... tak więc igły, a raczej maszyny do boju!! :D



ja wracam do dobierania tkanin... skaranie boskie nie mogę się zdecydować...

Julka zrobiła takiego czarodziejskiego dzięcioła - powiem Wam, że siedzi mi on w głowie :) z ciekawości wpisałam w google dzięcioł - obrazy i znalazłam taką oto stronę http://ptaki.info/index_ptaki.php?dzial=2&kat=14 nawet nie wiedziała, że jest aż tyle odmian dzięciołów!! :)

Dzięki Wam kochane za tą zabawę - przynajmniej się dokształcę :* 



----------------------------------------
Edit: mam już wybrane tkaniny ^^


Pytanie, co będzie czym 
:D
wiecie?? 
bo ja już tak!!
 

środa, 23 stycznia 2013

Chora...chorsza...byle nie trup...

Witajcie,

choroba mnie rozłożyła totalnie :( staram się coś robić, ale nie mam za wiele siły :( owijałam się szalikiem, nosiłam czapkę, kalesony, podwójne skarpety, piłam herbatkę z miodem i cytryną, a i tak gardło czerwone, ropa, i zapchane zatoki ;(

no nic... jako, że nie lubię leżeć - nawet kiedy muszę, hehehe to coś tam dłubię...

Strój Czerwonego Kapturka dopiero wczoraj doczekał się relacji foto - córa upiera się by być wilkiem i wizja Czerwonego Kapturka nie bardzo jej pasowała - ale po zachwytach Cioci w przedszkolu, że ojej jaki śliczny kapturek - usłyszałam - "No dobra pójdę , ale ten jeden raz - potem chce być wilkiem" omal nie padłam :D 
no i byłam wniebowzięta :D

Młoda do kompletu miała czerwona wełnianą sukienkę, ale nie miałam już siły wczoraj ją przebierać...



tu już czymś zajęta, żeby grzecznie stała, a nie biegała po całym domu z szybkością błyskawicy :)


Peleryna wykończona jest koronka i z przodu srebrnymi guziczkami - obszyta minky :) Zachciało mi się fikuśnego dołu, przy którym się namęczyłam co nie miara :) Najpierw obrzucając owerlockiem, a potem na maszynie przyszywając koronkę... ech...

Idźmy dalej...

Poduchy z lnu/płótna nie jestem pewna - materiał zdobywczy :D


 
Jak zwykle przeszła testy wytrzymałości :D
te na Akcję "Uszyj jasia" zresztą też, ale chyba Wam jeszcze tych zdjęć nie pokazywałam :)



Wprawne oko widzi, że mam nowe zasłonki w salonie ^^ Fioletowa piękna bawełna ze posrebrzanymi gałązkami spoglądała na mnie z półek mojego ukochanego SH :D i teraz są moje :D 4 piękne zasłony, 140x170cm, z metalowymi kołami do zawieszenia na karniszu za całe 6zł każda :D no cudo!!
jestem mega zadowolona :D



Biorę również udział w zabawie na moim ukochanym forum szyciowym : "Szyjemy-po-godzinach", która polega na tym, że co miesiąc szyje się inny blok na narzutę patchworkową :)

W styczniu jest tzw. niedźwiedzia łapa - wiem wiem moja krzywa jak nie wiem co, ale cóż jak się źle przelicza cale na centymetry to sie tak ma :( 
Nie mam więcej tego czerwonego materiału, a połączenie kolorystyczne bardzo mi się podoba :D więc zostaje!! jakby nie było to dla mnie - będzie ku przestrodze, że trzeba dokładnie wszystko odmierzać :)

Kto ma ochotę to niech dołącza się do zabawy!! :) Tu znajdzie wzór i instrukcję jak się szyje ten blok. No i zapraszam na forum www.szyjemy-po-godzinach.pl bo to istna skarbnica wiedzy :)



Pozostając w tematach patchworkowych - szyją się wiatraczki :) ma to być wierzch narzuty, ale dokładnego rozmieszczenia jeszcze w głowienie nie mam... może się urodzi niebawem :)




Ok, na dziś chyba starczy :)

mam w zanadrzu jeszcze coś do pokazania, ale to może jutro, bo padam już na pyszczek :) chyba leki zaczęły działać - to ja idę się drzemnę - branoc :)

P.S. wiem, że nie mówi się poprawnie "chorszy", ale brzmi fajowo w całym zdaniu ;) hehee

czwartek, 20 grudnia 2012

Czasami jak mnie coś najdzie...

to nie wytrzymam i muszę to uszyć ;>

Jestem trochę w gorącej wodzie kąpana,i jak sobie coś wieczorem wymyślę, i nie jest za późno, i nie padam na pyszczek...

