Autor: P.C. Cast + Kristin Cast
Tytuł serii: Dom Nocy- tom 6
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych
Liczba stron: 392
Cena rynkowa: 29,90 zł
Wydawnictwo: Książnica
Polska premiera: 29 czerwiec 2010
Opis wydawcy:
"Wydawałoby się, że po wygnaniu z Tulsy Kalony i Neferet spokój powraca do Domu Nocy. Kiedy Zoey i jej przystojny wojownik Stark dochodzą do siebie po bliskim spotkaniu ze śmiercią, adepci próbują otrząsnąć się z terroru Neferet. Zoey doświadcza jednak poczucia niepokojącej, niezwykłej więzi z A-yą, dziewczyną stworzoną przed wiekami, by uwieść Kalonę. Tymczasem Stevie Rae, obdarzona teraz dodatkowymi mocami, ma przed przyjaciółką tajemnice. Mroczne sekrety zagrażają nie tylko ich przyjaźni, ale i całemu Domowi Nocy."
Wróciłam, skończyłam "Kuszoną"- zabieram się więc za recenzję. ;-)
Skuszona zmianą i nie- zmianą
Po przeczytaniu "Osaczonej" wprost nie mogłam doczekać się kolejnego tomu serii P.C. i Kristin Cast. Na kupno książki wpłynęła przede wszystkim niezmienna cena cyklu- od zawsze 29,90 zł. Dodatkowo zaraz po przeczytaniu poprzedniej części pojechałam do Auchana, gdzie mogłam zaoszczędzić kilka dodatkowych złociszy. Historię badałam przez kilka dni, głównie podczas jazdy pociągiem. Co z niej wynikło? Czy "Kuszona" okazała się dobrym umilaczem czasu? A może pomysły autorek powoli się wyczerpują?
W szóstym tomie swoich przygód Zoey Redbird kolejny raz mierzy się z Kaloną i Neferet, którzy udają się do Najwyższej Rady- głównego zgromadzenia kapłanek Nyks, wampirek zarządzających sprawami wszystkich wampirów. Sprawa jest bardzo poważna, zwłaszcza ze względu na wizje Afrodyty- byłej adeptki, współczesnej wieszczki. Główną rolę pełnią w nich Zoey i Kalona, a finał każdego z widzeń zależy od wyboru naszej bohaterki, wciąż starającej się całkowicie uwolnić spod wpływu A-yi- pradawnej, złączonej z demonem części jej duszy. Jeśli dziewczyna ulegnie swoim emocjom- rozpocznie krwawą rzeź. Akcja przybiera nieoczekiwany obrót gdy Stevie Rae zaczyna litować się nad jednym z Kruków- Prześmiewców, niebezpiecznie się do niego zbliżając, a część czerwonych adeptów knuje za plecami swojej kapłanki, coraz bardziej zbliżając się do wyboru zła. A Zoey- jak zawsze dekoncentrują problemy osobiste w relacjach damsko-męskich, zwłaszcza te o imieniu Erik.
W książce główną bohaterką wciąż jest nasza Zoey Redbird- jak zwykle wybuchowa, odważna i z mnóstwem problemów osobistych. Dużą rolę pełnią jednak również Stevie Rae i Rephaim, posiadając kilka rozdziałów pisanych ze swojej perspektywy. Stevie Rae jest tu głębszą, bardziej dopracowaną niż w poprzednich częściach postacią. Ma wiele sekretów, w tym tych celowo skrywanych przed główną bohaterką. Rephaim jest zaś w sumie kompletną nowością, ciekawą i intrygującą. Darzy "Czerwoną" wielkim szacunkiem, budzą się w nim uczucia, troska o innych, odbywa swoistą przemianę osobowości, choć wciąż ma wielki sentyment do swojego okrutnego ojczulka. Jest dobrym urozmaiceniem historii.