Najciekawsze moje pomysły przychodzą mi do głowy jak usypiam Młodą (co z reguły trwa prawie godzinę ;>) gadamy sobie, śpiewamy czasami, gilgoczemy się, a potem  Młoda się we mnie wtula, w tle cicho kołysanki lecą z CD i sie odprężam... rety jak ja lubię ten stan ^^

Niestety często tak się odprężam, że zasypiam razem z Gabryśką hahaha, a rano już mi się nie chce, albo muszę zrobić coś innego, albo po prostu nachodzi mnie wena do uszycia czegoś innego :)

Czasami jednak Mała pilnuje matki, co by nie usnęła przed nią, i każe się masować po brzuszku, tudzież tylnej swojej części, co również jest miłe, bo szum pościeli działa bardzo kojąco :)

No ale wracając do tego, że mnie naszło... naszło już wcześniej - uszyłam kosmetyczkę w zacnym moim ulubionym kolorze stalowym, która w połączeniu z milutkim błękitem wygląda przeuroczo :P
dodałam do tego tasiemkę w serca i się zaczęło... wszędzie za mną chodziły... w zupie oka układały się w serduszka, nagle w radio muzyka nuci : " serduszko puka w rytmie cza cza..." i takie tam inne historie... no i gdy się tak odprężyłam usypiając Małą zobaczyłam oczami wyobraźni właśnie TĄ bluzkę :) jako, że oczywiście nie mam na nią wzoru, i nie przypominam sobie co bym kiedyś owy krój miała w ręce, poleciałam ciąć materiał na oko ;> wyszło nie najgorzej, ale jak będę szyła dla siebie większą wersję, to wiem co poprawić ;>

dekolt jest w łódkę - zakładam, że jutro po przymiarce na ramionach pojawią się guziki, które będą regulować szerokość owego dekoltu... ale to jutro... zdjęcia pewnie w weekend, jak światło będzie ok :) 

Powiem Wam, że jestem bardzo zadowolona z owego mojego natchnienia - hahaha może jutro dostanę kubłem zimnej wody, jak sie okaże, że coś sknociłam przy zszywaniu, ale na płasko jest w miarę ok :) a najfajniejsze jest to, że ta tkanina jest taka "ciepła w dotyku" w sensie odczucia, a nie temepratury :) bardzo miła - muszę kupić więcej tego materiału :)

a tymczasem lecę spać bo rano pobudka - jak co dzień...







czwartek, 15 listopada 2012

Babuszka złotuszka i świątecznie zaczyna się robić

Babuszka złotuszka idealna na prezent nie tylko świąteczny!!

:)

Środek szeleszczący - w sam raz dla maluszków. 
Wysokość: ok 20cm.
Cena: 30zł + koszty przesyłki (możliwy odbiór osobisty)



oraz śliniak czyli dekoracje dla najmłodszych milusińskich 

cena: 20zł + koszty wysyłki ( możliwy odbiór osobisty)



Czekam na kolejne zamówienia :) święta tuż tuż...

wtorek, 6 listopada 2012

Znalazłam mój pedał!! :D

Jupii przeprowadzka udała się bez większych tragedii  (chociaż jak przyjechał w sobotę zamówiony bus, który okazał się za mały, a Pan tłumaczył że mu się wydawało, że jednak się zmieści, to myślałam że go przez okno wyrzucę!! zakończyło się tym, iż mój biedny mąż drugi raz wtachał na 3 piętro zapakowany dobytek, a na drugi dzień przyjechała już po nas inna firma, ech ręce opadają i ciągną się po ziemi...).

Na szczęście większość pustych kartonów (już w Szczecinie) zniosłam razem z siostrą wczoraj do piwnicy - teraz odgruzowuję ostatnie pakunki i nareszcie znalazłam mój pedał od maszyny :D 
to nie jest wcale śmieszne, trochę się go naszukałam, bo go oczywiście nie zapakowałam razem z maszyną tylko do innego kartonu gdzie akurat było miejsce na takie maleństwo :)
i wcale mi nie było do śmiechu, zwłaszcza że zaczęły napływać zamówienia na szyciowe prezenty świąteczne.

Na początku coś dla chłopca i dziewczynki, czyli bandana pod szyję - dwustronna, z dzianiny/ dzianiny i tkaniny, co by było milusio pod szyją :)









Się będą szyły kolejne :)