Jak zwykle mocną stroną serii są różnorodne pod względem charakteru, cech inni bohaterowie. Pojawiają się: Neferet, Afrodyta, Darius, bliźniaczki- "nie-bliźniaczki", Jack i Damien, Erik , Stark, Heath, Kalona. Neferet wciąż pała chęcią władzy, pychą, złem. Utwierdza się w swojej roli czarnego charakteru. Afrodyta,- choć wciąż zachowuje się kąśliwie- pomaga Zoey i opowiada jej o swoich wizjach. Darius wzbudza w niej głębsze emocje, posuwa się nawet do stworzenia z nią charakterystycznej więzi. Bliźniaczki tracą trochę ze swojego zbyt mocnego slangu. Jack i jego partner mniej zapadli mi w pamięć, w tym tomie jest ich troszkę mniej. Erik przekracza granice zaborczości. Stark wciąż martwi się o naszą główną bohaterkę, Heath nadal jest z nią skojarzony, Kalona stara się otumanić wszystkich, których tylko się da i przeciągnąć Zo na swoją stronę.
Głównym wątkiem książki jest ocalenie świata przed Kaloną i przekonanie Najwyższej Rady o tym, że nie jest on Erebem- małżonkiem Nyks, a Neferet- nie jest jej wcieleniem. Zoey kolejny raz zmaga się ze swoimi chłopakami, robi wśród nich jednak jako taki porządek- NARESZCIE!!!. Akcja w tym tomie skupia się na niej jednak w dużo mniejszym niż w poprzednich stopniu. Na główny plan wysuwają się również Stevie Rae i Rephaim, co stanowi dobre urozmaicenie. Choć tempo akcji jest wolniejsze- wydarzenia są ciekawsze i bardziej tajemnicze, mniej ograniczone do samej Zoey. Język również uległ ( przynajmniej w moim odczuciu )- znacznej poprawie, miałam wrażenie, że było mniej slangu i wyimaginowanych, niepotrzebnych wyrażeń. Sceneria- Włochy- również jest bardzo dobra, daje dużo pola do wyobraźni. Jest sporo wątków romantycznych , ale nie są one tak bardzo zagmatwane jak w poprzednich książkach z cyklu "Dom Nocy".
Jestem zadowolona z małych zmian występujących w tej części serii. Były one potrzebne i znacznie poprawiły komfort czytania. Zakończenie jest zaskakujące, zapowiada wiele nowych wątków i kolejne urozmaicenia wśród głównych bohaterów.
POLECAM: fanom cyklu "Dom Nocy", wampirów, lekkich lektur, osobom oczekującym mniej skomplikowanych relacji damsko- męskich niż w poprzednich tomach serii, lekkiej poprawy w języku, mniejszego skupienia na Zoey Redbird.
NIE POLECAM: osobom zainteresowanym tylko " ciężką" literaturą, wątkami jedynie współczesnymi, spotykanymi w życiu codziennym.
Moja ocena:
9,25/10, 5++
_______________________________________________________
Zainteresowanym cyklem polecam również jego pierwszą część- "Naznaczona"
, poprzednią- szóstą część serii "Dom Nocy"- "Osaczona" ( moja recenzja- TU )
oraz wszystkie pozostałe tomy.
************************************************************************************************************
OGŁOSZENIE NR 2
Jutro ( 16 lipca )- wyjeżdżam do Włoch. W związku z ponownym brakiem dostępu do internetu przez jakieś 10-11 dni znowu nie będę dodawać nowych postów i -niestety- odwiedzać Waszych blogów. Czeka mnie czas wypełniony chodzeniem i zwiedzaniem od rana do nocy, gdzieniegdzie dopełniony jazdą autokarem. Po drodze zwiedzę w sumie: Wiedeń, Florencję, Rzym, Watykan, Monte Cassino, Pompeje, Capri, Asyż, Wenecję. Całkiem więc tego sporo. To mój pierwszy wyjazd za granicę i mam nadzieję, że będzie udany. Na wszelki wypadek spakowałam trzy książeczki- będzie co robić w autobusie ;-). Przepraszam, że nie jestem ostatnio aktywna jeśli chodzi o dodawanie komentarzy i na nie odpowiadanie, ale po prostu cały czas muszę się gdzieś pakować.
Do zobaczenia po moim powrocie!
*****